Autor Wątek: Zawody: nazewnictwo i przepisy  (Przeczytany 8729 razy)

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #15 dnia: 21.03.2018, 12:46 »
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

Nie pisz tego czego nie napisałem.
Co mam czytać jak nikt nic powiesił, nie oznaczył a jestem zawsze w tym miejscu o którym mówię od środy lub czwartku rano? W sumie to dlatego przestałem tam jeździć. Jak co tydzień zawody... I nie pisz o tonie kulek bo chyba sam mi je dowieziesz bo ja technicznie nie jestem w stanie tego zrobić.
Napisałem wyraźnie ale skoro nie doczytałeś to specjalnie dla Ciebie:
" Ja pisałem - nie jetem przeciwny o ile miejsce zawodów jest wcześniej oznaczone. A nie w sobotę bo zawody w niedzielę a nad wodą wędkarze którzy przyjechali na nockę. O to mam pretensję. I nazewnictwo również. Nazywajmy zawody w sposób oczywisty - spławikowe, gruntowe (feederowe ) itd a nie jakieś "nocne parami spławikowo-gruntowe" :P :facepalm:"

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp

Przecież tutaj, na tym forum, w innym wątku żeś się chwalił, jak to utarłeś nosa kiedyś niektórym, bo źle sobie nazwali zawody.
Do czego w ogóle zmierzasz tą dyskusją? Jakie znaczenie ma nazwa zawodów? Że ktoś pisze, że odbędą się feederowe a będą gruntowe?
Ty po prostu szukasz znów punktu zaczepki, chwytasz ludzi za słówka bo nie chce Ci się ruszyć tyłka z nęconej miejscówki.
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #16 dnia: 21.03.2018, 12:46 »
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp
To chyba cała PL jest niechlujna, bo prywatne, komercyjne zawody też bywają gruntowo - spławikowe.
To jest hobby - każdy lubi coś innego, ja nie lubię fedderów, kocham spławiki; ale mój najlepszy kumpel jest zatwardziałym "gumofilcem" :), a nasza 3 osobową ekipę uzupełnia spinningista :).
Jak komuś sprawia to radochę to mogą być i zawody muchowo - spławikowe :), a jak się komuś nie podoba to nie musi brać udziału - nie są obowiązkowe.
PS Mnie też śmieszy nazwa maraton karpiowy - kojarzy mnie się z karpiem biegnącym 42 km :)

Prywatne zawody niech sobie będą jakie chcą. Zaliczam do nich również zawody karpiowe organizowane przez kluby, przez łowiska lub przez sklepy oraz zawody czy to spławikowe czy gruntowe (feederowe) organizowane przez sklepy, producentów zanęt itd.
Oczywiście, ze nie są obowiązkowe zawody ale też nie może tak być, że dla pewnej grupy wędkarzy zamyka się atrakcyjne fragmenty łowisk.

Ja mówię o zawodach organizowanych przez PZW na wodach użytkowanych przez PZW. Tu nie powinno być dowolności w nazywaniu zawodów a jeśli ktoś już musi zrobić "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne" niech nie wygania innych wędkarzy.
JKarp

A dlaczego nie powinno być dowolności w nazywaniu tych zawodów? Na przykład u mnie w kole, co roku były organizowane zawody według ściśle określonej formuły. Głównie Mistrzostwa Koła różnych dyscyplin.
Wędkarze natomiast sami zgłaszają, że chcieli by oprócz tego innych zawodów. Nocnych, gruntowych, gruntowo-spławikowych. Dlaczego niby, skoro takie są ich życzenia (a to głównie życzenia nie zawodników a zwykłych wędkarzy) im takich zawodów nie organizować? Bo Ty tak uważasz?
Grzegorz

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 336
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #17 dnia: 21.03.2018, 12:49 »
Dyskutowanie kwestii nazewnictwa jest dla mnie dość dziwne...

