Autor Wątek: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)  (Przeczytany 16036 razy)

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Kiedyś Rybal (T. Czerwiński) napisał tu na forum ciekawą rzecz, że oni muszą publikować swoje badania nawet jak przeczyta je kilka osób. Zainspirował mnie tym. Uznałem wówczas, że muszę zostać jedną z tych kilku osób, które czytają te ich badania, więc czasem w wolnych chwilach zerkam, co tam słychać w naukowej myśli płynącej z Olsztyna. Tym razem jednak będzie światowo, bowiem myśl z Olsztyna wypłynęła na szerokie wody.

Dwa tygodnie temu natknąłem się na bardzo ciekawe badanie dotyczące światowego wędkarstwa:
"Global participation in and public attitudes towards recreational fishing: international perspectives and developments" (całość ma 82 strony. Badanie to można pobrać z https://www.ifishman.de/en/publications/single-view/1176-global-participation-in-and-public-attitudes-towards-recreational-fishing-international-perspe/ )

Jest tam dużo interesujących danych odnośnie wędkarstwa na świecie - od Europy, po Amerykę, Afrykę, czy też nawet Chiny (są tam m.in. dane dotyczące dochodowości wędkarskiej turystki). Dla znających angielski kopalnia wiedzy :thumbup:

Jest tam również krótki fragment dotyczący Polski i Czech. Jako ciekawostkę podam, że danych odnośnie polskich wód i polskich wędkarzy dostarczył zespół naukowców z IRŚ t.j. Marek Trella, Tomasz Czarkowski, Andrzej Kapusta oraz nasz forumowy ulubieniec prof. Arkadiusz Wołos. Przetłumaczyłem tekst dotyczący Polski, bo warto się z nim zapoznać z uwagi na to, że IRŚ ma dostęp do aktualnych danych znajdujących się w posiadaniu PZW (z racji m.in. udziału naukowców z IRŚ w Radzie Naukowej PZW). Dodatkowo w badaniu tym wyciągane są ciekawe wnioski (m.in. co do C&R), odbiegające w sposób znaczący od tego, co IRŚ prezentuje nam tu w Polsce.

Fragment dotyczący Polski (w moim tłumaczeniu ;) ):

"Wędkarstwo od kilkudziesięciu lat jest uważane za jedną z wiodących form rekreacji zarówno w Polsce, jak i w Czechach. Pomimo trudności, które pojawiają się podczas próby precyzyjnego oszacowania liczby aktywnych wędkarzy, to należy zauważyć, że udział wędkarzy w Polsce znacząco spadł w ciągu ostatnich 35 lat. Polski Związek Wędkarski, który pozostaje największym użytkownikiem wód śródlądowych w Polsce, na początku lat 80-tych miał ponad milion członków. Obecnie liczba wędkarzy zrzeszonych w PZW uległa znacznemu zmniejszeniu, do około 630 tysięcy wędkarzy.

Dokładnych danych na temat liczby wędkarzy zrzeszonych w PZW dostarcza jeden z dwóch największych okręgów PZW t.j. Okręg PZW w Katowicach. W ciągu ostatnich 22 lat liczba członków zmniejszyła się tam z 58 tysięcy do 43 tysięcy (spadek o 26 %). Jednocześnie na polskich wodach śródlądowych odnotowano spadek sprzedaży długoterminowych zezwoleń wędkarskich (droższych) na rzecz krótkoterminowych zezwoleń (tańszych). Na wodach morskich ma miejsce odwrotna tendencja, bowiem z biegiem lat liczba wędkarzy wykazuje stały wzrost.

W Polsce w latach 70-tych gwałtownie wzrosła średnia wieku wędkarzy. Najliczniejszą grupę stanowiły osoby w wieku 40-49 lat (30,2%). Najnowsze statystyki pokazują, że dominującą grupą są osoby powyżej 60 roku życia (34,7%), z ponad 30 letnim doświadczeniem wędkarskim (56,6%).

Na postrzeganie wędkarstwa przez społeczeństwo, jak i na zachowanie samych wędkarzy znaczący wpływ miał ustrój komunistyczny. Przed upadkiem komunizmu wędkarstwo było aktywnością społeczną dla mas. Wędkarstwo było bardzo popularną aktywnością, ponieważ wiele innych aktywności (takich jak np. podróże do Europy Zachodniej) było zabronionych. Większość wędkarzy zabierała złowione przez siebie ryby, jednocześnie wielu uważało wędkarstwo za aktywność zapewniającą im wyżywienie. Po upadku komunizmu liczba wędkarzy mocno spadła, zaś wędkarstwo stało się przede wszystkim formą rekreacji.

