Autor Wątek: Podajnik do metody DIY  (Przeczytany 3233 razy)

Offline daromega

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło.wlkp
  • Ulubione metody: feeder
Podajnik do metody DIY
« dnia: 03.05.2018, 16:08 »
Temat ten będę kontynuował i pokazywał kolejne etapy mojej zabawy z podajnikami.

Bardzo niedawno zacząłem łowić metodą i mam pierwsze wyniki których na koszyk zwykły niestety nie miałem. Nie są to jakieś okazy bo łowię na PZW, ale parę ładnych leszczyków i karpa mam na rozkładzie przez ten krótki czas. Co jednak zauważyłem to jakieś niedoskonałości podajników. Kupiłem podajniki Drenana i parę rzeczy bym tam zmienił po swojemu. Ale psuć  i poprawiać ich mi się nie uśmiecha. Zrobiłem więc na testy swoje jakieś wydumki zrobione z byle czego na szybko. Sprawdzają mi się lepiej niż te oryginały. Mam wrażenie że oryginały nie zawsze ustawiają się poprawnie. Może to jest złudzenie ale kiedy zastosowałem inny rodzaj obciążenia częstotliwość brań mam większą. Myślę że się inaczej układają i inaczej to wszystko działa. Postanowiłem w moich wydumkach wzorować się na koszykach typu banjo. Założenie jest więc takie, aby zrobić taki podajnik który nie tylko będzie działał, ale i w miarę po ludzku wyglądał. Postanowiłem więc, że zrobię je estetycznie na ile mi moje możliwości pozwolą bez druciarstwa.

Jako optymalną średnicę podajnika do moich potrzeb ustaliłem 30 mm. Tam gdzie łowię,  ryby są powiedziałbym przekarmione, i nie ma potrzeby ładować pelletu kilogramami. Dlatego nie potrzebuję dużych podajników. Za to muszę dość daleko od brzegu szukać ryby więc podajniki nie mogą być leciutkie. Sama forma płaskiego dociążenia w oryginałach tak jak pisałem wcześniej nie działa wg. mnie tak jak to przetestowałem na innym kształcie. Dlatego postanowiłem zacząć od formy do odlewania dociążników, w której takie ciężarki jak potrzebuję do moich podajników będę mógł sobie wielokrotnie i powtarzalnie odlewać.

Tyle marudzenia teraz parę fotek jak swoją formę do odlewania zrobiłem. Wykorzystałem do jej zrobienia aluminium PA6. To jest twardy stop który nadaje się do takich rzeczy.

Na początek uciąłem dwie kostki o wymiarach 40x40x18mm.



Później trzeba to wyrównać. Można frezować można toczyć. Na tokarce jest szybciej o ile jest uchwyt 4 szczękowy



Po wyrównaniu mam już bazę do dalszego działania



Trzeba wyznaczyć środek formy.



Sam otwór musi być płaski na dnie. Dlatego po wierceniu użyłem do wykończenia na pełną głębokość freza fi8



Musi być w obydwu formach przestrzeń do wlewania ołowiu dlatego trzeba zrobić takie podtoczenia aby ołów można swobodnie wlewać. Dlatego w obydwu formach są takie niewielkie podtoczenia wykonane. Ta część ciężarka będzie płaska i będzie stykała się z podajnikiem.



Moja tokarka pozbawiona jest fabrycznych dodatków do stożków i innych rzeczy. Jest po prostu przerobiona na CNC z opcją pracy manualnej. Dlatego do wykonania stożka użyłem opcji CNC.



No i po chwili połówka formy ze stożkiem jest gotowa



Trzeba ustalić położenie aby obie części schodziły się ze sobą powtarzalnie. Więc trzeba przez obie części przewiercić równo otwory



Jako kołków ustalających dałem pręty mosiężne fi 5mm. W jedną część formy wkleiłem je na Loctite 603.
 


I gotowe



Czas na stożek wlewowy. Użyłem do tego najpierw wiertła fi4 mm a do zrobienia samej wlewki pogłębiacza stożkowego. Zeszlifowałem też ostre krawędzie bo w niczym nie pomagają i są nieprzyjemne w dotyku. Moga tez skaleczyć więc są nie potrzebne.



I forma jest gotowa



Można by dorabiać jeszcze uchwyt do trzymania tej formy ale nie sądzę że będzie potrzebny. Wystarczy użyć takich szczypiec + grube rękawiczki skórzane (bezwzględnie) przy odlewaniu ołowiu i bedzie OK.



Na tym etapie to tyle. Jest forma, jest pomysł jak i co dalej zrobić, więc w następnym wpisie kolejne fotki i kolejne postępy zabawy.

Offline Martinus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 624
  • Reputacja: 108
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #1 dnia: 03.05.2018, 17:22 »
Muszę przyznać że forma wygląda na " extra wagancką " , do takiego łowienia żeby poziom był na wysokim standardzie trzeba ubrać białą koszulę i użyć złotego kija :)

Będę śledził Twoje zmagania i nie mogę się doczekać finalnego produktu , bardzo jestem ciekaw jak to wszystko wyjdzie .

