Ja bym się tak nie cieszył w naszych realiach całkowicie z upadku PZW. Jak by coś powstało na wzór Czech czy Litwy tak, ale przy dzisiejszych zarobkach i podejściu naszych Januszy biznesu nie widze całkowicie systemu Angielskiego. Temat jest naprawdę ciekawy, wydawać by się mogło, że na granicy foliowych czapek. Jeśli chodzi o tak zwany twór, jak Wody Polskie. Jak by się wgłębić, robi się naprawdę ciekawie nawet dla tych, co zbierają głupią deszczówkę. Więc nie wpłynie to tylko na samo PZW i opłaty, ale także na tych, co śmią mieć wspomniane już oczko wodne na własność.