Autor Wątek: Jak zostać dobrym zawodnikiem, a może jak zostać dobrym wędkarzem  (Przeczytany 10243 razy)

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 472
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Poruszyłeś kwestię wyciągania wniosków.

Na tym polu na pewno mam duże braki. Niby staram się to robić, ale nie jestem w stanie określić, czy te wnioski są prawidłowe, czy to tylko moja "gdybologia".
Jeśli nawet zakładając, że dojdę do wniosku właściwego, będę chciał dokonać zmian w tym co robię. Przyjeżdżam kolejny raz, warunki na pozór te same. I tu pojawiają się ale.

Sama metodologia wyciągania wniosków -  sama zdolność logicznego myślenia nie zawsze doprowadzi do właściwych odpowiedzi. Są rzeczy które wymykają się logice :), że o zmiennych które nie znam, nie wziąłem pod uwagę, nie wspomnę.

Pokory mi nie brakuje, tak mi się wydaje. Z całą pewnością wiem, że niewiele wiem.
A to już dużo :) ;) Podpatruję, staram się uczyć od lepszych, tylko efekty tej nauki mnie nie zadawalają.


Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 409
  • Reputacja: 350
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Może za bardzo się mądrzę, jak na słabego amatora, ale... Nie wierzę w "instynkt" w wędkarstwie. Wierzę w setki wyjść nad wodę, korzystanie z wiedzy - czy to z książek czy od doświadczonych kolegów, stosowanie się do ogólnie znanych kanonów i poszerzanie ich przez własne eksperymenty, gdy trzeba. Na pewno są cechy, które trochę ułatwiają: dobra pamięć, cierpliwość, systematyczność - wszystko w zasadzie do wyćwiczenia. To pozwala przetworzyć doświadczenie w wędkarską klasę. Piszę to z punktu widzenia wędkarza przeciętnego, weekendowo-urlopowego, który widział kilku dobrych wędkarzy: każdy z nich, bez wyjątku, "zęby na tym zjadł". Nie widzę też specjalnych wymagań dla "iskry bożej", jeśli chodzi o wędkowanie: nie musisz mieć wybitnej siły, koordynacji ruchowej, słuchu absolutnego, IQ powyżej średniej, wspaniałej orientacji przestrzennej... No, na pewno refleks przy zacinaniu ma znaczenie. Są młodzi wędkarze, którzy np. dzięki dobrej koordynacji ruchowej szybko łapią technikę posługiwania się wędziskiem, ale jeszcze nie widziałem, żeby przekładało się to na skuteczne łowienie pożądanego gatunku na różnych łowiskach.
Spisałem sobie 10 podstawowych elementów naszej ulubionej sztuki i gdy tak na nie patrzę, to nie widzę punktu, w którym byłoby miejsce na wrodzony geniusz.
1) wybór czasu i miejsca wyprawy na ryby
2) wybór łowiska
3) dobór zanęty i taktyka nęcenia
4) przynęta
5) budowa zestawu
6) podejście na łowisko i zachowanie na nim
7) zarzucanie
8) prowadzenie zestawu
9) zacinanie
10) hol i lądowanie
Jest tu oczywiście wiele niuansów, pola na kreatywność, ale jednak widzę wędkarstwo bardziej jako rzemiosło (złożone, z wiedzą gromadzoną od tysięcy lat i wciąż adaptujące się do nowych warunków), niż jako sztukę - nie uwłaczając naszej pasji :)
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 472
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Ciekawe spostrzeżenia.
Zatem dobry wędkarz to tylko dobry rzemieślnik, który innemu, niewprawionemu koledze wydaje się "wirtuozem" o tajemniczych umiejętnościach.
Osobiście wolałbym widzieć w naszym hobby sztukę, nie tylko rzemiosło, ale taka jest zapewne naga prawda.
Ty również podkreślasz przede wszystkim role doświadczenia. Nie sposób się z tym nie  zgodzić.

