Autor Wątek: Skretting i Maryuku wycofują się z Wielkiej Brytanii - wpływ Brexitu?  (Przeczytany 6144 razy)

Offline Daavid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 639
  • Reputacja: 126
  • Lokalizacja: UK
Luk, mam ostatnio jakieś dziwne przeczucie (nie wiedzę bo o nią trudno, przynajmniej w kwestii brexitu), że nawet jak będzie "hard" to i tak będzie soft. Mówiąc szczerze to wydaje mi się, że wystarczyłoby przedłużyć trochę negocjacje i możnaby to wszystko jakoś odwołać bo ludzie chyba są zmęczeni tym tematem i tym, że wciąż nic nie wiadomo. Na odwołanie "ulica" zareagowałby "słabo" bo mają już dość. Co by nie mówić to tej reakcji póki co boi się władza. No i kartki wyborczej.

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 563
  • Reputacja: 1978
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Boris 'Parówa' Johnson ostatnio powiedział, ze deal Mayowej jest fatalny, i lepiej aby zostać w UE lub iść na twardy brexit, niż się decydować na takie rozwiązanie. Działa sprytnie, gdyż opcja pozostania w UE po referendum jest raczej trudna do zaakceptowania, skoro 'suweren wybrał'. Więc  reklamuje twarde wyjście.

Nie widzę możliwości aby na przykład na granicy w Dover zatrzymywano nagle TIRy i kontrolowano, jednak wyjście musi oznaczać jakieś konsekwencje. Nie można dealowac wg starych zasad cały czas. A rząd nie jest gotowy na żadne zmiany, to co robią to tandeta, prowizorka. Przez Dover idzie 10 000 TIRów dziennie, i jakaś mała pierdoła może spowodować wielkie korki, cholera wie co zrobi UE po swojej stronie. Obecnie kontrolowanych jest tylko 1% ciężarówek, a więc setka (nie ma dziwne, że imigranci przechodzą własnie TIRami do UK, kontrole są sporadyczne)! Wyobraźcie sobie, ze teraz trzeba podbić papiery, mieć sprawdzony paszport, papiery dotyczące samochodu, załadunku. Bez kontroli tego co w środku. Symulacje pokazały, że takie podejście, gdzie kierowca spędza kilka minut na dodatkowej kontroli dokumentów, spowoduje korki na M20 aż po sam Londyn. Teraz, za postój dobowy na granicy (podczas kontroli, wyjaśniania), firma prewozowa płaci ponad 200 funtów za dobę. Więc koszta transportu wzrosną straszliwie, co spowoduje wzrost cen. Jak do tego nie dopuścić? Przepuszczać TIRy jak teraz? Przecież w referendum głosowano o to aby kontrolować granice!

Tak to sobie obmyślili brexiciarze. Skok na głęboką i niezbadaną wodę :facepalm:
Lucjan

Offline Tomba

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 325
  • Reputacja: 598
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Poznań
  • Ulubione metody: method feeder
Jak będzie z tym respektowaniem certyfikatów nie wiadomo, ponieważ trudno powiedzieć kto wygra wybory lub kto obejmie stery rządów za rok.
Żadna szanująca się firma nie może sobie pozwolić, żeby czekać bezczynnie i zobaczyć, co się wydarzy, jak już się obudzą z ręką w nocniku.
Przyjmuje się najczarniejszy scenariusz i przygotowuje się tak, żeby być gotowym na wszystkie warianty. Takie przygotowania są kosztowne i nie są do przeprowadzenia z dnia na dzień. W mojej firmie już zostały przygotowene odpowiednie "narzędzia" do funkcjonowania w każdym scenariuszu. W najbliższych miesiącach jeszcze testy ich funkcjonowania a potem w trybie stand by będą czekać, gotowe do użycia. Tak, że Brexit już kosi swoje żniwo, niezależnie, czym się to finalnie skończy. Niektóre zmiany robione już teraz pod Brexit będą nieodwracalne, nawet, jeśli Brexit zostanie finalnie odwołany. :'( Myślę tu głównie o przeniesieniu produkcji do fabryk w Europie.
A Unia nie odpuści i nie poluzuje w przypadku hard Brexitu. Nie ma w tym interesu a wręcz przeciwnie. Musi pokazać innym krajom UE, jak kończy się wypisanie się ze wspólnoty. :thumbdown: Jest gotowa nawet nieco na tym stracić.
Pozdrawiam,
Tomek

