Byłem na Stawach Jeruzal a może należałoby napisać na sadzawce w maju.
Nijak się ma to co zastałem z tym co oglądałem na stronie. Cóż myślałem, ze zobaczę nową ciekawą wodę a tu lipa. Właściciel zaprowadził nas na małą sadzawkę i w pół dystansie, żeby nie poplątać z wędkarzem z przeciwka albo co gorsza aby go nie trafić posiedziałem troszkę. Owszem tak jak pisze kolega trochę połowiłem ale liczyłem na duży piękny staw. Z informacji od przygodnych wędkarzy dowiedziałem się, że duży staw jest wyłączony i rzeczywiście to co się złowi trzeba zapłacić i zabrać.
Porażka.