Statut i ordynacja wyborcza były pisane jeszcze w innym systemie politycznym. Komuniści nie znali słowa nepotyzm. Ich spadkobiercy, jak i nadal żyjący aktywni działacze z PRL nigdy nie widzieli w tym problemu. Dlatego też istnieją okręgi PZW, w których w pokojach działaczy oprócz staropolskiego „Kolego” dumnie brzmi: „Tato przestań”
Ot taka koleżeńsko-rodzinna atmosfera, co by nie było w stowarzyszeniu, które ma przecież łączyć członków w osiąganiu wspólnego celu...więc łączy
Również poprzedni Zarząd Główny PZW nie widział w tym problemu. Zauważył jednak problem szerokiego parcia na tzw. „koryto”, czyli na udział szaraków we władzach PZW w Zarządzie Głównym
ZG wykombinował więc, że funkcję delegata do władz PZW będą mogli piastować jedynie ci członkowie, którzy pełnili dotychczas funkcje we władzach lub organach PZW. Musieli więc wyznaczyć jakiś, bezpieczny dla siebie, minimalny okres pełnienia tych funkcji. Uznali, że 5 lat wystarczy. Tym samym odebrali znacznej większości członków związku bierne prawo wyborcze (notabene zagwarantowane statutem).
Tylko ci idioci zapomnieli, że parcie na tzw. „koryto” jest tak duże, że im tego nie odpuszczą. No i nie odpuścili. Okazało się, że choć poprzedni ZG złamał prawo, to z tego tytułu żaden z członków (nawet ten idiota który opracował projekt uchwały), nie może ponieść żadnych konsekwencji... bo statut nie pozwala
Tak w ogóle to nic złego się nie stało, bo nie można też było ich odwołać
A Ty Szanowny Kolego pytasz się o to czy syn ma prawo kontrolować ojca z tego jak on realizuje swoje statutowe obowiązki z racji pełnionej funkcji w PZW ??!!
Przecież normą jest w innych organizacjach społecznych, spółkach, podmiotach państwowych, że najlepiej funkcję kontrolną realizują członkowie rodziny. Tata pewnie za zasługi dostanie złotą odznakę PZW z wieńcami, zaś syn otrzyma złotą odznakę PZW, tyle że już bez wieńców
I wówczas zabrzmi gromkie SZTANDAR PZW WYPROWADZIĆ! Nepotyzm? Jaki nepotyzm