Ależ chłopaki nie komentują jakości ani skuteczności produktów w zacytowanych postach. Punktują tylko opisy, dla których "przekolorowanie" to bardzo przychylny komentarz... One są napisane tak, żeby być pierwszej wody bełkotem marketingowym, z którego nie da się dowiedzieć nic. Mają zamieszać w głowie, a i tak nadal kupujesz kota w worku
Żeby nie być gołosłownym:
Jeśli potrzebujesz produktu idealnego, dzięki któremu Twoje miejsce nęcenia zapełnią dorodne karpiowate, to mamy dla Ciebie produkt, który przekroczy granice Twoich oczekiwań.
"Produkt idealny", czyli warto porzucić dla niego wszystko co się nam gdziekolwiek sprawdza - bo ten z założenia jest lepszy, skoro jest idealny
"Miejsce nęcenia zapełnią dorodne karpiowate" - czyli kolejny produkt, który wabi ryby tak, że aż się tłoczą - i to tylko dorodne! Można wręcz się zastanowić, czy wówczas w ogóle trzeba skupiać się nad prawidłowym wyborem miejsca nęcenia
"Produkt, który przekroczy granice Twoich oczekiwań" - a to już strzał w kolano. Po takim opisie, to liczę na przynajmniej 200 kg karpi, w samych sztukach 15 kg (dorodne), w ciągu dajmy 6 godzin
W wersji krótkiej - nie wiem jak inni, ale ja nie lubię gdy ktoś w reklamie wciera mi gówno w oczy mówiąc że to uzdrawiająca maść. Jak chcą (choć oczywiście nie muszą) zachęcić do kupna produktu takich ludzi jak ja, to niech wstawią opis, jakich chociażby mączek (rybnych? zbożowych?) i aromatów użyli, jakiej grubości i jak pracujące frakcje się tam znajdują, żebym wiedział czego oczekiwać. Bo na razie opis przypomina telezakupy mango.
Żeby była jasność - nie jestem akolitą innych firm. Ten sezon jadę na mieszankach do metody, pod spławik i do koszyka własnoręcznie mielonych i mieszanych, żeby zrozumieć od czego zależy skuteczność dobrej zanęty. Więc pod tym względem mogę powiedzieć, że jestem neutralny - nie oceniam jakości produktu, tylko ordynarność tego "marketingu".