Spławik i Grunt - Forum

TECHNIKI WĘDKARSKIE => Grunt => Wątek zaczęty przez: Koczownik w 28.02.2016, 11:12

Tytuł: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 11:12
Od kiedy pojawiła się tzw. metoda, mam wątpliwości co do przełomowego znaczeniu tejże.
Obejrzałem wiele filmów, poczytałem artykuły i dotąd się nie przerzuciłem na metodę, gdyż porównując koszyczek do metody ze zwykłą sprężynę na rurce - doszedłem do następujących wniosków:

1. Kwestia plątania się przyponu
W metodzie niby jest lepiej bo się nie plącze. Ale jeśli oblepimy sprężynę zanętą oraz użyjemy jej z rurką to naprawdę splątania są trudne do uzyskania. Zwykły koszyczek owszem ale nie sprężyna, z której nic nie wystaje i nie dynda.

2. Kwestia specjalnej zanęty
Do metody jak wiadomo trzeba się przyłożyć aby zanęta była odpowiednia. W sprężynie jest kompletny luz w tej kwesi.

3. Kwestia bliskości przynęty do podajnika.
W metodzie podobno zaletą ogromną jest to, że przynęta leży w zanęcie koszyczka. W sprężynie możemy osiągnąć ten efekt bardzo prosto. Czekamy aż się zanęta rozpulchni i przesuwamy zestaw do siebie, tak aby haczyk znalazł się w smudze zanęty, która opuściła sprężynę.
Jednak dla mnie twierdzenie, że ryba nie znajdzie przynęty leżącej o kilkanaście centymetrów od zanęty jest mało sensowne. Tym bardziej jeśli sama ryba ma długość kilkudziesięciu centymetrów.

4. Kwestia ceny
Sprawa oczywista - sprężyna jest dziesięć razy tańsza, co ma duże znaczenie w przypadku częstego zrywania zestawów w zaczepach. Użycie sprężyny bez obciążenia jest też bardzo korzystne z punktu widzenia ekologii - ołów.

5 Sprawa prostoty zestawu.
Komplikacje budowy w przypadku metody są spore, tymczasem zestaw ze sprężyną jest chyba najłatwiejszym do zmontowania.

6. Kwestia przynęty
Delikatniejsze przynęty zwierzęce trudno miażdżyć w podajniku do metody, bez wpływu na ich żywotność. W sprężynie nie ma z tym najmniejszego problemu.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: aro w 28.02.2016, 11:21
Nie ma co porównywać, bo metoda a sprężyna to dwie różne rzeczy. Nie będę się rozpisywał na czym polegają różnice bo wszystko jest na forum. Zasadnicza różnica polega na tym, że na sprężynie nie osiągniemy efektu "pułapki" do czego jest stworzona metoda , a o samo zacięciu już nie wspominając.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 11:26
Porównuję, bo marketingowo również się porównuje, wskazując przewagę metody nad dotychczasowymi rozwiązaniami.

Jeśli zastosujemy krótki przypon, wkleimy przynętę w zanętę na obciążonej ołowiem sprężynie - to pod względem fizyki - chyba mamy to samo urządzenie co przy metodzie?
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: e-MarioBros w 28.02.2016, 11:30
Na forum jest rzeczywiście bardzo dużo na ten temat. Najważniejszy argument dla mnie, jak łowiłem na obydwa sposoby to średnio ilość wyciągniętych ryb 5:1. Podobnie w przypadku porównania metoda - helikopter. Dlatego w 95% łowie na metodę. ;)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: aro w 28.02.2016, 11:34
Takie wklejenie przynęty w zanętę przy sprężynie w większości przypadków grozi zaczepieniem haczyka o sprężynę, chyba że użyjesz popup w tedy sprawa wygląda inaczej . Kolejna rzeczą jest to że metoda opada na dno w ten sposób że ustawia się zanętą do góry i masz pewność że podajnik się nie obrócił, przy sprężynie tego efektu nie osiągniesz.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Opos w 28.02.2016, 11:37
Pamiętaj o tym, że w metodzie koszyk zawsze ustawia się tak, że przynęta jest zawsze na górze a w sprężynie ciężko jest taki efekt osiągnąć :) Też ostatnio myślałem o tym, że to jest jakby modyfikacja zwykłej sprężyny, ale biorąc pod uwagę jak jest podana przynęta wydaje się, że skuteczność i powtarzalność w metodzie jest większa :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 11:39
I na to jest sposób - ma to w ofercie firma Jenzi - "sprężyna" wyglądająca jak metoda - z obciążeniem z jednej strony.

(http://bigangeln.de/media/catalog/product/cache/1/image/9df78eab33525d08d6e5fb8d27136e95/g/r/ground_contact_futterkorb_inline-flat-system_with_tube.jpg)

(http://statics.exclusiveone.com/exone/Jenzi-Futterkorb-Inline-Flatsystem-Gruen-150g-657047047--large.jpg)

Z tym, że cena z niewiadomych względów już skoczyła i taka sprężyna metodowa jest zapewne dużo droższa w wykonaniu. Pewnie jakaś kosmiczna technologia ;-)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 28.02.2016, 11:45
5 Sprawa prostoty zestawu.
Komplikacje budowy w przypadku metody są spore, tymczasem zestaw ze sprężyną jest chyba najłatwiejszym do zmontowania.

Ja komplikacji nie widzę żadnych, może przy pierwszym razie, gdy nie wiedziałem co jak z czym połączyć to było chwilowe zastanowienie się. Teraz natomiast wszystko wiem i jest jasne co i jak zrobić.

Odnośnie wklejenia haczyka w sprężynę , to tak jak koledzy piszą, jest spore prawdopodobieństwo że haczyk zaczepi się o sprężynę i na branie będziemy czekać sobie.... Poza tym przy metodzie włosowej mamy lepszą prezentacje przynęty, używając koszyka do metody mamy samo zacięcie czego przy koszyku nie osiągniemy, no chyba że użyjemy koszyka z wbudowanym obciążeniem.

