Autor Wątek: Mój sposób na lina  (Przeczytany 53891 razy)

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 620
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #75 dnia: 22.03.2020, 11:49 »
Eskimos i Polak to biologicznie też ten sam gatunek. Gustujesz w surowym sercu foki? Myślę, że jakiś czynnik przyzwyczajenia wchodzi w grę

Polak-wegetarianin i Polak-mięsożerca również należą do tego samego gatunku. Kolega Azymut sądzi, że wśród ryb danego gatunku występują tego rodzaju przekonaniowo uwarunkowane różnice żywieniowe? Wedle kolegi Azymuta ryby dysponują odpowiednikiem narodowej/regionalnej tradycji kulinarnej, która odróżnia poszczególne nacje/regiony - także te nieodległe geograficznie/środowiskowo? Dieta eskimoska to nie tyle efekt "przyzwyczajenia", co funkcjonowania w specyficznym środowisku, które jest wyjątkowo ubogie pod względem oferty pokarmowej.

Przekonanie, że ryby gustują jedynie w tym, do czego są "przyzwyczajone", to element wędkarskiej mitologii - zarówno w odniesieniu do zanęt, jak i przynęt (naturalnych oraz sztucznych - w tym spinningowych). Klenie z mojego odcinka dzikiej Narwi (o niewielkiej presji wędkarskiej) nie są "przyzwyczajone" do gotowanych konopi, kasterów, białych robaków, pelletów, pasty serowej, mielonki ani wątróbki, bo trafiają one do wody w zbyt małej ilości i zbyt rzadko, a jednak w nich gustują. Oczywiście nie są również "przyzwyczajone" do zanęty halibutowej czy serowej, a mimo to przejawiają zainteresowanie. Na szczęście ryby to nie inżynier Mamoń z kultowego filmu "Rejs", który gustował wyłącznie w wielokrotnie słyszanych i oswojonych melodiach :)

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 254
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #76 dnia: 22.03.2020, 12:43 »
Kolego Modus, twierdzę, że istnieje coś takiego jak efekt oswojenia, przyzwyczajenia ryb do określonego pożywienia. Jeśli na wspomnianym wcześniej przeze mnie odcinku rzeki Warta, miejscowi wedkarze od przeszło 20 lat sypia regularnie gotowana pszenicę, i jest ona znacznie bardziej łowna niż mady, gnojaki i kukurydza razem wzięte, to jak sądzisz, jaki efekt przyniesie używanie pelletu, i zanet na bazie maczek? Spieszę z odpowiedzia: lichy. Kilka różnych osób próbowało już podchodów z pelletem czy kulkami. Na próżno było szukać wyników, posłanie w to samo miejsce zestawu z pszenica otwierało wodę, w postaci kleni, jazi czy płoci.

Wprowadzanie nowego elementu do menu ryb, zwłaszcza na rzekach, jest procesem długotrwałym i będzie przynosić skutek na miare UK za lat kilka, i po wpadnieciu do wody ton pelletu i kulasów.

Mogą występować odcinki o większej presji, gdzie ryba jest szybciej nauczona nowego pokarmu, ale na odcinkach "zacofanych" wędkarsko, (może lepiej zabrzmi oldschoolowych), gdzie prym wiedzie ziarno plus robaki, pellet przegrywa z kretesem. Po prostu ryba pobiera to co zna, i w stosunku do czego ma zaufanie.

W UK będzie na odwrót, tam z makaronem, pszenica czy ziemniakiem rzeki nie podbijesz.

W kwestii biologicznym to każda ryba z tego samego gatunku kubki smakowe ma te same, ale jej preferencje pokarmowe mogą być zupełnie inne.
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #77 dnia: 22.03.2020, 12:53 »
Hmm....

Jak zatem wytłumaczyć zjawisko, gdy na wodzie stojącej (w sumie więcej niż jednej) PZW zanęta na mączkach i pelety/kuleczki robią taką robotę, że wędkarze z połowy zbiornika przychodzą popatrzeć?
Do tej pory, przez wiele lat sypana była zanęta za 5zł i kukurydza, a także inne robaki czy kartofle.
Czesiek

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 254
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #78 dnia: 22.03.2020, 13:03 »
Hmm....

Jak zatem wytłumaczyć zjawisko, gdy na wodzie stojącej (w sumie więcej niż jednej) PZW zanęta na mączkach i pelety/kuleczki robią taką robotę, że wędkarze z połowy zbiornika przychodzą popatrzeć?
Do tej pory, przez wiele lat sypana była zanęta za 5zł i kukurydza, a także inne robaki czy kartofle.