Od niedawna liczba wędkarzy w Republice Czeskiej ponownie rośnie (po gwałtownym spadku wynikającym z upadku ustroju komunistycznego). Wędkarze w Czechach, zwłaszcza młodsi wędkarze, skłonni są uwalniać złowione przez siebie ryby (Lyach i Čech 2018). Badania w Czechach wykazały, że 50% wędkarzy praktykuje Catch & Realese, podczas gdy tylko 28% wędkarzy zabiera złowione przez siebie ryby (czeski i morawski związek wędkarski 2003, 2009, 2017). Wielu wędkarzy uważa "Catch and Release" za przyszłość wędkarstwa i sugeruje wzmożenie działań regulacyjnych w tym zakresie.

Ten sam trend obserwuje się w Polsce. W tym przypadku dobrowolne "Catch and Release (C&R)" jest publicznie akceptowane i na ogół preferowane przez wędkarzy, szczególnie przez osoby młodsze. Ponad 70% wszystkich wędkarzy deklaruje częste lub też każdorazowe wypuszczanie złowionych przez siebie ryb. Wędkarstwo, jak i samo bycie wędkarzem, jest społecznie akceptowane w Polsce. Podobnie jak w Polsce, również i w Republice Czeskiej, postrzeganie wędkarzy przez opinię publiczną jest na ogół pozytywne."



Reasumując z badania wynika, że 70 % wędkujących w Polsce to osoby, które głównie wypuszczają ryby. Hmm. To ja się w tym miejscu spytam  dlaczego w Polsce panuje ogólne narzekanie na brak ryb ? Skoro jest tak dobrze jeżeli chodzi o C&R, to czemu jest tak źle, jeżeli chodzi o stan zasobów ryb w polskich wodach. Jak to jest, że IRŚ w zagranicznych badaniach wykazuje, że większość wędkarzy w Polsce wypuszcza ryby, podczas gdy w polskich badaniach wykazuje, że większość wędkarzy te ryby zabiera, a tym samym, że za stan wód odpowiadają wędkarze (no i oczywiście kormorany). Ilość pytań do panów naukowców, które pojawiają się po publikacji tego badania, jest ogromna ;) 

W tym miejscu nie może się obejść bez zaprezentowania poglądów naszego forumowego ulubieńca prof. Wołosa, który jeszcze niedawno wywodził (choć już nie w oparciu o tajemnicze badania ankietowe wędkarzy, a o "światową literaturę" :P), że C&R w Polsce się nie przyjmie, bo przeczą temu dane w światowej literaturze...dane dotyczące połowu dorsza (ten facet jest po prostu niesamowity, no ale to profesor więc może ::))

Guru myśli wędkarskiej prof. Wołos wraz z M. Trellą w swoim artykule "Alternatywne modele wędkarskiego zagospodarowania łowisk - Catch and Release, No Kill, górne wymiary ochronne" raptem kilka lat temu zadał elementarne pytanie o C&R w Polsce "Czy w Polsce model C&R ma szanse przyjąć się szerzej? Mimo licznych zapewnień, że coraz większy odsetek wędkarzy stosuje się do jego zasad, dane w światowej literaturze temu przeczą. Według badań ICES (tab. 1) mniej niż 1% polskich wędkarzy wypuszcza dorsze, przy jednych z największych połowów tych ryb na wędkę. Stawia to pod dużym znakiem zapytania możliwość szerszej adaptacji tej idei w Polsce, chociaż rzecz jasna jej nie przekreśla, gdyż zmiana mentalności w zakresie spojrzenia na idee C&R wymaga czasu." :facepalm:

Co się takiego stało Panie profesorze Wołos, że jednak idea powszechnego wypuszczania ryb w Polsce się przyjęła? Z Waszych badań wynika nawet, że odsetek wypuszczających ryby w Polsce jest wyższy aniżeli w Czechach (czyżby czescy naukowcy nie przeprowadzili rzetelnie swoich badań?). Czyżby mylił się Pan we wnioskach co do C&R opartych na połowach dorszy ? Czy też może znowu badania Pana i kolegów opierały się na tajemniczych ankietach wędkarskich...albo może po prostu komuś było wstyd, aby zaprezentować przed całym światem efekty polskiego wymysłu, czyli racjonalnej gospodarki rybackiej? Mamy więc 4 naukowców z Olsztyna z ich wnioskami zaprezentowanymi światu.

