Autor Wątek: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits  (Przeczytany 11500 razy)

Offline Marcin Cichosz

  • Moderator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 430
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Już od dłuższego czasu bardzo popularne są produkty powodujące smużenie w wodzie. Podobno pomysł na takie tematy wziął się po wizycie angielskiej kadry feederowej na Mistrzostwach w Afryce  gdzie podejrzeli takie rozwiązanie. Od tamtej chwili nasz rynek zalewa coraz to więcej nowych, za każdym razem bardziej wymyślnych produktów.

My mieliśmy ochotę sprawdzić Lavy. Testowaliśmy zarówno Lave, która już jest znana na rynku, oraz Lave Rocks, która to na tą chwilę nadal przeżywa swój debiut. Czym one się różnią i jak mają działać? Zasada działania, oraz efekt końcowy ma być bardzo podobny. Krótko i ogólnie mówiąc, każdy taki produkt ma po dostaniu się do wody zacząć smużyć i tworzyć kolorową, zapachową chmurę. Założenie jest takie, że ryby powinny się zainteresować czymś innym, czymś co robi w łowisku „bałagan”, coś co skłoni je do brania.

Lava jest w postaci płynnej. Jest to bardzo gęsty zapachowo smakowy dodatek. Do wyboru jest sporo różnych smaków, takich jak kultowa już „Spicy Sausage” czy popularne F1 lub Halibut. Można bez problemu wybierać w smakach jakie najbardziej nam się podobają, czy takich które uważamy za najbardziej skuteczne na danym łowisku. Każdy z nich to nie tylko smak, ale też odrębny kolor. Jeśli weźmiemy na  przykład pod lupę taki „Bloodworm” – po użyciu/nałożeniu możemy się spodziewać zarówno smaku ochotkowego oraz określonego koloru, w tym przypadku czerwonego. Kiedy stosujemy Lave? Możemy używać jej dwojako – albo nakładamy ją na podajnik z zanętą czy też pelletem lub możemy użyć jej jako Dip i zasmarować nią przynętę bezpośrednio na włosie.

Lava Rocks. Wydaje się, że kiedy Panowie z Sonubaits zaczęli pracować nad tym produktem, to natchnieniem mogło być stworzenie czegoś na wzór pelletu, ale już gotowego w określonym kolorze i mającym właściwości smużące. Czemu tak? Często wędkarze, i my też ;), koloryzujemy pellet według własnych pomysłów. Czasem robimy to ze względu na porę roku, a czasem ze względu na kolor wody czy zauważone wcześniej preferencje ryb w danym łowisku. Firma Sonubaits stworzyła granulowany barwnik, który wyglądem przypomina pellet 2mm. Rozpuszcza się on w wodzie, i tworzy smugę w określonym kolorze. Istnieje kilka opcji kolorystycznych, czerwony, zielony, czarny, pomarańczowy i żółty. W czym ma nam pomóc taka Lava Rocks? Toż to proste! Opcji, jest kilka. Jedziemy na nowe łowisko i nie wiadomo z czym wystartować, jaki kolor pelletu będzie dobry. Rozrabiamy wtedy zwykły naturalny 2 mm pellecik i zaczynamy wędkować – Lava Rocks natomiast daje nam możliwość bezbłędnego dopasowania się do sytuacji. Wystarczy do podajnika dosypać danego koloru Rocks’a i obserwować reakcję na szczytówce.

Krzysiek z Tomkiem wybrali się nad wodę na naszą ulubioną Batorówkę, Krzysiek łowił używając różnych kolorów Lavy Rocks, a Tomek zasmarowywał podajniki i przynęty Lavą. Każdy z nich tego dnia, a zaznaczam że nigdy wcześniej nam się to nie zdarzyło, chciał sprawdzić wyniki połowów i umieszczał ryby w siatce aby na koniec dnia mógł się sprawdzić.

Tomasz do nabijania podajnika używał czystej niczym nie dorabianej mieszanki pelletów 2mm Skretting oraz Coppens – są to świetne pellety do methody, no i w dodatku niskoolejowe, więc spokojnie przyjmują wszystko co na nie zaaplikujemy. Tomek wędkował używając Lavy „Spicy Sausage”, „Bloodworm”, „Code Red”, „Chesssy Garlic”. „Code Red” i Spicy Sausae” mają fajny ciemnoczerwony kolor, „Bloodworm” to również kolor czerwony ale jaśniejszy niż te wymienione wcześniej, natomiast „Chessy Garlic” jest koloru transparentnego żółtawego wpadającego w pomarańcz. Zdecydowanie najbardziej intensywny w zapachu jest „Spicy Sausage” oraz „Chessy Garlic” – te dwa potrafią zakręcić nozdrzami, pozostałe dwa to też dość intensywne i wyraźne zapachy, ale kiełbasie i czosnkowi nie dorastają do pięt ;)
Tomek zauważył, że tego dnia najlepiej sprawdził się „Bloodworm” oraz „Chessy Garlic”. Najwięcej brań odnotował używając właśnie któregoś z tych zapachów.

