Autor Wątek: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?  (Przeczytany 16482 razy)

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« dnia: 22.01.2016, 07:56 »
Panowie, zakładam wątek ponieważ po moich ostatnich odwiedzinach sklepu wędkarskiego z bardzo dużym asortymentem naszły mnie pewne przemyślenia. Spędziłem w sklepie jakieś 2-3 godziny oglądając szczegółowo głównie kołowrotki. Nie chcę zagłębiać się dokładnie w konkretne modele bo pamiętam i tak te nieliczne, ale chodzi mi o widoczną dla mnie, dziwną modę u producentów jeśli chodzi o kręcioły. Mianowicie panuje moda na absurdalne wręcz "odchudzanie" kołowrotków i minimalizowanie ich wagi. Producenci prześcigają się w stosowaniu patentów, materiałów, które to sprawiają, że kołowrotek waży nie 205 a 160 gram. I niby wszystko okej, bo nikt nie lubi ciężkiego sprzętu, szczególnie kiedy łowi aktywnie z wędką w ręku, jednak czy to na prawdę jest różnica, która wpływa na komfort? Teraz w związku z tymi materiałami, stopami aluminium, węglem etc idzie wysoka cena. Byłbym w stanie przeboleć tą wysoką ceną, gdyby nie bardzo istotny szczegół, który mnie martwi. Zastanawiam się, czy ja jestem pedantem albo masochistą, który nie lubi postępu? Bo najzwyczajniej dla mnie te kołowrotki są po prostu szmelcem. Biorę do ręki takie leciutkie cudeńko zachwalane przez sprzedawcę i odnoszę wrażenie, że trzymię jakąś zabaweczkę, która gdzieś tam chrzęści, gdzieś tam trze, coś tam lata, wszystko jest jakieś niesolidne, delikatne. Uwagę zwracają materiały, dobre materiały, wykończenie, ładne pudełko. Ale jak człowiek zakręci korbką to kurde, dalekie to jest od płynnej, bezszelestnej pracy, do której jestem przyzwyczajony w innych, starszych kołowrotkach lub tych robionych "po staremu". Wy też odnieśliście takie wrażenie?
Grzegorz

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #1 dnia: 22.01.2016, 08:11 »
Dużo w tym prawdy.
Z jednej strony kręcioły są coraz bardziej lekkie i finezyjne, a z drugiej skracana jest ich żywotność.
W tych nowych kołowrotkach też można znaleźć ciekawe modele. Takie które pięknie pracują i najpewniej wytrzymają wiele lat użytkowania. Jednak swoje już kosztują. Wystarczy spojrzeć na wysokie modele Shimano, a zwłaszcza Daiwy.

Posiadam dwa stare około 25-letnie Quicki. Całe metalowe na przekładni ślimakowej. To jest praca i spasowanie elementów. Mistrzostwo.
Tylko ta terkotka nie każdemu musi odpowiadać :)
Ale wytrzymają najpewniej kolejne ćwierć wieku...Albo i znacznie dłużej.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #2 dnia: 22.01.2016, 08:27 »
Grzesiu, tylko, że ja piszę właśnie o kołowrotkach, które dużo kosztują. Macałem modele w cenach od 900 zł do mniej więcej 3500 zł. Cholera, dziwne wrażenie takie, bo jakoś nie dopuszczałem myśli, że na taką zabaweczkę wydam tyle kasy. One nawet nie sprawiały wrażenia solidnych.
Grzegorz

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #3 dnia: 22.01.2016, 08:50 »
Grzesiu, tylko, że ja piszę właśnie o kołowrotkach, które dużo kosztują. Macałem modele w cenach od 900 zł do mniej więcej 3500 zł. Cholera, dziwne wrażenie takie, bo jakoś nie dopuszczałem myśli, że na taką zabaweczkę wydam tyle kasy. One nawet nie sprawiały wrażenia solidnych.

Przyznam się bez bicia, że po raz ostatni oglądałem wysokie modele Shimano dobre 5 lat temu. Może 8 lat...Już na pewno po roku 2000 :)
Takie za około 800-1000zł.  Sprawiały raczej dobre wrażenie.
Choć nie sądzę aby wytrzymały bez problemu 25 lat, jak mój stary 3010 z 91 roku... To raczej mało prawdopodobne :)
Ostatnio przymierzałem się do kupna używanej Daiwy TDX. Jednak odpuściłem, bo nie mogłem nigdzie na żywo pomacać tego kołowrotka....

Inna sprawa, że podobno większość firm produkuje sprzęt w dwóch jakościach. Na rynek wschodni i zachodni. Do nas trafia najwięcej tego kat "B"...Albo sortu "B". Podobno.
Ale to już trochę inny temat.