Offline basp28

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 866
  • Reputacja: 97
Chyba żaden człowiek nie wierzy w Brexit, a jeśli wierzy, to za bardzo wierzy propagandzie.
"Szarzy ludzie" zagłosowali za Brexem, ale " szarzy ludzie" mają G... do gadania - wynik referendum był szokiem dla wszystkich, łącznie z tymi którzy chcieli zbić kapitał polityczny na populistycznym haśle brexitu.
Referendum stworzyło wielką pętle, z której nie za bardzo politycy wiedzą jak wybrnąć. - Trzeba pokazać, że niby ludzie coś mają do gadania,- przecież referendum dało jednoznaczny wynik, z drugiej strony Elitom to nie na rękę - dlatego co rusz się kombinuje:
 - może drugie referendum ?,a jak nie wyjdzie to może trzecie ?,
 - a może przesunąć termin wyjścia ?,
 - a może częściowo wyjść (cokolwiek to znaczy)?,
 - a może na  miękko (albo na średnio albo na krótko) ? itd., itp..
Więc nawet jeśli będzie Brexit, to będzie głośno i szeroko ogłoszony,wszędzie opisany i pokazany - obtrąbiony ale jak będzie naprawde wyglądał praktycznie, niepropagandowo ? - żadnych zmian, lub co najwyżej kosmetyczne.
Co może UK wygoni pracowników ? a kto będzie pracował w fabrykach ? A może lekarzy ? - a kto będzie leczył ?, może wizy wprowadzi ? :D A już śmiechem, są deliberacje jak to będzie na granicy, jakie cło, jakie kontrole - Iralndia zostaje w UE, a granicy z UK nie będzie :D, jak ktoś będzie chciał to wyśle towar przez Irlandie bez kompletnie żadnej kontroli. To tak jakby Niemcy wyszły z UE, ale granice zostawiły otwarte :D

A Firmy porzucają rynki, gdzie działalność jest nieopłacalna. Brexit ma wpływ  może na firmy globalne, które przeniosą Europejską centrale  z City na kontynent, ale raczej nie na fabryczke peletów :), lodów, cegielnie czy inny pierołek - firmy lokalne zostaną lokalne bez względu na Brexit. Jeśli coś się opłaca to nikt nie będzie liwidował biznesu czy go przenosił. I w drugą stronę - znajoma firma przeniosła 2 lata temu produkcje na Ukraine, a Polexitu nie było -koszty produkcji 5 - 10 razy niższe niz w PL, mimo cła i tak lepszy biznes.   

 

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Zobaczymy jak to będzie. Czas pokaże, a na razie oglada się to jak jakiś kiepski serial.
Ja i tak mialem zamiar wracać do Polski, stopa życiowa w UK pomimo coraz większych zarobków spada i myślę, że to sie tylko nasili jak rzeczywiście wyjdą bez umowy.
Choć dzisiaj May powiedziała "no Brexit more likely than no deal" także może już zdali sobie sprawę, że wyjść nie chca tak naprawdę ale nie wiedzą jak to sprzedać lemingom.

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Brytyjczycy na pewno nie boją się wyjścia z Unii ,śmiem twierdzić,że to Unia ich bardziej potrzebuje na dzień dzisiejszy ;) zresztą patrząc na to co dzieję się ogólnie w Europie można by pomyśleć ,że Unia sama może przestać istnieć :-[

Offline łowca

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 250
  • Reputacja: 26
Brytyjczycy na pewno nie boją się wyjścia z Unii ,śmiem twierdzić,że to Unia ich bardziej potrzebuje na dzień dzisiejszy ;) zresztą patrząc na to co dzieję się ogólnie w Europie można by pomyśleć ,że Unia sama może przestać istnieć :-[

Oczywiscie, ze sie nie boją bo nie wiedza co to oznacza. Ja mieszkam w UK i teoretycznie za 6 tygodni UK wychodzi z Unii a w sprawach biznesowych nie wiadomo kompletnie nic, są absolutnie na to nieprzygotowani.
Dostałem jako właściiel firmy, która handluje wewnątrz EU jakiś bzdurny list z HMRC, który w zasadzie mówi, że nie wiadomo co będzie:)

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 958
  • Reputacja: 542
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Unia ma poważny problem nie tylko za sprawą UK. zobaczcie co się dzieje we Francji ,we Włoszech albo w samych Niemczech .Angela Merkel przegra z kretesem wybory i już ponoć myśli o dymisji a jeszcze rok temu była taka pewna siebie :( Unia ma ogólnie problem, ale to taka moja wizja a co z nią będzie za kilka :facepalm: