Autor Wątek: Wędkowanie bez używania robaków  (Przeczytany 8919 razy)

Offline Paul John

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 277
  • Reputacja: 71
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Zduńska Wola
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #15 dnia: 13.04.2018, 10:53 »
Moim zdaniem zależy kto, gdzie i co chce złapać. Generalnie natura to jest to po co sięgam najchętniej po pierwsze najważniejsze staram się nie pakować chemii do wody... a jak spotka się 30 na komercji i każdy zapoda stosowną ilość przynęt i zanęt to robi się po sezonie kwas, porozmawiajcie z właścicielami stawów jak potrafi kisnąc na dnie zanęta... i jakie są tego skutki, co prawda nie twierdzę że np pęczak też nie kiśnie czy kuku. Po drugie o dziwo na małe przynęty wyciągnąłem największe swoje ryby, jeżeli nastawiamy się na duuużą rybę i nie chcemy wędkować a czekać 3 dni na tego właśnie potwora który zmieści kule w pysk np jezioro, ok ich wybór mają do tego prawo, natomiast na małą przynętę złowimy i średnią i dużą rybę czyli coś się dzieje, jedziemy nad wodę żeby nie tylko wypocząć ale także połowić. :narybki:
Słońca życzę

Offline Herman

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 282
  • Reputacja: 46
  • Lokalizacja: Włodawa
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #16 dnia: 13.04.2018, 11:20 »
Ja nie łowię na przynęty żywe od wielu lat. Szkoda mi po prostu męczyć niepotrzebnie tych małych żyjątek :) Jest tyle możliwości, technik i przynęt, że spokojnie można się obyć bez robactwa. Luz. Oczywiście to kwestia osobistych wyborów i decyzji. 

Offline Oman

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 594
  • Reputacja: 41
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #17 dnia: 13.04.2018, 16:36 »
Odkąd łowię metodą nie zabieram robali nad wodę :)
Dominik

Offline maciek_krk

  • ⚡⚡⚡⚡⚡
  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 7 434
  • Reputacja: 519
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: TG/KRK
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #18 dnia: 13.04.2018, 16:51 »
Ja też od dłuższego czasu nie wędkuję z użyciem robaków. Dlaczego? Bo tak mi wygodnie ;)
Dodatkowo łowię na wodach, gdzie nie muszę ich używać, a efekty mnie zadowalają.
Pewnie jeszcze przyjdzie czas, gdy wrócę do łowienia na robaki.
Pozdrawiam,
Maciek

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #19 dnia: 13.04.2018, 18:18 »
Szkoda mi po prostu męczyć niepotrzebnie tych małych żyjątek :) ... Oczywiście to kwestia osobistych wyborów i decyzji.
A nie szkoda męczyć ryb wbijając im w pysk kawałek drutu?
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Tasior

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rzeszów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #20 dnia: 09.06.2018, 06:54 »
U mnie od 4 lat w lecie gotowana pszenica bije na głowe robaki. Ukleja tego nie raczej nie lubi ale klenie i grube płocie za nią szaleją.
Adam

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #21 dnia: 09.06.2018, 07:50 »
Robaki to wg mnie przynęta okresowa. Najlepiej działa gdy woda jest zimna, gdy jest ciepło drobnica lub węgorze mogą doprowadzać do szału. Jednak wiele zależy od techniki łowienia. Łowiąc z gruntu białe nie są aż tak potrzebne, zwłaszcza łowiąc na Metodę, co innego spławik. Inaczej jest tez na rzekach lub przy nastawianiu się na pewne gatunki, np. na lina. W Polsce póki co mamy do czynienia z dwoma typami wód - komercjami, gdzie króluje karp oraz wodami PZW, kiepskimi jak siostry Godlewskie :) Białe robaki są więc mało popularne i niezbyt skuteczne, i nie ma się co dziwić.

W UK natomiast wody są normalne. Przede wszystkim obecność szczupaka gwarantuje mniejszą ilość drobnicy.  Sposób nęcenia też jest ważny. Białych bowiem kupuje się sporą ilość, nie zaś małe pudełko. Zwłaszcza istotne jest zrozumienie, że nęcenie ma też mieć pewien cel. Przy robieniu dywanu zanętowego spora ilość białych dodaje wiele, na rzece znów trzeba sporych ilości madów, aby ruszyć brzanę, klenia i inne gatunki. To brzmi w Polsce jak science fiction, ale łowienie większych ryb za dnia na rzece ma na celu zwabienie ich sporą ilością białych, tak aby przebić się przez drobnicę i zaspokoić apetyt stada takich 5-6 brzan lub kleni, nie mówiąc o leszczach. Mieszkając przy Trencie będę miał już wkrótce okazję sprawdzić jak co działa. Póki co mój poprzedni sezon 'zimowy' dał mi 40 brzan, 20 kleni, ponad 150 leszczy na białe. Pobiłem dwie życiówki (kleń 60 cm i 4 kg oraz brzana 83 cm około 7.5 kg), miałem wiele ryb 'medalowych'. Moi znajomi łowiący na kulki i pellety nie mieli takich wyników, nawet częściowo. Na spotkaniu 'brzanowym' w marcu złowiłem z 20 wędkarzy też najwięcej brzan, bo 4, i to siedząc tylko jedną noc a nie dwie jak inni. Dlatego uważam, że warto kombinować i nie należy zbyt pochopnie skreślać robactwa. Dotyczy to jednak podejścia gdy łowimy pewne gatunki, gdy dopasowujemy swoją taktykę.