Z poważaniem Marcin

Offline daromega

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło.wlkp
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #2 dnia: 03.05.2018, 18:55 »
Nie, no bez przesady. Po prostu jeśli jest czym, to można zrobić coś więcej niż tylko popukać młotkiem i przecinakiem.

Dzisiaj u mnie 3 burza przeszła więc jest czas na zabawę i poszedłem zrobić test formy. Uważam, że nie potrzeba niczego zmieniać ani poprawiać. Jest tak jak chciałem kształtem, wymiarowo i wagowo.

Do odlewania ołowiu mam taki mały przerobiony kociołek Lee z zaworem spustowym. Jest to wg. mnie dużo bezpieczniejsze, szybsze i łatwiejsze rozwiązanie niż puszki i gaz. Oczywiście jak ktoś się bawi w odlewanie częściej niż raz na 5 lat.



Ołów pozyskuje ze złomu. Najlepsze są ołowiane osłony kabli. To miękka blacha i ładnie się z niej odlewa. Najpierw w garnku topię na powietrzu i rozlewam do blaszanej formy do pieczenia Muffinek. Takie czyste zgrabne porcje powstają, które nie smrodzą nie, dymią, pasują mi do kociołka i mogę z nich komfortowo sobie odlewać różności.



Przed każdym odlewaniem zawsze każdą formę z PA6  wygrzewam porządnie. Zwyczajnie wsadzam ją do kociołka z ołowiem. Jak się już do niej ołów nie klei to znaczy że jest dobrze gorąca. Ale i tak pierwsze dwa, trzy odlewy nigdy dobrze nie wychodzą. Musi się jeszcze wewnątrz dogrzać i wtedy już jeden za drugim wychodzą poprawnie.



Tutaj widać jak wygląda po zalaniu



A tu urobek. Z jednego ciasteczka wyszło 9 ciężarków.


Offline daromega

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło.wlkp
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #3 dnia: 04.05.2018, 11:40 »
Baza do podajnika jest gotowa. Do łączenia ołowiu z koszykiem użyłem nierdzewnej śruby M3. Nakrętka wciśnięta w ołów trzyma się sama. Z góry w koszyku jedna śrubka trzyma wszystko razem solidnie. W Prestonie wymienia się cały koszyk a zostaje rurka. W tym moim w razie potrzeby można szybko wymienić ołów na cięższy lub lżejszy i też zmienić gramaturę koszyka. Teraz jeszcze rurkę dorobię, zmontuję całość i będzie gotowy. Na koniec jakaś czarna barwa maskująca bo takie jest dno gdzie łowię , i testy już na łowisku. Jak się sprawdzi zgodnie z oczekiwaniami, to sobie wtedy kilka takich zrobię. Jak nie to jeszcze pokombinuję z wysokością. W tej chwili ma 7mm od dna do góry. Na koniec wrzucę jedną fotkę jak będzie już skończony.




Offline pawel899

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 419
  • Reputacja: 32
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #4 dnia: 04.05.2018, 13:29 »
Sporo pracy. Życzę Ci żebyś nie urwał podajnika w wodzie. :)

Offline daromega

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło.wlkp
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #5 dnia: 04.05.2018, 14:42 »
Sporo pracy. Życzę Ci żebyś nie urwał podajnika w wodzie. :)

To nie jest tak bardzo dużo pracy jeśli się zrobi prototyp i wie jak i co po kolei. Tym bardziej później jak się robi już kilka sztuk tego samego. Są już wtedy G-kody i inne takie i jest łatwiej.  Zawsze pierwsze przecieranie szlaku jest najtrudniejsze przy każdej nawet najprostszej konstrukcji. W każdym razie zawsze musi powstać jednostkowy prototyp żeby mieć wszystko ułożone do kolejnych.  Co do urywania to nie urywam tam gdzie zamierzam łowić. Tam nie ma zaczepów i nie urwałem tam nigdy żadnego koszyczka. Choć zawsze może się coś wydarzyć więc dzięki za dobre słowo.

Jest akurat trochę czasu więc już chciałem ten prototyp skończyć aby mieć co testować :). Rurka fi 4mm jest wkręcana w koszyk na gwint M5. Dalej za gwintem jest rozszerzenie / zabezpieczenie na fi 6mm aby gwint się oparł na koszyku i było to stabilne i mocne połączenie. Można ją wykręcić zmienić ołów i łowić dalej. Wewnątrz rurka ma otwór 2.5mm. W nią wsadzony jest patyczek do uszu, i zagrzany na końcach aby żyłka się nie kaleczyła. I to tyle w zasadzie. Teraz malowanko i nad wodę. Jak się sprawdzi i nic nie będę zmieniał, to jeszcze foremkę do nabijania zrobię.




Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #6 dnia: 04.05.2018, 14:45 »
Kolego obserwuje wątek i widzę, że masz umiejetnośći i narzędzia by wprowadzić w życie parę moich konstrukcji. Jakbyś miał chęci i czas daj znać :)

Offline bartek92x

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 85
  • Reputacja: 5
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #7 dnia: 04.05.2018, 15:45 »
fajna robota. Zazdroszczę pasji i życzę powodzenia w tworzeniu podajnika 
Ile taki koszyczek waży bo z tego co zauważyłem wszystko jest metalowe

Offline Pajone

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 923
  • Reputacja: 35
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Śląsk - Bytom
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #8 dnia: 04.05.2018, 16:59 »
Fajna fotorelacja , za majsterkowanie leci :thumbup:
Paweł

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 425
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #9 dnia: 04.05.2018, 17:24 »
Niesamowicie profesjonalnie to wygląda. Szacunek :thumbup:
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline daromega

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło.wlkp
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #10 dnia: 04.05.2018, 17:56 »
Ile taki koszyczek waży bo z tego co zauważyłem wszystko jest metalowe

Trudno mi dokładnie to określić bo nie mam sprawnej małej wagi. Zepsuła i nie chce współpracować. Wg. objętości x ciężar ołowiu + reszta myslę że całość ma około 50 gram. Baza jest wykonana z lekkiego stopu duralu + cieniutka rurka.

Offline mirek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 234
  • Reputacja: 80
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #11 dnia: 04.05.2018, 19:25 »
:bravo: :bravo: :bravo:

Ryba1987

  • Gość
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #12 dnia: 04.05.2018, 19:46 »
Elegancko zrobione, jak to z tokarki i frezarki - napatrzyłem się na takie cudeńka w pracy :) Zwłaszcza na tokarce/frezarce cnc. Jedno mnie zastanawia w Twoim projekcie, czy dobrze będzie się zanęta trzymała ?
Wiem ze masz otwory na zmianę pozycji trzpienia ale zobacz że w drennanach tych nowych czy w hybrydach z guru są dodatkowe otwory w które się wciska zanętę, jednocześnie ją kotwicząc w koszyku. Dzięki temu woda szybciej penetruje zanętę z większej ilości stron i zanęta w każdej części koszyczka pracuje równo.
Jak dla mnie teraz to te nowe drennany są nr1 pod względem trzymania zanęty/lotności/szybkości nabijania - szybciej mi się w nie nabija jak w prestonowskie ics'y.
Daj znać co i jak :) :thumbup:

Offline shmuggler

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 62
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Pruszcz Gdański
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #13 dnia: 04.05.2018, 21:16 »
Uwielbiam takie prace. Zazdroszczę parku maszyn :)

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka


Offline daromega

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 18
  • Reputacja: 13
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło.wlkp
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Podajnik do metody DIY
« Odpowiedź #14 dnia: 04.05.2018, 22:23 »
@Ryba1987

Otwory nie są do zmiany pozycji trzpienia. Trzpień ma jeden nagwintowanmy otwór i więcej nie potrzeba. To jego stała i niezmienna pozycja. Natomiast pozostałe sześć otworów fi 4mm zrobiłem z myślą o nawilżaniu i trzymaniu mixa pelletu z zanętą. Jak to się sprawdzi, i jak się będzie zanętę trzymał nie wiem. Wszystko jest zrobione na wyczucie bo w życiu nie miałem oryginalnego banjo w ręku :). Zrobiłem tak jak uważam, że mi na dany zbiornik potrzeba i że to się sprawdzi. Dość mały podajnik ale nie za lekki żeby poleciał dość daleko. Do tego kształt obciążenia taki, żeby zawsze ustawiał się prawidłowo na dnie. O te rzeczy najbardziej mi chodziło. Wysokość podajnika jest  7 mm. Nad górną krawędź nie zamierzam już go napełniać. Po prostu lekka górka na środku na przynętę i to wszystko. Jak to się wszystko sprawdzi niebawem sprawdzę. Nigdy też nie można mieć pewności, że coś od razu będzie idealne. Mogą być korekty, może być modernizacja wymiarów, a równie dobrze dołożone jakieś pałączki do trzymania zanęty. Wszystko zależy od tego, co wyjdzie nad wodą. Zmienić coś, przerobić , poprawić, zmodernizować etc. w kolejnym to nie jest żadne wyzwanie. To tylko kwestia potrzeby, chęci i wyobraźni.

A tak na koniec to tylko dla mnie dobra zabawa. Lubię sobie czasami coś  z niczego zrobić. Do tego jak jeszcze działa to już w ogóle jest fajnie. Wędkuje prawie od 40 lat i wiele rzeczy mam zrobionych własnoręcznie. Nie z oszczędności, a dlatego że są wykonane lepiej niż te na półkach sklepowych, są trwałe, pancerne i posłużą długie lata. Tak jak kiedyś mój MB W123 który był obrzydliwie nudny bo nic się w nim nie psuło, działał perfekto latami i do dzisiaj miło go wspominam :). A dzisiaj co jest - pytanie retoryczne ?