Wy już przestańcie narzekać na stan polskich wód. Przecież 70 % łowiących wypuszcza ryby. Wińcie się za to, że przyczyniacie się do eutrofizacji polskich wód. Rację miał Wołos jak pisał, że "górne wymiary ochronne raczej nie mają większych szans na powodzenie w Polsce, gdyż nie są akceptowane przez znaczną część środowiska wędkarskiego i niewędkarskiego, a sens ich wprowadzenia jest dyskusyjny i nie ma poparcia w praktyce oraz literaturze naukowej" skoro i tak większość rodaków wypuszcza ryby.
Tylko teraz jest kolejny problem, bo według Wołosa  "modele C&R, No Kill, jak i górne wymiary ochronne ze swojego założenia nie mogą mieć pozytywnego wpływu na bilans biogenów zbiorników wodnych, bowiem w przeciwieństwie do tradycyjnego, i najbardziej powszechnego w Polsce zwyczaju zabijania i spożywania złowionych przez wędkarzy ryb, nie prowadzą do usuwania wraz z odłowem pokaźnych ładunków fosforu i azotu"

Jak żyć Panie Wołos, jak żyć.

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #1 dnia: 10.12.2018, 10:46 »
Ależ to są bezczelni kłamcy. No niebywałe.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #2 dnia: 10.12.2018, 12:06 »
Arek, genialne! :thumbup: :thumbup: :thumbup:

Jak widać profesor Wołos szykuje sobie drogę aby stać się wkrótce orędownikiem słuszności wypuszczania ryb. To jest taka powolna zmiana kierunku, aby nie wyjść na durnia. Jeszcze kilka lat i IRŚ będzie nas pouczał jak ważne jest zakładanie łowisk no kill :)

Odnoszę wrażenie, że lata naszych zabiegów zaczynają przynosić owoce. Profesorek Wołos widzi, że wkrótce bez zmiany stanowiska, wpadnie we własne sidła. Polscy wędkarze nie tylko zaczynają czytać i się interesować pracami naukowców, ich wnioskami, zaczynają kwestionować sens obecnej polityki. Taka NIK może narobić niezłego bigosu jak dokona kontroli i podstaw do prowadzenia gospodarki wg założeń rybackich. Ktoś z rządu też może zakwestionować słuszność tego kierunku...

Tak to jest, jak się wychodzi z mroku :) Niestety, PZW powinno tu stać na straży wędkarskich interesów, a to oni walą największa ściemę.

Jest światełko w tunelu ;)
Lucjan

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #3 dnia: 10.12.2018, 12:15 »
Dzięki Arek hehe
Świetne :thumbup: :beer:

Offline Enzo

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 729
  • Reputacja: 302
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Gliwice
  • Ulubione metody: bat i feeder
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #4 dnia: 10.12.2018, 12:22 »
Hm.... może ta uczelnia ma 2 kierunki nauczania Europejski i Polski :D :P
-" wyczyn wg mnie stanowi o sile wędkarstwa - Luk "


Janusz

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #5 dnia: 10.12.2018, 12:29 »
Skur....... zaczyna się chyba powoli palić grunt pod nogami to i "poglądy" pora zrewidować. :facepalm:
Adam

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #6 dnia: 10.12.2018, 12:30 »
Skur....... zaczyna się chyba powoli palić grunt pod nogami to i "poglądy" pora zrewidować. :facepalm:
Dokładnie tak! :thumbup:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Jędrula

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 4 749
  • Reputacja: 379
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #7 dnia: 10.12.2018, 12:37 »
Skur....... zaczyna się chyba powoli palić grunt pod nogami to i "poglądy" pora zrewidować. :facepalm:


