Nie znam powodów tego ograniczenia, ale taka też będzie smutna przyszłość, szczególnie na zbiornikach zaporowych. Wędkowanie na nich jest przywilejem danym przez państwo. Jednak ich podstawowe cele są inne. Stopień eutrofizacji wielu zbiorników w Polsce postępuje bardzo szybko. Pomagają w tym również wędkarze zabierający z wody prawie każdego drapieżnika i uważając np. suma na zbiorniku zaporowym za szkodnika
Ramowa Dyrektywa Wodna określająca działania w dziedzinie polityki wodnej w UE zobowiązuje wszystkie państwa członkowskie do podjęcia działań na rzecz ochrony śródlądowych wód powierzchniowych. Jej celem jest osiągnięcie do max 2027 r. dobrego stanu wód i ekosystemów od nich zależnych. Walenie zanęt przez wędkarzy nie pomoże w realizacji tych zobowiązań, więc liczcie się niedługo z kolejnymi zakazami w całej Polsce. Tym bardziej, że macie w opozycji naukowców rybackich współpracujących z wierchuszką PZW.
Dlatego zabierajcie jeszcze więcej drapieżników ze zbiorników. A jak nie pomogą zakazy, to niedługo z miłą chęcią naukowcy rybaccy stwierdzą konieczność przeprowadzenia odłowów selekcyjnych i wrócą rybacy na wody PZW w wielu miejscach Polski. Ci co wędkują na Niewiadomej w tym roku już poznali co to znaczy