„Wydawało mi się, że na „Chessy Garlic” reagowały karasie, a na „Bloodworm” karpie” – Tomasz Sularz.

Tomasz testując Lave umieścił polany podajnik w pojemniczku z wodą. Zdjęcia z czerwoną wersją to „Bloodworm”, zdjęcia z żółtą to smak czosnkowy. Co ciekawe wersja czosnkowa, już po krótkim czasie utworzyła żółtą ładnie rozmywającą się widoczną plamę. Czerwona ochotkowa do „rozpłynięcia” potrzebowała więcej czasu, a i tak rozpłynęła się dużo słabiej – ciężko to zobaczyć na zdjęciu, ale woda zabarwiła się bardzo delikatnie na kolor czerwony.

Krzysiek, tak samo jak Tomasz, nabijał podajnik czystą mieszanką  Skrettinga oraz Coppensa. Używał Rocksa na kilka sposobów. Nabijał podajnik pelletem, później zasypywał formę barwnikiem i znów dociskał podajnik, albo nabijał podajnik pelletem, zasypywał formę Lavą, i później mają ilością pelletu i dopiero wtedy dociskał foremką. Podczas testowania okazało się, całkiem przez przypadek, że bardzo ciekawą opcją jest zasypanie nieprzesadzoną ilością Lavy Rocks przygotowanego pelletu. Ścigacz wpadł na to kiedy wypełniając podajnik barwnikiem porozsypywał się on na około. Jest to świetne rozwiązanie, bo nie trzeba specjalnie dopełniać Lavą foremkę, tylko szybko nabić pelletem, który jest już poprószony i wymieszany z pelletem w ogólnym pojemniku. Super rozwiązanie jak dla nas! Tylko trzeba pamiętać o tym aby nie zasypać całego pojemnika barwnikiem od razu i w żadnym wypadku nie mieszać tej całości. Jeśli tak zrobicie, to Rocks bardzo szybko się rozpuści i podejrzewamy, że nie będzie oczekiwanego efektu pod wodą. Poza tym jak wiadomo pellet w trakcie dnia często trzeba domaczać, dlatego nie zasypując od razu całości to po nabiciu kilku czy kilkunastu podajników można dosypać tej farbki w granulkach unikając rozpuszczenia przy domaczaniu i mieszaniu.

Chłopaki wędkowali tego dnia 4 godziny.  Zarówno Tomek i Krzysiek uzyskali bardzo podobne wyniki – ilość wyłowionych ryb była bardzo zbliżona. Każdy podczas tej sesji mógł wyrobić sobie opinię na temat Lavy i Lavy Rocks. To co nam przyszło do głowy spisaliśmy, trochę sfotografowaliśmy i staramy się Wam w tym tekście przekazać. Ogólnie według nas oba te produkty są bardzo przydatnymi dodatkami do feederowego (ale nie tylko) wędkowania. Można dzięki nim szybko zmieniać smak lub kolor zanęt, pelletów czy przynęt. Można dodać do łowiska efektu „wow” dzięki smużącym właściwościom Lavy. Oczywistym jest, i pamiętajcie o tym,  że różne smaki czy kolory najlepiej sprawdzą się w konkretnej sytuacji i na każdej wodzie inaczej. Aby dokładnie rozgryźć właściwości poszczególnych musicie je sami sprawdzić na uczęszczanych przez Was łowiskach. Ale dopóki nie uwierzycie, że te dodatki mogą poprawić Wasze wyniki, dopóty one nie zaczną działać ;)

