Autor Wątek: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki  (Przeczytany 27337 razy)

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
  Wędkarska gospodarka wodami powinna mieć kilka rzeczy na uwadze. Przede wszystkim zachowanie równowagi, są też inne czynniki. Jednym z nich jest różnorodność i obecność gatunków szczególnie atrakcyjnych wędkarsko. Polskie rzeki są typowymi wodami PZW, nie ma prowadzonych na nich wielu badań, często pozostawiane są same sobie, pomimo operatów. Od lat są coraz słabsze pod względem ilości ryb. Zatrucia, niskie stany wody spowodowane suszami, wędkarska presja - to powoduje, że nie są one tak godne uwagi jak by mogły. Co zrobić, aby dodać im osobliwego smaczku? Postawić na gatunek, który daje masę frajdy i nie jest smaczny, czyli nie jest zabierany z chęcią. Czy wiecie o czym mowa? Tak, o brzanie!

  Brzana, czyli barbus barbus, to rodzimy gatunek występujący w wielu polskich rzekach. Niestety nie ma on wszędzie idealnych warunków do życia, gdyż wiele rzek ma wolny bieg, i nie ma dobrych miejsc tarłowych, a wymagania tej ryby są duże. Stąd nie ma ich wiele, i stanowią one mały procent wędkarskich połowów. Więcej jest ich tam, gdzie woda jest szybka, zaś dno jest żwirowe - jak na przykład na Sanie. To są idealne warunki dla tego gatunku. Jednak na wielu rzekach sobie poradzi, trzeba tylko odpowiednio o to zadbać…

  Program zarybienia wód brzaną to świetny pomysł aby zainteresować rzekami wędkarzy na nowo, aby uatrakcyjnić wody PZW. Można też w ten sposób zadbać o turystykę wędkarską, gdyż brzanowe łowiska mogą ściągać fanów tego gatunku z całej Polski i zagranicy. Zainteresowanie tą rybą rośnie, i widzę to mieszkając w UK. Jeszcze kilkanaście lat temu łowiło się ją rzadziej, teraz zaś sprzętu jest bardzo dużo, poświęconego specyficznym warunkom, został też ukuty nowy termin - wędkarstwo brzanowe i jest ogólny bum na łowienie tej ryby. Wiele rzek jest często odwiedzana przez wędkarzy jadących setki kilometrów, aby móc zmierzyć się z tym przeciwnikiem. Wye, Trent, Severn - to przykłady takich ‘brzanowych’ rzek, na których brzany nie pojawiły się same z siebie…

Co ciekawe - brzana należy do gatunków rodzimych w UK, ale nie zasiedlała wszystkich rzek. Dzięki wędkarzom została introdukowana w wielu miejscach, zazwyczaj dobrze się przyjmując. Kilkadziesiąt lat temu wprowadzono ją do rzeki Wye, pięknej i dzikiej, nie poprzedzielanej jazami i śluzami, w której trze się łosoś czy pstrągi. Bardzo szybko brzana ‘podbiła’ to środowisko, i wraz z kleniem jest tu podstawowym gatunkiem. Nie brakuje tez i łososia lub pstrągów, można powiedzieć, że nie wyparła innych ryb i niczego nie zmieniła na gorsze. Na pewno okoliczni mieszkańcy mocno korzystają z tej popularności, gdyż tysiące wędkarzy rocznie zostawiają tu masę pieniędzy. W innych rzekach też wprowadzono brzany, które się świetnie ‘odnalazły’. Na Trencie stały się jednym z licznych gatunków. Wraz z oczyszczeniem się wody, a trzeba wiedzieć, że brytyjskie rzeki były strasznie brudne dawniej, niektóre gatunki ustąpiły miejsca innym. Jest mało już uklei, natomiast przybywa brzan. Wątpię, aby ktoś mógł narzekać lub widzieć jakieś ujemne skutki wzmocnienia się tego gatunku. Wypełniają one świetnie pewną niszę, i obok leszcza, kleni i płoci świetnie się wpisują w obraz ichtiofauny rzek.

