Jak widać zdania uczonych są podzielone . I dobrze, bo chyba każda woda ma jakąś swoją specyfikę, a każdy z nas swoje doświadczenia. Jak do tego dodamy temperaturę, porę roku, warunki atmosferyczne , czynnik rzeka czy woda stojąca itd itp to nie ma miejsca na jakieś sztywne reguły. Ja zaczynam jak prawie każdy z nas od standardów a jak efekt jest kiepski to próbuję różnych wypróbowanych sposobów i sztuczek (np dodatki i atraktory) . Jak dalej nic to eksperymentuję. Jeśli i eksperymenty nie przynoszą efektów to obsrwuję przyrodę mrucząc pod nosem brzydkie słowa i czekam cierpliwie bo a nuż ryby przypłyną.