Autor Wątek: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa  (Przeczytany 81492 razy)

Offline sander

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 413
  • Reputacja: 51
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #150 dnia: 19.06.2018, 10:13 »
Dzisiaj po całonocnym łowieniu stwierdziłem niestety, że klip mocno uszkadza (gniecie) żyłkę :( Szkoda bo wypina się i stopuje bezbłędnie. Nie wiem gdzie jest popełniony błąd. Klip zrobiłem z drutu na woblery 0,5mm, żyłka daiwa hyper sensor 0,26. Może ten drut jest mniej sprężysty niż dental, może za mocno przylega do szpuli albo ja za mocno wciskam żyłkę pod niego. Będę chyba musiał spróbować z blaszką zamiast drutu jak jeden z kolegów.

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #151 dnia: 19.06.2018, 11:43 »
Kiedy nawijasz żyłkę na szpulę po zamontowaniu nowego klipsa staraj się nie napinać jej zbyt mocno podczas nawijania.  To niezdrowe dla żyłki i każda następna warstwa coraz mocniej dociska drucik do ścianki szpuli.  Lekkie przytrzymywanie wystarcza.
Po takim nawinięciu nie ma problemu. Przy wyrzucie odwijają się tylko górne warstwy nawoju. Potem przy zwijaniu kolejne zwoje dociskają drucik ale nie tak mocno jak silny nawój od góry aż do dołu.   Ja tak robię i jest OK.
Wiesiek

Offline mrucin

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 513
  • Reputacja: 56
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #152 dnia: 19.06.2018, 14:45 »
Stosuje od początku tego sezonu na wszystkich moich kołowrotkach. Czasami żyłka wysuwała się po zarzuceniu, ale dodatkowo założyłem cienką gumkę i już działa poprawnie.
A najważniejsze: dzięki temu klipowi udało mi się wyciągnąć prawie metrowego suma, który mi wziął na białe robaki w czasie łowienia drobnicy ;D
Odjazd był tak gwałtowny, że nawet nie poczułem jak żyłka wyleciała z klipsa.

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 325
  • Reputacja: 598
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #153 dnia: 26.07.2018, 00:07 »
Wygląda bardzo obiecująco :bravo:
Kupiłem kołowrotek MAP z klipem ACS. Ostatnio łowiąc na tetodę miałem taki odjazd, że nie zdążyłem podnieść wędki. Wędka wygieta wpół na podpórkach, hamulec grał, żyłka się wysuwała... aż do klipa. Nie puścił i żyłka się zerwała, jakieś 10m od koszyczka >:(.
Na pozostałych kołowtotkach nie blokuję żyłki głównej bezpośrednio na klipie ale zakładam na klip i żyłkę małą pętelkę z żyłki o parę setek cieńszej, niż żyłka główna i ta na przyponie. Trochę to upierdliwe, bo przy odjeździe ryby pętelka pęka i trzeba wiązać nową. Poza tym mam zawsze wątpliwości, czy żyłka na pętelce nie jest za mocna, żeby się zerwać, kiedy trzeba ale nie za słaba, żeby nie pękała przy wyrzucie.
Teraz zamontuję na tych kołowrotkach patent Marka. :D
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #154 dnia: 26.07.2018, 08:34 »
To dziwne ze MAP ACS nie puścił.  Może przez nieuwagę wsunąłeś żyłkę  nie w w rowek ACS tylko  klasycznie pod klip.
Mam  MAPa i działa bez pudła dopóki się plastyk klipa nie wyrobi.
Na pozostałych moich kołowrotkach mam założone druciki w/g pomysłu forumowego kolegi  i od tej pory nie boję się odejść na chwilę od wędki. Działa bez pudła.  Dawniej bywało z tym różnie, a nawet zdarzyło się tak że ratując wędkę zamoczyłem klejnoty rodzinne a był początek kwietnia. >:O
Nie stosuję żadnych pętelek, gumek itp. bo i po co skoro patencik działa bez pudła nawet przy atomowych braniach karpi odrzutowców 3-4 kg.  Przy hamulcach także nie manipuluję bo używam baitrunnerów.
Wiesiek

Offline Zembro

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 841
  • Reputacja: 65
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: C-nów
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #155 dnia: 26.07.2018, 09:45 »
W moich MAPach z kolei klipy puszczają przy zarzucaniu. Wyrobiłem sobie nawyk ustawiania szpuli w takim położeniu, abym mógł po wyrzucie szybko umieścić palec na klipie.
-Paweł-

Online Rych

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 502
  • Reputacja: 29
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Cały Świat / Gdynia
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #156 dnia: 26.07.2018, 09:58 »
Mam takie pytanie to użytkowników tych map, jakiej średnicy żyłki używacie, bo jak czytam to każdy pisze inaczej, jedni ze wszystko działa, drudzy ze nic nie działa. Jestem zainteresowany bo te kołowrotki czekają na mnie w domu, a sprawdzić sam będę mógł dopiero za jakiś tydzień.