Podsumowując method feeder dla mnie jest takim unowocześnieniem starych metod które stosowaliśmy kiedyś, wszystko idzie z biegiem czasu, technika się posuwa do przodu, a my razem z nią powinniśmy doświadczać nowych rozwiązań w wędkarstwie.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Michal w 28.02.2016, 11:46
Tutaj był już  podobny temat http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=2544.60

Jest kilka metod gruntowych. To którą wybierzesz zależy od typu łowiska, gatunków ryb, warunków atmosferycznych itd. Zobacz ile jest rodzajów koszyków zanętowych, sprężyn. Każda firma ma ich przynajmniej kilka. 
Sprężyna jest też skuteczna w określonych warunkach, ale więcej  jest przypadków gdy bardziej połowisz na metodę. Jeśli masz różne łowiska.
Skuteczność ta polega na tym, że przynęta umiejscowiona jest centralnie nad podajnikiem, co ma ogromne znaczenie ponieważ ryba przypływa w pierwszym momencie do zanęty. Drugi powód to zestaw włosowy zamontowany na stałe. Ryba zacina się sama.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 11:51
To, że wciśnięta w zanętę sprężyny przynęta może się zaplątać w drut - to rozumiem.
Samo zacięcie również.
Z tym, że ja tak nie łowię sprężyną - nie naśladuję metody.

Jednak wygoda wędkowania jest dla mnie ważniejsza niż stosowanie samołówki i maksymalizacja wyników.

Zauważmy, że im bardziej wędkarstwo wyręcza wędkarza tym tracimy jego istotę.
Stąd moim zdaniem jest powrót do batów - najprostszej z prostych metod.
Sam również uwielbiam takie łowienie.

A sprężynę wolę właśnie za jej prostotę działania. W przypadku dobrych brań, kiedy tuż po wrzuceniu zestawu do wody, ryba z miejsca się rzuca na przynętę z takim zwykłym koszyczkiem - naprawdę nie wiem czego chcieć więcej.

---
Zdaje się w filmie Luka albo gdzie indziej słyszałem o jakiś wadach konstrukcyjnych, przecieraniem się przyponów czy coś takiego w metodzie.
Niektóre koszyki do metody też mają takie żebra, w które coś się może wplątać.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Michal w 28.02.2016, 12:00
Gdzie można kupić te sprężyny Jenzi? Bardzo przypominają sprężyny firmy Haldorado.
Tutaj jest cała seria filmów z łowienia na te sprężyny https://www.youtube.com/channel/UCGEGFp4drAbIQSvfe4uDniQ
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Opos w 28.02.2016, 12:00
To, że wciśnięta w zanętę sprężyny przynęta może się zaplątać w drut - to rozumiem.
Samo zacięcie również.
Z tym, że ja tak nie łowię sprężyną.

Jednak wygoda wędkowania jest dla mnie ważniejsza niż stosowanie samołówki i maksymalizacja wyników.

Zauważmy, że im bardziej wędkarstwo wyręcza wędkarza tym tracimy jego istotę.
Stąd moim zdaniem jest powrót do batów - najprostszej z prostych metod.
Sam również uwielbiam takie łowienie.

A sprężynę wolę właśnie za jej prostotę działania. W przypadku dobrych brań, kiedy tuż po wrzuceniu zestawu do wody, ryba z miejsca się rzuca na przynętę z takim zwykłym koszyczkiem - naprawdę nie wiem czego chcieć więcej.

---
Zdaje się w filmie Luka albo gdzie indziej czytałem o jakiś wadach konstrukcyjnych, przecieraniem się przyponów czy coś takiego w metodzie.
Niektóre koszyki do metody też mają takie żebra, w które coś się może wplątać.

Jak dotąd nie ma obowiązku łowienia na metodę :) Każdy łowi tak jak mu wygodnie :) Jeśli na tym forum u większości się ta metoda przyjęła to po co zawracać wisłe kijem :P
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 12:07
Gdzie można kupić te sprężyny Jenzi? Bardzo przypominają sprężyny firmy Haldorado.

Tego nie wiem niestety.
Mam katalog Jenzi i trzeba przyznać, że firma ma w wielu drobiazgach ciekawe rozwiązania. Na przykład atraktory w malutkich atomizerach, dzięki czemu można wziąć ich sporo a nie przeładujemy się. Fajne są też takie rurki pod ciężarek z korkiem aby nie grzęzły w mule. Albo foremki do robienia robaka z ciasta czy pasty.

Jeśli na tym forum u większości się ta metoda przyjęła to po co zawracać wisłe kijem :P

Nie chodzi o zawracanie tylko realną ocenę metody. Zwłaszcza, że uczynienie z niej przez marketing "metodą cudowną", uzasadnia wysokie ceny akcesoriów.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 28.02.2016, 12:32
W metodzie chodzi o jej skuteczność,  i na tym chyba najbardziej zależy wędkarzowi, który wybiera się na ryby, jeżeli Tobie bardziej zależy na wygodzie jak skuteczności nikt nie broni nikomu łowić jak mu wygodniej ( chociaż uważam ze metoda jest bardzo prosta i wygodna w stosowaniu, może tylko bardziej trzeba się przyłożyć to przygotowania mixu, samo złożenie zestawy też jest dziecinnie proste). Ja często jeżdżę ze znajomym który zawsze łowi na koszyk, zanete własnej roboty i nawet nie na feeder a na bombkę, w każdym naszym wspólnym wypadnie w tamtym sezonie było tak ze lowiłem kilkakrotnie więcej ryb od niego jednak on za nic nie chce spróbować innego sposobu - rozumiem i szanuje jednak nie da się powiedzieć, że to tylko chwyt marketingowy i da się osiągnąć to samo zwykła sprężyna, jednak na pewno w odpowiednich warunkach sprężyna czy koszyk sprawdzą się lepiej. A co do kosztów koszyków to za jakość i skuteczność trzeba zapłacić....ja w ubiegłym sezonie straciłem tylko jeden koszyk więc jakoś nie zrujnowało mnie to finansowo :)
A odnośnie tego, że ryby się same łapią to można zamontować podajnik przelotowo i zacinać samemu ^_^
Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Opos w 28.02.2016, 12:33
Kurcze, ale przecież co woda i wędkarz to inne wyniki ,więc ja nie rozumiem po co na siłę coś negować ? Mnie też wiele rzeczy w wędkarstwie nie przekonuje, ale zawsze możesz sobie porównać wyniki łowiąc na te samą zanętę i przynętę jednocześnie na metodę i sprężynę i będziesz miał odpowiedz co u Ciebie się lepiej sprawdza :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 28.02.2016, 12:37
Nie ma co porównywać, bo metoda a sprężyna to dwie różne rzeczy. Nie będę się rozpisywał na czym polegają różnice bo wszystko jest na forum. Zasadnicza różnica polega na tym, że na sprężynie nie osiągniemy efektu "pułapki" do czego jest stworzona metoda , a o samo zacięciu już nie wspominając.