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

Oczywistym natomiast jest, choć wielu ludziom, między innymi mnie, się to nie podoba, że jak łowisko/brzeg zostaje zarezerwowane w danym dniu na zawody i jest to w widocznych miejscach zasygnalizowane, to wędkarze mają obowiązek na czas zawodów to łowisko/brzeg opuścić.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #18 dnia: 21.03.2018, 13:05 »

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli ?, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, albo sami zerwali kartki :)


Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #19 dnia: 21.03.2018, 13:07 »
Januszowi po prostu chodzi o to, że nie chce mu się czytać ogłoszeń odnośnie zawodów, a jak już wrzuci do wody tonę kulek (wywiezie) to szkoda schodzić z super zanęconej miejscówy bo go wyganiają, więc trzeba znaleźć haka na nich, że zawody miały być feederowe a są gruntowe więc on nie zejdzie. Już kiedyś o tym pisał.  :thumbdown:

To opisywanie zawodów tak do mnie teraz dotarło jest takie jest to nasze PZW. Niby jest OK , ale tak niechlujnie, na odwal. I na wszystko jedno wytłumaczenie - bo społecznie....
Szczytem wszytskiego były zawody mieszane parami - spławikowcy na łódkach a gruntowcy na brzegu. Bareja byłby dumny... :facepalm:
JKarp
To chyba cała PL jest niechlujna, bo prywatne, komercyjne zawody też bywają gruntowo - spławikowe.
To jest hobby - każdy lubi coś innego, ja nie lubię fedderów, kocham spławiki; ale mój najlepszy kumpel jest zatwardziałym "gumofilcem" :), a nasza 3 osobową ekipę uzupełnia spinningista :).
Jak komuś sprawia to radochę to mogą być i zawody muchowo - spławikowe :), a jak się komuś nie podoba to nie musi brać udziału - nie są obowiązkowe.
PS Mnie też śmieszy nazwa maraton karpiowy - kojarzy mnie się z karpiem biegnącym 42 km :)

Oczywiście, ze nie są obowiązkowe zawody ale też nie może tak być, że dla pewnej grupy wędkarzy zamyka się atrakcyjne fragmenty łowisk.

Nie może być - ale tak jest i już czy to wody PZW, czy komercja, czy Stowarzyszenia, jak są zawody to woda jest zamknięta.


Ja mówię o zawodach organizowanych przez PZW na wodach użytkowanych przez PZW. Tu nie powinno być dowolności w nazywaniu zawodów a jeśli ktoś już musi zrobić "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne" niech nie wygania innych wędkarzy.
JKarp

Czyli od pompatyczności nazwy uzależniasz, czy zawody mogą odbyć się w spokoju, czy jednak Zawodnicy muszą szukać miejsca między innymi łowiącymi - ok można i tak organizować zawody :) A jeśli dla częsci zawodników zabraknie miejsca, bo nie wygoni się wędkarzy, to Ci co się nie zmieścili "dołowią" w innym terminie :D  ???

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 336
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #20 dnia: 21.03.2018, 13:08 »

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #21 dnia: 21.03.2018, 13:12 »

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Sprawa oczywista - jak są zawody to niestety wędkarze muszą opuścić wodę bez żadnego ale.
Ja też nęcę długoterminowo i w roku 2, 3 razy odbywają się zawody "zahaczające" o moją miejscówkę, też nie jestem szczęśliwy z tego powodu, też klnę pod nosem, ale opuścić musze - życie.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 336
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #22 dnia: 21.03.2018, 13:17 »
Taki mały off-top.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę, jak radzi sobie zawodnik na nęconej przez Ciebie miejscówce?
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline matchless

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 167
  • Reputacja: 356
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: tyczka
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #23 dnia: 21.03.2018, 13:19 »
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Mylisz pojęcia, nie dziwię się, ponieważ jesteś w tych sprawach laikiem. Więc odpowiem Ci konkretnie.

Zawody mogą nazywać się dowolnie. Mogą być to zawody o złote majtki prezesa. Przepisy PZW pozwalają na rozgrywanie zawodów i zobowiązują wędkarzy, do opuszczenia stanowisk na czas ich rozgrywania.
Samo nazewnictwo i to o czym piszesz to zawody określone w ZOSW PZW - zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW. Tam określa się zasady rozgrywania zawodów w DYSCYPLINACH - dla zawodów rangi mistrzowskiej. Czy to eliminacje na poziomie kół - mistrzostwa koła, później mistrzostwa okręgu i mistrzostwa Polski. To są zasady rozgrywania zawodów, które są klasyfikowane jako sport wędkarski w PZW. Założenie ZOSW to po prostu regulaminy i określenie szczegółów tych zawodów.

W tym wypadku, gdyby koło organizowało zawody gruntowo-spławikowe, i chciało wysłać tym samym zwycięzcę na mistrzostwa okręgu, to taka osoba nie będzie mogła być brana pod uwagę ze względów właśnie formalnych - bo powinny się odbyć Spławikowe Mistrzostwa Koła, Gruntowe Mistrzostwa Koła (feeder), itd. Protokół z takich zawodów wędkarskich nie będzie więc podstawą do wystawienia przez Koło swojego zawodnika na mistrzostwa okręgu. Ale to tylko tyle.

Koła natomiast mogą organizować zawody dowolnej nazwy (myślę, że jedynym ograniczeniem jest chyba wyobraźnia lub zdrowy rozsądek). Nie jest prawdą to co piszesz, że jeśli koło rozgrywa zawody np.: "nocne gruntowo spławikowe" to nie ma podstawy do rezerwacji brzegu, gdyż ich nazwa nie jest określona w ZOSW PZW. Zasady organizacji sportu dotyczą kwestii technicznych rozgrywania zawodów mistrzowskich a nie wszystkich w PZW. Nie myl więc pojęć.

Jeśli jest informacja o rozgrywaniu zawodów - niezależnie od tego jak się nazywają - to nie powinieneś w ogóle zajmować stanowiska. Jeśli zająłeś - powinieneś je opuścić.


Grzegorz

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #24 dnia: 21.03.2018, 13:27 »
Taki mały off-top.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę, jak radzi sobie zawodnik na nęconej przez Ciebie miejscówce?
Radzili sobie przeciętnie, dlaczego:
Ja nęcę Grochem i Kukurydzą Gotowaną, bardzo mocno to melasuje i kolendruje :) .
Tam gdzie łowię jest masa krąpia, uklei, płoteczek. Zawodnicy nęcą zazwyczaj "pyłkiem" i łowią w 90 % na pinki - łowią właśnie tą drobnice :), rzadko coś większego im się trafi.   
Ja godzinę po zawodach mogę przyjść i jak wrzucę kolendrę z melasą to z kilometra "moje" :) rybki to poczują i przypłyną :)  A twardość grochu i kuku powoduje, że drobnica mi tego nie obżera i nie łyknie.
Acha ja łowię głównie większe Leszcze, Jazie, Płocie ale trafi się Karpik, Linek, Japoniec i inne białoryby ale w rozmiarze raczej 35+.   

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 336
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #25 dnia: 21.03.2018, 13:31 »
Taki mały off-top.
Czy zwróciłeś kiedyś uwagę, jak radzi sobie zawodnik na nęconej przez Ciebie miejscówce?
Radzili sobie przeciętnie, dlaczego:
Ja nęcę Grochem i Kukurydzą Gotowaną, bardzo mocno to melasuje i kolendruje :) .
Tam gdzie łowię jest masa krąpia, uklei, płoteczek. Zawodnicy nęcą zazwyczaj "pyłkiem" i łowią w 90 % na pinki - łowią właśnie tą drobnice :), rzadko coś większego im się trafi.   
Ja godzinę po zawodach mogę przyjść i jak wrzucę kolendrę z melasą to z kilometra "moje" :) rybki to poczują i przypłyną :)  A twardość grochu i kuku powoduje, że drobnica mi tego nie obżera i nie łyknie.
Acha ja łowię głównie większe Leszcze, Jazie, Płocie ale trafi się Karpik, Linek, Japoniec i inne białoryby ale w rozmiarze raczej 35+.
:thumbup:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline kALesiak

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 638
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #26 dnia: 21.03.2018, 15:07 »

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.

Mosteque, wielokrotnie razem z kolegami przygotowywaliśmy teren pod zawody. Za własną kasę, jakby co. Uwierz lub nie, ale to w naszym interesie było, żeby wszyscy, nawet postronni wędkarze, byli poinformowani, bo szkoda było czasu przed zawodami na oczyszczanie pola  :P Jeździliśmy dzień wcześniej, obchodziliśmy cały teren, nocujących sami informowaliśmy o zawodach następnego dnia, wywieszaliśmy kopie zezwoleń z okręgu przed każdym stanowiskiem i... I różnie. Raz zniknęło 90 % karteczek razem z palikami. Raz jakieś zapijaczone typy wygrażały siekierą i psem, a innym razem było grzecznie i ze zrozumieniem. Nie było problemu, żeby ktoś, kto jest na nocce albo przyjechał na kilka dni, musiał rano się zwijać. Po prostu robił sobie przerwę w łowieniu na czas zawodów. A czasem jeszcze podpowiedział zawodnikowi, jak łowić. Nikt nie robił z tego problemu, bo zawody na poziomie koła to przede wszystkim koleżeńskie spotkanie, a potem rywalizacja, ale z dystansem.
Oprócz karteczek była zawsze informacja w internecie, wcześniej w prasie lokalnej. I tłumaczenie opornych było zawsze takie: karteczki nie było, internetu nie czytam, a gazet nie muszę kupować. No to jak informować wędkarzy? Wysyłać zawiadomienia na adres domowy za zwrotnym potwierdzeniem odbioru?  :D

