Autor Wątek: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)  (Przeczytany 5354 razy)

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #15 dnia: 23.10.2018, 11:15 »
Beauty is in the eye of the beholder ;)

Ale masz rację. Bo sztuka musi prowokować (to znaczy musi według kryteriów sztuki współczesnej). Dobre jest to opowiadanie o srającym psie powyżej.
Przecież to takie "mocne" i "odważne".

Piękno zawsze definiowano przez odniesienie do subiektywnych odczuć człowieka. W średniowieczu definiowano piękno podobnie do tego, co napisałeś - piękne jest to, co się podoba. Pytanie jednak, dlaczego się podoba? Gdzie jest źródło tego "podobania"?

Tak, kawał jest świetny!
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #16 dnia: 23.10.2018, 11:18 »
Ja już do Mocaka nie pójdę :P

Pamiętam początki kariery Banksy'ego. Od początku śledziłem jego dokonania. Na żywo oglądałem jego grafficiarskie dzieła. A teraz? Ludzie się jarają tym, że zniszczył obraz, że dzięki temu wartość obrazu wzrosła :facepalm:

https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/2200234,Banksy-po-aukcji-zniszczyl-obraz-Cena-dziela-wzrosla-dwukrotnie






Offline Mikołaj Burkiewicz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 697
  • Reputacja: 116
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #17 dnia: 23.10.2018, 16:56 »

Taaa. Dobrze wiedzieć, że ktoś tak rozsądnie gospodaruje moimi ciężko zarobionymi pieniędzmi.

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #18 dnia: 23.10.2018, 17:06 »
Taaa. Dobrze wiedzieć, że ktoś tak rozsądnie gospodaruje moimi ciężko zarobionymi pieniędzmi.

Rozsądnie, bo lepiej opłacić wariatowi małą przestrzeń, niż puścić go bez kontroli w poszukiwaniu własnej przestrzeni.  :P

Offline Mikołaj Burkiewicz

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 697
  • Reputacja: 116
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #19 dnia: 23.10.2018, 17:15 »
Taaa. Dobrze wiedzieć, że ktoś tak rozsądnie gospodaruje moimi ciężko zarobionymi pieniędzmi.

Rozsądnie, bo lepiej opłacić wariatowi małą przestrzeń, niż puścić go bez kontroli w poszukiwaniu własnej przestrzeni.  :P

Miałem wrażenie, że dla wariatów powstały już odpowiednie kurorty finansowane ze środków Ministerstwa Zdrowia. Widać jednak, że ministerstwu brakuje środków i nie wszyscy, cierpiący mogą liczyć na pomoc.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #20 dnia: 23.10.2018, 17:28 »
Gwoli przypomnienia ;)





Z modernizmem jest jak z racjonalną gospodarką rybacką. Tak jak i modernizm, tak i racjonalna gospodarka rybacka opiera się na ideach postępu, artystycznym eksperymencie. Jednak rzeczywistość to nie idee i kupa dalej będzie kupą, nawet wówczas gdy artysta chciał, żeby na nią inaczej spojrzeć ;)

Offline Ninja

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 751
  • Reputacja: 43
  • Płeć: Mężczyzna
  • "Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach
  • Lokalizacja: Łask
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #21 dnia: 23.10.2018, 17:31 »
Nie znam się specjalnie na sztuce ale czasami lubie sobie coś poczytać
W linku który jest na dole bardzo trafnie opisła to mój ulubiony polski pisarz W Łysiak
Zapraszam do lektury 8)

http://www.opcjanaprawo.pl/index.php/rec/item/3570-wywiad-z-waldemarem-%C5%82ysiakiem-sztuka-dzisiejszych-czas%C3%B3w

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #22 dnia: 23.10.2018, 17:36 »
Nie idźmy tą drogą... Może się okazać, że nas źle zdiagnozowano  ;)

A celowość pewnych przedsięwzięć i rzeczywistość często bywają tak zbieżne jak zez rozbieżny. To tyle o wspomnianych przez Ciebie placówkach. :-X

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #23 dnia: 23.10.2018, 17:42 »
Nie znam się specjalnie na sztuce ale czasami lubie sobie coś poczytać
W linku który jest na dole bardzo trafnie opisła to mój ulubiony polski pisarz W Łysiak
Zapraszam do lektury 8)