Ach….. nie mogę tego akapitu nie napisać, ponieważ zapewne bardzo duże grono zastanawia się  jak te Lavy mają się do wszechobecnego i rozpoznawalnego Goo od Kordy. Mimo tego co zapewne myślicie, jest to bardzo trudne porównanie. Jak się odnieść do Lavy, jak do Rocksa, a jak do Goo…. ? Według nas nie porównanie w stylu wolę Lave niż Goo będzie tu odpowiednie, lecz stwierdzenie że każdy z tych typów znajdzie inne zastosowanie. Dlaczego? Goo to coś co zostało stworzone przez głowy ze świata stricte karpiowego. Goo występuję w różnych wersjach i każda z tych wersji posiada inną pracę, zaznaczając iż każda z nich jest bardzo mocno widoczna i pracująca pod wodą. Lavy natomiast wydają się być produktem zrobionym pod wędkowanie methodowe. Co przez to rozumiemy? „Spot” - czyli miejsce w którym wędkujemy - w methodzie swój zasięg działania określa na niezbyt rozstrzelonym obszarze. Prawidłowo powinno być ono ściśle wyznaczone i zaklipowane na kołowrotku, aby nęcić i podawać pokarm ciągle w to samo miejsce. Być może dlatego Sonubaits stwierdził, że nie ma sensu robić ogromnej burzy w miejscu podawania feedera i stworzyli coś pracującego w strefie poziomej w łowisku. Może tak było, a może to tylko nasze głupkowate domysły, jednakże właśnie tym stwierdzeniem chcieliśmy Wam wykazać czym się one różnią. Dlatego wcześniej założyliśmy, że każdy z tych produktów znajdzie zastosowanie. Jeśli potrzebujecie i lubicie robić zadymę w pionowym słupie wody i to od razu po zarzucie powinniście mieć w arsenale Goo, a kiedy będziecie chcieli zastosować coś w poziomie i pracującego delikatniej wyjmijcie z torby Lavę. Nawet gdybyśmy chcieli te produkty porównywać na płaszczyźnie cenowej to wypadają podobnie – Goo kosztuje najwięcej, ale wystarcza na mega długi czas, Lava to 1/3 ceny poprzedniego, ale jest w mniejszych opakowaniach, więc szanse są zrównane. Lava Rocks ceną odpowiada zwykłej Lavie i również jest produktem, który zużywa się powolnie – chyba że będziecie namiętnie przesadzać z ilościami jakie używacie. Według naszej opinii Rocks jest super wydajny, jeśli jest stosowany z rozsądkiem.

Jest natomiast jeden dość denerwujący i okropnie męczący minus w Lavie – chodzi tutaj o wersję płynną. Kiedy wyjmujemy ją z torby wędkarskiej i próbujemy wycisnąć jej zawartość na podajnik gdy temperatura powietrza wynosi mniej niż 10°C szlag nas może trafić….. no by to krew nagła zalała! - przecież trzeba ten pojemnik ściskać najlepiej dwoma rękami, wtedy łaskawie wypłynie. Ale mamy na to super rozwiązanie – trzeba wstać ze stanowiska, ponownie uchylić torbę na przynęty i cisnąć tym dziadostwem do środka szepcząc przy tym „siedź tam do wiosny” i sięgnąć po Rocksa lub Goo ;) Ostra ta ostatnia opinia, ale niestety na ten temat nie mogła być inna. Jeśli kiedyś jakimś cudem taka recenzja trafiłaby do firmy Sonubaits, to życzylibyśmy aby właśnie te ostatnie słowa do nich dotarły jako pierwsze. Mają fajny dość przystępny cenowo produkt, który może zostać zaniechany przez taki głupi problem. Macie tam sztab ludzi, ruszcie głowami!

Pamiętajcie, że Feeder Fans to drużyna feederowa, głównie methodowo feederowa, i jako taka zawsze rozpatruję różnego rodzaju testy.

Proszę nie bierzcie informacji zawartych w naszych wpisach jako 100%-owy wyznacznik, bo to są tylko i wyłącznie nasze przemyślenia, nie musicie się z nimi zgadzać. Natomiast zawsze liczymy, że w czymś Wam to pomoże.

Do zobaczenia nad wodą!
 







































































































Online Tomnick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 060
  • Reputacja: 103
  • Lokalizacja: Słupsk
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #1 dnia: 10.06.2017, 11:09 »
Brawo Wy :bravo: :bravo: :bravo: Świetna sprawa :thumbup:
Tomek

Offline jaco

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 403
  • Reputacja: 54
  • Płeć: Mężczyzna
  • Jacek
  • Lokalizacja: Legnica, Polska
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #2 dnia: 10.06.2017, 11:24 »
Profesjonalna i rzetelna recenzja , przyjemnie się czytało i oglądało ;)
Pozdrawiam
Jacek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 472
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #3 dnia: 10.06.2017, 11:27 »
Ależ świetna recenzja - artykuł. :bravo: :thumbup:
Czuję że ruszy sprzedaż Lavy w znanym nam sklepie ;)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline kubik63466

