Zazwyczaj przygotowuję wszystko nad wodą:
1. Zalewam pelet wodą. Nie odlewam nigdy wody, dodaję jej od początku nieco mniej niż potrzeba.
2. Namaczam zanętę
3. Rozkładam sprzęt, fotel itp. (ok 20 min.)
4. Mieszam i sprawdzam pellet, ewentualnie lekko dowilżam.
5. Mieszam i sprawdzam zanętę, ewentualnie lekko dowilżam.
6. Przesiewam zanętę przez sito - zawsze
I teraz uwaga! Nie mieszam zanęty z pelletem.
Do podajnika do metody najpierw daję pellet z przynętą, dosypuję do pełna zanętą i do foremki.
W efekcie zanęta jest na spodzie, pellet z przynętą na wierzchu. Zanęta pracując, szybciej rozbija "ładunek" odsłaniając przynętę.
Po jakimś czasie nudzi mi się ta zabawa, łączę zanętę z pelletem i łowię "normalnie".
Nie wiem, czy to ma jakiś wpływ na brania, czy to tylko moja wiara w "czarną magię" ale tak robię i ryby biorą. Po zmieszaniu wszystkiego razem zresztą też