  Dlaczego brzana jest taką interesującą i atrakcyjną wędkarsko rybą? Przede wszystkim z tego powodu, że jest bardzo waleczna. Należy do najsilniejszych, i jej torpedowaty kształt sprawia, że jest nie lada przeciwnikiem. Żeruje praktycznie cały rok, i łowi się zarówno z gruntu czy na spławik, jak również na spinning czy muchę. Więc korzystać z niej może każdy. Dużym plusem są też jej kiepskie walory smakowe i trujące podczas tarła mięso. Z tego powodu nie jest to pożądany przez smakoszy gatunek. Można więc go odpowiednio chronić, wprowadzając na przykład całkowity zakaz zabierania. Nikt na tym nie straci!

  Zadajmy sobie pytanie - dlaczego nie stawia się na brzanę w Polsce? Otóż spowodowane jest to rybackim profilem gospodarki wodami, jaki narzuca nam prawo. Rybackie lobby skupiające się na wędkarstwie jeziorowym, zwłaszcza w rejonie Mazur, dopasowano do wszystkich praktycznie wód. Mamy do czynienia ze zrównoważoną gospodarką rybacką, (gdzie jej sensem jest zabieranie ryb i zarybienia, mające uzupełniać straty), nie robioną pod wędkarzy. To kuriozalne, gdyż rybaków w Polsce jest już jak na lekarstwo, utrzymują się dzięki funduszom unijnym jeszcze (zostało ich kilkuset), zaś wędkarzy jest prawie 1.5 miliona. I nie ma wędkarskiego planu zagospodarowania wód! Do tego samo PZW nie jest formacja idącą z duchem czasu. Kieruje nim grupa działaczy, korzeniami będąca w PRLu, z których większość nie rozumie nowoczesnego wędkarstwa i oczekiwań wędkarzy, wielu nie potrafi łowić ryb. Skąd mają więc rozumieć znaczenie takiego gatunku jak brzana? Czy potrafili by ją w ogóle rozpoznać?

  Oczywiście, ktoś może powiedzieć, że zarybienia brzaną przynieść mogą ujemne skutki. Ale po tym co widać na przykładzie rzek brytyjskich, nic złego się nie wydarza i raczej nie może. Zresztą polskie wody i tak są zarybiane nieustannie gatunkami dziwnymi, często inwazyjnymi. Taki karaś srebrzysty czy jaź wcale nie są korzystne dla polskich wód i często sens zarybienia nimi można poddać w wątpliwość . Brzana żywi się organizmami dennymi, nie pożera tak wylęgu innych ryb, przebywa w nurcie, tam gdzie nie ma narybku. Nie rozmnaża się też jak leszcz, ma o wiele większe wymagania, więc nie powinno dochodzić do skarłowaceń. Często jej tarło będzie nieudane. Dlaczego więc nie zacząć programu zarybiania tym gatunkiem? Polskie rzeki mają sporo ‘miejsca’, wiedzą o tym wędkarze, często łowiący bardzo mało.

  Podstawą jest zbudowanie odpowiedniego programu zarybień oraz obserwacji jak gatunek ten się przyjmuje, jaki ma wpływ na inne. Jeżeli wprowadzi się nakaz monitorowania łowionych brzan przez wpisanie ich do rejestru połowu (mimo, że się je wypuszcza) - wtedy można uzyskać masę danych tylko dzięki samym wędkarzom. Jeżeli wyznaczy się z 20-30 odcinków rzek, które zostaną zarybione brzaną, dość mocno, będzie można po kilku latach zaobserwować co się wydarza. Metodą prób i błędów będzie więc można opracować pewien schemat zarybień, które zbudowały by populacje tego gatunku na rzekach, które w następnych latach można by wspomagać zarybieniami, tam gdzie tarło nie przeprowadzane jest prawidłowo. Taki karp jest najczęściej wprowadzaną rybą w Polsce, mimo, że się praktycznie w polskich wodach nie rozmnaża. Podobnie więc można robić z brzaną.

