Autor Wątek: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?  (Przeczytany 16480 razy)

Offline Lug (Darek Jagodziński)

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 446
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #15 dnia: 22.01.2016, 10:26 »
Kiedyś uważano, że metalowy kołowrotek to bubel i wchodzi nowe plastikowe czyt. lepsze. A teraz za ten niby szmelc metalowy trzeba zapłacić krocie. Przykłady na każdym kroku. Torby foliowe tanie jak barszcz bo kiedyś nas przyzwyczajono do nich twierdząć, że opakowania papierowe niszczą środowisko. Teraz za takie same torby papierowe płacimy przynajmniej 10x więcej niż za plastik ;D
Darek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #16 dnia: 22.01.2016, 10:33 »
Właśnie to jest problem dzisiejszych czasów. Producenci zaczęli produkować szmelc. Udowodnili to kupującym, przekonali ich do tego wręcz. Tylko po to, by w chwili obecnej, sprzedać produkt o jakości porównywalnej lub gorszej od tych, które produkowali kiedyś, ale już jako towar luksusowy. Zauważcie, że teraz płacąc za produkt made in UK, USA, JPN, Europe - płaci się już na starcie więcej. Tylko dlatego, że producent sprzedaje nam coś z fabryki w Europie a nie w Chinach, gdzie zamawia 90% swojego towaru. Teraz jakość materiałów, wykonanie, dbałość o szczegóły - za to obecnie płacimy jak za luksus. Kiedyś było to standardem. To taka polityka, sprzedawać szajs w normalnej cenie a potem sprzedać w miarę dobry towar ale już za olbrzymie pieniądze.

Są plusy i minusy takich rozwiązań. Cena to jedno... Zobaczcie jak wiele rzeczy mamy dzisiaj za ułamek wartości tego co płacilismy dawniej - komputery, telewizory, samochody również, są drogie ale szpikowane drogą elektroniką. Niestety firmy same musiały się przestawić na sytuację na rynku, hegemonię Chin, szukanie sposobów aby przetrwać.
Dobrym przykładem są Niemcy - siedziałem w brańży sanitarnej ładnych parę lat, byłem w fabryce Hansy i Siemensa w Rzeszy i widziałem jak się pewne rzeczy robi, sam wiem jaka jest to jakość. Włosi to szmelc, Anglicy to zacofanie technologiczne, a to Europa... No i pojawiają się Chiny - oferują coś w 1/5 ceny? Jak tu konkurować?  Jedną z metod to bronić się jakością właśnie. Dlatego made in Japan, USA, Germany to o wiele więcej niż Made in China. Ponadto teraz inaczej spogląda się na konsumpcję - dawniej robiono rzeczy aby były trwałe, teraz zakłada się, że wszystko się będzie wymieniać. Czy to złe? I tak i nie. Przyjrzyjmy się temu, że będąc bogatym społeczeństwem (należymy do grona 10% bogatych państw, cokolwiek by nie mówić o Polsce) i kupując więcej, napędzamy rynek i gospodarkę. Teraz ludzi coraz mniej pracuje przy taśmach, coraz więcej przy sprzedaży. Gdyby to zniknęło, mogłoby się okazać, że połowa nie ma pracy, bo samochody się nie psują, kołowrotki ma się na całe życie itd. Wiem, to trochę szalone - ale taki jest dzisiejszy świat. Postęp techniczny jest ogromny, i automatyzacja sprawia, że kurczy się ilość miejsc pracy, jakoś trzeba to nadrabiać :) Sami zobaczcie ile teraz mamy wędek! Ja mam z 25 chyba i ... uważam, że mam spore braki! Może powinienem sie ogarnąć? :D Ale może pomagam komuś w ten sposób, a sam nie czuję się z tym źle?
Lucjan

Offline cumbajszpil

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 050
  • Reputacja: 40
  • Volenti non fit iniuria...
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #17 dnia: 22.01.2016, 10:41 »
- Przy produkcji jednego samochodu zużywa się 379 000 litrów wody.
- Do wyprodukowania bochenka chleba trzeba zużyć 462 litry wody.
- Aby ''wyhodować'' szklankę soku pomarańczowego, potrzeba 50 szklanek wody.
- Do wyprodukowania 2,2 kg wołowiny potrzeba 9500 litrów wody.
- Wyprodukowanie 1 kg papieru wymaga ok. 250 litrów wody.
- Do wyprodukowania 1 litra piwa potrzeba 8 litrów wody.
- Wyprodukowanie 1 kg stali wymaga ok. 300 l wody.
- Wyprodukowanie 1 kg nawozów azotowych - 600 l wody.
- Rafinacja 1 tony ropy naftowej - 15 000 l wody.
- Do wyprodukowania 1 kg ziaren pszenicy potrzeba 1000 litrów wody, a ryżu - prawie 3 razy więcej.

