Oj, przypomniało mi się, jak robiłem sygnalizatory brań ze styropianowej kulki, poruszającej się po wbitym w ziemię, plastikowym drucie do robótek ręcznych podprowadzonym mamie. I moją elektryczną modyfikację:
W kulkę styropianową wklejona była rurka metalowa ze starej anteny od przenośnego radia, do rurki przylutowany cieniutki drucik miedziany w izolacji z emalii (z jakiejś starej cewki czy transformatora) prowadzący do "stacjonarnej centralki" stojącej na brzegu. Była to skrzyneczka mieszcząca płaską baterię, jakiś brzęczyk i diodę zdemontowane z jakiejś zabawki. Drut, po którym poruszała się styropianowa kulka był mosiężny. Na pewnym jego odcinku był on owinięty szarą taśmą klejącą. Po założeniu kulki i wbiciu pręta w ziemię, zahaczało się kulkę do żyłki za pomocą zagiętego, cienkiego drucika. Żyłkę należało tak naciągnąć, żeby kulka znalazła się na odcinku zaizolowanym taśmą. Wtedy za pomocą krokodylka należało do wbitego w ziemię drutu podłączyć drugi drucik prowadzący z "centralki". Gdy ryba brała, kulka jechała do góry, obwód się zamykał i brzęczyk grał. Kulka miała dodatkowe, "regulowane" obciążenie z kawałków taśmy ołowianej zaciskanej na żyłce. Wbrew pozorom spisywało się to nieźle. Ustawiałem to na wędce, używanej do połowu na żywca z gruntu i łowiłem sobie skupiony na spławiku drugiej wędki.
W tamtych czasach trudno było coś kupić. Materiały do majsterkowania pochodziły z demontażu różnych urządzeń, zabawek itd. Płaska bateria była standardowym źródłem zasilania przenośnego. Nie było bateryjek guzikowych, zresztą nie zasiliły by na długo ówczesnych brzęczyków czy dzwonków.
Co do pomysłowego klipsa to cały czas się przymierzam do zamontowania go w moich kołowrotkach. Wielu kolegów z forum stosuje go z powodzeniem. Mam już dosyć zabawy z oczkami z cienkiej żyłki i gumkami do klipsa a klipsować "na sztywno" boję się. Zdarza się, że ryba wypina żyłkę z klipsa, zanim zdążę zdjąć wędkę z podpórek. Nie mam na razie odpowiedniego drutu ani żadnej zepsutej zabawki, z której mógłbym go wyjąć
(protezę teściowej wolę zostawić w spokoju
). Trudno, trzeba będzie kupić ten drucik. Może zimą
.