Ludziom się już w głowach powaliło od tego RODO (rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE) i uważają, że mogą w każdej sytuacji powołać się na enigmatyczne „RODO”
A no nie mogą.
Zgodnie z art. 25 ust 1 ustawy o rybactwie śródlądowym
”strażnikowi Społecznej Straży Rybackiej przysługują uprawnienia, o których mowa w art. 23 pkt 1-3 i 4 lit. b”. Jest on również
„obowiązany nosić oznakę Społecznej Straży Rybackiej oraz na żądanie okazywać legitymację wystawioną przez starostę.”Czyli strażnik SSR jest uprawniony do
„kontroli dokumentów uprawniających do połowu ryb u osób dokonujących połowu oraz dokumentów stwierdzających pochodzenie ryb u osób przetwarzających lub wprowadzających ryby do obrotu”.
To czy on jest przeszkolony z RODO, czy też nie, jest totalnie bez znaczenia z punktu widzenia realizacji jego praw. Strażnik SSR ma prawo Cię skontrolować zgodnie z jego uprawnieniami wynikającymi z ustawy o rybactwie śródlądowym, a nie z jakiegoś RODO
Nie można powołać się na RODO, a tym samym odmówić poddania się kontroli, przez uprawnioną do tego osobę. Masz prawo dostępu do swoich danych, masz prawo do sprostowania danych znajdujących się u administratora tych danych, ale NIE MASZ prawa do niepoddania się kontroli.
PZW może gromadzić Twoje dane m.in. w celach statutowych ( skoro już jesteś członkiem tego stowarzyszenia to przecież ciążą na Tobie obowiązki określone w statucie i wydanym na jego podstawie RAPR) - art. 6 ust. 1 lit. f RODO, jak i PZW może gromadzić Twoje dane w celu ustalenia i dochodzenia własnych roszczeń lub obrony przed zgłoszonymi roszczeniami, zgodnie z prawnie uzasadnionym interesem (art. 6 ust. 1 lit. f RODO).
W przypadku naruszenia RODO (według Twojego "widzi mi się" ) to możesz sobie złożyć skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych, a nie przepytywać strażnika SSR ze znajomości RODO.