Powiem Wam - nie wiem, jak tam było dawniej i przez to nie mogę porównać obecnego stanu do lat poprzednich. Mogę ewentualnie porównać to co tam widziałem/zastałem z tym co mam u siebie. Widać, że woda tam żyje, takie coś widywałem parę lat temu na Baryczy pod Miliczem.
Niestety dla mnie - wygospodarowałem dwa dni (z tygodnia) na łowienie - pierwszy dzień to feeder w zatoczce obok Polańczyka - przyznaję - parę żyletek i nic więcej. Gość obok mnie ładnego lina wciągnął. Kiedy już myślałem, że to by było na tyle, to w sobotę, dzień przed wyjazdem wziąłem wędkę ze spławikiem i usiadłem na małym pomoście, gdzie gość wypożyczał rowery i wybadałem stare koryto rzeczki Wołkowyjki. Tam po zanęceniu łowiłem piękne płocie (na 70cm gruncie) a ukoronowaniem była płoć 38cm. Tak, wiem - fuksy też się liczą
Gdybym miał patrzeć przez pryzmat łowienia tylko na te feedery - to powiedziałbym - eeee tam, to co wszędzie czyli nic. Jakoś natomiast ta "wisienka na torcie" tak to wszystko podkolorowała, że patrzę na ten zbiornik przez pryzmat różowych okularów
PS. dlaczego się nie pochwaliłem?? Wyciągając aparat z torby, już mi się wydawał taki lekki, chwila konsternacji i przypomniało mi się, że baterie miałem włożyć nowe
Komórka została w domu ze wszystkimi dokumentami
eee tam