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #4 dnia: 22.01.2016, 08:55 »
Shimano jako tako trzymają solidność, choć i tak w mojej opini to co jest teraz nie umywa się do starych japońców.

Jeśli chodzi o Daiwę to jest różnie. Szczególnie jeśli mówimy o takiej solidności wykonania. Bo zdarzało mi się trzymać Daiwy z bardzo wysokiej półki i też miałem wrażenie, że to takie plastikowe, rozklekotane zabaweczki. Natomiast osobiście, ze 2 lata temu wybrałem sobie właśnie daiwę TDX  3012D i ten kołowrotek mi się spodobał. Jest w miarę lekki (nie bez przesady) ale też solidnie wykonany. Sprawia wrażenie porządnego. Teraz będzie 3 sezon jak go mam i powiem, że jest okej.


Z forum ma go też kolega pawciobra, pisaliśmy na ten temat w tym wątku:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2753.msg74368#msg74368

Z tego co widzę, to jest zadowolony.




Masz na myśli ten kołowrotek? Jeśli tak, to mogę go polecić.


A poniżej, kołowrotek, który wygrał efftex - nagroda za najlepszy, nowy kołowrotek. Trzymałem w ręku, kręciłem. Jest bardzo lekki, materiały rodem z technologii NASA, wygląd spoko... ale w ręku... kurde no to nie moja bajka. Takie to delikatne i jakieś prowizoryczne.

Grzegorz

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #5 dnia: 22.01.2016, 09:18 »
Masz sporo racji tutaj... ;)

Nie jestem osobą, która inwestuje w drogi sprzęt, wyznaję zasadę, że tam gdzie trzeba to płacę, a tam gdzie nie trzeba to już niekoniecznie. O ile matchówka za 300 PLN zamieniona na taką za 1500 PLN zwiększy moją skuteczność o jakieś małe procenty, bo różnice są tutaj wyczuwalne, ale na wyniki nie wpływaja mocno, to jednak w przypadku kołowrotków jest to ważne. Moja nieprzyjemna przygoda z Korumami KXi sprawiła, że postanowiłem dać więcej tutaj i teraz wiem za co. Ale tak do końca to chyba chodziło o to, aby trafić na dobry model.

I tutaj są ciekawe spostrzeżenia. Kiedyś miałem tanie kołowrotki do matchówki - Shakespeare'y, Mitchelle- i się zraziłem. Ale juz Drennan 7 mnie zatrzymał, bo spełniał moje oczekiwania, później upgrade do Graysa. Ale zaskoczył mnie Drennan Red Range całkowicie. Bo okazało się, że za 20 funtów, mam tak naprawdę kołowrotek który spełnia wszelkie moje oczekiwania. Jest zaprojektowany do wagglera, ma płytkie szpule, wymiennie po naciśnięciu przycisku, i hamulec - tylny ale czuły o idealnym zakresie regulacji. I to jest kręcioł, który absolutnie mi wystarcza. Tylko cena nie jest modna. No i tutaj mam zamiar iść pod prąd. Nie chce mi się mieć maszynek pięć razy droższych, które nie dadzą mi wcale czegoś więcej, zwiększą tylko moje wysiłki, bo zabawa w nawijanie podkładów mnie denerwuje. Po co komuś coś więcej? Szczerze? Co rok mógłbym kupować nowy. Nie przeszkadza mi, że go lekko słychać (wyłapuje to bardziej mikrofon kamery). Każdy kto łowi wagglerem mógłby spróbować będąc ze mną jak on pracuje, ma rok i jest taka mała 'igła'.
Kolejny kręcioł to Red Range do feedera. Ta sama historia. Czuły tylny hamulec, mała pojemność, na wiele moich łowisk nie trzeba czegoś więcej. Po prostu działa, do 40 metrów idealnie.

No i rzeki... Temat gdzie Korumy poległy. Znalazłem Shimano DL 4000  i nie potrzebuję niczego innnego. Aero mi się nawet mniej podoba... Świetnie zarzuca, nie skręca żyłki, idealny do wielu zastosowań. Po co płacić więcej? ;D

Tutaj rozumiem, że na przykład łowienie na morzu sprawia, że kołowrotek musi być specjalny, karpiowe maszynki zaś idealne, bo ryb jest mało i tę jedną trzeba mieć na 100%. Ale wiele tych kosztownych rzeczy to tak naprawdę ukłon w stronę zamożniejszych wędkarzy lubiących droższe rzeczy. Wcale nie dadzą więcej ryb, sprawiają może, że czujemy się z nimi pewniej, lub należymy do grona posiadaczy takiego sprzętu. A można znaleźć jedną 'pewną' rzecz i będzie dobrze. Ktoś powie, że karpiarze łowią o każdej porze roku, kołowrotek wystawiony jest na działanie słońca, wody, temperatury - ale czy naprawdę potrzeba maszynek za 1500 PLN aby dobrze łowić? Ja rozumiem, ze trzeba zarzucać daleko i tak dalej - ale są już dobre kręcioły z 250  PLN które to umożliwiają. Czy może chodzi o modę? Nawet firmy karpiowe wypuszczają sprzęt i przynęty w cenach idiotycznych, są o wiele droższe niż powinny. Dopasowywane są bowiem do portfela takiego karpiarza ;)