Moim zdaniem nie masz racji z zestawem ze sprężyną można uzyskać ta sama mechanike co do metody wystarczy dac sprężynę z ołowiem i zablokować ja stoperem , ciężar w sprężynie powinien byc co najmniej 30 gr.
Natomiast metoda to zupełnie inne działanie prezentacja przynęty - moim zdaniem nie ma co porównywać sprężynę odkrylem ze 25 lat temu i z 10 lat na nia łowiłem ze sporymi efektami.
Jednak metoda to technika kompletna bez dwoch zdan
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 12:39
No a co powiecie na artykuł z któregoś z magazynów wędkarskich, gdzie autor stwierdza, iż w UK karpie niechętnie już patrzą na skupiska zanęty, bo są dla nich podejrzane i teraz tam podobno wraca się do zanęcania powierzchniowego i łowienia z samym ciężarkiem?
O ile pamiętam to ja największą płoć w życiu tak właśnie złowiłem - a zanętą była wyłącznie kukurydza z puszki rzucona ręką - więc nie daleko.

Inny przykład:
Są takie miejscówki, na których wędkarze są niemal codziennie i codziennie zanęcają koszyczkami.
Zauważyłem, że wystarczy wrzucić nawet tylko zestaw z ciężarkiem, a ryby o razu do niego płyną i łowi się nie używając zanęty.
Nie trzeba zajmować akurat konkretnej miejscówki - łowi się w pobliżu, ryby przecież nie stoją w miejscu.

Być może dlatego nie mam przekonania do metody - bo jeśli osiągam wyniki prostszym sposobem, to nie mam motywacji na zmianę, zwłaszcza w kierunku uciążliwości takich czy innych.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: szlendi1 w 28.02.2016, 12:40
Czy to metoda czy sprężynka każda z metod ma pewne zasady których trzeba się trzymać
można i na sprężynę połowić o ile się wie co robi
Metoda to angielski sposób na szybkie wyciąganie karpi na zawodach
Z powodzeniem metoda stosowana  w Polsce na wszystkich zbiornikach z zaznaczeniem o ile się wie co robi
Skuteczność metody nad sprężyną jest zauważalna ale u tych którzy robią to dobrze.   
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 28.02.2016, 12:53
No a co powiecie na artykuł z któregoś z magazynów wędkarskich, gdzie autor stwierdza, iż w UK karpie niechętnie już patrzą na skupiska zanęty, bo są dla nich podejrzane i teraz tam podobno wraca się do zanęcania powierzchniowego i łowienia z samym ciężarkiem?
O ile pamiętam to ja największą płoć w życiu tak właśnie złowiłem - a zanętą była wyłącznie kukurydza z puszki rzucona ręką - więc nie daleko.
W UK ryby łowi się I wypuszcza, wiec może jak jeden karp dał się nabrać parę razy na ten sam numer to po raz kolejny podchodzi do tego niechętnie (o ile są aż tak mądre hehe). W Polsce nie ma tego problemu bo mało kiedy raz nabrana ryba ma szansę nabrać się po raz kolejny

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: aro w 28.02.2016, 13:01
Nie ma co porównywać, bo metoda a sprężyna to dwie różne rzeczy. Nie będę się rozpisywał na czym polegają różnice bo wszystko jest na forum. Zasadnicza różnica polega na tym, że na sprężynie nie osiągniemy efektu "pułapki" do czego jest stworzona metoda , a o samo zacięciu już nie wspominając.

Moim zdaniem nie masz racji z zestawem ze sprężyną można uzyskać ta sama mechanike co do metody wystarczy dac sprężynę z ołowiem i zablokować ja stoperem , ciężar w sprężynie powinien byc co najmniej 30 gr.
Natomiast metoda to zupełnie inne działanie prezentacja przynęty - moim zdaniem nie ma co porównywać sprężynę odkrylem ze 25 lat temu i z 10 lat na nia łowiłem ze sporymi efektami.
Jednak metoda to technika kompletna bez dwoch zdan

Masz racje jeżeli zastosujemy sprężynę z ołowiem i ja zastopujemy  efekt samo zacięcia nastąpi, ale i w takim przypadku  nijak ma się to do metody.