http://www.opcjanaprawo.pl/index.php/rec/item/3570-wywiad-z-waldemarem-%C5%82ysiakiem-sztuka-dzisiejszych-czas%C3%B3w
No... kurde. Super to było :bravo: :thumbup:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 325
  • Reputacja: 598
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #24 dnia: 23.10.2018, 19:56 »
No i zdaje się, że wychodzę na głupka, wariata i klakiera tzw. autorytetów artystycznych.
Generalnie nie uznaję żadnych autorytetów. Albo coś do mnie tafia albo nie. W filmiku wkurza mnie po prostu facet, który ubierze się na biało, założy "artystyczny" szalik i z lampką białego wina w ręku oznajmia, że jest krytykiem sztuki i pretensjonalnie krytykuje wszystko, czego nie rozumie.
Akurat wiele stwierdzeń tej pani do mnie trafiło. I żeby nie było, nie jestem miłośnikiem sztuki współczesnej ani bezkrytycznym wielbicielem jakichś dzieł uznanych za wybitne. Albo mi się coś podoba i wywołuje jakieś pozytywne doznania albo nie.
A czy sztuka musi być piękna? Niekoniecznie. Po pierwsze nie to piękne, co jest piękne tylko to, co się komu podoba. Po drugie w brzydocie jest czasem więcej piękna niż w ślicznych obrazkach. Bardziej podoba mi się np. film "Edi" niż "Dynastia" z jej wielkim światem i pięknymi strojami. Ale to rzecz gustu i nie usiłuję nikogo przekonywać, że jest inaczej.
Miałem w szkole świetną polonistkę, która była otwarta na każdą interpretację, jeśli tylko potrafiło się ją uzasadnić. Nigdy nie próbowała nam wmówić, co autor miał na myśli a raczej starała się z nas wydobyć nasze własne odczucia. I nigdy nie było złych ocen za interpretację niezgodną z jej poglądem.
Nie lubię bufonów, uważających, że pozjadali wszystkie rozumy świata i że wszyscy, który mają inne zdanie niż oni są głupi.
Jeśli ktoś powtyka zapałki w gówno i uważa, że to piękny jeż to mi nic do tego. Nie będę mu udowadniał, że nie ma racji i że powinien się leczyć. Dla mnie to tylko śmierdzące gówno i mnie to nie rajcuje a wręcz przeciwnie. Ale to moja ocena, chociażby tysiące autorytetów w dziedzinie sztuki uważało inaczej.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #25 dnia: 23.10.2018, 20:14 »
Wiara w autorytety powoduje, że błędy autorytetów przyjmowane są za wzorce ;) Ja Twoje podejście rozumiem i szanuję. Jednak ze sztuką jest tak, że każdy widzi ją na swój własny sposób, a autor chcąc zostać zrozumianym przemawia dziełem do widza w swoim własnym języku. Dlatego też nie zawsze jest rozumiany. I bardzo dobrze. Chyba o to chodzi w sztuce. O różnorodność poglądów i opinii. Gorzej jak jeden drugiemu nakazuje uznawać coś za sztukę i tylko taką sztukę. Gdy ktoś wchodzi z butami w twórczość autora i w Twój własny odbiór. A z tym właśnie coraz częściej mamy do czynienia.


Offline robson

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 370
  • Reputacja: 347
  • Płeć: Mężczyzna
  • przystawka, bolonka, trotting
  • Lokalizacja: Warszawa
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #26 dnia: 23.10.2018, 20:23 »
Nie wystarczy nasrać na środek stołu, wbić w gówno antenkę i stwierdzić, że to alegoria życia ludzkiego, by zostać wielkim artystą. Podobno nie wystarczy - a jednak...

No, to akurat niezła alegoria. Może tylko trochę zbyt dosłowna :P
Najpierw przekonamy wszystkich, że powinni mieć własne poglądy, a potem je im damy.

Offline Logarytm

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 490
  • Reputacja: 184
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #27 dnia: 23.10.2018, 21:10 »
[...] była otwarta na każdą interpretację, jeśli tylko potrafiło się ją uzasadnić. Nigdy nie próbowała nam wmówić, co autor miał na myśli a raczej starała się z nas wydobyć nasze własne odczucia.

No to trzeba zapytać, czy żądała uzasadnienia interpretacji, czy wyrażenia własnych uczuć na temat dzieła? Trochę nie rozumiem. Pojęcie uzasadnienia jest dość dobrze określonym pojęciem w różnych naukach i dziedzinach wiedzy i nie mozna sobie nim dowolnie szafować, bo komuś się tak chce. I z pewnością nie ma nic wspólnego z uczuciami, odczuciami i innymi czuciami.

Nie lubię bufonów, uważających, że pozjadali wszystkie rozumy świata i że wszyscy, który mają inne zdanie niż oni są głupi.

Jeśli tylko mają rację, to chcąc nie chcąc, lubiąc nie lubiąc, należy się z nimi zgodzić. Jeśli postąpilibyśmy inaczej, bylibyśmy głupi. I tyle. A bufonada nie ma tu nic do rzeczy. To tylko pewna postawa, mniej lub bardziej właściwa każdemu człowiekowi.

P. S.
W filmiku wkurza mnie po prostu facet, który ubierze się na biało, założy "artystyczny" szalik i z lampką białego wina w ręku oznajmia, że jest krytykiem sztuki i pretensjonalnie krytykuje wszystko, czego nie rozumie.

