Są przecież (co prawda nieliczne) feedery z przeznaczeniem karpiowym
Sam takowego posiadam i zupełnie nie widzę potrzeby zakupu karpiówki, czy to ze względu na właściwości rzutowe, czy też z obawy przed miśkami.
Tak wiem, wojna na ten temat była już niejedna na forum.
Oczywiście głos zdominował nurt karpiowy, głosząc jedyną słuszną ideę połowu karpi 10+ za pomocą sztywnych wędek, kołowrotków o masie blisko 1kg i 500m żyłki 0,40. Hol ryby takim sprzętem to "czysta przyjemność", bezpieczeństwo ryby, bezpieczeństwo zestawów wędkarzy w okolicy, małe rany na pysku karpia, 3 min i po kłopocie
Nie, nie neguję karpiówek.
Zdaję sobie sprawę, że zdziczały karp o słusznej masie musi być zastopowany brutalnym zestawem, żeby nie wszedł w zaczep. Podobnie w sytuacji, gdy ryba jest naprawdę daleko od brzegu, karpiówka jest wówczas jedyna słuszną ideą- np wywożenie zestawów na ponad 200m.
Jakoś nie dałem sobie tego wmówić, że zawsze i wszędzie trzeba użyć wędek tego typu, szukałem rozwiązań alternatywnych.
Metoda, ale na grubo. Większa przynęta, więcej towaru, ta sama atrakcja, sprawność działania itp. Rzucam, napinam szczytówkę, topie żyłkę i po sprawie.
Brzmi dobrze nie?
Tańsze feedery karpiowe ze Spro (Dome Gabor Carp... coś tam) są toporne i pałowate. Akcja też mi się nie podoba. Może ich właściwości rzutowe są niezłe, ale to jakby karpiówka z doklejoną szczytówką...
Mój wybór to Beastmaster DX Carp Feeder.
3,6m, trójskład, 150g cw.
Spore przelotki, i jak przystało na feeder- w dużej ilości (chyba 14szt). W zestawie szczytówki 3,4,5 oz, węglowe.
Bardzo dobre właściwości rzutowe z uwagi na większą sztywność i bardzo szybką akcję. Przy żyłce 0,31 i podajniku ESP 56g(+towar) regularnie i dość celnie aktualnie łowię na dystansie ~ 75m. W sprzyjających warunkach można rzucić oczywiście dalej. Ja w rzutach za dobry nie jestem. Może wprawiona osoba miałaby lepsze wyniki. Przy cieńszej żyłce/plecionce zapewne też byłoby dalej. Kołowrotek o lepszych właściwościach rzutowych też polepszyłby sytuację (używam Baitrunnera D).
Wędka ma sporą moc i ładnie pracuje. 3kg ryba, lub nieco większa daje już radość z holu. Ugięcie ciężko mi nazwać, bo nie jestem specem w tej dziedzinie. Faktem jest, że wraz z rosnącym obciążeniem, zaczynają włączać się do pracy kolejne części blanku. Przy naprawdę mocarnym starciu pracuje nawet dolna sekcja
Kijem owym można regularnie poławiać karpie 10+. Gdzie jednak jest jego granica mocy i wytrzymałości?
Niestety nie wiem.
Wątpię czy można tym kijem rzucać z obciążeniem przekraczającym 150g.
Ale przynajmniej masz jakiś obraz sytuacji
Rozwścieczony "dwucyfrowy" karp na karpiówce też musi trochę zaszaleć, więc może nie roztrząsajmy kolejny raz ...