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 384
  • Reputacja: 36
  • Płeć: Mężczyzna
  • mięsiarstwo to nie wędkarstwo
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #4 dnia: 10.06.2017, 11:30 »
Świetna prezentacja. Na początku byłem sceptycznie nastawiony, ale przekonaliście mnie do zakupu jednej z Lavy Rocks. Będę miał porównanie skuteczności dzięki użytkownikowi Morgoth13 od którego mam sporo klasycznej Lavy do testowania :). A skoro już mowa o wydajności, myślę że świetnym sposobem na wzbogacenie mixu w kiełbaskach PVA jest wymieszanie Lavy Rocks z pelletami i dopiero tworzenie z nich kiełbasek, zaoszczędzi to bawienia się z polewaniem ich nad wodą oraz będzie bardziej wydajne.

Offline koras

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 797
  • Reputacja: 196
  • Płeć: Mężczyzna
  • Więcej sprzętu niż talentu :D
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #5 dnia: 10.06.2017, 11:34 »
:bravo: :thumbup:
Marcin

Offline bibosz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 521
  • Reputacja: 68
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gryfino
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #6 dnia: 10.06.2017, 12:53 »
Świetny artykuł :bravo: :thumbup:
Pozdrawiam - Robert


Feeder Maniak
https://www.facebook.com/FeederManiak/

Offline zbyszek321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 911
  • Reputacja: 186
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Drawsko Pomorskie
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #7 dnia: 10.06.2017, 13:32 »
Świetna robota :thumbup:
Zbyszek

Offline Buba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 772
  • Reputacja: 39
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #8 dnia: 10.06.2017, 14:03 »
:bravo: :thumbup:

Offline arkady1321

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 046
  • Reputacja: 24
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #9 dnia: 10.06.2017, 14:38 »
:bravo: :bravo: :bravo:

Offline andre1975

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 484
  • Reputacja: 46
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Bruksela / Łagów (świętokrzyskie)
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #10 dnia: 10.06.2017, 14:41 »
:bravo: :bravo: :thumbup:
Andrzej

Offline Marko

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 499
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Brodnica
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #11 dnia: 10.06.2017, 16:08 »
Super :bravo: :bravo: :bravo:

Offline ptaku_1

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 894
  • Reputacja: 145
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Jabłonna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #12 dnia: 10.06.2017, 22:06 »
Szkoda że nie był to test typu dwa kije wszędzie to samo ale na jednym bonus z lavy, a na końcu podsumowanie wyników z lava i bez. Mimo tego fajnie się czyta. :thumbup:
Pzdr. Paweł

"PZW jest jak ZUS, płacisz i nic z tego nie masz, jeśli potrzeba to i tak się leczysz na komercji"

Lubię zegarki https://www.youtube.com/playlist?list=PL6Tg8Td6x60FxfdbXAUGGYUyv0nzDZtAP

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 854
  • Reputacja: 156
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #13 dnia: 10.06.2017, 22:25 »
:bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:
Zastanawiam się tylko jaki kolor zamówić by spróbować na wodzie PZW
2021r.karp-91,88 cm
2022r. karp 83,68 cm
           karaś srebrzysty 39cm
2023r.- brak wyników

Offline Marcin Cichosz

  • Moderator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 598
  • Reputacja: 430
  • Płeć: Mężczyzna
  • Feeder Fans
    • Galeria
    • Feeder Fans
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Feeder Fans testuje Lava oraz Lava Rocks od Sonubaits
« Odpowiedź #14 dnia: 10.06.2017, 23:51 »
A skoro już mowa o wydajności, myślę że świetnym sposobem na wzbogacenie mixu w kiełbaskach PVA jest wymieszanie Lavy Rocks z pelletami i dopiero tworzenie z nich kiełbasek, zaoszczędzi to bawienia się z polewaniem ich nad wodą oraz będzie bardziej wydajne.
To jest świetny pomysł.
Nie testowalismy tego bo u nas torebki to rzadkość, ale idea znana i słuszna 😉

:bravo: :bravo: :bravo: :thumbup:
Zastanawiam się tylko jaki kolor zamówić by spróbować na wodzie PZW
Nie wiem czy nie wziął bym zielonej, o ile są w lowisku  leszcze. Ale to tylko moje zdanie.