http://www.skleprekinek.pl/1041-large_default/-ciezarek-karpiowy-do-metody.jpg  - nie mam doświadczenia jeżeli chodzi o koszyki z tego linku , ale wydaje mi się , że ten koszyk ma bliżej do metody jak sprężyna i jest o wiele tańszy.   
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Wonski81 w 28.02.2016, 13:03
Ja się wypowiem jako ten,który zatrzymał się na etapie sprężyny.
W związku z ponad 10-letnią przerwą w wędkowaniu jestem zacofany technicznie,ciut też sprzętowo.Po to zjawiłem się na forum i zainteresowałem nowocześniejszą metodą by się sprężyn pozbyć i dogłębnie poznać metodę.
Na sprężyny łowiłem sporo,i wyniki też były,co nie znaczy jednak ,że jest to świetna technika.
Wkurza mnie masakryczne skręcanie się żyłki i przyponu - zwłaszcza cieńszego.Dużo "dziwnych" brań a zwłaszcza te, których nie da się zaciąć. Splątania, które też występują,nawet jeśli mamy rurki temu zapobiegające.Gorsza kontrola zestawu zarzuconego,naprężanie i przesuwanie się zestawu,co też prowadzi do splątań. Pewnie jeszcze by się coś znalazło,gdyby się porządniej zastanowić.
Nie wiem więc gdzie te wygody?
Metoda też ma zapewne swoje wady,ale mniej irytujące jak dla mnie.Wypowiadam się o metodzie jako laik,bo w ubiegłym roku z metody skorzystałem ze 3-4 razy.Doszkolę się,potrenuję i będę stosował,bo już widzę,że to jest to.
Owszem można,wszystko można.Sprężyna,przypon,przynęta i zanęta byle jaka. Pytanie tylko po co się męczyć? Zwłaszcza jeśli można sprawniej,wygodniej,skuteczniej?
Na etapie Syrenki czy Poloneza też się chyba mało kto zatrzymał,a służą temu samemu : podróży z punktu A do punktu B.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 28.02.2016, 13:07
Proponuje zrobić sobie taki test, co prawda na wodzie pzw metod feeder może przegrać ze sprężyną ponieważ łowiąc na robaka sprężyną, a łowiąc na pellet, wiadomo że szybciej branie będziemy mieli na robaki i łowiąc małe rybki pokonamy metode, gdzie na nią  np po godzinie czasu złowimy jednego leszcza, ale za to może być wielki jak te wszystkie drobiazgi łowione na sprężyne
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 13:09
Nie jestem sprzedawcą sprężyn i nie chcę ich stawiać ponad metodę.
Dobrze napisałeś - obie metody mają swoje wady i zalety. :D

Co do plątania, skręcania i tych innych zjawisk... naprawdę nie zauważyłem takich problemów.
Ale może dlatego, że używam żyłki minimum 0,25.
A do napinania stosuję bombki, które są lekkie, więc ryba jak bierze to nic nie czuje.

...wiadomo że szybciej branie będziemy mieli na robaki...

O to, to!

Zapomniałem dodać, że ja zawsze łowię na robaki - a dokładnie robak + kukurydza lub coś innego.
Miażdżenie ich w foremce... to może nie być dla nich miłe :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 28.02.2016, 13:10
Proponuje zrobić sobie taki test, co prawda na wodzie pzw metod feeder może przegrać ze sprężyną ponieważ łowiąc na robaka sprężyną, a łowiąc na pellet, wiadomo że szybciej branie będziemy mieli na robaki i łowiąc małe rybki pokonamy metode, gdzie na nią  np po godzinie czasu złowimy jednego leszcza, ale za to może być wielki jak te wszystkie drobiazgi łowione na sprężyne
Ja akurat z kolegą o którym pisałem wcześniej często jeżdżę na pzw i efekty miałem na każdym wypadzie lepsze...na Pelet 4 mm...ale wiadomo, co woda to obyczaj..

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: mjmaciek w 28.02.2016, 13:10
Nie ma co porównywać, bo metoda a sprężyna to dwie różne rzeczy. Nie będę się rozpisywał na czym polegają różnice bo wszystko jest na forum. Zasadnicza różnica polega na tym, że na sprężynie nie osiągniemy efektu "pułapki" do czego jest stworzona metoda , a o samo zacięciu już nie wspominając.

Moim zdaniem nie masz racji z zestawem ze sprężyną można uzyskać ta sama mechanike co do metody wystarczy dac sprężynę z ołowiem i zablokować ja stoperem , ciężar w sprężynie powinien byc co najmniej 30 gr.
Natomiast metoda to zupełnie inne działanie prezentacja przynęty - moim zdaniem nie ma co porównywać sprężynę odkrylem ze 25 lat temu i z 10 lat na nia łowiłem ze sporymi efektami.
Jednak metoda to technika kompletna bez dwoch zdan

Masz racje jeżeli zastosujemy sprężynę z ołowiem i ja zastopujemy  efekt samo zacięcia nastąpi, ale i w takim przypadku  nijak ma się to do metody.

http://www.skleprekinek.pl/1041-large_default/-ciezarek-karpiowy-do-metody.jpg  - nie mam doświadczenia jeżeli chodzi o koszyki z tego linku , ale wydaje mi się , że ten koszyk ma bliżej do metody jak sprężyna i jest o wiele tańszy.

Te sprężyny również pdzerobilem nie pamiętam dokładnie ale spotkalem je z 12 lat temu z Tandem Baitsa sporo rybek wyjąlem
jednak metoda tak jak, wspomniale to ciag koszyk , zanęta , przynęta , zestaw , wędki , wskazanie brania na sztytowce caly komplet dobrze wykonany to gwarancja sukcesu

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 28.02.2016, 13:13
Zawsze miałem problem by poszukać odpowiedniej sprężyny i spróbować. Ale myślę ze tzw. "Cumel " niczym Metodzie nie ustąpi. Ale tylko teoretyzuję. Roibiłem testy na 2 kije. Nawet chyba tu kiedyś pisałem w wynikach. I spręzyna +robaki powiozła Metodę. To był jednorazowy test.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: dominik9166 w 28.02.2016, 13:19
Powiem tak ja już robiłem sobie taki test tylko zamiast sprężyny był koszyczek na rurce antysplataniowej.
Po pierwszym zarzuceniu po jakiś 4 minutach branie na metode i jest karpik około 2 kg. Na sprężyne udało mi się złowić tylko dwa leszcze około 40-45 cm natomiast na metode 17 karpi w przedziale 1.5 kg do 4 kg. Na zestawie z koszyczkiem łowiłem na pinki natomiast na metodzie kulki, pellety, dumbelsy, kukurydza i jak widać metoda wygrywa bez dwóch zdań na moich łowiskach. Także myślę że nie ma sensu nawet porównywać. Dodam że test byl robiony na wodzie no kill pzw

