Jesiotr - zestaw wzmocniony?

[elwood]

Szanowni - jak się ociepli, wybieram się na jesiotra, więc - póki co - doszkalam się teoretycznie i zbroję sprzętowo.

Trochę poczytałem i to mnie zastanowiło - p. Ptak w artykule http://www.firmadragon.pl/czytelnia/waldemar-ptak-przedstawia/199-jesiotr-furia-z-wsami pisze, iż warto stosować coś odporniejszego na przecięcia, w tym fluorocarbon. I tu pojawia mi się pytanie - czy można z niego zrobić (do metody) coś w rodzaju długiego (takiego nawet powyżej 1m) "przyponu dodatkowego" pomiędzy karmnikiem na stałe i żyłką główną - i czy ma to sens?

Miałem kiedyś (przyznam się - przypadkiem) jesiotra na haczyku, tak z 10kg (zwykły koszyk, nie metoda) i pękła właśnie żyłka główna (0,32mm) jakieś 50cm od przyponu, przypon 0,20 wytrzymał. Przecięcie o bok ryby czy trefna żyłka?

Tu się też obawiam - dajmy na to, pęknie w takim wzmocnionym zestawie żyłka główna powyżej tego "przyponu dodatkowego" - ryba z przyczepionym karmnikiem (który się nie będzie miał jak odczepić) i kawałem żyłki będzie skazana na śmierć? Chciałbym tego uniknąć - łowię no kill, ryby wypuszczam, szczerze mówiąc wolę jesiotra nie złowić, niż go zostawić z takim "prezentem".

[tomasz 38]

Hej zamiast żyłki zastosuj plecionkę a sam przypon zrób sobie z fluoro a jak chcesz koniecznie żyłkę to zrób taką strzałówkę sobie jak karpiarze i też powinno być ok

[Luk]

Do łowienia jesiotra nie potrzeba fluorocarbonu ani plecionki, żyłka jest jak najbardziej OK, do tego pomaga ona poprzez swą rozciągliwość, co daje dodatkową amortyzację. Używanie plecionki jako linki głównej nie jest do końca rozsądne, ponieważ to trudny materiał i można też zaszkodzić rybie. Rozumiem jakieś wywózki na setki metrów lub łowienie karpi przy zawadach, ale jesiotr tego nie potrzebuje. To ryba raczej walcząca na otwartej wodzie.

Ważną rzeczą jest odpowiedni hol. Jeżeli masz szczytówkę skierowaną do góry, wtedy holujesz rybe do powierzchni. Większość tego nie lubi i robi dodatkowe harce, jesiotr wyskakuje ponad powierzchnię i są problemy. Przy szczytówce przy wodzie, ryba jest spokojniejsza i lepiej się da prowadzić.

Plecionka na przypon w zupełności wystarczy. Przypony z fluorocarbonu (te krótkie) nie są zawsze dobrym rozwiązaniem, gdyż są zbyt sztywne przy zestawach niektórych karpiowych czy metodowych. Wątpię aby się coś przecierało przy pysku. Nie stwierdziłem też aby jesiotry przecierały żyłkę swymi wyrostkami.

[pit1984]

Spróbuj zastosować leadcor, który jest odporniejszy na przetarcia niż żyłka. To powinno w zupełności wystarczyć. Z leadcora podajnik do metody poprostu  się zsunie w przypadku gdyby pękła żyłka główna. Połączenie żyłki głównej i leadcora zrób bez krętlika wiążąc żyłkę do pętelki leadcora.

[tomasz 38]

Luk przyjacielu ja używam czasami plecionki,zgadzam się że jest mniej rozciągliwa ale pomaga mi przy holu rybek w trudniejszych miejscach czasami to jedyna opcja,żeby się przebić przez zarośla wodne  

[e-MarioBros]

Łowię 15-25 sztuk rocznie jesiotrów. Trafiły mi się: syberyjskie, rosyjskie i sterlety.
Moje doświadczenia, takie do ok 7 kg nie walczą za mocno, żyłką do 30 - spoko.
Takie 8-10 kg już walczą mocno i mają ostre odjazdy, czasem trzeba go przytrzymać żeby za bardzo nie splątały zestawów sąsiadów, a do zawad też sie kierują (przynajmniej kilka z tych "moich"). Lepsza 35 lub nawet 40 żyłka.
Uwaga na skoki nad wodę jesiotrów syberyjskich - noga przeciąć lub osłabić żyłkę, a nawet sie oplątać.
Hol boczny - pomaga,
Raz miałem rosyjskiego dużego (może z 15 kg) - bardzo walczył i wygrał, wszedł w kamienie na żwirowni i hak odgiął i się wypiął.

