Autor Wątek: PZW traci zbiornik  (Przeczytany 7086 razy)

Offline vanplesniak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 729
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #15 dnia: 15.06.2018, 11:06 »
Pytanie dlaczego utracono ten zbiornik. Nie jest to woda państwowa?

Niestety, w takich wypadkach trzeba umieć odpowiednio poprowadzić sprawę, nie zawsze jednak jest jasne co się szykuje. To przykre co napiszę, ale to Polska. Są układy i układziki, wystarczy, że osoba co wygrała miała znajomości i już jest po sprawie. Z drugiej strony łowisko komercyjne dla gminy/właściciela może się okazać o wiele lepszą rzeczą. Bo jest tam osoba co płaci podatki, chce się rozwinąć. W przypadku PZW nie ma z tego żadnej praktycznie kasy, często są zaś problemy z przebywającymi tam wędkarzami (alkohol, śmieci). Prywaciarz raczej o wszystko zadba.

Jeżeli nie jest to woda państwowa, ryby bym usunął, ponieważ należą się one PZW, powinny być przemieszczone.

Jest to woda lasów państwowych. PZW tak dało ciała, że szkoda słów. Oferowali bodajże 25k rocznie, gościu dał 35k (+-) PZW nie przebiło/wyrównało. A że to wszystko działo się po wygaśnięciu umowy o dzierżawę to PZW straciło możliwość wyłowienia ryby. Ale z tego co słyszałem od ludzi którzy mają pewne info, to zapłącił dodatkowo 200k. Ale nie wiem na jakiej zasadzie, czy wykupił na XX lat i pąłci również dzierżawę? Tego nie wiem

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #16 dnia: 15.06.2018, 11:10 »
Michał, wszystko powinno być w umowie dzierżawy. Ogólnie jednak ryby tam wyhodowane przez okres 10 lat, należałyby się PZW, bo to oni je tam wpuścili. Oczywiście ja rozumiem przez odłów zabranie dużych sztuk, nie wszystkiego :)

W przypadku gdy ta woda jest państwowa i obowiązują reguły przetargowe, to PZW ma prawo automatycznego przedłużenia umowy, o ile nie było jakichś nieprawidłowości.

Co do przypadku o którym piszesz, trudno jest wymóc na użytkowniku aby wody nie przetrzebił. Jednak ogólnie zobowiązany jest wypełniać to co mówi operat. To oznacza, że nie powinien zabierać wszystkiego. To, że jakaś woda staje się pustynią to zaniedbania prawne jak i te z winy RZGW. Każdy użytkownik powinien być rozliczany z przestrzegania operatu, ja bym dodatkowo wprowadził obowiązkowa kaucję za wodę, tak aby na wypadek nadużycia taka spółka rybacka/użytkownik nie dostał tej kasy z powrotem. Skoro nie ma kontroli nad wodami, to oznacza to, że rybaków się też nie kontroluje, zresztą świetnie ukazała to kontrola NIK na Mazurach.

Michał, ja Ci teraz zadam pytanie. Jeżeli zainwestujesz w jakąś wodę, to czy powinno być tak, że ktoś wygrywa sobie przetarg później i korzysta z owoców Twojej pracy, Ty nie możesz nic zabrać? :)

 W ogóle czy taki przetarg powinien się odbywać? To jest hamulec wszelkich inwestycji, dlatego coś tutaj nie gra, nie wszystko wiemy. Sprawa ma podwójne dno.
Lucjan

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #17 dnia: 15.06.2018, 11:13 »
Jest to woda lasów państwowych. PZW tak dało Ciałą że szkoda słów. Oferowali bodajże 25k rocznie, gościu dał 35k (+-) PZW nie przebiło/wyrównało. A że to wszystko działo się po wygaśnięciu umowy o dzierżawę to PZW straciło możliwość wyłowienia ryby. Ale z tego co słyszałem od ludzi którzy mają pewne info, to zapłącił dodatkowo 200k. Ale nie wiem na jakiej zasadzie, czy wykupił na XX lat i pąłci również dzierżawę? Tego nie wiem

Tak podejrzewałem, że to przypadek związany z wodą Lasów Państwowych. Jednak i tak wszystko nie jest jasne tutaj...
Lucjan

Online mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 036
  • Reputacja: 99
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #18 dnia: 15.06.2018, 11:18 »
Tak oczywiście odłowić... Zamrażary pełne by były u działaczy... A nawet jeśli, jak to się do zakazu wpuszczania z innych zbiórników? Przecież to by nie było z wody hodowlanej, gdzie do zarybień ryba jest pod kontrolą.