Ciekawe ile wody potrzeba do wyprodukowania 1 marnego kołowrotka który trzeba wkrótce wymienić na kolejny marny.
I ciekawe, że zużywa się do tego najczęściej słodką wodę.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #18 dnia: 22.01.2016, 11:45 »
Niezły się off-topic robi ;)
Taka to już zmora naszych czasów - konsumpcja. Miarą szczęścia jest stan posiadania...

Ciekawe zestawienie z tą wodą do produkcji.

Niegdyś widziałem coś podobnego odnośnie (pseudo) ekologicznych samochodów,czyli elektrycznych,hybryd. Okazuje się,że produkcja takiego eko-cuda bardziej rujnuje środowisko niż 30lat jeżdżenia żukiem z cieknącymi zaworami,który bierze 15l wachy na 100km.
Jak tu wierzyć w cokolwiek?

Fakt faktem,że producenci oferują "solidne" młynki z metalowymi obudowami,tyle że jest ich mało na rynku.Natomiast nie jesteśmy do końca skazani(póki co) na ażurowe leciutkie zabaweczki
Czesiek

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 229
  • Reputacja: 317
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #19 dnia: 22.01.2016, 11:52 »
W dzisiejszych czasach producenci tną koszty produkcji przenosząc ja do chin i innych krajów gdzie praca przypomina bardziej niewole. Stosując przy tym niejednokrotnie świadomy zabieg postarzania produktów. Niestety rynek kołowrotków jest tego najlepszym przykładem np. shimano dawniej i dziś. Jeżeli będziecie mieli okazję polecam porównać ich modele np vanquish Eu  a vanquish JDM. niby wyglądają tak samo a w rzeczywistości to 2 różne światy.

Offline Tomek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #20 dnia: 22.01.2016, 12:36 »
Teraz kołowrotki projektują księgowi w firmach wędkarskich. Faktem jest, że sprzęt jest teraz w dużej rozpiętości cenowej, co daje możliwość zakupu każdemu, to też jest bardzo ważne. Niestety, co jest bardzo przykre, że zakup produktu uznanego na rynku, drogiego, markowego nie daje gwarancji jakości, ci najlepsi i uznani również robią buble.
Poniżej przykład trzech, prawie takich samych kołowrotków uznanych i mniej uznanych "producentów" (Drennan, Greys, Mistrall). Gdyby je przemalować na ten sam kolor, to nie wiadomo, który na testach okazałby się najlepszy :P.
Pozdrawiam
Tomek

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #21 dnia: 22.01.2016, 12:54 »
Zauważyłem to już jakiś czas temu. Ten sam kształt,ta sama budowa,tylko kolorki inne i ilość łożysk. Tymczasem oferuje ten model 5 "producentów".

Browning Backfire FD
Mikado Drone
Cormoran Corcast
być może jeszcze jakieś

Backfire'a unikać jak ognia!Być może te "podobne" też. Co ja nerwów na tego dziada straciłem :-\
Czesiek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 650
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #22 dnia: 22.01.2016, 14:34 »
Napiszę to raz jeszcze aby była jasność.

Byłem osobiście u Drennana, i tam jest jeden człowiek, który te kołowrotki sprawdza. Ma wyczucie w paluszkach, i jak zakręci mocno korbą, to wie czy działa dobrze czy nie. Jak jest jakieś 'cuś', to kręcioł idzie do 'poprawy'. Z kołowrotków do poprawy ludzie Drennana sami robią poprawki, i kręcioł przechodzi dalej. O ile pamiętam pana Petera, to mówił, że 5-10% teraz kołowrotków wraca do Chin, jako wadliwe, na początku... 50% W ten sposób sami doszli do tego jak usuwać sztuki wadliwe.
Czy robią tak inni? Wątpię...

Dlatego jest różnica pomiędzy pewnymi firmami. Są takie, co nie dopuszczają bubli, a jak się coś jednak sknoci, to jest to wyjątek potwierdzający regułę. Stąd też renoma. Są też takie, które sprzedają i rzeczy dobre i rzeczy fatalniej jakości, jak Browning (chociaż tutaj zauważam zmianę kierunku tej firmy - ostatni rok to już inna polityka, zaczynają dbać o jakość), są tez takie, co mają wiele bubli a wśród nich perełki. Czasami  wygląd kołowrotka to zbyt mało aby powiedzieć, że jest to ten sam produkt, tak jak nie każdy spławik z plastiku jest 'taki sam'. Są firmy, które same projektują, zdarzają się im wpadki (Korum), są takie co projektują jedynie katalog, i logo jakie ma być naklejone na towarze z chińskiej fabryki (Jaxon w uproszczeniu).

