Autor Wątek: Kiedy i jak na lina?  (Przeczytany 278226 razy)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 537
  • Reputacja: 1111
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #435 dnia: 09.06.2018, 00:11 »

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #436 dnia: 09.06.2018, 08:53 »
Urban Tench - I enjoy every second of that movie


Dzięki za podesłanie

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Offline mironek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 107
  • Reputacja: 67
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #437 dnia: 10.06.2018, 17:01 »
Dzisiejsze linowanie niestety nie udane. Z braku konopi w sklepie do zanęty lin-karaś poszły białe, czerwone no i kuku moczone w rozpuszczonym miodku, który akurat miałem w domu. Miodek poszedł potem do zanęty. Efekt to 2 karasie po 25 cm i 30 cm leszczyk, troche mało jak na 4h łowienia i moje nadzieje. Co ciekawe karaski wpadły w ciągu pierwczej godziny, a potem tylko sumiki i ten leszczyk. Moze faktycznie przekarmiłem rybki. Widziałem jakieś bąble na łowisku, dalekie to było od żerowania linów jakie widziałem na necie, ale też podejżanie częste jak na zwykłe pęcherzyki ziemne. Cóż, wnioski wyciągnięte, za tydzień dodam konpie (już zamówione w sklepie) no i ogranicze przez pół inne dodatki do zanęty dragonowskiej. pozdro

ProBono

  • Gość
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #438 dnia: 10.06.2018, 18:12 »

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #439 dnia: 10.06.2018, 21:42 »
Ale morduchna :)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 537
  • Reputacja: 1111
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #440 dnia: 12.06.2018, 22:31 »

Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #441 dnia: 12.06.2018, 23:36 »
Ten rok postanowiłem poświęcić linom i żeby było ciekawie to w ubiegłym roku pisałem, że nie mogę dobrać się do leszczy bo w zanętę wchodzą mi tylko liny i płocie. W tym roku moje miejscówki jak nigdy zdominowały leszcze nie dopuszczając innych ryb do haczyka. Zmieniałem już czterokrotnie miejsce łowienia. Przeważnie po 3 dniach sypania łowię 1  do 3 linów a pózniej leszcze i leszcze ..... linów brak . Są w łowisku na pewno bo się spławiają o świcie lecz leszcz go wyprzedza... Udało mi się dwa razy przekroczyć w tym roku magiczne 50 cm, a widziałem sztuki pochodzące pod 60 - tylko jak je wyłuskać z tego towarzystwa? Łowiłem na pęczak,kukurydzę,łubin, ciasto z kaszy. Pellety jakoś i leszcze omijają z daleka na tej dzikiej wodzie. Może ma  ktos jakiś pomysł ?

Offline frank_lucas

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 233
  • Reputacja: 28
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Augustów
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #442 dnia: 13.06.2018, 07:18 »
Ten rok postanowiłem poświęcić linom i żeby było ciekawie to w ubiegłym roku pisałem, że nie mogę dobrać się do leszczy bo w zanętę wchodzą mi tylko liny i płocie. W tym roku moje miejscówki jak nigdy zdominowały leszcze nie dopuszczając innych ryb do haczyka. Zmieniałem już czterokrotnie miejsce łowienia. Przeważnie po 3 dniach sypania łowię 1  do 3 linów a pózniej leszcze i leszcze ..... linów brak . Są w łowisku na pewno bo się spławiają o świcie lecz leszcz go wyprzedza... Udało mi się dwa razy przekroczyć w tym roku magiczne 50 cm, a widziałem sztuki pochodzące pod 60 - tylko jak je wyłuskać z tego towarzystwa? Łowiłem na pęczak,kukurydzę,łubin, ciasto z kaszy. Pellety jakoś i leszcze omijają z daleka na tej dzikiej wodzie. Może ma  ktos jakiś pomysł ?


Może spróbuj z przynętami pochodzenia zwierzęcego? Kawałek rosówki, duża dendrobena, pęczek białych robaków, poza tym kwestia głębokości łowiska i dobór metody. Może spławikówka z przynętą umieszczoną w toni będzie skuteczniejsza niż położenie jej na dnie.
Wojtek
Darzbór

Offline kamilsr

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 111
  • Reputacja: 28
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #443 dnia: 14.06.2018, 13:57 »
Tak jak mówisz,  będe musiał spróbować chyba bardziej technicznego łowienia ze spławikiem. Tylko te okonki mnie niepokoją .... Trzeba próbowac. A może liny jużprzed tarłem żyją amorami...