... i na dodatek promuje swojego dwuletniego bratanka, który piękną kreską stworzył abstrakcyjne dzieło sztuki na ścianach pokoju, czyli mural przez wielkie "M" ;) :o :'(
Darek
Złów i wypuść, jeśli chcesz.
Lub po polsku:
catch and release, if you want.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #28 dnia: 24.10.2018, 10:12 »
Pamiętam jak dostałem pałę z polskiego, kiedy doszło do analizy wierszy Norwida, 'Fortepian Chopina' i bodajże 'Klaskaniem mając obrzękłe prawice'. Moja analiza nie za bardzo się spodobała polonistce, na dodatek kilka razy powiedziałem 'nie rozumiem', nie omieszkałem też lekko zauważyć, że Norwida zrozumieli dopiero potomni, więc chyba nie jestem osamotniony w swym odbiorze. Czy uczciwie mnie osądzono? Wg mnie bez poznania historii życia Norwida, momencie historii w jakim był kraj czy świat (zmierzch romantyzmu, zabory etc) oraz zamiłowaniu do poezji, trudno dokonywać jakiejkolwiek analizy. Dziś uważam, że pani Halinka Gajda zbyt surowo mnie osądziła a wręcz popełniła błąd i małą zbrodnię :) Norwida w liceum nie rozumiały 4/5 uczniów, więc interpretacje takich wierszy to ściema, bazowanie na jakiś streszczeniach i tak dalej. Polonistka powinna pokazywać drogę do zrozumienia Norwida, nie zaś żądać jej ode mnie, wyrwanego z tamtej rzeczywistości całkowicie. Ja świetnie rozumiałem poezję Baczyńskiego, bo rozumiałem człowieka, Norwida ani trochę. Na dodatek uczyniono mi małą zbrodnię, gdyż zohydzono mi Norwida do tego stopnia, że na dźwięk jego nazwiska mam torsje :) Do dziś pamiętam fragmenty jego dwóch wierszy i sam korzystam z kilku fraz, jak 'było laurowo i ciemno'  na ten przykład :)

Od tego czasu mam inne podejście do sztuki. Jestem buntownikiem i po wierszach Norwida mam w nosie co ktoś mówi. Mnie się to podoba lub też nie, jakiś obraz, rzeźba, nie muszę słuchać kogoś, obcej interpretacji (no chyba, że jest potrzebna). Nie mam zamiaru walić ściemy jak moja klasa, wtedy w 1991 roku, udając, że rozumie Norwida, choć nie wiedziała o co chodzi. W jakiś sposób zamknąłem się na 'sztukę' często zwaną nowoczesną, bo nie rozumiem tego co chce przekazać mi jej autor. Jeżeli na czarnym tle nawalone jest ileś plam różnej wielkości i autor dzieła chce mi coś powiedzieć, to ja dziękuję za taki przekaz, wolę słowo pisane lub mówione. Nie trafia to do mnie i wietrzę w tym ściemę. Wolę bazować na tym co mi sie podoba lub też nie, bez tego całego bełkotu. Moja ex była fotografką, i czasami miałem do czynienia ze 'sztuką' i jej 'koneserami'. Na mój nos większość ludzi rozmawiająca o sztuce była jak moja klasa, udająca, że coś rozumie, bełkocząc jednak tylko z użyciem ładnych słów. Wtedy chodziło o to aby nie dostać złej oceny od nauczycielki, teraz zaś aby nie ocenili nas źle inni, aby komuś zaimponować. Jakiś dresiarz kupuje sobie złoty sygnet, nowobogacki luksusową furę, koneser sztuki zaś jakieś dzieło, o którym może rozprawiać godzinami. Chodzi o to samo, o to aby się pokazać, w przypadku tych 80% ludzi. Ja to rozumiem, bo jako wędkarz wiem, że każdy z nas chce też pokazać co dużego złowił, jakoś pochwalić się. Jednak nie trzeba do tego dorabiać ideologii.

I wcale nie jest tak, że nie rozumiem sztuki. Ja rozumiem ją na swój sposób, do tego nie wszystko musi nią być, nawet jeżeli tak chce autor dzieła. Czasem ciężko byłoby mi powiedzieć, co mi się podoba. Czy trzeba to nazywać słowami? Niekoniecznie :) Mam też świadomość, że sztuka to gałąź przemysłu na swój sposób. Ciężko coś sprzedać za setki tysięcy dolców, jak się kogoś nie wypromuje, nie zbuduje tej całej otoczki... :)
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sztuka (bynajmniej nie mięsa)
« Odpowiedź #29 dnia: 13.12.2018, 11:29 »
Właśnie mi przed oczy wpadło.
I porównajcie sobie prawdziwą sztukę do tego badziewia wciskanego obecnie jako wielkie działa (zrozumiałe tylko przez wielkich krytyków, oczywiście):
Krwawy Michał

Purple Life Matters