Nie chodzi tu abym pokazywał jaki Drennan jest super, bo koszyki Oval czy pewne defekty podajników to coś co im się też zdarza. Jednak warto zwracać uwagę na pewno na firmę. Bo te lepsze, handlując chińszczyzną będą sprzedawać te lepsze rzeczy tylko, firmy słabsze, będą sprzedawać wszystko. Jak Jaxon, którego podbierak karpiowy się zdemontował i wpadł do wody i zatonął podczas holu brzany, sztyca zaś poległa parę sesji później :D Mało firm pozwoli 'istnieć' takim bublom w swojej ofercie, cóż taka ich polityka, dostarczają tańszego towaru, ktoś to kupuje i to wielkie ilości.

Moje doświadczenie zaś z firma Shakespeare, to trzy feedery, dwa pickery i jeden kij 3.60, którym pękały szczytówki. W życiu dwa razy jeszcze rozwaliłęm takowe - z mojej winy. Ale tam po prostu coś jest nie tak. To nic, że to model tańszy (nie najtańszy wcale) - takie rzeczy nie powinny się zdarzać. Nie wspomne o kołowrotku tej firmy Match !D bodajże, który podczas kręcenia mojego filmu o wagglerze (zapomniałem kręciołów i owiłem zapasowym) otrzymał olbrzymią ilość bluzgów, wkręcał żyłkę pod rolkę kabłąka i strasznie utrudniał łowienie.

Tak więc są rzeczy tanie i tanie :)  Z drugiej strony kręcioł Daiwy Sweppfire to obraz nędzy i rozpaczy, Shimano Catana to też wersja budżetowa mocno, a Hyperloop to mała masakra. Aż dziw bierze, że przy Catanie za 30 funtów, mamy za 45 Baitrunnera ST 4000. Biorąc pod uwagę jakość, Catana albo powinna kosztować 15 fuli, albo Baitrunner 80 :D Trzeba lawirować w ofertach i sprawdzać :)


Lucjan

Offline N3su

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 229
  • Reputacja: 317
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sosnowiec/Newcastle
  • Ulubione metody: spinning
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #23 dnia: 22.01.2016, 14:52 »
Ogólnie na rynku jest więcej takich klonów które poza kolorem drobnymi elementami wykończenia ceną  niczym się nie różnią ale jakość zależy na pewno  od firmy która taki kołowrotek sprowadza i czy ta firma może sobie pozwolić na wypuszczenie szajsu. Sam posiadam takiego klona do odległościówki Sensasa znajomy zaś Rive korpus są identyczne natomiast  szczegół wykończenia spasowania  i kultura pracy minimalnie się różnią. A bliźniaków tego modelu znalazłem chyba ponad 10 pewnie wszystkie pochodzą z jednej fabryki z chin gdzie występuje unifikacja produkcji :)

Offline Radar

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 368
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #24 dnia: 22.01.2016, 15:37 »
Ogólnie na rynku jest więcej takich klonów które poza kolorem drobnymi elementami wykończenia ceną  niczym się nie różnią ale jakość zależy na pewno  od firmy która taki kołowrotek sprowadza i czy ta firma może sobie pozwolić na wypuszczenie szajsu. Sam posiadam takiego klona do odległościówki Sensasa znajomy zaś Rive korpus są identyczne natomiast  szczegół wykończenia spasowania  i kultura pracy minimalnie się różnią. A bliźniaków tego modelu znalazłem chyba ponad 10 pewnie wszystkie pochodzą z jednej fabryki z chin gdzie występuje unifikacja produkcji :)

Można by rzec, że obecne firmy (z małymi wyjątkami) to dystrybutorzy chińszczyzny pod własnym szyldem.

Muszą być odważni skoro kładą na szali swoją markę, no chyba, że im na niej nie zależy bo i tak wyjdą na swoje.

Kołowrotki

http://www.made-in-china.com/productdirectory.do?subaction=hunt&style=b&mode=and&code=0&comProvince=nolimit&order=0&isOpenCorrection=1&word=fishing+reel

Popatrzcie, a może znajdziecie jakieś swoje kije.

http://www.made-in-china.com/multi-search/fishing%2Brod/F1/1.html

Niektórzy mają już zaklepane i obrandowane spinningi.

http://evergloryoutdoor.en.made-in-china.com/product/cBsETVzUASWy/China-2PCS-Jaxon-Carbon-Fishing-Rod-for-East-Europe-Market.html

Nie krytykuj bo dostaniesz bana.