Moim zdaniem różnice polegają na tym, że woda stojąca jest zbiornikiem dużo mniejszym niż rzeka i statystycznie podlega dużo większej presji niż rzeka, licząc wędkarza na metr kwadratowy brzegu.

Druga sprawa, że taka ilość wędkarzy, plus zamknięte środowisko ryb, sprawia że ryba siła rzeczy szybciej "spotka" się z pelletem czy kulasami.

W zbiornikach stojących, rybostan w głównej mierze stanowią ryby z hodowli którymi się zarybia zbiornik. One już na poziomie kroczka, często w hodowli dostaja pellet. W rzekach z kolei proporcjonalnie na odwrót stanowią ryby dzikie, wytarte w rzece. Taka ryba jest dużo mniej ufna, i moim zdaniem sprytniejsza niż ten sam gatunek występujący w stawach. Po prostu inne środowisko życia sprawia, że nabiera innych cech "charakteru".

Ilość ryb w rzece nie ma nic do rzeczy, bo sytuacja w której ryb jest tak dużo że muszą sobie na łeb wchodzić by wyrwać kawałek jedzenia, i obojętnie dla niej jakiego, występuje w akwarium a nie w dzikiej rzece.

Trend ze zbiorników stojących będzie stopniowo przechodzić na wody płynące ale będzie procesem dużo dłuższym bo ryba migruje, jest dzika, i na pewnych odcinkach jest przez wiele lat futrowana przez miejscowych ziarnami (wiadomo, ekonomia)
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Bombay

  • Gość
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #79 dnia: 22.03.2020, 13:21 »
Jak zatem wytłumaczyć zjawisko, gdy na wodzie stojącej (w sumie więcej niż jednej) PZW zanęta na mączkach i pelety/kuleczki robią taką robotę, że wędkarze z połowy zbiornika przychodzą popatrzeć?
Nie że się czepiam czy coś ale chciałbym to zobaczyć.

Zawsze powtarzam, jak są takie skuteczne te zanęty na mączkach i pellety to dlaczego, żadna drużyna nie stosuje ich w zawodach wędkarskich.
Co nie wiedzą, że coś takiego jest?

Dobra takie pytanie kupiłem dumbellsy Drenana ananasowe, tutti frutti i krab&kryl coś więcej potrzeba? 

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #80 dnia: 22.03.2020, 13:24 »
Ja do kraba& kryla dorzucił bym jeszcze halibuta ;),i atakuj śmiało kolego ,daj znać o efektach :beer:

Offline Tomek M.

  • Zaawansowany użytkownik
  • ****
  • Wiadomości: 292
  • Reputacja: 53
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #81 dnia: 22.03.2020, 13:28 »
Polecam jeszcze waftersy Ringersa- chocolate- orange 10 mm https://sklepdrapieznik.pl/sklep/oferta-ringers/17761-ringers-chocolate-orange-wafters-10mm.html
i nuggetsy Dynamite Baits tonące żółto- czerwone https://sklepdrapieznik.pl/sklep/pellety-haczykowe-ciasta-konopie-i-slimaki/12876-dynamite-baits-slow-sinking-nuggets-zolto-czerwone-tonace.html
Stosuje i stosowałem różne ale te niezmiennie dobre i wracam do nich cały czas- polecam przy zastrzeżeniu, że chodzi Ci o przynęty do metody.

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #82 dnia: 22.03.2020, 13:29 »
Według mnie najważniejszą rzeczą jest fakt zlokalizowania ryby,dopiero potem podanie żarełka ,rzeka na pewno rządzi się innymi prawami niż jeziora ,ale rybę też przyzwyczaisz np. do pelletów ,wystarczy na początek sypać ziarna z odrobiną pelletu ,a potem stopniowo zwiększać ilość pelletu nie wierzę ,że ryba w niego nie wejdzie :beer:

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 620
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #83 dnia: 22.03.2020, 13:29 »
Wprowadzanie nowego elementu do menu ryb, zwłaszcza na rzekach, jest procesem długotrwałym...

Ciekawy element mitologii wędkarskiej - na miarę pomysłu, że polskie szczupaki, okonie i sandacze potrzebowały ongiś kilkuletniego "oswojenia" z twisterami zanim zaczęły je zażerać. Najwyraźniej ktoś dyskretnie i uporczywie wrzucał do Narwi na moim odcinku "tony" zanęt halibutowych, gotowanych konopi, kasterów, barwionych na czerwono robaków, pelletów, pasty serowej, mielonki, wątróbki, a także larw pszczoły miodnej, których używałem w zeszłym sezonie (pierwsze branie miałem po kilkunastu sekundach od zarzucenia). Chyba zainstaluję foto-pułapki, bo sprawa jest intrygująca :)

Offline kordi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 790
  • Reputacja: 74
  • Lokalizacja: Małopolska
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #84 dnia: 22.03.2020, 13:29 »
Jak zatem wytłumaczyć zjawisko, gdy na wodzie stojącej (w sumie więcej niż jednej) PZW zanęta na mączkach i pelety/kuleczki robią taką robotę, że wędkarze z połowy zbiornika przychodzą popatrzeć?
Nie że się czepiam czy coś ale chciałbym to zobaczyć.

