Pytanie z haczykiem. Różnice między peletami tak zwanych renomowanych producentów są niewielkie. Wynika to z faktu, że na rynku, który nas dotyczy, jest 4 może 5 producentów, zaopatujacych wszystkie firmy produkujące zanęty wędkarskie. W tym 2, może uwzględniając Francję 3 firmy giganty. Technologia produkcji nie różni się zbytnio, bazowe przepisy, że względu na właściwości samego peletu, także nie odbiegają od siebiebzbytnio. Różnica jak zwykle tkwi w szczegółach. Pelety sprzedawane pod markami takimi jak: Skretting, Sonubaits, Coppens, Bait-tech, Mainline, Lorpio, Dynamaite Baits, Bag'em czy Ringers lub Feeder Bait, to jest to samo. Ten diabeł tkwi w dodatkach. Spójrzmy np na firmę, która na tle odstaje od tej samej pulpy, z której wycieka się te wałeczki, mianowicie Ferrer Bait. Kombinują z dodatkami i smakami w inny sposób niż reszta. Ich smaki i składniki są inne, czasem lepsze ( dip i ochotką prawdziwą). Inne firmy mając bazowy produkt zmieniają: barwniki, aromaty, częściowo surowce wpływające na pracę peletu, jego trwałość i atrakcyjność dla wędkarza.
Prawda jest taka, że pelet dwóch różnych firm, różniący się w swoim składzie 1% może na łowisku robić sporą różnicę. Bo będzie więcej danego aminokwasu niż w drugim, no aromat będzie bardziej mięsny niż owocowy... i ryby to zweryfikują.
Podstawą dla wyboru przy zakupie jest jak zwykle doświadczenie. Komuś może się bardzo dobrze sprawdzać Skretting, komuś bardziej przypisuje Coppens. Ktoś uzyska lekką przewagę stosując Amino+ od Dynamite Baits, że względu na dodatek aminokwasów, a inny uzyska ten sam efekt dodając mączkę, bądź zalewajki swojej ulubionej firmy.
Warto stosować pelety te droższe, bo na pewno będą miały większa trwałość w wodzie ( chyba, że zależy nam na zupełnie innym efekcie ). Z marszu użyje Dynamite Baits, Feeder Baits, bądź Skrettinga, czy Coppensa ( do tych ostatnich dodam co nieco), jeśli chciałbym łowić zimą, użyje Aller Aqua, bądź Agro-Fish. Bo po 2 godzinach (więcej lub mniej w zależności od granulacji) zostaniesz nich tylko smuga wabiąca a nie karmiąca ryby. Zresztą latem też się dobrze sprawdzają. Tak samo zimą tych droższych także może stanowić różnicę z koszem czy na koszu.
Wszystko sprowadza się do preferencji wędkarza i podniebienia ryb. Prawda stara jak świat, lecz ciągle aktualna.
Wysłane z mojego SM-G960F przy użyciu Tapatalka