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 13:21
Powiem tak ja już robiłem sobie taki test tylko zamiast sprężyny był koszyczek na rurce antysplataniowej.
Po pierwszym zarzuceniu po jakiś 4 minutach branie na metode i jest karpik około 2 kg. Na sprężyne udało mi się złowić tylko dwa leszcze około 40-45 cm natomiast na metode 17 karpi w przedziale 1.5 kg do 4 kg. Na zestawie z koszyczkiem łowiłem na pinki natomiast na metodzie kulki, pellety, dumbelsy, kukurydza i jak widać metoda wygrywa bez dwóch zdań na moich łowiskach. Także myślę że nie ma sensu nawet porównywać. Dodam że test byl robiony na wodzie no kill pzw

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka

W tym teście nie wygrała metoda czy sprężyna tylko przynęta. ;)
Test trzeba by zrobić z ta samą zanętą i tą samą przynętą.
I do tego zarzucić na podobną odległość.
Wtedy byłby miarodajny

Swoją drogą to wykonam taki test w tym sezonie i to wiele razy.
Mam dwie wędki więc nie ma problemu.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: dominik9166 w 28.02.2016, 13:23
Zestawy były rzucone praktycznie obok siebie z tą samą zanętą.
Co do tej samej przynęty to masz rację ale wątpię żeby sprężyna była skuteczniejsza niż metoda.

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 13:26
Jak sobie to wszystko analizuję to wydaje mi się, że metoda jest skuteczniejsza w jednym aspekcie - samozacięcie się ryby.
A, że nie łowię na zestawy samozacinające, bo lubię emocje zacinania własnoręcznego - uda się czy nie - to pewnie dlatego metoda do mnie nie przemawiała.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 28.02.2016, 13:28
Jak sobie to wszystko analizuję to wydaje mi się, że metoda jest skuteczniejsza w jednym aspekcie - samozacięcie się ryby.
A, że nie łowię na zestawy samozacinające, bo lubię emocje zacinania własnoręcznego - uda się czy nie - to pewnie dlatego metoda do mnie nie przemawiała.
Tak jak pisałem,  można zestaw zmontować tak, żeby był przelotowy.

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 13:32
No można, tylko że wówczas różnice między tymi sposobami moim zdaniem są za małe aby gra była warta świeczki.
Zwłaszcza chodzi o precyzyjne przygotowanie mixu.

Generalnie to skłaniam się nawet do porzucenia sprężyny, aby łowić z minimalnym ciężarkiem na rurce i zanęcać procą bardziej powierzchniowo.
Zaletą jest to (zwłaszcza jak się łowi na robaki i coś je skubie oraz nocą), że nie robi się hałasu podczas zarzucania, więc można zarzucać często, bez obawy o spłoszenie ryb lub wkurzanie siedzących obok.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 28.02.2016, 13:53
No samo zacięcia już nie będzie,  ale sposób podania przynety z zaneta zostaje, wiec skuteczność zostanie taka sama, tylko sam musisz zacinać, a pisałeś, że o to Ci też chodzi, żeby zestaw Cię nie wyręczał :)

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: aro w 28.02.2016, 14:00
No można, tylko że wówczas różnice między tymi sposobami moim zdaniem są za małe aby gra była warta świeczki.
Zwłaszcza chodzi o precyzyjne przygotowanie mixu.

Generalnie to skłaniam się nawet do porzucenia sprężyny, aby łowić z minimalnym ciężarkiem na rurce i zanęcać procą bardziej powierzchniowo.
Zaletą jest to (zwłaszcza jak się łowi na robaki i coś je skubie oraz nocą), że nie robi się hałasu podczas zarzucania, więc można zarzucać często, bez obawy o spłoszenie ryb lub wkurzanie siedzących obok.

Różnice dalej są duże gdyż przy metodzie zamontowanej przelotowo przynęta dalej jest ukryta w zanęcie jak i w zwykłym zestawie tyle że znika efekt samo zacięcia także dalej mamy efekt "pułapki" czego nie uzyskamy przy sprężynie . Ja proponuje żebyś połowił chwile na metodę zobaczył z czym to się je i wtedy się wypowiedział co sądzisz o łowieniu w ten sposób.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 14:01
Ja proponuje żebyś połowił chwile na metodę zobaczył z czym to się je i wtedy się wypowiedział co sądzisz o łowieniu w ten sposób.

Tak zrobię - to znaczy rzetelny test aby się przekonać.



Nie lubię zestawów samo zacinających, bo są niesportowe moim zdaniem - zbliżają się do kłusownictwa nieco.
Ale szczytem wszystkiego jest takie urządzenie co samo zacina:


 :D

Brakuje jeszcze takiego urządzenia co rybę wyholuje i wówczas wędkarz będzie już zbędny ;-)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kornel w 28.02.2016, 14:03
Fakt, takie rozwiązanie jest przesadą również dla mnie :)

Wysłane z mojego SM-N910C przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 28.02.2016, 17:13
Super by było gdyby Luk taką sesję popełnił na swych rybnych wodach.
Ta sama przynęta, ta sama zanęta, na jednej wędce sprężyna z rurką, na drugiej metoda...
Mogłoby być ciekawie. :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Piotr T w 28.02.2016, 20:03
A kto powiedział że na metodę nie można łowić na robaki? :) Ja bardzo często łowię na robaki, nawet dzisiaj dwie płotki złowiłem na metodę i na dwa białe robale :) Dobrze że wszyscy nie łowią na metodę bo w PL by naprawdę już zabrakło ryb :fish: :D ;D. Mimo naprawdę dobrej reklamy bardzo rzadko spotykam kogoś na PZW łowiącego na metodę. Technik jest bardzo dużo każdy powinien wybrać tą na którą lubi łowić, a która technika jest skuteczniejsza hmm bardziej chyba zależy to od nas samych.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Luk w 28.02.2016, 22:26
Koczownik, zapodałeś bardzo ciekawy temat! :bravo:

Faktycznie sprężyna może być skuteczna, ja uważam, że w rękach wprawnego łowcy, wierzącego w jej działanie może być prawie tak dobra jak Metoda. Co do samozacięcia, to sprężyna jest jak najbardziej takowa, ryba bowiem podnosi przynętę do pyska, i następuje samozacięcie. Jeżeli napinasz szczytówkę, to jak najbardziej nastąpi. Hak włosowy będzie działał lepiej nioż zwykły, bo często przynęta zakłóca wbijanie się go w wargę ryby.