A moim zdaniem to w interesie wędkarzy jest odpowiednie poinformowanie się. Skoro łowią na wodzie PZW, to winni stosować się do ustalonych w PZW reguł. Skorzystać z internetu lub telefonu. Ta informacja jest dostępna. Kwestia chęci i dobrej woli.

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #27 dnia: 21.03.2018, 15:24 »
I zawsze utrę >:O
Jak byś czytał uważnie to byś zauważył, że używam nazewnictwa gruntowe (federowe ) czyli zgodnego z zasadami sportu. Ja się czepaim tylko np takiej nazwy  "zawody parami spałwikowo-gruntowe nocne".
I naprawdę jak są prawidłowo oznaczone miejsca nie robię zadymy. Po prostu omijam takie miejsce i mówię trudno. Problem jest tylko gdy miejsce nie oznaczone a kilku ludzi myśli, ze wezmą mnie na huki.
Poza tym moje pytanie było czytelne -
" Hm... No skoro są zawody feederowe i mam nadzieję, że dodano je do dyscyplin w których PZW rozgrywa zawody to teraz pytanie.
Koła w mojej okolicy mają upodobanie do organizowania "zawodów" parami, spławikowo-gruntowe, nocne, dzienne gruntowe.
Rozumiem, że w zgłoszeniu zawodów musi być wyraźnie powiedziane, że są to np zawody feederowe o mistrzostwo koła a nie "gruntowe". Zmierzam do tego, że są fajne miejsca gdzie panowie zawodnicy usiłują wywierać presję na innych wędkarzy mówiąc im dość grzecznie wy.... bo mamy zawody.
Jednym słowem - feederowe ok ale inne "gruntowe i dziwne cuda-wianki" nie obligują do opuszczenia miejsca."
Wiem, że jest nazwa gruntowe (federowe )i to jest OK. Pytałem właśnie o te dziwne nazwy.
Ale jak widać działacze i zainteresowani  będą bronić tych dziwadeł do ostatniej kropli krwi choćby nazwa zawodów była śmieszna.
JKarp

Mylisz pojęcia, nie dziwię się, ponieważ jesteś w tych sprawach laikiem. Więc odpowiem Ci konkretnie.

Zawody mogą nazywać się dowolnie. Mogą być to zawody o złote majtki prezesa. Przepisy PZW pozwalają na rozgrywanie zawodów i zobowiązują wędkarzy, do opuszczenia stanowisk na czas ich rozgrywania.
Samo nazewnictwo i to o czym piszesz to zawody określone w ZOSW PZW - zasady organizacji sportu wędkarskiego w PZW. Tam określa się zasady rozgrywania zawodów w DYSCYPLINACH - dla zawodów rangi mistrzowskiej. Czy to eliminacje na poziomie kół - mistrzostwa koła, później mistrzostwa okręgu i mistrzostwa Polski. To są zasady rozgrywania zawodów, które są klasyfikowane jako sport wędkarski w PZW. Założenie ZOSW to po prostu regulaminy i określenie szczegółów tych zawodów.

W tym wypadku, gdyby koło organizowało zawody gruntowo-spławikowe, i chciało wysłać tym samym zwycięzcę na mistrzostwa okręgu, to taka osoba nie będzie mogła być brana pod uwagę ze względów właśnie formalnych - bo powinny się odbyć Spławikowe Mistrzostwa Koła, Gruntowe Mistrzostwa Koła (feeder), itd. Protokół z takich zawodów wędkarskich nie będzie więc podstawą do wystawienia przez Koło swojego zawodnika na mistrzostwa okręgu. Ale to tylko tyle.