  Jeżeli jako wędkarze zaczniemy lobbować za zarybieniami brzaną, te się wydarzą. Nie widzę żadnych przeciwskazań tutaj, jest to gatunek ze wszech miar pożądany wędkarsko. Nie jest drogi, ma szybkie wzrosty, więc w przeciągu kilku lat można zaobserwować już efekty. Dzięki niej można też lepiej monitorować populacje suma, wg wielu zbyt dużą i szkodzącą wielu rzekom. Wędkarze, prowadzeni przez ichtiologów okręgowych mogą tutaj pomóc w badaniach i wypracowaniu odpowiednich strategii, naukowcy z Olsztyna i innych uczelni czy instytutów zaś będa mieli co badać i o czym pisać prace. Rybactwo śródlądowe powoli powinno ustępować miejsca wędkarstwu, gdyż na większości rzek nie ma rybaków, są tylko wędkarze. Więc pod nich trzeba budować wody. Sama brzana to nasz rodzima ryba i zasługuje na uznanie, łowić ja można cały rok. Pomyślmy więc nad tym, o wnioskach w kołach, w okręgach. Samo PZW tez powinno tu wesprzeć taką ideę, gdyż atrakcyjność oferty związku z roku na rok słabnie, podczas gdy komercje są coraz lepsze i jest ich coraz więcej. W ten sposób można z powrotem przyciągnąć wędkarzy. Polskie firmy zaś z czasem mogą zacząć produkować odpowiedni sprzęt pod łowienie tego gatunku, jak to robią firmy brytyjskie. Kije brzanowe, podbieraki, koszyki, osprzęt - jest tego sporo i można tu zarobić. Dlatego na programie zarybień brzaną polskich rzek mogą zyskać wszyscy. Na co więc czekać?
Lucjan

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #1 dnia: 22.08.2018, 12:12 »
Akurat w zeszłym roku zarybiono rzekę Prosnę brzaną. Nie było tego dużo, bo 3750 szt. narybku, ale zawsze coś. Martwi mnie jedynie, że zarybia się narybkiem, ale wpuszcza się też w dużych ilościach do tej samej rzeki zabójców narybku jak boleń czy jaź.
http://www.pzw.org.pl/1144/wiadomosci/159687/60/zarybienie_narybkiem_brzany_i_plotki_18102017r

Co do nie zabierania "nieatrakcyjnych" kulinarnie ryb, to niestety nie jest tak kolorowo :( Wiele razy słyszałem historie typu "boleń jest dobry, jak moja zrobi bolenia to palce lizać". Widziałem też kiedyś typa, co zabierał klenie bo myślał, że to amury :facepalm: Nie był przekonany za bardzo, gdy próbowałem wyprowadzić z błędu, ale na koniec stwierdził, że nie ważne kleń czy amur, ważne że mu smakuje.

Niemniej, fajnym pomysłem byłoby postawić na brzanę. Koledzy z forum fajnie łowią na Odrze i innych większych rzekach, ale niektóre z tych mniejszych są strasznie zaniedbane i mało atrakcyjne z wędkarskiego punktu widzenia.
Marcin

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #2 dnia: 22.08.2018, 12:16 »
A jak już nie będzie argumentów, to usłyszysz, że męczysz ryby, a on jest humanitarny i je zabija :facepalm:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 899
  • Reputacja: 413
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #3 dnia: 22.08.2018, 13:30 »
Jestem za ;D :thumbup:

ps: miejscowi znad Sanu z którymi łowiłem w lecie do jedzenia brali tylko ... brzany :(
świnki i klenie i certy wypuszczali bo za ościste, brzanom nie darowali
;)

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #4 dnia: 22.08.2018, 13:48 »
A jak już nie będzie argumentów, to usłyszysz, że męczysz ryby, a on jest humanitarny i je zabija :facepalm:


Dokładnie! :thumbup:

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #5 dnia: 22.08.2018, 13:55 »
Jestem za ;D :thumbup:

ps: miejscowi znad Sanu z którymi łowiłem w lecie do jedzenia brali tylko ... brzany :(
świnki i klenie i certy wypuszczali bo za ościste, brzanom nie darowali

Nie czarujmy się, brzany są największe i ości będą odpowiednio mniejsze. Kiedyś zaś rozmawiałem ze znajomkiem znad Dunajca, i ten jak usłyszał, że brzana jest niesmaczna rzekł - a jadłeś brzanę w śmietanie? :) W śmietanie buta można usmażyć i będzie zjadliwy. Czego to się nie robi aby zeżreć.

