Na wstępie muszę was przeprosić że wątek pozostawiłem na "pastwę losu" i nie do kończony, mam nadzieję że nie "zlinczujecie" mnie za to.
W 2019r. zaraz po zakupie kołowrotka chciałem własnymi siłami i bez technicznej wiedzy rozebrać na czynniki pierwsze Tdr-ka, wyczyścić i przesmarować. Troszkę technicznie przerosło mnie to i bałem się że coś popsuję, zwłaszcza że mógłbym ukręcić gwinty od małych śrubeczek i byłby nie mały problem. Do pewnego stopnia praca rozbiórkowa szla malutkimi kroczkami a późnij musiałem skorzystać z pomocy kolegi który pokazał mi w jaki sposób należy zrobić taki przegląd, wyczyścić, przesmarować itp. oraz na co zwrócić uwagę. Nie robiłem wtedy zdjęć tak więc wątek ucichł.
Ale pod 2 latach od pierwszego przeglądu przyszedł czas żeby sprawdzić swoją wiedzę, pamięć oraz sprawdzić co zadziało w środku od tego czasu.
Po odkręceniu korbki, zdjęciu szpuli oraz rotora co już wcześniej opisywałem, odkręcamy lewą stronę obudowy kołowrotka oraz prawą srebrną stronę . Już na pierwszy rzut oka widać że był to dobry czas żeby zrobić tam porządek i wyczyścić "staruszka".
Tutaj chciałbym zwrócić uwagę na "blaszkę" zabezpieczającą w układzie litery U (oznaczona żółtą strzałką) która może wam wystrzelić, więc warto i należy ją ostrożnie zdjąć.
Po zdjęciu łożyska z prawej strony który jest usytuowany na "trzpieniu" koła zębatego , ustawiamy przełącznik obrotów w takiej pozycji (zazwyczaj na wprost, strzałka zielona) aby swobodne można był by wyciągnąć koło zębate przekładni. Strzałką czerwoną oznaczyłem śrubkę którą nie należy odkręcać !
Później można powiedzieć że delikatnie mamy już z górki
Wystarczy odkręcić 6 sztuk malutkich śrubeczek od czoła kołowrotka i powyciągać elementy części kołowrotka.
W mniejszym kole, przy pierwszym przeglądzie kolega wymienił mi łożysko na CRBB, bo wcześniejsze już troszkę nie domagało.
Przy następnym etapie już praktycznie jesteśmy w domu
Wystarczy tylko wyciągnąć pinion, czyli bolec, na który zakładamy szpulę. Ten element to w zasadzie jedyna część, która jest odkryta i na którą bezpośrednio działają wszystkie zabrudzenia. Aby zatem zapewnić mu jak najlepszą jakość smaru, powinniśmy pozostawiając wędkę na stojaku w oczekiwaniu na branie opuścić szpulę jak najniżej w dół. Spowoduje to, że pinion i znajdujący się na nim smar będą schowane i nie będą łapać kurzu, co bezwzględnie zwiększy jego jakość, a co za tym idzie oddali konieczność serwisowania.
Jeśli zaś chcemy go przesmarować wycieramy go suchą szmatką lub papierowym ręcznikiem i nakładamy nowy smar. Pamiętajmy, aby wykonując ten zabieg nie używać żadnych płynnych środków rozpuszczających gdyż mogą one dostać się do środka.
Żeby to zrobić należy delikatnie wyciągnąć plastikową tulejeczkę, które ma w sobie zabezpieczenie a co za tym idzie żeby było stabilniejsze i nie obracało się wokół piniona.
Pozostało już tylko wyczyścić każdy element części kołowrotka, nasmarować , kapkę oliwy tam gdzie trzeba i poskładać odwrotnie
Tutaj widać gdzie powinno znajdować się to plastikowe zabezpieczenie wspomniane wyżej.
Myślę że jak na "lalika" technicznego całkiem w porządku mi to wyszło a i czegoś przy takich typu rzeczach człowiek się uczy.
Tutaj i tak najwięcej brudu było w rolce (gdzie zdjęć już nie robiłem), więc warto przynajmniej raz w ciągu sezonu wyczyścić ją i naoliwić.