Są łowiska na których konopie się sprawdzają i są takie które nic nie zmieniają w zanecie. Ja robię tak że ugotowane konopie miele w wodzie w której się gotowaly potem dodaje sody żeby zagęścić roztwór i wlewam do worków strunowych po czym mroze je. Ale wzrostu bran nie zauważyłem.
Konopie zawsze podnoszą jakość zanety. To moim zdaniem najlepszy atraktor naturalny. Wraz z ochotka.
Może zamiast robić jakieś eksperymenty kulinarne lepiej po prostu po przygotowaniu konopi zalać zanete woda z gotowania, a czystymi ziarnami podnęcać łowisko. Nie mieszać ich wraz z zaneta, tyko na początku posłać z 5, może 6 średniej wielkości koszy zanetowych/spombow do wody i zbudować solidnie miejscówkę.
Konopii nie ma co żałować, u mnie na sesję 1 litr ziaren to minimum, można sypać nawet więcej. Nie zepsuje się miejscówki z powodu za dużej ilości konopii, bo poza drapieżnikiem, i ewentualnie leszczem, nie ma ryby która oprze się temu atraktorowi.
Polecam Ci pójść na całość z konopiami, tylko w czystej postaci. Ziarna do koszyka/spomba, woda do zanety, ewentualnie żeby rozruszac wodę dobrym sposobem jest zrobić konopną breje, miksujac wszystko blenderem, a potem takie błotko wrzucić do wody spombem (3 spomby), efekt gwarantowany, ale z zastrzeżeniem by stosować tylko w bezwietrzne dni, na spokojnej wodzie bez fali.