Jednak nic się nie stanie jak brzana zostanie objęta specjalnym programem i nie będzie wolno jej zabierać. Wątpię aby mięsiarze stanowili silne lobby wtedy. Celem powinno być zrobienie rzek atrakcyjnych. Brzana wiele tu może pomóc. Niestety, w PZW siedzą głąby i wąsate dziady. Jeżeli rzeki są słabe a oferta związku coraz gorsza (coraz słabsze wody za wyższą cenę, rok po roku), to trzeba kombinować co robić aby to odwrócić. Ale tak to jest jak rządzą działacze, swojaki, wybrani bynajmniej dzięki swej wiedzy i umiejętnościom :facepalm: Ot, Polska...
Lucjan

Offline Zembro

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 841
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: C-nów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #6 dnia: 22.08.2018, 14:12 »
Nasza mazowiecka Wkra też jest regularnie od co najmniej 9-ciu lat (może dużo dłużej) zarybiana brzaną.
http://www.pzw.org.pl/18/wiadomosci/17816/60/pierwsze_zarybienie
http://www.pzw.org.pl/18/wiadomosci/175158/60/zarybienie_narybkiem_brzany

Trafiają się ryby nawet ok. 80 cm, ale kluczowym parametrem jest znajomość dobrych miejscówek.
Co się z tą rybą dzieje, ile dorasta do słusznych wymiarów, czy się wyciera, ile jej zostaje we Wkrze, czy część spływa do Narwi trudno powiedzieć.
-Paweł-

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #7 dnia: 22.08.2018, 17:06 »
Paweł, zarybienia brzaną są, ale maleńkie :) Tu chodzi o zarybienia z przytupem, o rozprowadzenie ryby po rzece. Bo na ten przykład sa zarybienia narybkiem szczupaka. Ale jak się go nie rozniesie po zbiorniku, to on zacznie się zjadać, tak jak to robi w zbiorniku gdzie się trzyma wylęg. I na papierze mamy na ten przykład 100 kilo narybku, ale wpuszczone w 10 miejscach. I wiadomo, że duża część padnie. Inna sprawa to różnica w temperaturze wody. Ryba może przeżyć szok podczas wypuszczania i chorować bądź wykitować wkrótce.Tak więc nie wiadomo czy zarybienia istotnie były (ośrodki zarybieniowe mogą 'prostować stany'), czy zostało dostarczonych tyle ryb ile trzeba, no i wątpliwy jest sposób przeprowadzenia takiego zarybienia. Jeżeli wszędzie zajmowały by się tym koła i przeszkoleni wcześniej wędkarze, byłoby super. Jednak często jest to robione po cichu. Zwłaszcza jak się kantuje. Dlatego tu trzeba by się dobrze wziąć za to wszystko ;)
Lucjan

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #8 dnia: 22.08.2018, 17:29 »
Pomysl dobry ale nie wszystkie polskie rzeki sie do tego nadaja. Wszyscy sie zdziwili podczas ostatniego zatrucia Warty ile brzan bylo w tej rzece w okolicach Poznania. Moj znajomy lowil je od lat na spinning w pewnych miejscowkach, gdzie na dnie jest jakby bruk i tam brzana sie trzyma. W innych miejscach lowi sie pojedyncze ryby ale z kolei bardzo duze sie trafiaja. Na zwiekszenie poulacji nie ma raczej szans bo za malo jest tlenu w rzece w pewnych okresach roku, brzana sie po prostu wyniesie i bedzie dalej wystepowac wyspowo, pojdzie tez w chlodniejsze, bardziej natlenione i wartko plynace doplywy.
Rzeki jakie w wiekszosci w Polsce nadaja sie pod brzane to juz wody tzw. gorskie.

Offline Irek

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 100
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo Moja Pasja
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #9 dnia: 22.08.2018, 18:36 »
Wszystko fajnie, tylko jak to wprowadzić żeby okręgi czy główny zarząd zaczął bardziej chronić tą rybę?
Pomału coś się zmienia, powstają łowiska "no kill" ale rzeki to jeszcze temat bardzo ciężki. Samo wprowadzenie na rzekach odcinka "no kill" to już by był bardzo duży sukces, tylko kto będzie tego na rzekach u nas przestrzegał. Jeżdżąc za brzaną spotykam się z ludźmi co patrzą na mnie jak na debila że mam mate i każdą brzane na nią kładę. Podejrzewam że dopiero tak za 10-15 lat coś się zmieni i zaczną też być bardziej chronione u nas odcinki rzek.
Ja łowię na sanie i nie można powiedzieć że tej brzany nie ma, ona jest i ma się bardzo dobrze ale tylko w niektórych odcinkach rzeki. Nie są to może okazy ale jak na jednej zasiadce łowi sie kilka ryb powyżej 60 cm to już cieszy. Jesli ludzie by jej nie zabierały to ona nawet bez konkretnego zarybiania by sibie poradziła, ale mentalność u nas jest całkiem inna niż w UK i jak narazie pozostaje nam pozazdrościć takich pięknych brzan co tam łowicie.