[tomasz 38]

Hmm co do ledcora to jego zadaniem jest idealne ułożenie zestawu na dnie raczej się trzymam tej zasady

[Luk]

Luk przyjacielu ja używam czasami plecionki,zgadzam się że jest mniej rozciągliwa ale pomaga mi przy holu rybek w trudniejszych miejscach czasami to jedyna opcja,żeby się przebić przez zarośla wodne

Oczywiście, że plecionka jest korzystna w wielu warunkach, to co chciałem przekazać, to fakt, że nie jest potrzebna do łowienia jesiotrów, chyba, że tych kanadyjskich

Wielu karpiarzy uważa, że ryby mają rozcinane pyski przez małe haki. Jak dla mnie to bzdura, natomiast w UK miałem okazję odwiedzić dwa łowiska, gdzie dopuszcza się plećkę jako linkę główną. Ryby mają tam często  rozorane pyski, niektóre mają straszne rany. I teraz - kto to zrobił? Feederowcy? Nie, zrobiła to plecionka. Zwłaszcza na krótszych odcinkach, gdzie podniesienie kija i lekkie zacięcie to potężna siła z jaką szarpie się hakiem. Przy żyłce i feederze jest amortyzacja.

A teraz o tych co dbają o ryby i zależy im na ich dobrze. Co się stanie jak ryba wpłynie w zawadę a mamy plecionkę? Ma przesrane. I dlatego większość wód komercyjnych w UK z karpiami, plus wody klubowe zakazują plecki, wg mnie słusznie. Łowienie na rzece z plecionką jest wg mnie w ogóle nieodpowiednie, mam na myśli wody z zaczepami. Mógłbym używać plecionki do łowienia brzan, jednak doskonale wiem co się wydarzy jak stracę ją w zaczepie. Może tego nie przeżyć, bo nie da rady się uwolnić z haka. I wielu brzanowców o tym pisze głośno aby nie używać plecionek. Nawet przy łowieniu w zawadach.

[pit1984]

Oczywiście z lepszym ułożeniem zestawu zgadzam się w 100% , ale dodatkowo leadcor jest bardziej odporny na przetarcia niż żyłka . Tak  mi się przynajmniej wydaje

[booohal]

Na moim dotychczas ulubionym łowisku podczas ostatniej dwudniówki złowiłem ponad 10 jesiotrów. Od 2 do około 7kg.
Są tam bardzo waleczne ryby (łowisko otwarte tylko w weekend, mało stanowisk) i sztuki już po 3-4kg szorują dno tak mocno, że cała wędka drży. I jesiotry te nauczyły mnie, że albo stosujesz odporny materiał za podajnikiem (FC, leadcore) albo po takim szorującym holu odcinasz kawałek żyłki za podajnikiem/zestawem i wiążesz na nowo.
Do chwili stracenia pierwszego zestawu tego nie robiłem. A była to żyłka 0,35...

W przełowionym łowisku pewnie takie hole będę o wiele rzadsze ale wg. mnie warto się ubezpieczyć.

[fishunter1990]

Kiedyś opiekowaliśmy się pewnym fajnym, parkowym stawikiem (1ha). Robiliśmy zarybienia itd, a raz dostaliśmy "bonusa" w postaci pięcio-kilowego jesiotra. Zbiornik był płytki (0,5-1m), populacja karasia, karpia i innych ryb dosyć pokaźna na tak mały zbiornik. Do sedna - z tak głupią i żarłoczną rybą jeszcze się nie spotkaliśmy. Brała na wszelkie możliwe przynęty (roślinne, zwierzęce). Sam złowiłem go przez 2 lata chyba z 8 razy . Pysk miał tak pokłuty, jak w studio piercingu . Przez rok podrósł do 6kg. Pewnej zasiadki w miejscu nęconym kulkami, pelletami i ziarnem, zameldował się pod wieczór. Wypuszczam go i zaczynam nockę. Ze świtu branie...i oczywiście jesiotr . Stwierdziliśmy, że miarka się przebrała i został "deportowany" . Nie powiem, jego hol był emocjonujący bo rył nochalem dno i robił fajne, silne odjazdy, ale co z tego jak nie dopuszczał do stołówki ryb, na które czekaliśmy . Ostatnio ktoś z naszego klubu zaproponował, żeby wpuścić kilka jesiotrów do glinianki, żeby "pobudzały" karpie do żerowania wskutek konkurencji pokarmowej . Ze znajomym stwierdziliśmy, że jeśli tak będzie, to po złowieniu jesiotra od razu wyląduje w sadzawce obok . Towar do nęcenia kosztuje, a szkoda też naszych nerwów.
Co do zestawu - jakiś leader by się przydał, gdyż kostne wyrostki na boku jesiotra mogą czasem zwykłą żyłkę przetrzeć. Często też, hak po holu nadaje się do wyrzucenia.