Co do hałasu to jest to mit, że ryby sie płoszą. Miałem mnóstwo brań zaraz po wrzuceniu podajnika do wody, i to wcale nie na komercjach.

Co do samej sprężyny to jest ona mniej wygodna w użyciu. Miksu do Metody  nie trzeba przygotowywać specjalnie, po prostu musi być od dobrze nawilżony, ale czas spędzony nad jego przygotowaniem jest taki sam jak łowimy koszykiem czy sprężyną. To co istotne to sposób łowienia Metodą, możliwość dalekich zarzutów, bardzo dokładnych, mała ilość zaczepów (hak schowany dopóki podajnik nie opadnie na dno), trzymanie się podajnika na stokach (sprężyna się stacza), przynęta umieszczona w środku, na samej górze, a więc jesteśmy pewni, że wszystko jest OK. Dodatkowo przynęta się świetnie maskuje, nie ma żyłki, jest sama zanęta. Sprężyna jednak nie ma takich właściwości, żyłka nie do końca jest płasko na dnie. Metoda tez świetnie leci w powietrzu, ma małe opory. Na pewno łowienie szybkościowe dużych ryb jest więc łatwiejsze. Ale i sprężyna ma swoje plusy. Jest dobra na nocki, lub do łowienia gdzie trzeba dowalić większą porcję zanęty na dłużej można dołożyć do niej ziaren, dać dłuższy przypon (gdy ryby się płoszą na widok podajnika), dowalić miksu wolniej się rozpadającego.

Przynajmniej dla mnie Metoda ma takie zalety...
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: andrzej w 28.02.2016, 22:58
Nieśmiało dodam od siebie ze efekt samozaciecia uzyskujemy przy metodzie dlatego że mamy krótki przypon. Ten sam efekt będzie przy sprężynie jeśli zastosuje taki sam i niema znaczenia czy zestaw będzie przelotowe czy na stałe.
Jednym słowem o zacięciu ryby decyduje długość przyponu, kolega Koczownik pisze ze lubi sam decydować o zacięciu ryby to proponuję jeszcze zrezygnować z bombki i sygnalizacja tylko ze szczytówki o wiele lepiej czyta się branie
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Arunio w 28.02.2016, 23:05
Cumelek.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 29.02.2016, 10:21
Co do hałasu to jest to mit, że ryby sie płoszą. Miałem mnóstwo brań zaraz po wrzuceniu podajnika do wody, i to wcale nie na komercjach.

Ja również to zauważyłem - zapewne działa tu efekt Pawłowa i dla ryb jest to sygnał, że leci pożywienie ;-)
Jednak w nocy kiedy na dodatek nie ma wiatru - hałas wrzucanego podajnika jest znaczny.
Podobnie na bardzo płytkiej wodzie.
W moim przypadku - kiedy łowię na kanapki z robakiem istnieje problem częstych pustych brań, co wiąże się z częstym zarzucaniem zestawu.

Nawet jeśli by to nie płoszyło, to mnie samego irytuje kiedy muszę tak walić co chwilę w wodę, jakby kamieniami ;-)

kolega Koczownik pisze ze lubi sam decydować o zacięciu ryby to proponuję jeszcze zrezygnować z bombki i sygnalizacja tylko ze szczytówki o wiele lepiej czyta się branie

Na bombki z alarmami przeszedłem wyłącznie z tego powodu, że męczyło mnie wielogodzinne wpatrywanie się we wszelkie sygnalizatory (bombki, spławiki, szczytówki), zwłaszcza na tle wody. Nie wiem czy macie coś takiego - po całym dniu gapienia się w spławik, kładziemy się spać w domu, zamykamy oczy i widzimy... kołyszący się na fali spławik :D Kolejna sprawa to patrzenie na połyskująca w słońcu wodę. Dla mnie szkoda oczu.

Ten Cumelek to i metoda i sprężyna jednocześnie ;-)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Piotr T w 29.02.2016, 10:38
Ja na feedery stosuje sygnalizatory i sprawdza mi się to super. Jak mamy dzień ze brań nie ma to włączam sygnalizator i spokojnie odpoczywam z luźnym hamulcem sprawdza mi się to i w nocy. Logiczne ze na wodach pzw zazwyczaj nie ma eldorado a wpatrywać się cały dzień w szczytów ki to męczące. Naprawdę polecam! I wydaje mi się ze bombki dają niepotrzebny luz rybie.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 29.02.2016, 10:58
Mam jeszcze takie pytanie odnośnie ziaren w zanęcie.
Czy kukurydza nie powoduje utraty spoistości mixu, a tym samym problemów z zarzuceniem koszyka metodowego?

Pellet poelletem ale na wielu łowiskach PZW nęci się kukurydzą od lat i jest to wówczas najskuteczniejsza przynęta/zanęta.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: katmay w 29.02.2016, 11:11
Rozwiązaniem może rozgnieciona kukurydza konserwowa, czy gotowana i doklejenie mixu. Aromat będzie i drobne frakcje kukurydzy także. Druga opcja to pellet kukurydziany.
Lecz koszyk do metody nie działa tak. Jeśli chcesz dodać kukurydze proponuję użycie zwykłego koszyka, bądź siatki pva do metody. Możesz wtedy dać ziarna i grubsze frakcje, bez problemów ze spiostością mieszanki.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Kafarszczak w 29.02.2016, 11:26
Mam jeszcze takie pytanie odnośnie ziaren w zanęcie.
Czy kukurydza nie powoduje utraty spoistości mixu, a tym samym problemów z zarzuceniem koszyka metodowego?