Dokładnie! Mimo wszystko jestem pewien, że dalej w dupniu mają ryby i nas wędkarzy.
Do ludzi już dawno doszło, iż PZW robiło ich w balona, głównie ruchano nas na najwyższych pietrach.
Niestety, niewiele osób zdawało sobie sprawę, jak mocno do tej katastrofy przyłożyło się IRŚ.
Za sprawą naszego forum duża część prawdy wywędrowała w net, wielu wędkarzy przejrzało na oczy.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #8 dnia: 10.12.2018, 13:08 »
Wielu wędkarzy nie chce myśleć ale chce mieć na szybko winnego - i dla nich to PZW. A temat jest złożony. PZW jest i nie jest winnym, ot taki paradoks :) Według mnie IRŚ wraz z UWM ponosi taką samą winę jak decydenci z PZW. Aby rozbić beton trzeba uderzać nie tylko w samo PZW ale w olsztyńskich rybakoznawców również. Według mnie jedni albo drudzy w końcu pękną, i wszystko się odmieni momentalnie :)

Wg mnie najsłabszym punktem PZW jest działalność rybacka na wodach związkowych. Tutaj można uderzyć raz i celnie, i wszystko będzie się musiało zmienić. Tak naprawdę rybactwo do czego jest potrzebne? Arek twierdzi, że bez niego PZW upadnie. Ale czy taki okręg katowicki istnieje dzięki rybactwu? A opolski, wrocławski? Jeżeli dają radę, to znaczy, że może być normalnie.

Cieszę się, bo dziś zauważyłem mocną rysę na betonie :) IRŚ mięknie, zmienia stanowisko, to bardzo dobry znak ;)
Lucjan

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #9 dnia: 10.12.2018, 13:14 »
Pamiętacie filmik, jaki wrzuciłem na temat wystąpienia kogoś z IRŚ na ogólnoświatowym zjeździe ichtiologów?

No to właśnie napisali na taki "ogólnoświatowy zlot" coś zupełnie odwrotnego od tego, co głoszą w Polsce. Żeby nie wyjść na idiotów i po prostu wtopić się w nurt normalności.

Krótko mówiąc, mogą sobie kłamać w najlepsze. Bo w Polsce piszą głupoty i doprowadzają środowisko do ruiny, a na świat piszą inne głupoty, kłamiąc bezczelnie, że w Polsce jest tak samo, jak w reszcie Europy. Oczywiście za ich zasługą.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Alek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 958
  • Reputacja: 237
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #10 dnia: 10.12.2018, 13:14 »
A opolski, wrocławski? Jeżeli dają radę, to znaczy, że może być normalnie.
Cieszę się, bo dziś zauważyłem mocną rysę na betonie :) IRŚ mięknie, zmienia stanowisko, to bardzo dobry znak ;)
Lucjan dopisz jeszcze białostocki. Sieci u mnie nie ma od paru lat, gdzie kiedyś Siemianówka była wszerz i wzdłuż zastawiona siatami.
Co do IRS,  mięknie bo jak pisałem wcześniej obawiają się o własne du...... No ale każdy powód jest dobry jeżeli efekt końcowy będzie pozytywny.
Adam

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 568
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #11 dnia: 10.12.2018, 13:21 »
Alek, okręgów niezależnych jest masa. Tak naprawdę to najgorszym jest mazowiecki, to tu jest największy syf, beton i zaprzaństwo. Zastanawiam się, na co nam ten cały ZG w takiej formie? Co takiego uchwalili? Ja rozumiem komórkę taką jak kapitanat sportowy, muszą być te sprawy ogarnięte. Ale ZG i te wszystkie komisje? Spokojnie można zrobić cięcia i podziękować za 'wdzięki' 2/3 działaczy. I na pewno koledze Czerwińskiemu za jego ciężką pracę, zwłaszcza przy wprowadzaniu rybaków na Zalew Zegrzyński. Się napracował dla dobra wędkarzy :)
Lucjan

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #12 dnia: 10.12.2018, 14:27 »
Tak naprawdę rybactwo do czego jest potrzebne? Arek twierdzi, że bez niego PZW upadnie. Ale czy taki okręg katowicki istnieje dzięki rybactwu? A opolski, wrocławski? Jeżeli dają radę, to znaczy, że może być normalnie.

PZW bez rybactwa musi upaść. W takiej formie w jakiej jest obecnie, PZW nie może funkcjonować bez rybactwa. Dziadki z ZG pchają więc ten związek na krawędź przepaści, zamiast podjąć działania naprawcze połączone z lobbingiem (wspólnym z gminami) na rzecz zmiany prawa rybackiego.

