Dużą ilość spożywki stosuję tylko na leszcza,ale umówmy się,te 4kg + 1.5kg mielonego peletu,to nie taki duży koszt na 5 dni łowienia i wcale nie porażająca ilość. Główny towar to pelety i ziarno. Moje zasiadki trwają 4-6 dni nigdy dłużej. Napisałem dla czego akurat tak nęcę i łowię. Punktowe nęcenia ma sens w czase wczesnej wiosny oraz gdy nęcę lina. Dla czego,też o tym napisałem. Gdy nastawiam się na leszcza,pole nęcenia jest większe obszar 4-5 m.
Co do im więcej ryby ,tym częściej dawać towar. Moim celem jest wygrubianie ryby,dla tego daję coraz treściwszą zanętę,ale tą samą objętość. Głównie chodzi o konkurencję dużej ryby z mniejszą ,o czym też napisałem. Stwarzam warunki do żerowania i uatrakcyjniam je,ale nie podaje coraz większej ilości,bo wtedy większa ryba nie potrzebuje o ten pokarm walczyć. Tak to widzę. Jasne,że jeżeli brania gasną,zwiększam objętość,ale na ileś mam to już wypracowane.
Jak najbardziej masz rację odnośnie kiśnięcia ziarna ,zwłaszcza surowego.
Taktyka mi się sprawdza ,a oparłem ją o stopniowe budowanie łowiska,co nie znaczy ,że jest najlepsza. Dotąd nie widziałem by ktoś tak nęcił długofalowo. Chciałbym by ocenił ją kolega Lucjan,bo wiem,że sam jest propagatorem budowania łowiska ,poprzez stopniowe nęcenie.