Taki odłów, jakieś 3 lata temu mieliśmy. Zbiornik na wypadek powodzi,kilka metrów obok koryta Nysy Łużyckiej. Piękne szczupaki, klenie, bolenie, leszcze i karpie. Ale przyszedł czas, że będzie trzeba wzmocnić brzeg Nysy przed tamą, dlatego potrzeba było spuścić na pewnym odcinku wodę. Więc w Nysie, jak i we wspomnianym zbiorniku woda całkiem opadła. Ryby miały być przenoszone do innych zbiorników. Działacze i miejscowi mający znajomości możliwe, że do dzisiaj jedzą te ryby... 20% ryb lokalne Koło PZW może wpuściło do swojego stawku.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #19 dnia: 15.06.2018, 11:27 »
Tak oczywiście odłowić... Zamrażary pełne by były u działaczy...

Zależy od okręgu ;)

A nawet jeśli, jak to się do zakazu wpuszczania z innych zbiórników? Przecież to by nie było z wody hodowlanej, gdzie do zarybień ryba jest pod kontrolą.

Praktycznie każdy okręg ma wody nie podlegające jurysdykcji RZGW (teraz Polskich Wód). Więc na pewno można taką rybę przemieścić, można też zapłacić za jej przechowanie komuś, odstąpić do innego okręgu za opłatą itd. W przypadku gdy PZW inwestuje w ryby na takiej wodzie, i to ono zarybia, ma prawo do jej odłowu, w imieniu wędkarzy którzy na to płacili składki. Bezsensem jest ofiarowanie ich jakiemuś prywaciarzowi. Ten ewentualnie powinien zapłacić PZW 'odstępne'.

Oczywiście tego nie trzeba robić, jest to tylko możliwość, jednak wielu wędkarzy czuje się oszukanych w takiej sytuacji.
Lucjan

Online mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 036
  • Reputacja: 99
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #20 dnia: 15.06.2018, 11:35 »
Lucjan... To już zakrawa na science fiction... Zapłacić komuś za przechowanie przedmiotem dzierżawy jest cały zbiornik wodny, PZW szło do przetargu o wodę z rybami tak? Przedsiębiorca tak samo w takim razie. Jak Ty to widzisz? "Sorry Panie przedsiębiorstwo, przebił Nas Pan. Ma Pan wodę, ale my ryby zabieramy..." PZW dało delikatnie mówiąc ciała i tyle. Dla mnie to oczywiste, że woda przechodzi do nowego dzierżawcy w takim stanie, jakim jest.

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #21 dnia: 15.06.2018, 14:15 »
Jeśli dzierżawcą było PZW, to przecież miało prawo pierwszeństwa, to jakim cudem mogło przegrać przetarg, przecież były dyskusje, że przez ten zapis nie da się wyrwać wód z rąk PZW.

Jeśli dzierżawcą były lasy Państwowe, to dlaczego PZW zarybiało nie swoją wodę?
Jeśli to nie PZW zarybiało, tylko wędkarze robili to na własną rękę nie mając dzierżawy, no to niestety nieźle utopili i jak dla mnie, to nie mają żadnych praw do tych ryb.

Po to moim zdaniem jest zapis o pierwszeństwie przedłużenia dzierżawy, żeby nie stracić ryb, w które się zainwestowało.