To zdobyte doświadczenie ma być drogą do tzw. "czytania wody". Ale jak to jest, że ktoś nabywa tą umiejętność, ktoś inny wędkując nawet bardzo dużo, nie zdobywa tej umiejętności. Miewa nawet czasem dobre wyniki, na skutek zbiegu korzystnych okoliczności, ale nie ma powtarzalności.

Wrócę do kwestii wyciągania wniosków.
Dla mnie właśnie umiejętność wyciągania wniosków, uczenia się, są właśnie wykładnią inteligencji.
Inteligencja ułatwia zdobycie wiedzy ( również wykształcenia, natomiast sam brak wykształcenia nie świadczy o braku inteligencji. To akurat nie na temat ).

Jeden natomiast wniosek można chyba wysunąć. Aby wyciągnąć wnioski prawidłowe, należy wędkować jak najczęściej, by mieć szanse poczynić obserwacje. Powtarzalność pewnych sytuacji, zachowań może wskazywać na pewną prawidłowość. Zbyt mała liczba "prób statystycznych" da wnioski przypadkowe, lub zgoła błędne.

Dzięki za twe spojrzenie na temat. :)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Poruszyłeś kwestię wyciągania wniosków.

Na tym polu na pewno mam duże braki. Niby staram się to robić, ale nie jestem w stanie określić, czy te wnioski są prawidłowe, czy to tylko moja "gdybologia".
Jeśli nawet zakładając, że dojdę do wniosku właściwego, będę chciał dokonać zmian w tym co robię. Przyjeżdżam kolejny raz, warunki na pozór te same. I tu pojawiają się ale.

Sama metodologia wyciągania wniosków -  sama zdolność logicznego myślenia nie zawsze doprowadzi do właściwych odpowiedzi. Są rzeczy które wymykają się logice :), że o zmiennych które nie znam, nie wziąłem pod uwagę, nie wspomnę.

Pokory mi nie brakuje, tak mi się wydaje. Z całą pewnością wiem, że niewiele wiem.
A to już dużo :) ;) Podpatruję, staram się uczyć od lepszych, tylko efekty tej nauki mnie nie zadawalają.
Poruszyłeś ciekawy aspekt wyciąganie wniosków. Zastanawiam jak to robić, bo jeżeli masz możliwość łowić z kolegą lub kolegami to możecie porównać swoje wyniki, porównać je i wyciągnąć wnioski, gdy jednak łowisz sam wyciąganie wniosków robi się trudne.
Ciężko stwierdzić po nie udanym wędkowaniu, czy zawaliło nęcenie, czy wybór przynęty czy miejsca a może nie było ryb. Większość z nas nie dysponuje aż taką dużą ilością czasu żeby siąść i sprawdzić miejscówkę przez cały dzień sprawdzając różne warianty. Ciężko też o życzliwego mentora, który poświęci nam swój cenny czas i podzieli się swoimi umiejętnościami.
Zauważyłem na swoim przypadku że starty w zawodach pozwalają w dość krótkim czasie, znacznie podnieść swoje umiejętności w wyciąganiu wniosków. Starty w zawodach były dla mnie zimnym prysznicem, bo kiepskie wyniki zweryfikowały moje podejście i to jak łowię. Powoli podglądając innych lepszych zawodników, porównałem ich podejście do startów i samo łowienie do swojego i to powoli pomogło mi wyciągać odpowiednie wnioski. Szkoda że ciężko czasem coś się dowiedzieć od innych bo albo skrywają swoją wiedzę albo celowo wprowadzają w błąd czego sam doświadczyłem.
Ważne oprócz częstych treningów, jest porównywanie się z lepszymi od siebie, wtedy wiemy czy nie popełniamy a co gorsze nie utrwalamy błędów.
Dobry wędkarz to taki, który swoją pasję potrafi przekuć w osobisty sukces choć nie koniecznie na zawodach.