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #157 dnia: 26.07.2018, 10:10 »
Najcięńsza jaką dotąd używałem to 0,20 a najgrubsza 0,26 i było OK.  Podobno zdarza się że cieńsze żyłki wypadają czasem z rowka ACS. Ja tego nie zauważyłem ale klips jest plastykowy więc w końcu rowek ma prawo się "wyrobić" .
Mój MAP ACS w wersji baitrunner był raptem 2 razy na rybach.  To naprawdę dobry młynek, ma w dodatku piękny futerał i zapasową szpulę  ale jakoś go nie lubię i wolę shimano i daiwy. Trudno powiedzieć dlaczego. Chyba go sprzedam bo za dużo mam tego dobytku.
Wiesiek

Offline Karol28

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 295
  • Reputacja: 9
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Białystok
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #158 dnia: 26.07.2018, 10:19 »
Najcięńsza jaką dotąd używałem to 0,20 a najgrubsza 0,26 i było OK.  Podobno zdarza się że cieńsze żyłki wypadają czasem z rowka ACS. Ja tego nie zauważyłem ale klips jest plastykowy więc w końcu rowek ma prawo się "wyrobić" .
Mój MAP ACS w wersji baitrunner był raptem 2 razy na rybach.  To naprawdę dobry młynek, ma w dodatku piękny futerał i zapasową szpulę  ale jakoś go nie lubię i wolę shimano i daiwy. Trudno powiedzieć dlaczego. Chyba go sprzedam bo za dużo mam tego dobytku.

Ja w Map acs carptek 4000fs używałem żyłki 0.28 i zdarzało się, że w ciągu kilku godzin nad wodą klips wypuszczał żyłkę po 10 razy, dlatego sprzedałem.
Pozdrawiam, Karol.

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #159 dnia: 26.07.2018, 10:44 »
Mój MAP ACS 4000 fs  (nie carptek)  to droższa wersja ze ślimakowym posuwem szpuli . Prawdopodobnie jest lepiej wykonana i dlatego nie miałem problemu z bezpiecznym klipem.
Wiesiek

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 325
  • Reputacja: 598
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #160 dnia: 26.07.2018, 21:49 »
Mam MAP ACS P3000 FD, mniejsza wersja P3000 FD Wieśka. Świeży nabytek, łowiłem dopiero na niego dwa razy, dotąd nie miałem żadnych problemów ani podczas zarzucania ani z odpinaniem się żyłki z klipa podczas odjazdu ryby. W tym przypadku kiedy klip nie puścił wędka leżała na podpórkach a nie w ręku, zabrakło może dodatkowej amortyzacji. Żyłka pękła też w dziwnym miejscu. Zamiast zerwać cieńszy przypon albo puścić na węźle, pękła ok 10m od koszyczka a więc w miejscu teoretycznie nie narażonym na przeciążenia podczas zarzucania, przetarcia, skręcenia, uszkodzenia podczas transportu wędek itp. Musiała być w tym miejscu jednak osłabiona, bo powinna wytrzymać ponad 4 kg a przy tej sile dość cieka, aluminiowa podpórka powinna się przynajmniej wygiąć. Żyłka była zaklipowana właściwie, na górnej części klipa.
Żyłka na tym kołowrotku to Trabucco T-Force XPS Feeder 0,22mm (deklarowana, faktycznie przegrubiona - 0,24). Poza tym jednym przypadkiem nie miałem problemów z klipem ACS.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline Jamesik74

