Dziękuje wszystkim za życzenia, a Filipowi przy okazji również składam
Trochę spóźniony jestem, ale tak to bywa, miałem straszny młyn w domu, bo choroba w rodzinie, szpital i w ogóle.
W każdym razie po kryzysie, wszystko ok
Jutro trzeba się wybrać nad wodę, w ramach spóźnionego „prezentu”