To dzięki GR w Suwałkach stać PZW na wiele, w tym na posiadanie tylu jezior na Mazurach. W umowach o użytkowanie obwodów rybackich sa zapisy dotyczące tego, że jako użytkownik zobowiązany jesteś płacić RZGW opłatę roczną w wysokości równowartości iluś tam dt żyta za 1 hektar. Te opłaty nie powinny stanowić problemu dla PZW. Jednak to nie są wszystkie opłaty uiszczane przez PZW. Są też podatki, koszty utrzymania urządzeń wodnych. Są przecież coroczne nakłady rzeczowo-finansowe na zarybienia  zawarte w operacie rybackim. Nie uiszczanie opłaty rocznej, nakładów rzeczowo-finansowych na zarybienia oznacza konieczność uiszczania kar umownych na rzecz Skarbu Państwa, a nawet istnieje możliwość rozwiązania umowy użytkowania obwodu rybackiego i przejęcia go w nowym przetargu przez kogoś innego, dysponującego już większymi pieniędzmi oraz kontaktami ;)

Zerknijcie ile według RZGW w 2018 r. kosztują ryby. Cennik ten służy przede wszystkim ustaleniu wartości zaproponowanego w ofertach konkursowych materiału zarybieniowego. Tym samym to RZGW decyduje za ile trzeba zarybiać, żeby móc realizować umowę oraz aby RZGW nie wypowiedziało umowy.  Dlatego też faktura musi się zgadzać. A co jest w rzeczywistości to już nie do końca musi być z nią zgodne :P I tak wygląda polska racjonalna gospodarka rybacka. Użytkownik oszukuje państwo na zarybieniach, a państwo nie ma interesu oraz chęci w dokładnym badaniu tego, skoro kasa i tak się zgadza.

https://warszawa.rzgw.gov.pl/ogloszenia/obwody-rybackie/cennik-materialu-zarybieniowego

Oczywiście jest wiele okręgów bez rybactwa i radzą one sobie bardzo dobrze. Jednak to głównie rybactwo utrzymuje przy życiu Zarząd Główny i całą rzeszę działaczy, chociażby w Okręgu Mazowieckim. Do tego to dzięki rybactwu PZW jest w posiadaniu wielu jezior w Polsce, w tym Mazur. Łatwo jest więc powiedzieć "rybacy precz". Po pierwsze nie można ot tak sobie rozwiązać umów o użytkowanie obwodów rybackich, a po drugie skąd wziąć pieniądze na utrzymanie aż tylu jezior na Mazurach. A region ten jest przecież regionem biednym. Zerknijcie sobie w cennik i uświadomcie sobie o jakich kwotach mówimy. To nie są zarybienia stawu. Na ile corocznych zarybień jezior wystarczą składki ludzi z Mazur ?

Jednak emerytom rządzącym w PZW trudno jest sobie wyobrazić konieczność wprowadzania reform, skoro czerpią z tego znaczną kasę. Nikt tam nie zaryzykuje zmian, bo jeszcze straci stanowisko, a tym samym spore dochody i prestiż wśród kolegów wędkarzy :facepalm: Tylko, że kretyni nie rozumieją, że niszczą polskie wody, a ich działania dotkną bezpośrednio ich wnuków. W pierwszej kolejności należałoby zreformować ZG i całą związkową biurokrację, aby w ogóle myśleć o jakichkolwiek innych zmianach. Jednak jak to wytłumaczyć ludziom żyjącym większość życia w komunizmie, z których większość nigdy nie prowadziła własnej działalności gospodarczej. No nie da się.

Offline Michal

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 811
  • Reputacja: 93
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #13 dnia: 10.12.2018, 14:39 »
W okręgu Katowice 43 000 wędkarzy było kilka lat temu. Obecnie jest ok. 41 500 osób.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wędkarstwo w Polsce w ujęciu globalnym (oczyma IRŚ)
« Odpowiedź #14 dnia: 10.12.2018, 14:46 »
A będzie jeszcze mniej skoro większość stanowią osoby po 60-tce, a młodych coraz mniej. Dodatkowo coraz wyższe składki spowodują dalszy odpływ, w tym i większe kłusownictwo. Trudno jest PZW przyciągać nowych członków sieciowaniem i waleniem rybom w głowę zgodnie z RAPR. Komercje przeżywają rozkwit, natomiast PZW chyli się ku upadkowi. Taka jest prawda. Praca z młodzieżą (czytajcie z dziećmi działaczy wędkarskich) nie naprawi problemu odpływu członków.