Mówienie o wyławianiu ryb, bo ja wpuściłem i dlatego są moje jak nie mam prawa ich wpuszczać jest nieporozumieniem, niestety nie znajomość przepisów mogła zemścić się tutaj okrutnie. :(

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka


Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #22 dnia: 15.06.2018, 14:24 »
Zalew Sośnie widniał w wykazie łowisk PZW, więc dzierżawcą musiał być związek.
Marcin

Offline Pajone

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 923
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk - Bytom
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #23 dnia: 15.06.2018, 15:35 »
Przenoszenie ryb hmm..  A co z bakteriami, wirusami i innymi pasożytami? Na komercjach każą dezynfekować maty, podbieraki itd..  Karpia ze sklepu nie wolno wpuszczać do stawu, żywca z innej wody też nie wolno stawiać..
Paweł

Offline wkz

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 290
  • Reputacja: 22
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #24 dnia: 15.06.2018, 16:43 »
Zalew Sośnie widniał w wykazie łowisk PZW, więc dzierżawcą musiał być związek.
Czyli coś jest nie tak.

Czy ktoś orientuje się jak wygląda temat z pierwszeństwem dzierżawy? Może nie zgłosili chęci kontynuacji na czas i doszło do przetargu? Ciekawy temat, warto rozpracować ten przypadek, bo kiedyś może to spotkać wody każdego z nas.

Wysłane z mojego SM-A510F przy użyciu Tapatalka


Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #25 dnia: 16.06.2018, 11:54 »
Sądzę, że PZW dobrze zna powody dla których stracili nie tylko wodę, ale również ryby :P

Prawo pierwszeństwa dotyczy użytkowania obwodu rybackiego. Uprawniony do rybactwa powinien złożyć wówczas oświadczenie o skorzystaniu z prawa pierwszeństwa w terminie do 6 miesięcy przed dniem upływu okresu, na jaki została zawarta umowa użytkowania obwodu rybackiego, aby skorzystać z tego prawa.

Jak nie było ustanowionego obwodu, nie było prawa pierwszeństwa. Jednak PZW mogło się i tak zabezpieczyć poprzez próbę wprowadzenia odpowiedniego zapisu dotyczącego prawa pierwszeństwa w umowie dzierżawy. To woda Lasów Państwowych, więc pewnie nie było ustanowionego obwodu rybackiego, a nikt w umowie dzierżawy nie wprowadził odpowiedniego zapisu chroniącego PZW przed skutkami np. wypowiedzenia umowy ::)

http://infostrow.pl/wiadomosci/jeden-z-piekniejszych-zalewow-przechodzi-w-prywatne-rece-trwaja-protesty-chodzi-o-wielkie-pieniadze-foto/cid,81548,a

Na marginesie ta skarga PZW na czynności związane z przetargiem nieograniczonym ustnym w drodze licytacji to niezła amatorszczyzna.


"Ze względu na okres zimowy i stosunkowo krótki czas wypowiedzenia do chwili ogłoszenia przetargi nie dokonano odłowienia ryb znajdujących się w przedmiotowym zbiorniku. Poza tym PZW nie widział takiej potrzeby będąc przekonanym, że dzierżawa dotyczy zbiornika, a znajdujące się w nim ryby stanowią własność PZW. Oczywistym było więc to. że niezależnie od rozstrzygnięcia przetargu kwestia zasobów rybnych zbiornika pozostaje bezdyskusyjna....Będąc w przekonaniu, że rozstrzygnięcie przetargu nie będzie miało wpływu na zasoby rybne zbiornika PZW nie licytował dzierżawy ponad zaproponowaną ostateczną kwotę.


To mnie najbardziej rozbawiło :)

Ryby żyjące w wodzie stanowią jej pożytki (kłania się już art. 1 ustawy o rybactwie śródlądowym). Podobna regulacja jest w art. 263 nowego prawa wodnego.

Ryby oraz inne organizmy żyjące w wodzie stanowią jej pożytki, do pobierania których jest uprawniony właściciel wód. Jednak dopóki ryby są w wodzie stanowią część składową tej wody. Taka prosta cywilistyka. Ryby przed wyłowieniem stanowią własność właściciela wody. To jest chyba oczywiste. Jak jest umowa dzierżawy to dzierżawcy. To też jest chyba oczywiste. Chyba nie muszę mówić co się dzieje, gdy umowa dzierżawy się kończy i ryby są nie wyłowione. Jako pożytki naturalne i części składowe tej wody należą do właściciela wody - Lasów Państwowych, ewentualnie do nowego dzierżawcy. 

To się nazywa brak podstawowej wiedzy z zakresu prawa cywilnego. Ktoś w PZW dał ciała nie pierwszy i nie ostatni raz ;) Nieznajomość prawa szkodzi.