Offline Arunio

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 892
  • Reputacja: 521
  • Płeć: Mężczyzna
  • Życie jest krótkie, a łowić się chce!
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: feeder
Tak, ciężka praca, wyciąganie wniosków i godziny na łowisku. To Doskonała droga by zostać dobrym wędkarzem. By być wybitnym w swoim fachu, potrzeba czegoś więcej. Predyspozycji, albo inaczej, czegoś takiego jak Iskra Boża, siódmy zmysł, wyczucie.  Tacy ludzie, zawsze będą o krok do przodu. To urodzeni Mistrzowie. W połączeniu z ciężką pracą i samozaparciem, zawsze są o krok do przodu.
Arek

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
A  ja powiem tak .......
WĘDKARSTWO TO NIE SZACHY TU TRZEBA MYŚLEĆ

Przy wędkarstwie wyczynowym liczy się trening, trening i jeszcze raz trening oraz szczęście -mowa o stanowisku jakie wylosujesz.
Dobry wędkarz to wytrwały wędkarz- CHLEBA NIE ZJE A ZANĘTĘ KUPI

Arku, choć nie gram w szachy, to nie jest dobry przykład.
Ta gra wymaga myślenia, co do tego nie mam wątpliwości :)
Masz pewnie na myśli reguły, pewne schematy, ale i takie panują w wędkarstwie.
Bez "myślenia" można pewnie grać na podstawowym poziomie, ale bycie dobrym, czy szachowym mistrzem. :)
Kończę w tym miejscu, bo nie o szachach ten wątek ;)

No to nasz Radzio dał się wkręcić :) Radku, naprawdę nie znasz tego "sportowego" powiedzenia, które dawno temu stało się elementem popkultury? Nie gadaj ;)

Jacek

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 472
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
 Z pewnością dobrze jest wędkować z kolegą i mieć możliwość porównania.
Można wtedy szybciej odkryć pewne prawidłowości, o ile obydwoje nie popełniamy tych samych błędów.

A co do wyciągania wniosków. Taki przykład hipotetyczny.
Wędkuję powiedzmy sobie w dwóch miejscach. Zestawy, zanęty, przynęty te same.
Miejsce pod trzcinką daje mi ryby, drugie na otwartej wodzie ani brania.
Wiatr spycha wodę, fale w kierunku trzciny.

Wędkuję ponownie, za jakiś czas. Sytuacja się powtarza, łowi tylko to jedno miejsce.
Wiatr z tego samego kierunku. Cieszę się, że odkryłem zależność.

Trzecie podejście. Sytuacja analogiczna, ale ryby nie współpracują. Miejsce na otwartej wodzie tym razem darzy rybami. Moja teoria legła w gruzach.
Co się zmieniło ? Może jednak nieznacznie temperatura, może skończył się jakiś okresowy "wysyp" naturalnego pokarmu przy trzcinach. Wystąpiły zmienne, które nie brałem pod uwagę, lub nie miałem o nich pojęcia.

Zatem jak dojść do prawidłowych wniosków. Bywa to dla mnie bardzo trudne.
Gdy wydaje mi się, że coś wiem, za chwile okazuje się, że mi się tylko wydawało :D
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 472
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
A  ja powiem tak .......
WĘDKARSTWO TO NIE SZACHY TU TRZEBA MYŚLEĆ

Przy wędkarstwie wyczynowym liczy się trening, trening i jeszcze raz trening oraz szczęście -mowa o stanowisku jakie wylosujesz.
Dobry wędkarz to wytrwały wędkarz- CHLEBA NIE ZJE A ZANĘTĘ KUPI

Arku, choć nie gram w szachy, to nie jest dobry przykład.
Ta gra wymaga myślenia, co do tego nie mam wątpliwości :)
Masz pewnie na myśli reguły, pewne schematy, ale i takie panują w wędkarstwie.
Bez "myślenia" można pewnie grać na podstawowym poziomie, ale bycie dobrym, czy szachowym mistrzem. :)
Kończę w tym miejscu, bo nie o szachach ten wątek ;)

No to nasz Radzio dał się wkręcić :) Radku, naprawdę nie znasz tego "sportowego" powiedzenia, które dawno temu stało się elementem popkultury? Nie gadaj ;)

Może jednak nie jestem tak stary jak mi się wydaje, no i przede wszystkim naprawdę nigdy nie grałem w szachy ;D
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline e-MarioBros

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 933
  • Reputacja: 414
  • Lokalizacja: Jaworzno
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
ciekawy temat :bravo:

Zatem dobry wędkarz to tylko dobry rzemieślnik, który innemu, niewprawionemu koledze wydaje się "wirtuozem" o tajemniczych umiejętnościach.

