Po sugestii Maria przerzucam porównanie do recenzji.
Słowem wstępu - po korzystaniu z Cuzo, w tym przez pewien czas razem z podnóżkiem, doszedłem do wniosku, że pora bardziej "wyspecjalizować" sprzęt. Do aktywnego stacjonarnego łowienia postanowiłem kupić kosz, brakowało mi natomiast lekkiego i jednocześnie stabilnego fotela, który mógłbym zabierać na szybkie wypady (gdzie często trzeba się przemieścić w trakcie łowienia) i podpiąć go pod plecak. Wybór po poszukiwaniach i konsultacjach padł na Matrix Accesory Chair.
Na początek porównanie wielkościowe obydwu foteli - Matrix na pozór wypada wręcz blado, jak jakiś stołeczek. Oparcie wyraźnie niższe, chociaż szerokością nie odstaje dużo. Sam producent zresztą mówi, że "it's not a bug, it's a feature", i niskie oparcie ma sprzyjać aktywnemu łowieniu. Po złożeniu, ze względu na kąt pod jakim sterczą nóżki, mniejszy Matrix ma większą grubość niż Cuzo. Można nóżki w Matrixie złożyć w odwrotnej kolejności niż na moim zdjęciu, i zyskać tym troszkę na grubości. Wtedy jednak złożone części będą się rysować - ja rozwiązałem to naklejając od razu izolację w miejscach kontaktu ramek.
A tak wyglądają obydwa fotele po podpięciu do plecaka Korum Deluxe Ruckbag. Sam plecak jest naprawdę spory, ale moim zdaniem gra dużo lepiej z Matrixem niż z Cuzo. Mniejszy fotel łatwiej wpiąć i wypiąć, przy Cuzo zostaje też znacznie mniej regulacji na szelkach.
Jeśli chodzi o wygodę, to żaden z przymocowanych foteli nie gniecie, nosi się je dobrze. Złożone nóżki w obu przypadkach akurat obejmują plecak z obydwu stron.
Tu dobrze widać różnicę w rozmiarze względem plecaka.
Mi osobiście lepiej przypasował ten Matrix. Znacznie lżejszy, bardziej poręczny. Względem Cuzo mniej wygodny, ale bardzo stabilny. Jeśli ktoś chce skradać się po krzakach i nie siedzieć na stołku, niech bierze Matrixa. Jeśli woli czasem się zdrzemnąć na fotelu i móc przymocować więcej akcesoriów - Cuzo.
Z plusów:
- waga i rozmiar w transporcie, jak wyżej.
- niskie oparcie nie przeszkadza w manewrowaniu kijkiem czy sztycą podbieraka. W fotelu z wysokim i szerokim oparciem czasem zdarzało mi się zawadzać o nie, co mnie strasznie irytowało. Tutaj ten problem jest znacznie mniej odczuwalny.
- dobry materiał siedziska, nie jest on śliski, więc nie ma tendencji do zjeżdżania.
- bardzo dobra stabilność - dzięki układowi prostych (nieteleskopowych) nóg z przodu i skośnych z tyłu.
- przednie nogi to pełne d25 - można więc ramię od feedera zamontować na poziomie ziemi.
- blokowanie nóg do ramy w pozycji rozłożonej zatrzaskami - szybsze rozwiązanie niż śrubki.
- gwinty w przednich nogach - można w nie wkręcić uchwyt na wędkę, albo przedłużki - o których dalej.
- solidny i wygodny pas transportowy na ramię, mocowanych do przygotowanych uchwytów. Regulacji ma aż za dużo
Z minusów:
- krótkie nóżki przednie - 38 cm to niedużo. Mając około 190 cm wzrostu, żeby na płaskim mieć kąt prosty w kolanach muszę je wysunąć prawie na maksa. Ale to już taki urok osób wysokich, do kosza też potrzebuję 50 cm siedziska ;P
- idiotycznie krótka regulacja skośnych nóżek tylnych wymuszona kształtem ramki. Wysuwają się ledwie kilka centymetrów i mają jakąś blokadę w środku, więc nawet nie można ich wymienić na dłuższe. Przy ich maksymalnym wyciągnięciu, i ustawieniu przednich aby wypoziomować siedzisko mamy ugięte nogi - na dłuższą metę to niewygodne.
- brak tylnych uchwytów d25 - niektórym może przeszkadzać brak dodatkowego miejsca na akcesoria, jak chociażby parasol. Ja z racji na chęć stosowania na szybkich wypadach pogodziłem się z tą niedogodnością.
- nieregulowane oparcie - ma tylko jedną pozycję, niektórym może ona nie odpowiadać.
- brak kieszonek na przedłużki - wersja deluxe ma kieszonki. Co prawda na seryjnie dodawane przedłużki, ale mnie ten brak w wersji zwykłej trochę zeźlił, tym bardziej że standardowo nogi są bardzo krótkie.
Ogólnie oceniam na początku użytkowania krzesło za całkiem przemyślane i wygodne, a przede wszystkim mega stabilne. Problem z długością nóżek będzie mi się dawał we znaki tylko na pomostach, na niewielkim już spadku da się wszystko ładnie wypoziomować i mieć proste kąty w nogach. A na koniec warto dodać, że krótkie nóżki
przednie da się zniwelować przedłużkami - ja dokupiłem od razu 15 cm, i jest to rozwiązanie idealne jeśli chodzi o długość. Na tylne nie ma za bardzo rady, chyba że podłoży się kliny aby nogi były bardziej pionowo - wtedy jednak straci się na pewno na stabilności.