Coś wam powiem odnośnie zależności zachodzących pod wodą. A może raczej nad wodą.
Niedaleko mnie jest kopalnia torfu składająca się z trzech sporych zbiorników, które nigdy nie były zarybiane i nie należą do PZW.
Przyjeżdżają tam najgorszego sortu wędkarze którzy łowią na osiem wędek, spiningują cały rok, piją nad wodą i zostawiają po sobie niewyobrażalne ilości śmieci. W okresie letnim nawet tam nie jeżdżę bo nie jestem w stanie znieść tego co tam się dzieje.
Obecnie na najstarszym zbiorniku nie ma jak podpórki wbić aby nie trafić na puszkę po kukurydzy albo piwie.
Presja na tym zbiorniku w letnie weekendy jest ogromna. Ale w większości to są okoliczni mięsiarze łowiący na bazarkowe teleskopy i czerwone robaki, którzy biorą do domu wszystko, nawet sumiki karłowate.
W każdym razie na początku jak zacząłem tam jeździć brały piękne karasie, okonie, trafiał się ładny lin. Ale o sandaczach i szczupakach nie bardzo ktoś słyszał. Z biegiem lat karasie i liny zaczęły znikać. Zaczął dominować sumik karłowaty, który dorastał do naprawdę ogromnych rozmiarów ok 40 cm, brał też drobny leszcz.
Oczywiście za wszystko winiłem wędkarzy, zapewne przełowili nie zarybiany zbiornik więc wyb nie ma.
W zeszłym roku zmieniłem zdanie. Spotkałem w listopadzie wędkarza który jako jeden z nielicznych ma pojęcie o wędkowaniu. Pokazał mi zdjęcia pięknych 3 kilogramowych sandaczy, ponad pięciokilogramowych szczupaków, Ale co najważniejsze okazało się że w zbiorniku porosły duże ok 10 kilogramowe sumy.
Wyobraźcie sobie że 5-ciu wędkarzy zasiada w maju na noc za sumem i co noc któryś z nich ma rybę ponad 5 kg. Wszystkie prawdopodobnie trafiają do wora.
Ów wędkarz powiedział mi że w ciągu roku łowi kilkadziesiąt karpi w przedziale 3-5 kg i że najstarszy zbiornik został zdominowany przez drapieżniki i jedynie karpie powyżej 3kg się im oparły. Tylko po prostu dla tubylców z ich technikami łowienia są nieosiągalne.
Zastanawiam się jak to możliwe że w dzikim zbiorniku którego nikt nie pilnuje i nie kontroluje potrafi rozwinąć się taki rybostan i nie potrzeba do tego celu żadnych zarybień.