Robert s7 a jak Różany w ostatni weekend?
Fajne było, dwóch rybek nie byłem w stanie utrzymać na wędce, takie lokomotywy.
Jeżeli chodzi o ilość złowionych, to tylko trzy karpiki udało mi się złowić.
Natomiast miałem jedną szokującą sytuację, jak złowiłem jenego małego karpika, podbiegł do mnie mały chłopiec (około 6 lat) przyglądał się z boku jak holuję rybkę i robię jej fotkę. Pomyślałem
dam chłopakowi wypuścić rybę z podbieraka do wody, zapytałem, czy chce to zrobić, ale w odpowiedzi usłyszałem - ryby się zabiera, a nie wypuszcza.
Tak mnie to zamurowało, że nawet nie umiałem mu przedstawić swoich powodów z jakich, ja ryb nie zabieram.
Zdążyłem tylko wybełkotać, że ryby to ja kupuję w sklepie, ale on odwrócił się na pięcie i obrażony odszedł.