"Z uwagi na powyższe, mając na względzie dobro społeczne (zarybienie zalewu nastąpiło staraniem członków' Polskiego Związku Wędkarskiego i pośrednio na ich koszt), szacowaną wartość ryb znajdujących się obecnie w zbiorniku oraz aktywny protest ponad 300 wędkarzy należało wnieść niniejszą skargę z jednoczesnym wnioskiem o umożliwienie odłowienia znajdujących się w zbiorniku ryb przed podpisaniem umowy z nowym dzierżawcą i wydaniem zbiornika w jego władanie lub rozpisaniem nowego przetargu z zastrzeżeniem prawa do odłowu w przypadku przegranej poprzedniego dzierżawcy."

Ta część skargi powinna być jako materiał szkoleniowy jak nie pisać wniosków w skardze. Ogólnie jak nie pisać skargi. Ta cała skarga jest sporządzona celem zapewnienia członków PZW, że działacze coś robią i to nie jest ich wina...ale skarga nie znajduje podstaw w obowiązujących przepisach prawa, a jak widzę jej wnioski to ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D ;D


Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #26 dnia: 16.06.2018, 15:06 »
Lucjan... To już zakrawa na science fiction... Zapłacić komuś za przechowanie przedmiotem dzierżawy jest cały zbiornik wodny...

Nie wiem czy wiesz, ale PZW ma ośrodki zarybieniowe. To nie są laboratoria, jakies kanciapy na poddaszu kamienicy. To są specjalne miejsca, w skład których wchodzą zbiorniki gdzie przetrzymuje się ryby. Jestem pewien, że w okręgu lub sąsiadującym był jakiś ośrodek, który znalazłby wolne miejsce dla takich ryb, dokonał badań. Przecież za to im płacimy! Pracownicy takich ośrodków sa na garnuszku PZW, to zaś utrzymuje się z naszych składek. Nie rozumiem w ogóle twojego toku myślenia. Wartość ryb mogła wynosić około 20-50 tysięcy złotych, takie pieniądze nie leżą na ulicy, na pewno zaś się nie przelewa w okręgach.

Dlatego PZW powinno przeanalizować pewne opcje. Albo wiedzą, że dali ciała z pierwszeństwem dzierżawy, więc nadrabiają to organizując ekipę do odłowów (nie trzeba wcale rybaków, można polegać na okręgowym ichtiologu, który musi mieć dostęp do odpowiedniego sprzętu oraz na wędkarzach) albo zabezpieczają przetarg. Wg mnie ktoś tu czegoś nie dopatrzył, i jak pisze Selektor próbuje teraz się wybielać.

Ludzie, ja mam do Was pytanie. Czy uważacie, że od władz okręgu nie macie prawa żądać? Tutaj ktoś czegoś nie dopatrzył, nie wierzę w zmowę. Czuć było co się może wydarzyć. Odpowiedzialny za to powinien być prezes okręgu, i jego powinno się teraz rozliczać. Trochę odmienna sytuacja była ponad pięć lat temu na Wilczej Woli. Tam RZGW dało rok  wcześniej znać okręgowi, że jak co 10 lat będzie kontrola tamy spiętrzającej i urządzeń, połączona z jakimiś przeglądami, na skutek czego woda z z zalewu będzie spuszczona. Okręg nie zrobił nic, i praktycznie cała ryba została stracona, wybierała ją czerń polując z widłami. Utracono praktycznie całą rybę. Tam też władze okręgu 'kleiły głupa'., że nie mogły, że się nie da... Pamiętajmy jednak, że to nie prezes ma osobiście wyławiać takie ryby, jego rolą jest zorganizować wszystko. Wielu wędkarzy będzie tyrać za darmo aby ratować własne ryby.