Koła natomiast mogą organizować zawody dowolnej nazwy (myślę, że jedynym ograniczeniem jest chyba wyobraźnia lub zdrowy rozsądek). Nie jest prawdą to co piszesz, że jeśli koło rozgrywa zawody np.: "nocne gruntowo spławikowe" to nie ma podstawy do rezerwacji brzegu, gdyż ich nazwa nie jest określona w ZOSW PZW. Zasady organizacji sportu dotyczą kwestii technicznych rozgrywania zawodów mistrzowskich a nie wszystkich w PZW. Nie myl więc pojęć.

Jeśli jest informacja o rozgrywaniu zawodów - niezależnie od tego jak się nazywają - to nie powinieneś w ogóle zajmować stanowiska. Jeśli zająłeś - powinieneś je opuścić.
O złote majtki prezesa to sobie mogą być jako o trofeum. A muszą być tak opisane jak opisuje to zapis o zawodach sportowych PZW - skoro uważasz, że należy op[uścić miejsce bo zawody i tak stanowi RAPR to dlaczego nie respektować tego, że zawody mają odbywać się w określonej dyscyplinie. Bardzo wybiórczo podchodzisz do tego i to co Ci pasuje podkreślasz i piszesz, że należy stosować a to, że jakiś wędkarz życzy sobie zawodów, które nie są okreslone jako dyscyplina zbywasz milczeniem. Ważne jest i jedno i drugie. Celowo używam tak pompatycznej nazwy żeby pokazać absurdy do czego posuną się działacze aby zaspokoić żądania wędkarza.
Takie "zawody" jakieś nocne parami skoro chcą niech sobie przyjadą, łowią ale niech nie robią dla swojej wygody i tylko dla wygody z tego wydarzenia sportowego bo ze sportem to wspólnego nie ma nich ...chyba, że 4 x 100 jest sportem.
Chcesz wszystko podciągnąć pod zawody ale jakie zawody PZW organizuje jest to dokładnie powiedziane.
JKarp

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #28 dnia: 21.03.2018, 15:27 »

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Sprawa oczywista - jak są zawody to niestety wędkarze muszą opuścić wodę bez żadnego ale.
Ja też nęcę długoterminowo i w roku 2, 3 razy odbywają się zawody "zahaczające" o moją miejscówkę, też nie jestem szczęśliwy z tego powodu, też klnę pod nosem, ale opuścić musze - życie.
Zawody owszem ale nie spotkania towarzyskie, które zawodami nie są ale są tak nazwane dla wygody panów zawodników.
JKarp

Offline JKarp

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 386
  • Reputacja: 87
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Legionowo
  • Ulubione metody: wędkarstwo karpiowe
Odp: Zawody: nazewnictwo i przepisy
« Odpowiedź #29 dnia: 21.03.2018, 15:31 »

Natomiast zgadzam się z Januszem, że jeśli łowisko nie było wcześniej oznaczone, to nie może przyjść grupa ludzi i przegonić wędkarzy, którzy tam łowią. Bo z jakiej racji?

A jeśli było oznakowane, a ktoś zerwał kartkę?,
A jeśli info było w necie a ktoś nie doczytał ?,
A u nas w kole na początku roku jest terminarz zawodów czy to wystarczy ?- a jeśli ktoś zapomniał ?
To co zawodnicy mają się rozejść do domu, bo łowi 5 wędkarzy którzy nie wiedzieli, a co jeśli wiedzieli ale kłamią, że nie wiedzieli ? :)



A jeśli babcia miała wąsy, to co?

To chyba oczywiste, że tak to ma być załatwione, żeby sprawa była jasna.
A jeśli już piszesz, o zerwaniu kartki, to w 99% takich przypadków zrywają je osoby, które potem twierdzą, że o niczym nie wiedziały.
Nie interesuje mnie jak oznaczą. Mogą nawet hologram 3D zrobić ale ma być oznakowane.
Nigdy nie zerwałem kartki o zawodach ale zrobiłem fotki ogłoszeń przybitych do drzewa gwoździami i wysłałem gdzie należy a zanim wysłałem zadzwoniłem na PSR, że przybito ogłoszenie dp drzewa gwoździami. I następne zawody już była tabliczka na słupku który był wkopany w ziemię. Można - można ale trzeba chcieć.
JKarp