Ja 3 razy rzucałem.
Pierwszy raz rzuciłem na 5-6 lat, ale potem ktoś mnie poczęstował i się zaczęło od nowa.
Drugi raz rzuciłem może po roku palenia ,ale długo nie wytrzymałem bez palenia...
Trzeci raz (mam nadzieje ostatni) listopad 2010.
Teraz nawet mnie nie ciągnie do palenia ani na rybach, ani przy piwie. Nawet jak ktoś przy mnie zapali to nie ciągnie mnie.
Pierwszy raz był najgorszy. Przez pierwszy miesiąc to nie wiedziałem co ze sobą zrobić. Ale wmawiałem sobie, że to dla zdrowia itd.
Za drugim razem już było łatwiej rzucić palenie. Rzuciłem właściwie przez chorobę (miałem coś z drogami oddechowymi)
Trzeci raz był "lajtowy", przestałem palić właściwie to chyba tylko z oszczędności. Jak sobie pomyślę ile kasy w życiu z dymem poszło, to się niedobrze robi.