Witam,
Pierwsze moje łowienie w życiu było właśnie klasyczną przerywanką. Wędziska, których wtedy używał mój tato mam do dziś. Kiedyś się nie wybrzydzało. Wędka teleskopowa 3,20/3,60 a nawet z braku laku jakiś bambusik z kołowrotkiem i w ten sposób mogliśmy stać nad rzeczką cały dzień. Nurt na "Samicy" mieliśmy dość spokojny więc nie trzeba było za dużo kombinować. Grunt na około 1,5 m.
Coś pięknego. Wróciłbym na chwile do tego miejsca ale strasznie zapuszczona jest ta rzeczka.
Pozdrawiam