Luzik, panowie
Ech, tak to jest z tymi internetowymi dyskusjami. Przy ognisku byłoby inaczej
A tu wszystko tak poważnie brzmi.
Na pewno inaczej dyskutują ze sobą ci, którzy już mieli okazję się poznać. Nie biorą tak do siebie każdego odmiennego zdania. Tym bardziej żałuję że zlot w tym roku się nie odbył
Każdy wpis jest wartościowy i każda dyskusja na temat technik wędkowania, obserwacji znad wody.
Jedynie ten fragment "Dziwią trochę mnie opinie,że polskie wody to bezrybia" trochę mi do całości nie pasował.
Dlatego postanowiłem się do niego odnieść. Zawsze mi się wydawało, że im więcej człowiek ma doświadczenia w jakiejś dziedzinie, tym mniej rzeczy go dziwi (i jednocześnie mniej jest czegoś pewny)
To samo zapewne rzuciło się w oczy Lukowi i innym użytkownikom. Nikt tu jednak nie chce być niemiły
Z miłą chęcią zaś przyjąłem to Zbyszkowe stwierdzenie:
Im więcej łowisk odwiedzam tym utwierdzam się w przekonaniu ,że mało wiem
Myślę, że chyba większości komentujących (Maćka, Arka, Zbyszka, Mirka) nie dziwi fakt, że wielu dobrych wędkarzy narzeka na rybostan niektórych akwenów. Nie można w tej kwestii generalizować.
Jednak wiedza w nim zawarta nie na każdej wodzie znajdzie zastosowanie z tąd widzę nierozumiemnie u niektórych komentujących. Im większa i bardziej zróżnicowa głębokościowo woda tym bardziej informacje zawarte tutaj się przydzą. Wiele osób łowi na niedużych zbiornikach z jednolitą głębokością i ukształtowaniem dna wtedy wiadomo ,że nie wiele da mu wspomniany temat.
Dokładnie. Często dostaję prywatne wiadomości i maile od niezbyt zaawansowanych wędkarzy, którzy powołują się na jakieś wpisy na forum oraz na różne artykuły czy powtarzane wszędzie teorie, a kiedy opiszą swoje łowisko, to okazuje się, że w ogóle nie ma to wszystko zastosowania dla warunków, w których wędkują.
Poszczególni użytkownicy forum doskonale wiedzą, o co w tym wszystkim chodzi. Ja zaś jako administrator patrzę zapewne na wszystko przez nieco inny pryzmat. Zależy mi na wartości wszystkich tych wpisów, myślę o tych, którzy będą je czytać za jakiś czas. O początkujących również. Dlatego tak namiętnie poprawiamy wiele wpisów, prostujemy pewne rzeczy, męczymy Was, kiedy zdjęcia w Waszych postach wygasną
Ja akurat łowię tylko na akwenach ogólnodostępnych. Wędkowałem na przeróżnych wodach. Łowiłem na dużych zbiornikach jak Przeczyce, Kozłowa Góra, Pogoria, Dziećkowice, Rybnik, Turawa, Głębinów, Goczałkowice, Rzeczyce, Poraj. Na niektórych łowiłem z łodzi, na innych wywoziłem, wynosiłem lub łowiłem z brzegu, brodziłem. Najczęściej jednak łowię na małych zaporówkach do 50 ha. Na takich wodach zmiany w rybostanie w zależności od presji oraz podejmowanych działań PZW widać najbardziej.
Dlatego nie ukrywam, że krew mnie zalewa, jak ktoś pisze, że "ryby są, tylko trzeba je umieć złowić" (nie odnoszę się tu do nikogo konkretnego). Zresztą już samo brzmienie tego typu zdania wiele mówi o tym, kto je wypowiada
Znam wielu doskonałych wędkarzy, którzy nie mają akurat czasu na odbycie 100 wędkowań rocznie i widzę, jak jest im przykro, że znowu schodzą o kiju.
Duże zbiorniki rządzą się swoimi prawami. I pod pewnym względem porównałbym je do rzek. Rzekę nie tak łatwo jest uczynić bezrybną. Jeśli ktoś umie ją czytać, zna miejsca, to może całkiem ładnie połowić. Podobnie duży zbiornik. Duża powierzchnia, wiele niedostępnych dla wędkarzy miejsc, wiele stad tarłowych, duże różnice głębokości i różne strefy typu termoklina, wiele kryjówek, wędrówki ryb. A weźmy teraz jezioro 20-hektarowe o dużej dostępności, z płaskim i czystym dnem, z jakimś jednym marnym tarliskiem. Presja wędkarska (niejeden by się zdziwił odwiedzając Śląskie łowiska), kłusownicy i inne czynniki jak eutrofizacja czy wpływ zarybień mogą w krótkim czasie doprowadzić do degradacji takiego łowiska.
Tak więc dobrze, że na to wszystko zwróciliśmy tu uwagę. Dla nas to oczywiste, ale zapewniam, że nie dla wszystkich, którzy w tej chwili zaczynają czytać ten wątek. A czytają nie tylko zalogowani. Nie tylko doświadczeni wędkarze.
No dobra, już Wam nie przeszkadzam
Idę dłubać przy nowej stronie...
Oby wątek się rozwijał... ale nie migrował z złym kierunku