 
Lucjan

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #6 dnia: 22.01.2016, 09:21 »
Przez moje ręce trochę się młynków przewinęło i powiem Ci szczerze ,że ja też mam takie odczucia.
Nie chce by ktoś zrozumiał mnie źle,nie jestem przeciwny postępowi. Natomiast czasem nie zgadzam się z ideologią,która temu postępowi przyświecała.
W tym wypadku ,który opisujesz odchudzanie kołowrotka.No właśnie,po co to? Rozumiem jeszcze,że spinningistom może robić różnicę, bo machają kijkiem przez kilka godz, ale nie tylko te konstrukcje się odchudza,a w reklamach grzmią ,że to zaleta.Poza tym jak się macha ciężkim żelastwem to łapy rosną, więc .. :P
Trochę mi to przypomina margaryny do pieczywa(wiem wiem,nie ta branża,hehe). Producenci chwalą się,że ich margaryna ma 40% tłuszczu i to dobrze bo mnie kalorii.Nie zadał sobie nikt pytania czemu to nadal jest twarde i co stanowi resztę? Może woda i koagulanty? Mam przyjaciela chemika ,on z przerażeniem w oczach unika koagulantów.
 
I dlaczego odchudza się ten sprzęt coraz to bardziej ażurową konstrukcją i coraz to nowszym tworzywem sztucznym?Dla mnie to trochę minus.
Mam nowsze kołowrotki,z jakimiś dziurkami,otworkami na szpulach.Uważam,że to wada - wlatuje mi do środka pełno syfu.
Przecież mamy cudowne stopy metali,przykładowo dur-aluminium czasem z dodatkiem tytanu,z kobaltem. Lekkie i twardsze od stali. Wystarczyłyby cienkościenne blaszki takich super-stopów,odpowiednio wyprofilowane, by przy śmiesznej wadze mieć extra sztywność.
W sklepie też to się zauważa. Weźmiesz w ręce czasem całkiem drogi sprzęt,jedną ręką mocno łapiesz za stopkę,drugą za kołowrotek ,po czym próbujesz poruszać i okazuje się,że to się gnie... Nie że pęka,ale gnie. Dla mnie to jakoś tak mało solidne.
Ma ktoś stare kołowrotki po 15,20 i więcej lat?Też są z tworzywa często.Zróbcie taki test jak wyżej opisałem.Gnie się tam coś? Są tak ciężkie,że nie da się łowić?
Może te drogie konstrukcje też podlegają nowoczesnym prawom rynku? Mam na myśli,że tnie się koszty.Mniej materiału,metal bez metalu,zmielone i przetopione butelki z napojów na obudowy,ładne pudełko,krzykliwe kolory,hmm...?
Gdzie ten postęp?
 
Czesiek

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #7 dnia: 22.01.2016, 09:33 »
Co do połowów w morzu.
Co nie będzie trwałe z kontaktem ze słoną wodą? Stal,aluminium,cynk,być może niektóre lakiery.
Bierzemy takiego starego Shimano (aero) ,w środku brąz(chyba fosfobrąz),stal nierdzewna,wywalamy łożyska(mają stalowe kulki),kupujemy ceramiczne (50-100zł na cały kołowrotek) i mamy sprzęt na morze ;) I maszynę jak za 3tys zł - na ceramicznych łożyskach,hehe
Czesiek

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #8 dnia: 22.01.2016, 09:41 »
Shimano jako tako trzymają solidność, choć i tak w mojej opini to co jest teraz nie umywa się do starych japońców.

Jeśli chodzi o Daiwę to jest różnie. Szczególnie jeśli mówimy o takiej solidności wykonania. Bo zdarzało mi się trzymać Daiwy z bardzo wysokiej półki i też miałem wrażenie, że to takie plastikowe, rozklekotane zabaweczki. Natomiast osobiście, ze 2 lata temu wybrałem sobie właśnie daiwę TDX  3012D i ten kołowrotek mi się spodobał. Jest w miarę lekki (nie bez przesady) ale też solidnie wykonany. Sprawia wrażenie porządnego. Teraz będzie 3 sezon jak go mam i powiem, że jest okej.


Z forum ma go też kolega pawciobra, pisaliśmy na ten temat w tym wątku:
http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2753.msg74368#msg74368

Z tego co widzę, to jest zadowolony.