Pellet poelletem ale na wielu łowiskach PZW nęci się kukurydzą od lat i jest to wówczas najskuteczniejsza przynęta/zanęta.

Kukurydzą lepiej nęcić przy użyciu np spomba w miejsce gdzie lokujesz koszyk do metody
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Sailor w 29.02.2016, 12:56
Ja myślę ,że nie ma   co porównywać obu metod łowienia  wszystko zależy od łowiska nie ma  metody uniwersalnej  i każda ma wady i zalety do wad Methody na pewno należy  że jest ona skuteczna na  płytszych łowiskach ( nie mowie tu o modyfikacji Luka z pva) . W ubiegłym roku próbowałem łowić methodą na  tzw głęboczku brzeg stromo schodziły praktycznie od trzcin na głębokość 6-7 metrów  potem niewielki blat i dalszy spad i tu lepsze efekty przyniósł  tradycyjny koszyk z np. pelletem na włosie niż methoda.  Ale to może moje przemyślenie , jasne ktoś napisze że można dodać klej , bardziej nwilżyć tylko ja pytam po co nie ma uniwersalnej metody połowu. A idąc nad wodę naszym celem jest przechytrzyć rybę  trzeba mieć wachlarz  zanęt przynęt no  i mieć opanowane kilka metod połowu czyli wędkarz musi być uniwersalny a teoretyzowanie że to czy tamto lepsze moim zdaniem mija się z celem.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: dominik9166 w 29.02.2016, 14:19
Ja na feedery stosuje sygnalizatory i sprawdza mi się to super. Jak mamy dzień ze brań nie ma to włączam sygnalizator i spokojnie odpoczywam z luźnym hamulcem sprawdza mi się to i w nocy. Logiczne ze na wodach pzw zazwyczaj nie ma eldorado a wpatrywać się cały dzień w szczytów ki to męczące. Naprawdę polecam! I wydaje mi się ze bombki dają niepotrzebny luz rybie.
Jak ustawiasz te feedery na sygnalizatorach?
Tak jak normalne wędki?

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Piotr T w 29.02.2016, 14:51
Nie normalnie jak na feedery z boku.  Tylko zamiast podpórki do feedera używam sygnalizator.  Jak jest branie to bez problemowo daje sygnał.  Nie jest to książkowe ale mi się łowi super.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: dominik9166 w 29.02.2016, 15:04
I napinasz szczytówke tak jakbyś lowił bez sygnalizatora?

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Piotr T w 29.02.2016, 15:45
Tak. Różnica to tylko sygnalizator.  Tylko musisz poszukać taki sygnalizator by podczas gwałtownego brania nie wypadła wedka
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: dominik9166 w 29.02.2016, 16:08
Przemyśle to bo była by to moja opcja na noc. Wędki rzucone a ja bym sobie spał w namiocie :D

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koczownik w 29.02.2016, 18:37
Jest sposób na uczynienie sprężyny samozacinającą.
Co starsi pamiętają zapewne, że kiedyś w sprężynę pakowało się po prostu ciasto.
Ciasto wolno się rozpuszcza, wabi bardziej zapachem, więc mamy potężne obciążenie, które wespół z ołowiem w środku sprężyny, powinno wystarczyć do zacięcia.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Luk w 29.02.2016, 19:30
Ale łowiąc feederem napinasz żyłkę - ryba zaś zasysając przynętę znajduje się nad dnem. Tak więc przynęta wędruje do góry i następuje 'odbicie' - i hak wbija się w pysk ryby. Używając ostrych haków włosowych nawet ciężar 15 gramów wystarczy do samozacięcia. Oczywście samozacięcie oznacza, że ryba od razu usiłuje się pozbyć haka, i jak się nie zareaguje to często się ją traci.

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Michal w 29.02.2016, 20:43
Zdecydowanie najlepsze sprężyny na polskim rynku https://www.fishing-mart.com.pl/sklep/pl/jaxon-koszyk-zanetowy-zebrowany-na-rurce-g3-a116-p1654-k11759.html
Polecam, zwłaszcza 20 g.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: andrzej w 29.02.2016, 21:45
Ja na feedery stosuje sygnalizatory i sprawdza mi się to super. Jak mamy dzień ze brań nie ma to włączam sygnalizator i spokojnie odpoczywam z luźnym hamulcem sprawdza mi się to i w nocy. Logiczne ze na wodach pzw zazwyczaj nie ma eldorado a wpatrywać się cały dzień w szczytów ki to męczące. Naprawdę polecam! I wydaje mi się ze bombki dają niepotrzebny luz rybie.
Jak ustawiasz te feedery na sygnalizatorach?
Tak jak normalne wędki?

Wysłane z mojego LG-H320 przy użyciu Tapatalka
Mozna ustawiać sygnalizator jak na filmie od 3,50 minuty jest pokazane.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Michal w 29.02.2016, 23:24
Martin nie popisał się z konsystencją zanęty w zestawie ze sprężyną. :D Ale widać nie musiał. Ryby mają w bród.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.08.2019, 17:25
Ryba ma w nosie czy na końcu zestawu jest rurka antysplątaniowa, czy podajnik do methody, więc nie szukaj w tym przyczyny.
Zbadaj dno, obserwuj wodę i syp do niej regularnie i czekaj na efekty.

Ostatnio przeczytałem że nie ma znaczenia czy zaneta jest Jaxon, traper czy mmm. Teraz kolejny kwiatek, że dla ryby nie ma znaczenia rurka antysplątaniowa czy metoda.

Otóż ma i to bardzo. Zwłaszcza dla wędkarza który chce łowić dużo i dużych.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Jarekb11 w 13.08.2019, 19:10
Ryba ma w nosie czy na końcu zestawu jest rurka antysplątaniowa, czy podajnik do methody, więc nie szukaj w tym przyczyny.
Zbadaj dno, obserwuj wodę i syp do niej regularnie i czekaj na efekty.