Offline zgrozik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 588
  • Reputacja: 140
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Debeściaki
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #10 dnia: 22.08.2018, 18:42 »
Łowca nie zgodzę się z Tobą.
Przykładem jest Wisła w Warszawie. Dokładnie odcinek miejski z wszystkimi berglami.
Takiemu pogłowiu brzany, jaki występował na odcinku warszawskim, może pozazdrościć nam nawet Anglia.
Piotr

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #11 dnia: 22.08.2018, 23:03 »
Łowca nie zgodzę się z Tobą.
Przykładem jest Wisła w Warszawie. Dokładnie odcinek miejski z wszystkimi berglami.
Takiemu pogłowiu brzany, jaki występował na odcinku warszawskim, może pozazdrościć nam nawet Anglia.

Ja bym to zaliczył do wyjątków. Wisła nie płynie tak wolno jak Warta. W obu rzekach pogłowie brzan jest pewnie duże na tyle na ile pozwalają warunki środowiskowe, dodatkowe zarybienia nic nie dadzą w dłuższej perspektywie, to nie są typowo brzanowe rzeki, przynajmniej nie w środkowym i dolnym ich biegu.

W Anglii też nie ma tak, że brzany jest wszędzie pełno. Inaczej jest na Severn w okolicach Shrewsbury a inaczej poniżej Worcester.

Oczywiście można zarybić te odcinki, które będą brzanie odpowiadać ale nie da się zrobioć brzanowego eldorado z każdego kawałka rzeki.

Online Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 638
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #12 dnia: 23.08.2018, 03:32 »
Jak jest obecnie z dostępnością narybku brzany?

Podpisuję się pod tym co napisał Luk. No może poza walorami mięsa bo mi się wydaje, że dla wielu mięsiarzy jest to nieistotne bo i tak zeżrą wszystko. Angielskie brzany też żrą - potwierdzone info.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #13 dnia: 23.08.2018, 06:37 »
Na zwiekszenie poulacji nie ma raczej szans bo za malo jest tlenu w rzece w pewnych okresach roku, brzana sie po prostu wyniesie i bedzie dalej wystepowac wyspowo, pojdzie tez w chlodniejsze, bardziej natlenione i wartko plynace doplywy.
Rzeki jakie w wiekszosci w Polsce nadaja sie pod brzane to juz wody tzw. gorskie.

Myślę, że mylisz pewne pojęcia :) Brzana na pewnych wodach będzie miała problem z tarłem, ale nie padnie z braku tlenu. Rzeki jakie są takie są, ale Odra ma wiele jazów i spiętrzeń, dopływów, gdzie woda jest natleniona latem, taka Wisła znów jest natleniona sama z siebie. Ja mam odcinki gdzie Trent jest wolny i brzana mimo wszystko jest, nie łowię tam teraz tylko z racji dużej ilości leszcza. Jeżeli rzeka płynie to się natlenia, to nie woda stojąca. Cała Odra może mieć brzany :)

Co wiemy o brzanach? Właśnie zatrucie Warty dało wiele do myślenia, podobnie było na Nysie. One są, tylko mało kto je łowi. Nie ma też ich wiele, gdyż nie wycierają się - na Sanie czy Dunajcu zaś mają odpowiednie warunki. Dlatego chodzi o to aby zarybiać stale tym gatunkiem. Jeżeli amurem i karpiem się da to i brzaną będzie można. Na Tamizie jest brzana właśnie w takiej rzece wolnej. Sam łowiłem ja nie raz, na wodzie co prawie stała. Lepiej, jest wiele komercji z brzaną w UK. Jak daje radę tam, to da i w polskich rzekach.