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 124
  • Reputacja: 28
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #161 dnia: 15.09.2018, 21:13 »
Witam kolegów.  Jestem tutaj nowy i przyznaję się że wracam do wędkowania po długiej przerwie . Ostatnio dużo czytałem o "metodzie" i mam nadzieję dobrze się bawić łowiąc w ten sposób.
Co się tyczy samego klipa pokazanego tutaj uważam że to może być (jeszcze nie sprawdziłem ale od przyszłego tygodnia rozpocznę próby)  super patent , banalnie proste i skuteczne rozwiązanie ;)  gratuluję pomysłu :thumbup:
Przez moment przypomniały mi się chwilę z wczesnej młodości , kiedy to siedziałem godzinami i montowałem w mydelniczkach układy z diodami  , melodyjkami i zewnętrznymi stykami ,  które potem ułatwiały łowienie sandaczy .... :P
Pozdrawiam wszystkich
Marcin

Offline muzzy123

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 411
  • Reputacja: 50
  • Tomek
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #162 dnia: 15.09.2018, 21:31 »


Przez moment przypomniały mi się chwilę z wczesnej młodości , kiedy to siedziałem godzinami i montowałem w mydelniczkach układy z diodami  , melodyjkami i zewnętrznymi stykami ,  które potem ułatwiały łowienie sandaczy ....
Pozdrawiam wszystkich

Please continue... Chętnie młodsi poczytają o co chodzi.

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

Tomek

Offline Jamesik74

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 124
  • Reputacja: 28
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łódź
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #163 dnia: 15.09.2018, 21:45 »
A takie tam ustrojstwo zasilane baterią płaską  ( tak,  kiedyś takich się używało 8) )  . Dwie pary styków montowane na mydelniczce pomiędzy które wkładało  się żyłki z dwóch wędek - jak ryba brała i wyciągnęła  żyłkę włączały się diody i melodyjka wymontowana z takich dużych pocztówek grających wysyłanych na święta :P  Kiedyś to było coś  ..... problem się zaczynał gdy padał deszcz hahaha
Marcin

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 325
  • Reputacja: 598
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Bezpieczny klip do żyłki mojego autorstwa
« Odpowiedź #164 dnia: 16.09.2018, 17:45 »
Oj, przypomniało mi się, jak robiłem sygnalizatory brań ze styropianowej kulki, poruszającej się po wbitym w ziemię, plastikowym drucie do robótek ręcznych podprowadzonym mamie. I moją elektryczną modyfikację:
W kulkę styropianową wklejona była rurka metalowa ze starej anteny od przenośnego radia, do rurki przylutowany cieniutki drucik miedziany w izolacji z emalii (z jakiejś starej cewki czy transformatora) prowadzący do "stacjonarnej centralki" stojącej na brzegu. Była to skrzyneczka mieszcząca płaską baterię, jakiś brzęczyk i diodę zdemontowane z jakiejś zabawki. Drut, po którym poruszała się styropianowa kulka był mosiężny. Na pewnym jego odcinku był on owinięty szarą taśmą klejącą. Po założeniu kulki i wbiciu pręta w ziemię, zahaczało się kulkę do żyłki za pomocą zagiętego, cienkiego drucika. Żyłkę należało tak naciągnąć, żeby kulka znalazła się na odcinku zaizolowanym taśmą. Wtedy za pomocą krokodylka należało do wbitego w ziemię drutu podłączyć drugi drucik prowadzący z "centralki". Gdy ryba brała, kulka jechała do góry, obwód się zamykał i brzęczyk grał. Kulka miała dodatkowe, "regulowane" obciążenie z kawałków taśmy ołowianej zaciskanej na żyłce. Wbrew pozorom spisywało się to nieźle. Ustawiałem to na wędce, używanej do połowu na żywca z gruntu i łowiłem sobie skupiony na spławiku drugiej wędki.
W tamtych czasach trudno było coś kupić. Materiały do majsterkowania pochodziły z demontażu różnych urządzeń, zabawek itd. Płaska bateria była standardowym źródłem zasilania przenośnego. Nie było bateryjek guzikowych, zresztą nie zasiliły by na długo ówczesnych brzęczyków czy dzwonków.

Co do pomysłowego klipsa to cały czas się przymierzam do zamontowania go w moich kołowrotkach. Wielu kolegów z forum stosuje go z powodzeniem. Mam już dosyć zabawy z oczkami z cienkiej żyłki i gumkami do klipsa a klipsować "na sztywno" boję się. Zdarza się, że ryba wypina żyłkę z klipsa, zanim zdążę zdjąć wędkę z podpórek. Nie mam na razie odpowiedniego drutu ani żadnej zepsutej zabawki, z której mógłbym go wyjąć :D (protezę teściowej wolę zostawić w spokoju ;)). Trudno, trzeba będzie kupić ten drucik. Może zimą :-\.
Pozdrawiam,
Tomek