Offline mironek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 107
  • Reputacja: 67
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #444 dnia: 14.06.2018, 18:13 »
Koledzy, a ile dać konopi prażonych od trapera na ok 1,3 kg zanety lin karaś od dragona? Planuje dać pół opakowania tj 200 g, ale nie chcę przesadzić.

Offline Łuki

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 993
  • Reputacja: 298
  • Płeć: Mężczyzna
  • SiG
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #445 dnia: 14.06.2018, 19:10 »
Wątek: Kiedy i jak na lina?

Zawsze i cisza ;D
 :beer:
...to królestwo...

Pozdrawiam.

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 994
  • Reputacja: 176
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #446 dnia: 16.06.2018, 20:00 »
Właśnie wróciłem z 2-tygodniowej zasiadki m.in. na lina. Porażka. Tym razem szczęścia nie miałem i jeszcze za mało wiedzy o danym zbiorniku.
Pewnego wieczoru, do mojej miejscówki nieopodal, dołączył młody Ukrainiec z wędką spinningową uzbrojoną w standardowy koszyk, a na haku słodka kukurydza. Zwinąłem się bez sukcesów około godziny 19:00, ale następnego dnia byłem już o 4:00. Po godzinie przyszedł Ukrainiec i po niedługim czasie opowiedział, jak poprzedniego wieczora, pomiędzy 21:00 a 22:00 wyciągnął wielkiego lina. Ryba wyciągnęła mu prawie cały odcinek żyłki z małego, okoniowego kołowrotka, bo hamulec nie dawał rady. W końcu chłopak zostawił wędkę i żyłkę wyciągał rękami. Jego ekscytacja sięgnęła zenitu, gdy na brzeg wyciągnął ponad 60 cm samicę. Oczywiście wypuścił rybę. Śmiał się ze swojej wędki, kołowrotka i sposobu holowania. Był tak nakręcony, że postanowił właśnie przyjść następnego ranka.
Wyobraźcie sobie mój zawód moją skutecznością, bo liny mnie omijały o 1-2 metry. Tam są już stare cwaniaki, które są wyjątkowo ostrożne.
W założeniach mam powrót jeszcze tego lata nad tą wodę.
Póki co, u mnie liny lada moment będą mieć tarło, więc przez najbliższe 2 tygodnie nie w głowach im będzie jedzenie.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 537
  • Reputacja: 1111
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #447 dnia: 06.07.2018, 11:03 »

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 337
  • Reputacja: 1968
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #448 dnia: 06.07.2018, 11:31 »
Oczywiście wypuścił rybę.

Nie wiem, co jest w tym oczywistego, bo czytając Twój wpis, czekałem na zakończenie ze śmiercią pięknego okazu. A tu ta wspaniała niespodzianka :bravo:

Zdarza się, że siadamy my, specjalisty że hoho! :D, a obok jakiś gościu z reklamówką i wędką z Lidla. U nas cisza, a ten łup i wyciąga piękny okaz. No zdarza się, takie życie. Jednak wiele, wiele razy to My przecież ładnie kosimy, a obok siedzą i się wnerwiają, że ryby wypuszczamy.
Trzeba to przyjąć z pokorą na garba ;)
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline Tadek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 994
  • Reputacja: 176
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Szczecin
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Kiedy i jak na lina?
« Odpowiedź #449 dnia: 06.07.2018, 19:07 »
Masz rację Mosteque.
Dla mnie oczywistym finałem było wypuszczenie dużego okazu, bo... jest duży i silny = da/dał wiele pokoleń nowych linów. Ale o ty wszyscy tu wiemy. Oczywistym finałem wędkowania młodego Ukraińca była też (i głównie) widoczna w gestach i wyrazie twarzy jego fascynacja złowioną rybą i szacunek dla niej. Natomiast ironizował na swój temat i temat sprzętu.
Cieszy mnie, że spotyka się coraz więcej młodych wędkarzy, którzy za priorytet stawiają sobie i innym zasadę C&R.

Latem ubiegłego roku spotkałem na miejskim odcinku szczecińskiej Odry kilkunastoletniego wędkarza, który opowiadał jak łowi spinningiem, na 100-200 g pilkery bolenie w środku nurtu: "ale ja nie zabieram ryb, bo wszystkie wypuszczam".
Szacunek za takie podejście.

Cieszy mnie również fakt, że pstrągowo-trociowa rzeczka w moim województwie, na najbardziej rybnym odcinku jest łowiskiem absolutnie no-kill (absolutny nakaz używania podbieraka, haków bezzadziorowych i zakaz brodzenia) i do tego monitorowanym ukrytymi, zakamuflowanymi aparatami/kamerami.