Masz na myśli ten kołowrotek? Jeśli tak, to mogę go polecić.


A poniżej, kołowrotek, który wygrał efftex - nagroda za najlepszy, nowy kołowrotek. Trzymałem w ręku, kręciłem. Jest bardzo lekki, materiały rodem z technologii NASA, wygląd spoko... ale w ręku... kurde no to nie moja bajka. Takie to delikatne i jakieś prowizoryczne.



Dzięki :beer:
Ta Daiwa już poszła. Ale jak trafie kolejną to spróbuję wylicytować.

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 854
  • Reputacja: 156
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #9 dnia: 22.01.2016, 09:47 »
A co koledzy sadzicie o firmie Penn. Jak wynika z opinii wędkarzy ich wyroby- kołowrotki stoją wysoko na półce jakości wykonania.
2021r.karp-91,88 cm
2022r. karp 83,68 cm
           karaś srebrzysty 39cm
2023r.- brak wyników

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #10 dnia: 22.01.2016, 09:53 »
Moi znajomi z PAA chwalą je sobie, to spinningiści i dla nich równa, lekka praca kołowrotka, jego waga plus niezawodność sa bardzo istotne. Przy spinningu warto mieć coś dobrego, bo można zainwestować. Wielu ma Penny, kilku ma Stelle z Shimano... :) Jak usłyszałem o szpuli do tej Stelli, za któą mój znajomy zapłacił o ile pamiętam z 200 funtów, to nie wierzyłem własnym uszom ;D Ale jak porzucałem to rzeczywiście praca i finezja na maksymalnym poziomie - wyczuwa się brania idealnie. Ale to nie moja już dziedzina... :D
Lucjan

grzesiek76

  • Gość
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #11 dnia: 22.01.2016, 09:57 »
A co koledzy sadzicie o firmie Peen. Jak wynika z opinii wędkarzy ich wyroby- kołowrotki stoją wysoko na półce jakości wykonania.

Niedawno kręciłem nowym Slammerem. Robi przyzwoite wrażenie. Nie wszystkie zewnętrzne elementy wydaja się być super i kuloodporne, ale ogólnie jest jest ok.
Wielu kolegów sumiarzy używa nowszych Spinfisherów "V". Chwalą sobie.
Inna sprawa że te nowsze, na milion procent nie wytrzymają kilkudziesięcioletniej orki, jak stare "ss" jeszcze made in USA.
I to chyba tak jest w większości przypadków...

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #12 dnia: 22.01.2016, 10:09 »
A co koledzy sadzicie o firmie Penn. Jak wynika z opinii wędkarzy ich wyroby- kołowrotki stoją wysoko na półce jakości wykonania.

Używam Spinfisher`a V LL 4500 i kołowrotek jest bardzo solidny. Cały metalowy, może nie chodzi super płynnie ala "masełko" jak Shimano ale uważam, że położę się z nim do grobu.

Co do tendencji opisanych przez matchlessa to są one widoczne w każdej gałęzi przemysłu. Samochody (podobno lepsze były przed 2000, teraz już niemodne), AGD (pralki kiedyś miały wiązkę przewodów jak nadgarstek, teraz jak palec), RTV (4-5 lat i pada matryca).

Widocznie marketingowcy i ekonomiści obliczyli, że taka polityka na dłuższą metę da większe zyski i w tę stronę poszli.

Obecnie jakość jest luksusem choć nie zawsze idzie ona w parze z ceną.
Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #13 dnia: 22.01.2016, 10:16 »
Właśnie to jest problem dzisiejszych czasów. Producenci zaczęli produkować szmelc. Udowodnili to kupującym, przekonali ich do tego wręcz. Tylko po to, by w chwili obecnej, sprzedać produkt o jakości porównywalnej lub gorszej od tych, które produkowali kiedyś, ale już jako towar luksusowy. Zauważcie, że teraz płacąc za produkt made in UK, USA, JPN, Europe - płaci się już na starcie więcej. Tylko dlatego, że producent sprzedaje nam coś z fabryki w Europie a nie w Chinach, gdzie zamawia 90% swojego towaru. Teraz jakość materiałów, wykonanie, dbałość o szczegóły - za to obecnie płacimy jak za luksus. Kiedyś było to standardem. To taka polityka, sprzedawać szajs w normalnej cenie a potem sprzedać w miarę dobry towar ale już za olbrzymie pieniądze.
Grzegorz

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 854
  • Reputacja: 156
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #14 dnia: 22.01.2016, 10:18 »
A o tym co mozecie powiedziec Peen Spinfisher SSV4500. Używam go do federa Daiwa Aqualite Light Feeder 3.90m do 120g
2021r.karp-91,88 cm
2022r. karp 83,68 cm
           karaś srebrzysty 39cm
2023r.- brak wyników