Radek

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #25 dnia: 22.01.2016, 17:28 »
Czyli że jak? Nie produkcja,nie własna myśl techniczna,tylko kontrola jakości? Tzn "droższe" firmy przykładają się bardziej do kontroli ? Wiadomo,że nie w 100% przypadków.
Tak to rozumować? hmm
Czesiek

Offline Tomek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #26 dnia: 22.01.2016, 17:48 »
W taki sposób dokładnie każdy może zostać "producentem" sprzętu wędkarskiego, czegokolwiek,  pod warunkiem, że zamówi minimalna ilość.
Nie znałem tej stronki  http://www.made-in-china.com, znałem tylko mechanizm od importerów (akurat zabawek i odzieży) jak to działa. Zresztą oni opowiadali, że na miejscu w Chinach za jakość odpowiada wynajęta firma, ale najlepiej jest mieć tam swojego rezydenta, który tego pilnuje i dogląda, tylko niestety zależy to od skali biznesu i niestety nie wszystkim się to opłaca.
Pozdrawiam
Tomek

glizdziarz

  • Gość
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #27 dnia: 22.01.2016, 17:53 »
Generalnie dziś liczy się zbyt i obrót. Dziś płaci się za markę, która swoją renomę wyrobiła X - lat temu a dziś odcina od tego kupony. Do tego wybajerzony design i ładne opakowanie i fru na półkę.
Ja podobnie jak Lucjan idę pod prąd i kupuję to co mi w łapie leży. Nie są to markowe sprzęty, które mają nawalone naście łożysk i ileś tam innych wodotrysków. Znajomi po kiju uważają, że jestem dziwny, bo kupuję sprzęt mało znanych lub nieznanych marek ale przekonałem się, że w tym przypadku można za małą kasę kupić coś dobrego. generalnie poluję na firmy wchodzące na Polski rynek. Takie firmy w pierwszych seriach z reguły mają bardziej dopracowane sprzęty i za rozsądną cenę. Dopiera jak wyrwą swój kawałek tortu to zaczyna się bylejakość.
Dla mnie dziś nalepka z logo markowej firmy nie jest wyznacznikiem dobrego sprzętu.

Offline Dyzma

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 515
  • Reputacja: 183
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Lublin
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #28 dnia: 22.01.2016, 18:11 »
Czyli że jak? Nie produkcja,nie własna myśl techniczna,tylko kontrola jakości? Tzn "droższe" firmy przykładają się bardziej do kontroli ? Wiadomo,że nie w 100% przypadków.
Tak to rozumować? hmm
Tak właściwie to dziwie się że się jeszcze dziwisz :) Podam przykład niezwiązany z wędkarstwem ale udokumentowany
firma X w chinach produkuje pluszaki dla większości firm na świecie. Partia dla firmy np olek od  fisher price rożni się procentem wydanych igieł do maszyn a zwróconych złamanych, wysoki procent nie zwróconych igieł nie jest akceptowany przez fisher price   
kolejny przykład to płyty DVD 86 % płyt dvd czystych jest tłoczona przez dwie firmy a ile mamy marek
I ostatni przykład wędkarski dwa kosze sensasa i mavera 

   
Krzysztof

Offline Tomek

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 391
  • Reputacja: 31
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Kraków
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kołowrotki - do czego zmierzają producenci?
« Odpowiedź #29 dnia: 22.01.2016, 19:11 »
W światowej produkcji dla mnie "piekło zamarzło" kiedy z wielkim szumem około 2006 roku Mercedes otworzył fabrykę w Chinach, oczywiście produkcja samochodów na ich rynek, ale wydawało mi się, że są marki które tego nigdy nie zrobią. W domu taki sam szok przeżyłem, kiedy w 2010 roku zamówiłem mamie drogą wersję pralki Bosch'a, po rozpakowaniu znalazłem etykietę na obudowie Made in China (jakość, praca, bez zarzutu).
Kiedyś mnie to raziło, wydawało mi się, że tak nie może być. Marka to jakość, miejsce wytwarzania, tradycja. Już mnie to nie razi, chciałbym po marce oczekiwać jakości, bez względu na to gdzie zostało wyprodukowane. Niestety już tak nie jest. W tej rywalizacji, inżynieria jako synonim precyzji, trwałości, jakości zeszła na drugi plan (albo dziesiąty), wygrywa księgowość.
Pozdrawiam
Tomek