Ja już tam nie jeżdżę ze względu na godziny otwarcia i rybostan. Aczkolwiek spotkałem na Grzegorzewicach gościa, co zna właściciela i coś powiedział na temat bieżącej sytuacji.
Otóż niby nie mieli kasy na zarybienia i nie dorzucili karpia na zeszły rok. Jest sporo karasia i po to się tam jeździ. Natomiast jak dla mnie to zbyt mało. Nie po to drogie zanęty angielskie kupuje, by same karasie nawalać. Teraz z tego co mi mówił jeżdżą tam z młodymi by sobie poćwiczyli albo amatorzy karasiego mięsa:)
Jak jeszcze jeździłem to było tanio 10/12 PLN wejście i udało mi się na tym większym stawie sztukę ponad 6 kg na metodę przechytrzyć. i w soboty dużo ludzi było i ciasno, ale teraz to już chyba nie problem.
Ogólnie chyba nie za dużo wędkarzy z forum tam jeździ, bo swego czasu miałem problemy z uzyskaniem info o tym łowisku.