To oczywiste też, że będzie się grupować gdzieś. Przy jazach latem na przykład. W Opolu automatycznie powinna powędrować do Kanału Ulgi, gdyż tak zrobiono remont, że Odra jest na odcinku miejskim wolna, nawet zarasta zielskiem, zaś kanał jest szybki. Fajne dwa kilometry brzanowego odcinka. A na jesień jak się woda oziębi, brzana będzie szukać innych miejsc :)

Łowca nie zgodzę się z Tobą.
Przykładem jest Wisła w Warszawie. Dokładnie odcinek miejski z wszystkimi berglami.
Takiemu pogłowiu brzany, jaki występował na odcinku warszawskim, może pozazdrościć nam nawet Anglia.

Ja bym to zaliczył do wyjątków. Wisła nie płynie tak wolno jak Warta. W obu rzekach pogłowie brzan jest pewnie duże na tyle na ile pozwalają warunki środowiskowe, dodatkowe zarybienia nic nie dadzą w dłuższej perspektywie, to nie są typowo brzanowe rzeki, przynajmniej nie w środkowym i dolnym ich biegu.

W Anglii też nie ma tak, że brzany jest wszędzie pełno. Inaczej jest na Severn w okolicach Shrewsbury a inaczej poniżej Worcester.

Oczywiście można zarybić te odcinki, które będą brzanie odpowiadać ale nie da się zrobioć brzanowego eldorado z każdego kawałka rzeki.

Nie wiem czy wiesz, ale brzany na dolnej Tamizie to ryby z zarybień. Wiele trafia tam z dopływów jak Wandle, które jest lub była nią zarybiana. W UK zarybiono w tym roku sporo miejsc brzaną, tam gdzie populacje słabe. Powtórzę, ie chodzi o introdukowanie brzany i liczenie na jej rozmnażanie się tylko, ale o budowanie populacji zarybieniami.  Sama Wisła w Warszawie to dobry przykład rzeki dobrej dla brzan. Rozmawiałem z Kamilem Walickim raz, i on mi powiedział, że kilka razy w roku łowi brzany z pontonu na ser. W nurcie. I jest ona tam, i to spora. Dlaczego mało osób się na nią nastawia? Bo mało kto w Polsce łowi w nurcie. Prawie wszyscy szukają miejsca gdzie woda stoi lub kręci. Dlatego w wynikach króluje krąp i leszcz. Gdyby zarybić mocniej, łowiono by ją o wiele częściej.

Wszystko fajnie, tylko jak to wprowadzić żeby okręgi czy główny zarząd zaczął bardziej chronić tą rybę?

Normalnie, wprowadzając zakaz zabierania tej ryby, jednocześnie nakazując wpisać fakt złowienia jej do rejestru. Świat się nie zawali. Skoro nie można palić papierosów w miejscach publicznych, pić alkoholu, a ziemia kręci się dalej, to i tu tak będzie. Żaden okręg nie myśli w taki sposób, więc nie wprowadzano takich rzeczy. Ale jestem pewien, że jest to do przeskoczenia i nie byłoby wcale oporów. Co innego robić odcinek no kill a co innego zakazać zabierać brzanę. Gumofilce nie potrafią jej łowić, to pierwsza ważna rzecz, druga to jej walory smakowe (raczej ich brak) i trujące wiosną mięso ;) To wystarczy.

 
Jeśli ludzie by jej nie zabierały to ona nawet bez konkretnego zarybiania by sobie poradziła, ale mentalność u nas jest całkiem inna niż w UK i jak na razie pozostaje nam pozazdrościć takich pięknych brzan co tam łowicie.

To, że mentalność jest jaka jest, to wina wąsatych dziadów z PZW. Prędzej czy później trzeba wprowadzić częstsze kontrole i ostre kary. Polskie wody dano mięsożercom zdemolować, co gorsza nie w rok czy dwa, ale w 30 lat, przyglądając się temu. W perspektywie 10-20 lat ilość łowiących dla mięsa spadnie do niskiego procentu, więc już jest lepiej. Dodatkowo samo PZW musi zrozumieć jak ważną rzeczą są kontrole. Wystarczy podzielić rzeki na odcinki i oddać je kołom, a kontroli będzie więcej. Trzeba zmian w systemie prowadzenia wód, należy skończyć z dyktatem rybakoznawów z Olsztyna, co ustalili obecny sposób gospodarki rybackiej. Ten system juz zbankrutował, niestety urzędnicy i ludzie z rządu nie chcą tego zauważyć lub nie potrafią.