Gdy na Bażynie Piotr z Pawłem szaleli i trzaskali karpie, zarzuciłem kilka razy zestaw z białymi, aby zobaczyć czy ryba odnajdzie robaki. Niestety, nie znalazła. Może na tak mulistym łowisku miało to coś na rzeczy? Jakoś nie mam wiary w białe na polskich karpiowych komercjach, zwłaszcza gdy jest ciepło. Co innego zimą :) W UK natomiast, białe w takim okresie się sprawdzają gdy łowimy przy brzegu. Pięć martwych białych to klasyk margin fishingu i karp łyka je jak pelikan :)

Dendrobena też ma swoje 'pięć minut', zwłaszcza przy pewnych taktykach pod takie ryby jak leszcz lub spory okoń. Jednak jest bardziej uciążliwa w użyciu. Rosówka znów to kłopot przy zakładaniu i prezentacji. Jej rozmiary często powodują, że skuteczność zacięcia znacznie spada, rybie też nie jest wcale łatwo ją zassać gdy mamy całą na haku.

Podsumowując - myślę, że zwłaszcza białe robaki mają potencjał, trzeba umiejętnie jednak z niego korzystać. W moim przypadku nęcenie miksem 50/50 zmieszanym z białymi dało takie efekty na Trencie. Dlatego sztuką zapewne jest dopasowanie się do sytuacji. Aby to robić i miec wyniki trzeba kombinować, robić doświadczenia. Dla mnie podstawą wyjściową było to, że na Tamizie w lipcu łowiąc na trzy wędki miałem ileś tam ryb, ale głównie leszcze. Jedyna brzana wpadła bezczelnie na zestaw przeznaczony pod grubą płoć, na białe :) Dlatego porównując już w listopadzie dwa zestawy wyraźnie zauważyłem, że brzana, kleń i leszcz wolą białe jako przynętę, nie pellet czy kulki, pomimo, że ryba podchodzi pod miks zanęty na bazie mączek i pellety 2 mm :) Polecam więc eksperymenty, zwłaszcza łowienie z większą ilością białych, od pół litra wzwyż oraz kombinacje przynętowo-zanętowe 8)
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #22 dnia: 09.06.2018, 08:09 »
Robaki to wg mnie przynęta okresowa. Najlepiej działa gdy woda jest zimna, gdy jest ciepło drobnica lub węgorze mogą doprowadzać do szału...

Lucjan, zejdź na ziemię. Tu nie Anglia... :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #23 dnia: 09.06.2018, 08:21 »
Lucjan, zejdź na ziemię. Tu nie Anglia... :D

Mało kto kombinuje w ten sposób, zwłaszcza na rzekach :) Według mnie warto, jeżeli nie łowimy Metodą. Zresztą jak pisałem o pelletach pięć lat temu, to komentarze również były podobne :P

Lucjan

Offline KrisR

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 151
  • Reputacja: 26
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Skierniewice
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #24 dnia: 09.06.2018, 17:07 »
Wszystko zależy na co się nastawiamy w danym dniu.
Ja czasami nawet nie biorę żadnej przynęty, korzystam z natury i tego co jest na łowisku. Kwiatek na haczyk lub włos i wystarcza. Oczywiście jeśli nastawiam się na amury. Chcę aby przynęta była "selektywna". Wtedy nawet zanęt nie używam.
A robaków nie używałem już tak ok. 5 lat.

Offline Tasior

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rzeszów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #25 dnia: 22.06.2018, 21:38 »
A ja mam pytanie. Łowił ktoś celowo leszcze na metode? Jakie zapachy, przynęty wam się sprawdzają?
Adam

Offline Zbigniew

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 584
  • Reputacja: 129
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Lubelskie
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #26 dnia: 22.06.2018, 22:44 »
A ja mam pytanie. Łowił ktoś celowo leszcze na metode? Jakie zapachy, przynęty wam się sprawdzają?

Ja w łowisku mam dużo dorodnych leszczy. Kulki głównie owocowe - tutti frutti, wanilia, ananas.

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 639
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #27 dnia: 23.06.2018, 00:44 »
U mnie od 4 lat w lecie gotowana pszenica bije na głowe robaki. Ukleja tego nie raczej nie lubi ale klenie i grube płocie za nią szaleją.

Byłem dzisiaj nad rzeką, bez robaków. Miałem przygotowane ciasto, aby złowić parę uklejek, które miały mi posłużyć za przynętę.  Nie złowiłem ani jednej - zazwyczaj w ciągu paru minut byłem w stanie złowić odpowiednią ilość.

Co ciekawe używałem pelletów na które nic nie brało. Miałem za to pełno brań leszczy na mielonkę.

Offline booohal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 982
  • Reputacja: 473
  • Płeć: Mężczyzna
  • Krzyś
  • Lokalizacja: Sieradz, Warta
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #28 dnia: 23.06.2018, 10:03 »
A ja mam pytanie. Łowił ktoś celowo leszcze na metode? Jakie zapachy, przynęty wam się sprawdzają?
Mamy tu na forum kolegę, który kosi mnóstwo leszczy na zaporówce. Z tego co pamiętam to na dumble drennana i pellety sonu.
Unia rządzi, unia radzi, unia nigdy was nie zdradzi!

Offline Tasior

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 1
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rzeszów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkowanie bez używania robaków
« Odpowiedź #29 dnia: 23.06.2018, 10:05 »
Troszkę prześledziłem temat na forum. Kolega ten zdaje się lowił na przynęty owocowe ananas tutti frutti.
Adam