Autor Wątek: Moja taktyka nęcenia długofalowego na jeziorach  (Przeczytany 4469 razy)

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 038
  • Reputacja: 666
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moja taktyka nęcenia długofalowego na jeziorach
« Odpowiedź #30 dnia: 01.08.2020, 21:26 »
Dużą ilość spożywki stosuję tylko na leszcza,ale umówmy się,te 4kg + 1.5kg mielonego peletu,to nie taki duży koszt na 5 dni łowienia i wcale nie porażająca ilość. Główny towar to pelety i ziarno. Moje zasiadki trwają 4-6 dni nigdy dłużej. Napisałem dla czego akurat tak nęcę i łowię. Punktowe nęcenia ma sens w czase wczesnej wiosny oraz gdy nęcę lina. Dla czego,też o tym napisałem. Gdy nastawiam się na leszcza,pole nęcenia jest większe obszar 4-5 m.
Co do im więcej ryby ,tym częściej dawać towar. Moim celem jest wygrubianie ryby,dla tego daję coraz treściwszą zanętę,ale tą samą objętość. Głównie chodzi o konkurencję dużej ryby z mniejszą ,o czym też napisałem. Stwarzam warunki do żerowania i uatrakcyjniam je,ale nie podaje coraz większej ilości,bo wtedy większa ryba nie potrzebuje o ten pokarm walczyć. Tak to widzę. Jasne,że jeżeli brania gasną,zwiększam objętość,ale na ileś mam to już wypracowane.
Jak najbardziej masz rację odnośnie kiśnięcia ziarna ,zwłaszcza surowego.

Taktyka mi się sprawdza ,a oparłem ją o stopniowe budowanie łowiska,co nie znaczy ,że jest najlepsza.  Dotąd nie widziałem by ktoś tak nęcił długofalowo. Chciałbym by ocenił ją kolega Lucjan,bo wiem,że sam jest propagatorem budowania łowiska ,poprzez stopniowe nęcenie.

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moja taktyka nęcenia długofalowego na jeziorach
« Odpowiedź #31 dnia: 01.08.2020, 21:55 »
To co nazywasz wygrubianiem ryby jest po prostu zmianą składników zanęty na takie z którymi drobnica sobie nie poradzi . Ja w łowiskach z dużą ilością krąpia i małej płoci/wzdręgi stosuję celowe tych rybek  nęcenie z boku by nie przeszkadzały łowić większych ryb . Trochę spożywki , zanęta uklejowa, mleko w proszku i piasek wystarczą
Pozdrawiam - Gienek

Offline Michał N.

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 038
  • Reputacja: 666
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Grajewo, Podlasie
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Moja taktyka nęcenia długofalowego na jeziorach
« Odpowiedź #32 dnia: 01.08.2020, 22:35 »
Owszem,masz rację z wygrubianiem ,tyle,że od początku celuję w rybę średnią,by potem zachęcać większą,stąd zmieniam stosunek ilości kukurydzy do konopii,zwiększam średnicę pelletów,zamieniam na halibutowe.
Ameryki nie odkryłem,ale trochę przekształciłem technikę budowania łowiska ,przez utrzymanie stałej objętości  towaru.

Co do ukrywania się z nęceniem,to mam na to swoją metodę ,przynajmniej jak poluję na leszcza. Po pierwsze dobrze penetruję dno i szukam wgłębienia na blacie . Zauważyłem,że po tak zanęconym miejscu,ryba nie chce brać poza obszarem nęcenia w tym wgłębieniu. Drugim sposobem jest dystans. U mnie mało kto łowi powyżej realnych 50m,a jeszcze mniej w miare punktowo na takiej odległości. Trzeci patent,to ustawianie się z nęceniem w tygodniu,zaczynam niedziela/poniedziałek,kończę w piątek.