I co do mentalności. W lesie nie można samemu sobie brać drzewa, myśliwi nie mogą sobie strzelać ile chcą, i zabierać mięsa do domu jak leci. To, ze wędkarze mają tak dobrze wynika z dziwnej luki jaka się wytworzyła po upadku komuny. Państwo powinno przejąć kilka rzeczy od PZW i wprowadzić większe opłaty, z jakiegoś powodu tego nie zrobiono, zapewne za sprawa lobby rybackiego. Bo wtedy rybacy nie potrafiliby się utrzymać, naukowcy po części również :) Dopuszczono więc do wybicia zasobów jakimi są ryby. To jest wał, gruby. Były rybne wody, teraz są zdewastowane. Nie bez kozery naukowcy rybaccy mówią, że 'ryba jest'. Odsuwają oskarżenia od samych siebie, teraz mają kormorana - on teraz za wszystkie klęski odpowiada. A czy rybackie czy wędkarskie, wszelkie wody zarządzane przez PZW lub rybaków są zdewastowane, poza wyjątkami potwierdzającymi regułę.

Dlaczego PZW nie zmienia mentalności wędkarzy? W skrócie - ponieważ związkiem kierują goście nie będący wędkarzami lub nie mającymi styczności z realiami wędkarskimi, nie rozumiejący wędkarzy, tym bardziej nie mający pojęcia o nowoczesnym wędkarstwie. Na dodatek prowadzący rybacki biznes, w którym naukowcy idą im na rękę. A oni naukowcom. W taki okręgu mazowieckim, wiele artykułów odnośnie stanów wód i dokonań zarządu jest kiepską propagandą, gdzie wmawia się ludziom, ze się działa. PZW nie jest związkiem wędkarskim, jest organizacją, gdzie grupa działaczy organizuje wędkarstwo masom. To wielka różnica. Ale tak jak się da robić wody no kill, tak można i zarybiać brzaną. Trzeba mieć wizję, cel umieć to uzasadnić, muszą być ludzie co tego chcą. I to ruszy. Większość polskich rzek jest zarybianych w minimalny sposób, tak naprawdę są to skromne części tego co trafia do wód stojących. Więc nie byłoby tu chyba wielu przeciwskazań ;)
Lucjan

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Odp: Postawmy na brzanę - czyli jak uatrakcyjnić polskie rzeki
« Odpowiedź #14 dnia: 23.08.2018, 13:00 »
Nie myle zadnych pojec:)
Nie mam na mysli ze brzana padnie ale wyniesie sie w miejsca gdzie ma lepsze warunki a w takich miejscach juz zapewne ona jest tak jak przytoczony przeze mnie przyklad Poznania lub przez Ciebie Wisly. To ze wpusci sie wiecej brzan nie znaczy ze zajmie wiecej stanowisk w rzece.

Zreszta w pierszym poscie o tym wszystki pisales i wiesz doskonale jakie warunki ta ryba preferuje, to sie nie zmieni. Dlatego nie potrafie zrozumiec jak chcialbys zmusic brzane aby zaczela liczniej wystepowac na odcinkach, gdzie warunki jej nie odpowiadaja.

Komercja z brzana to w ogole chybione porownanie. Jak wpuszcze do akwarium brzane i stwierdze za zyje jej sie ok to jakie ma to przelozenie na wode otwarta? -zadne.
Widze, ze nie przekona Ciebie do moich argumentow, ja do Twoich tez sie nie przekonam bo siedze w temacie hodowli ryb od 25 lat i co nieco o rybach i srodowisku wiem:)

Jeszcze odniose sie do tego przykladu co podales z Wisla o lowieniu w nurcie - czy w takim razie brzany jest malo czy moze nikt nawet nie probuje jej lowic?

Na któryms tam spotkaniu PA (tego oryginalnego, nie podrobki) zorganizowalismy spotkanie nad Severn w okolicach Shrewsbury. Wszyscy brzan polowili bo tam rzeka wybitnie odpowiada tym rybom. Jakbym mial porownac do jakiejs polskiej rzeki tamten odcinek Severn to trudno mi znalesc porownanie, ale na pewo bylaby to jakas gorska rzeka.

Rozumiem jakie jest Twoje marzenie z ta brzana ale to tylko mrzonki moim zdaniem.