Rozwaliło mnie : "Z radością piszę tą notatkę, i choć przychodzi mi to z trudem, wiem, że robię to dla dobra sprawy. Mam już swoje lata i nie muszę wszystkiego zachowywać dla siebie. Mam 75 lat, łowię, od 12 roku życia i uwierzcie mi, znam się na rzeczy. Wygrałem sporo zawodów w życiu i dzieci miały czasami dosyć ryb na obiad. Pasja to za mało, żeby określić co znaczy dla mnie wędkarstwo. Po znajomości udało mi się ściągnąć z Norwegii ich rodzimy produkt, który jest tak rewelacyjny, że postanowiłem sprowadzić go do Polski dla innych wędkarzy. Rzeczy, których dowiedziałem się o BIG FISH przeszły moje wyobrażenie o XXI wieku. Polecam w 100% Big Fish, bo z nim nawet moje doświadczenie jakby nie miało znaczenia. Nie ma momentu, w którym czekam aż ryba będzie brała, a na końcu okaże się, że będzie małą płotką - nigdy więcej! Zanim wypróbowałem BigFisha do złowienia konkretnych okazów, potrzeba było doświadczenia, praktyki, niezłego sprzętu i szczęścia. Jednak determinacja to nie wszystko. Gdyby tak można było zamienić łut szczęścia na sprawdzony naukowo sposób. Pomyśl - 30-kilogramowe karpie, 18-kilogramowe dorsze, 5-kilowe leszcze, nawet 15-kilogramowe drapieżne szczupaki, 50-kilogramowe sumy, 10-kilogramowe sandacze czy 30-kilogramowe amury. Z tym preparatem łapałem okazy o jakich mi się nigdy nie śniło."
DRAPIEŻNE SZCZUPAKI