Według mnie wielu prezesów nie nadaje się na te stanowiska. Nie są to wędkarze zapaleńcy ale 'działacze', którzy robią to co robią dla kasy, dla wysokiej wypłaty, dla możliwości jakie im daje takie stanowisko. Być może zawinił jakiś pracownik okręgu? To też jest możliwe. Trzeba wyciągać wnioski z takich lekcji. Jak dla mnie powinno się ukarać kogoś, tym bardziej dla tego aby taka osoba lub osoby nie pozostawały w błogiej świadomości, że nic im się nie da zrobić. Nie może też być tak, że się wybiera jakąś zakałę na 4 lata, i czeka aż kadencja się skończy. Jak pokazał Selektor, ktoś z okręgu się 'nie postarał'. Możemy robić tak, aby się właśnie 'starał' lub przyznał do błędów. Przypomnę, że przez kilku nieudaczników PZW traciło wody, ostatnio dwie rzeki w jednym z północnych okręgów, gdzie były one głównymi wodami związku. RZGW cofnęło dzierżawę, gdyż związek nie wypełniał postanowień operatu. Później okazało się, jakie były tam przekręty.

Dlatego nie traktujmy władz okręgu jak małe dzieci. Powinno się ich rozliczać, traktować jak trenerów reprezentacji narodowych w piłce nożnej. Klapa na MŚ czy ME, i do widzenia! U nas tego w ogóle nie ma, cały czas wybiera się władze w dziwny sposób, te same twarze kierują związkiem, wciąż jest koryto. Prezes okręgu powinien rozumieć, że firmuje sobą to co się dzieje w okręgu, i to on powinien za wszystko odpowiadać, lub całą sprawę wyjaśnić. Nie zrobi się nic, za rok lub dwa sprawa się powtórzy.

Czy jakies koło się opiekowało tą wodą? Kto zajmował się sprawą dzierżawy? Czy osoby z okręgu wiedziały co się 'święci', jeżeli nie to skąd taka niefrasobliwość? Myślę, że lokalni wędkarze powinni żądać wyjaśnień. 
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #27 dnia: 16.06.2018, 16:40 »
Panowie żeby ułatwić Wam tok myślenia o sprawie ;) Macie sąsiada, który ma duży sad. Sad ten jest zaniedbany. Patrząc na ten sad uznajecie, że z chęcią byście go wydzierżawili, więc podpisujecie z sąsiadem umowę dzierżawy sadu. Podpisujecie ją nie dlatego, że ten sad Wam się podoba, ale po prostu chcecie pobierać pożytki z tego sadu, czyli owoce np. jabłka, gruszki. Zależy Wam przecież nie na samym sadzie, ale na owocach.  Tak jak owoce są pożytkami sadu, tak ryby są pożytkami wody, czyli tym co pochodzi z rzeczy w sposób fizyczny - da się odłączyć od niej i według zasad prawidłowej gospodarki stanowi normalny dochód z rzeczy.

Czy jak kończy się Wam taka umowa dzierżawy sadu to nadal możecie wchodzić do sadu sąsiada i zbierać owoce tak ja chce tego autor skargi z PZW? ;D Czy można - tak jak tego chce PZW - dokonać unieważnienia umowy dzierżawy dokonanej pomiędzy sąsiadem a już nowym dzierżawcą tylko z tego powodu, że wy nie zdążyliście zebrać jabłek? ;D

No chyba nie. Dlatego w umowie należy się bronić przed taką sytuacją, że ci sąsiad może wypowiedzieć umowę, gdy ty poczyniłeś określone nakłady na ten sad.

Pomijając niekompetencje PZW jedynie na marginesie powiem Wam, że ta cała ustawa o rybactwie jest niedostosowana do aktualnych realiów, o czym świadczy chociażby sytuacja z tym zbiornikiem, bo kwestia przenoszenia ryb/ zakończenia umów powinna być dokładnie uregulowana. Obecnie na różnych wodach jest to różnie uregulowane albo w ogóle nie ma o tym mowy. Inaczej będzie jak jest jeden uprawniony do rybactwa, inaczej jak jest kilku uprawnionych, inaczej jak nie ma operatu rybackiego, a jeszcze inaczej jak jest staw, jezioro. Do tego stosuje się posiłkowo kodeks cywilny, który w wielu wypadkach bardzo trudno jest odnieść do sytuacji prawnej związanej z rybami w wodzie. 

Ktoś z PZW zapomniał (nawet pomimo tego, że w prawie wodnym i ustawie o rybactwie wprost się o tym mówi), że ryby stanowią pożytki wody. I teraz jest problem, który pewnie dopiero sąd rozstrzygnie.

W tym miejscu podpowiem osobie, która napisała tą beznadziejną skargę, która nie ma oparcia w prawie, że jest nadzieja dla PZW, bo Kodeks Cywilny wprost stanowi, że jeżeli uprawniony do pobierania pożytków poczynił nakłady w celu uzyskania pożytków, które przypadły innej osobie, należy mu się od niej wynagrodzenie za te nakłady. Wynagrodzenie nie może przenosić wartości pożytków. Tyle tylko, że już widzę ten proces w którym trzeba będzie ustalać to co w rzeczywistości znalazło się w wodzie, a nie na papierze :)

Żeby jeszcze było śmieszniej to prof. W. Radecki, guru rybaków i  jeden ze współautorów prawa rybackiego w Polsce stoi na stanowisku, że ryby są pożytkami dopiero po odłowieniu z wody, a jak są w wodzie to stanowią część składową wody. I teraz jest kolejny problem bo idąc tym tokiem rozumowania, czyli tokiem rozumowania autora wielu zapisów w ustawie o rybactwie śródlądowym można żądać zwrotu nakładów koniecznych o tyle, o ile nie mają pokrycia w korzyściach, które uzyskano z rzeczy (a wędkarze przecież łowili i zabierali ryby :)) Zwrotu innych nakładów może żądać o tyle, o ile zwiększają wartość rzeczy w chwili jej wydania właścicielowi. Jednakże gdy nakłady zostały dokonane po chwili, w której samoistny posiadacz w dobrej wierze dowiedział się o wytoczeniu przeciwko niemu powództwa o wydanie rzeczy, może on żądać zwrotu jedynie nakładów koniecznych. 

I najlepsze jest to, że w przypadku procesu to na PZW będzie ciążył obowiązek udowodnienia tego o czym piszę wyżej.


Tak to jest właśnie jak ktoś coś wymyślił w 1985 r. - ustawę o rybactwie śródlądowym, a mamy 2018r. i całkiem inne realia. Cytując klasyka "Ja tu widzę niezły burdel" ;)

Acha pozdrawiam autora skargi. Dawno się tak nie uśmiałem :) Jednak niekompetencja działaczy skończyła się nie tylko utratą zbiornika, ale przede wszystkim ryb. I za te ryby powinien ktoś ponieść odpowiedzialność, bo... treść skargi jasno i wyraźnie wskazuje, że zgodnie z prawem mogli odłowić te ryby, a nie odłowili. Ba, autor skargi chce unieważnić przetarg tylko z tego powodu, że nie zdążył odłowić ryb. Genialne. Naprawdę genialne, że ktoś na to wpadł :)


 



Offline vanplesniak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 729
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Wrocław
  • Ulubione metody: feeder
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #28 dnia: 17.06.2018, 11:15 »
Panowie żeby wam rzucić świeże info w sprawie.. NA 99% gościu wycofa się z dzierżawy :) A z jakiego powodu? A z powodu naszych obywateli Kochanych :D Niektórzy grozili temu panu, że mu spalą wędzarnie że coś tam.. To wszystko poskutkowało tym że zgodził się odstapić z dzierżawy za kwotę 10(czy tam 15) tysięcy - takie koszty już poniósł przy tym zbiorniku i okoliczni wędkarze zrobili zbiórkę. Takie informacje wczoraj otrzymałem :)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: PZW traci zbiornik
« Odpowiedź #29 dnia: 17.06.2018, 11:29 »
Panowie żeby wam rzucić świeże info w sprawie.. NA 99% gościu wycofa się z dzierżawy :) A z jakiego powodu? A z powodu naszych obywateli Kochanych :D Niektórzy grozili temu panu, że mu spalą wędzarnie że coś tam.. To wszystko poskutkowało tym że zgodził się odstapić z dzierżawy za kwotę 10(czy tam 15) tysięcy - takie koszty już poniósł przy tym zbiorniku i okoliczni wędkarze zrobili zbiórkę. Takie informacje wczoraj otrzymałem :)

Niezależnie od wszystkiego, takie coś w państwie prawa nie powinno mieć miejsca >:O
Krwawy Michał

Purple Life Matters