1. myślę inaczej
2. ja jestem tylko rzemieślnikiem, bez talentu
3. spotkałem w swej 40 - letniej karierze wędkarza - amatora ---> mistrzów ale też z wrodzonym talentem do wędkowania i "czytania wody, interpretowania brań (np. przepływanka w ostrym nurcie) itp. ", kilku znam obecnych (mniej lub więcej) na forum, a co najmniej jeden jest sympatykiem ale nie użytkownikiem forum ;)
;)

Offline Syborg

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 10 021
  • Reputacja: 980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: spinning
A  ja powiem tak .......
WĘDKARSTWO TO NIE SZACHY TU TRZEBA MYŚLEĆ

Przy wędkarstwie wyczynowym liczy się trening, trening i jeszcze raz trening oraz szczęście -mowa o stanowisku jakie wylosujesz.
Dobry wędkarz to wytrwały wędkarz- CHLEBA NIE ZJE A ZANĘTĘ KUPI

Arku, choć nie gram w szachy, to nie jest dobry przykład.
Ta gra wymaga myślenia, co do tego nie mam wątpliwości :)
Masz pewnie na myśli reguły, pewne schematy, ale i takie panują w wędkarstwie.
Bez "myślenia" można pewnie grać na podstawowym poziomie, ale bycie dobrym, czy szachowym mistrzem. :)
Kończę w tym miejscu, bo nie o szachach ten wątek ;)

No to nasz Radzio dał się wkręcić :) Radku, naprawdę nie znasz tego "sportowego" powiedzenia, które dawno temu stało się elementem popkultury? Nie gadaj ;)

Może jednak nie jestem tak stary jak mi się wydaje, no i przede wszystkim naprawdę nigdy nie grałem w szachy ;D

Jedna z legend mówi, że te kultowe słowa ("To nie szachy, tu trzeba myśleć") wykrzyczał w trakcie meczu jeden z polskich trenerów piłkarskich, kierując je do swojego zawodnika. Powiedzieć, że to freudowska pomyłka, to nic nie powiedzieć. Chodziło o to, że trener przecenił i piłkarzy, i piłkę nożną. Wyobraź sobie teraz Franciszka Smudę, a wszystko stanie się jasne ;)
Jacek

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Z pewnością dobrze jest wędkować z kolegą i mieć możliwość porównania.
Można wtedy szybciej odkryć pewne prawidłowości, o ile obydwoje nie popełniamy tych samych błędów.

A co do wyciągania wniosków. Taki przykład hipotetyczny.
Wędkuję powiedzmy sobie w dwóch miejscach. Zestawy, zanęty, przynęty te same.
Miejsce pod trzcinką daje mi ryby, drugie na otwartej wodzie ani brania.
Wiatr spycha wodę, fale w kierunku trzciny.

Wędkuję ponownie, za jakiś czas. Sytuacja się powtarza, łowi tylko to jedno miejsce.
Wiatr z tego samego kierunku. Cieszę się, że odkryłem zależność.

Trzecie podejście. Sytuacja analogiczna, ale ryby nie współpracują. Miejsce na otwartej wodzie tym razem darzy rybami. Moja teoria legła w gruzach.
Co się zmieniło ? Może jednak nieznacznie temperatura, może skończył się jakiś okresowy "wysyp" naturalnego pokarmu przy trzcinach. Wystąpiły zmienne, które nie brałem pod uwagę, lub nie miałem o nich pojęcia.