Zawsze powtarzam, jak są takie skuteczne te zanęty na mączkach i pellety to dlaczego, żadna drużyna nie stosuje ich w zawodach wędkarskich.
Co nie wiedzą, że coś takiego jest?
Bo zgodnie z regulaminem rozgrywania zawodów wędkarskich spławikowych i feederowych jest zakaz stosowania zanęt na mączkach.
A co do skuteczności dodawania mączek i łowienia na przynęty jak pellet, waftersy czy kulki to wszystko jak zwykle zależy od wody. Na jednych będą killerem, na innych będzie lipa. Tak jak ze wszystkim, dlatego trzeba testować i stosować to co się na danej wodzie sprawdza.

Offline tomasz 38

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 965
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #85 dnia: 22.03.2020, 13:30 »
Modus przyjacielu, zostaw larwy pszczoły miodnej w spokoju :P

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 620
  • Reputacja: 1123
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #86 dnia: 22.03.2020, 13:37 »
Oferował je (chyba z francuskiego importu) renomowany sklep przynętowy Jokers24 , więc na próbę wziąłem :)

Offline Azymut

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 254
  • Reputacja: 545
  • Płeć: Mężczyzna
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #87 dnia: 22.03.2020, 13:38 »
Wprowadzanie nowego elementu do menu ryb, zwłaszcza na rzekach, jest procesem długotrwałym i będzie przynosić skutek...

Ciekawy element mitologii wędkarskiej - na miarę pomysłu, że polskie szczupaki, okonie i sandacze potrzebowały ongiś kilkuletniego "oswojenia" z twisterami zanim zaczęły je zażerać. Najwyraźniej ktoś dyskretnie i uporczywie wrzucał do dzikiej Narwi na moim odcinku "tony" zanęt halibutowych, gotowanych konopi, kasterów, barwionych na czerwono robaków, pelletów, pasty serowej, mielonki, wątróbki, a także larw pszczoły miodnej, których używałem w zeszłym sezonie (pierwsze branie miałem po kilkunastu sekundach od zarzucenia). Chyba zainstaluję foto-pułapki, bo sprawa jest intrygująca :)

Po uzyskaniu zgody leśniczego zainstaluj i koniecznie daj znać czy dochodzi do nielegalnej utylizacji mielonki, albo zrzutu konopii czy pelletu do wody. :thumbup: :beer:
https://www.instagram.com/match_n_feeder/

PB:
Karp 93 cm, (83 cm PZW)
Amur 83 cm,
Jesiotr 110 cm,
Lin 52 cm,
Karaś pospolity 41 cm,
Karaś srebrzysty 44 cm,
Leszcz 69 cm,
Jaź 50 cm,
Płoć 37 cm.

Bombay

  • Gość
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #88 dnia: 22.03.2020, 14:05 »
Polecam jeszcze waftersy Ringersa- chocolate- orange 10 mm https://sklepdrapieznik.pl/sklep/oferta-ringers/17761-ringers-chocolate-orange-wafters-10mm.html
i nuggetsy Dynamite Baits tonące żółto- czerwone https://sklepdrapieznik.pl/sklep/pellety-haczykowe-ciasta-konopie-i-slimaki/12876-dynamite-baits-slow-sinking-nuggets-zolto-czerwone-tonace.html
Stosuje i stosowałem różne ale te niezmiennie dobre i wracam do nich cały czas- polecam przy zastrzeżeniu, że chodzi Ci o przynęty do metody.

a mam pytanie z innej beczki - dlaczego polecacie tylko produkty marek znanych na rynku a nikt nie pisze z Was o Meus, Marcos, LVD(czy jakoś tak) mnie przytłacza ilość marek i ilość produktów dostępnych na rynku dotyczący tylko przynęt do metody.

Offline Fisha

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 020
  • Reputacja: 86
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Mój sposób na lina
« Odpowiedź #89 dnia: 22.03.2020, 14:13 »
Bo te znane marki są po prostu sprawdzone i w zdecydowanej większości przypadków wystarczające?