Wędkarze u mnie wychodzą z innego założenia. Nie ma tu mody na wypuszczanie złowionych ryb. Na zbiorniku Topola, woj. Dolnośląskie, leszcze 60-70cm to chleb powszedni. Często trafiają się równiez małe karpie ~25cm oraz 10+. Taki to już urok tej wody.
Wędkarze przyjeżdżają o 1 w nocy i o 4 mają już przekroczony limit dzienny + drugie tyle w autach. Kontrol chodzi ale do aut nie zaglądają.
Przyjedzie gościu złowi 9kg i dadzą mu mandat 400zł. Gdzie tu polityka?
Leszcz na tej wodzie bierze na wszystko i wcale nie trzeba szukać tej ryby ani rzucać daleko.
1-2 leszcze zawsze wezmę bo lubię, ryba z Intermrche dla mnie nie ma smaku.Po drugie ryby ze sklepów też są odławiane, zatem nie ma różnicy w rybostanie jeśli złowię, czy też kupię ją w sklepie.
Dlatego pytanie: Jak długo na Waszych łowiskach można przetrzymywać ryby, jeśli robicie dłuższe zasiadki a limit dzienny jest z góry narzucony?