Zatem jak dojść do prawidłowych wniosków. Bywa to dla mnie bardzo trudne.
Gdy wydaje mi się, że coś wiem, za chwile okazuje się, że mi się tylko wydawało :D
Też tak miewam, jadę na trening dwa feedery, ryby praktycznie od samego początku w końcu łowię na jedną wędkę bo nie wyrabiam.
Za trzy dni zawody i totalna klapa, goście obok mnie łowią a ja siedzę i kombinuję z czym się da i d... a do ważenia to wstyd iść, bądź tu mądry i wyciągnij wnioski :D

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 472
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Tak, ciężka praca, wyciąganie wniosków i godziny na łowisku. To Doskonała droga by zostać dobrym wędkarzem. By być wybitnym w swoim fachu, potrzeba czegoś więcej. Predyspozycji, albo inaczej, czegoś takiego jak Iskra Boża, siódmy zmysł, wyczucie.  Tacy ludzie, zawsze będą o krok do przodu. To urodzeni Mistrzowie. W połączeniu z ciężką pracą i samozaparciem, zawsze są o krok do przodu.

Arek zdaje się wskazywać na istnienie jednak pewnej predyspozycji, która sprawia, że pośród wielu  " rzemieślników " pojawiają się postacie wybitne.

Przywołam przykład pewnego filmu - bardzo dobrego zresztą - "Zaklinacz koni".
Mamy tam tresera, którego umiejętności wykraczały daleko poza rzemiosło.
Miał dar, rozumiał konie w sposób wręcz niezwykły.
Czy i zatem wśród wędkarzy, nie mamy do czynienia z takimi przypadkami ? Osobami o swoistym  " talencie ".
Rozumiem, że taka ryba jest stworzeniem mniej złożonym, chyba :-\
Poznajemy zależności w przyrodzie, kilka zależności które rybami kierują - temperatura, rozród, pokarm, poczucie bezpieczeństwa. Ale to by wskazywało, że każdy ichtiolog powinien być świetnym wędkarzem :)
Trudno to akurat zweryfikować.
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Tak, ciężka praca, wyciąganie wniosków i godziny na łowisku. To Doskonała droga by zostać dobrym wędkarzem. By być wybitnym w swoim fachu, potrzeba czegoś więcej. Predyspozycji, albo inaczej, czegoś takiego jak Iskra Boża, siódmy zmysł, wyczucie.  Tacy ludzie, zawsze będą o krok do przodu. To urodzeni Mistrzowie. W połączeniu z ciężką pracą i samozaparciem, zawsze są o krok do przodu.

Arek zdaje się wskazywać na istnienie jednak pewnej predyspozycji, która sprawia, że pośród wielu  " rzemieślników " pojawiają się postacie wybitne.

Przywołam przykład pewnego filmu - bardzo dobrego zresztą - " Zaklinacz koni".
Mamy tam tresera, którego umiejętności wykraczały daleko poza rzemiosło.
Miał dar, rozumiał konie w sposób wręcz niezwykły.
Czy i zatem wśród wędkarzy, nie mamy do czynienia z takimi przypadkami ? Osobami o swoistym  " talencie ".
Rozumiem, że taka ryba jest stworzeniem mniej złożonym, chyba :-\
Poznajemy zależności w przyrodzie, kilka zależności które rybami kierują - temperatura, rozród, pokarm, poczucie bezpieczeństwa. Ale to by wskazywało, że każdy ichtiolog powinien być świetnym wędkarzem :)
Trudno to akurat zweryfikować.
Kiedyś przeczytałem zdanie którego sens był taki: na mistrza składa się 5% talentu a reszta to ciężka praca.

Offline Tench_fan

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 889
  • Reputacja: 472
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
  • Ulubione metody: bat i feeder
Waldemarze masz rację i nie masz racji :P

Są tacy, którzy zostają mistrzami dzięki ciężkiej pracy i talentowi.
Znajdą się i tacy którzy nimi będą, tylko dzięki ciężkiej pracy, nie posiadając talentu.
No i w końcu tacy, których skala talentu jest tak wielka, że nie muszą ciężko pracować i zostają mistrzami.

Dotyczy to sportu, sztuki, a nawet życia :)
Radek

Wędkarstwo - namiastka szczęścia gdy życie nie rozpieszcza.

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Wiesz, ale to są raczej jednostkowe przypadki i pokuszę o stwierdzenie że raczej wyjątki, które potwierdzają regułę.