Ostatnio przeczytałem że nie ma znaczenia czy zaneta jest Jaxon, traper czy mmm. Teraz kolejny kwiatek, że dla ryby nie ma znaczenia rurka antysplątaniowa czy metoda.

Otóż ma i to bardzo. Zwłaszcza dla wędkarza który chce łowić dużo i dużych.
Oj tam . Nie czepiaj się Azymucie kolegi.
Ostatecznie ludzie łowię równie skutecznie ryby i na feeder ze skrętką .
Pooglądaj choćby takiego Martina z MK.cz kurna chłop trzepie na zwykłego feedera takie "bydlęta" że łeb boli.
Zanęty  też nie używa  jakiejś specjalnej,nawet kiedyś sypał trapera do wiadra na jakimś filmie.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.08.2019, 19:24
Z relacji kolegów wynika że w Czechach większe eldorado niż u nas na komercji, plus do tego mniejsza presja.

Faktem jest że nikt na żadnych zawodach czy mistrzostwach nie łapie na rurkę czy zanety trapera/jaxona/Mikado.

I jeśli ktoś z nas idzie nad wodę z myślą o skutecznym łowieniu to też powinien pewne rzeczy zostawić w muzeum lub na półce sklepowej ;D

Ha ha Azymucie brzmi jakoś dziwnie. :thumbup: :beer:
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Alek w 13.08.2019, 20:25
Faktem jest że nikt na żadnych zawodach czy mistrzostwach nie łapie na rurkę czy zanety trapera/jaxona/Mikado.
Nikt nie stosuje rurki  na zawodach czy mistrzostwach z prostej przyczyny. Jest zakazana regulaminem :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.08.2019, 21:02
Faktem jest że nikt na żadnych zawodach czy mistrzostwach nie łapie na rurkę czy zanety trapera/jaxona/Mikado.
Nikt nie stosuje rurki  na zawodach czy mistrzostwach z prostej przyczyny. Jest zakazana regulaminem :)

A myślisz że gdyby było inaczej to ktoś by jej używał?

Feeder fans robili zawody typu Open, gdzie można było łowić na dowolną technikę przy użyciu feedera.

Ilu wędkarzy użyli rurki anty, sprężyny? :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.08.2019, 21:17
Azymut nie przesadzaj łowię na klasyka od lat ;), i sprężynki dalej mam w swoim arsenale ,czasem są nie do zastąpienia :beer:

Klasyk tak, ale nie w formie rurki anty :) raczej skretka, helikopter też jest zabójczy.

W dobie metody, pellet feedera, hybrydy czy podajników pod ładunek pva, uważam że jest się przygotowanym nad każde warunki nad wodą. W czym i kiedy sprężyna ma przewagę?

Forum czytam uważnie od lat. Spójrz na wyniki nad wodą z lat 2014-2016. Wielu dzisiejszych ekspertów z sig, zaczynało wówczas naukę na styl brytyjski. I co się okazało? Że przesiadka na metodę, pellety, maczke, nagle otwierała wode. Tam gdzie ponoć żyły już tylko raki, i ślimaki, nagle z wody wyjeżdżały piękne ryby. Na rurkę? Na sprężyne? Na ciasto waniliowe, albo zanete spożywcza, która nota bene w naszych warunkach jest zmielonym chlebem, z aromatem i barwnikiem? Oczywiście że nie.

Rewolucje zrobiła nowa myśl wędkarska. Proszę nie cofajmy się do sredniowiecza. Każdy kto miał przyjemność żyć w tych dwóch epokach wędkarskich przyzna że mówimy o dwóch różnych światach.

Że naprawdę na sigu w 2019 roku pojawiają się takie teksty to jestem w szoku ???
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koń w 13.08.2019, 21:39
A ja stwierdzę, że metoda, taka jaką wprowadzili karpiarze, metoda w feederze, oraz często demonizowana sprężyna, to co do zasady to samo podanie zanęty i przynęty. Jeśli nabić je dobrej jakości zanętą, dać odpowiedni przypon i przynętę, będą circa about równie skuteczne. Dowodzą tego wyniki takiego na przykład Gabora - przecież on właśnie sprężynami łowi. Teraz przerobionymi trochę, ale do niedawna takimi zwykłymi z dłuższą rurką. I chłop ciąga wielkie karpie z wielkich odległości jeśli trzeba.

Także nie demonizujmy sprężyny, jako tej prymitywnej i nieskutecznej. Znam wędkarzy łowiących sprężyną przy użyciu "nowoczesnych" zanęt i pelletów, i szczerze mówiąc, w starciu bezpośrednim pewnie spuściliby mi srogi łomot w skuteczności połowu :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.08.2019, 21:45
A ja stwierdzę, że metoda, taka jaką wprowadzili karpiarze, metoda w feederze, oraz często demonizowana sprężyna, to co do zasady to samo podanie zanęty i przynęty. Jeśli nabić je dobrej jakości zanętą, dać odpowiedni przypon i przynętę, będą circa about równie skuteczne. Dowodzą tego wyniki takiego na przykład Gabora - przecież on właśnie sprężynami łowi. Teraz przerobionymi trochę, ale do niedawna takimi zwykłymi z dłuższą rurką. I chłop ciąga wielkie karpie z wielkich odległości jeśli trzeba.

Także nie demonizujmy sprężyny, jako tej prymitywnej i nieskutecznej. Znam wędkarzy łowiących sprężyną przy użyciu "nowoczesnych" zanęt i pelletów, i szczerze mówiąc, w starciu bezpośrednim pewnie spuściliby mi srogi łomot w skuteczności połowu :)

Co z takimi aspektami jak pochyle dno? Sprężyna nam turla się od razu. Podajnik z metoda osiada ładnie na dnie.

Ryzyko splatanie zestawu? Szybkość w nabijaniu podajnika? Sam plusk podajnika a sprężyny. Wyobrażasz sobie przerzucac sprężyne co 5 minut? Co z taktyka "mało a często"? Jak to ugryźć na sprężyne?

Jak dla mnie to nie ma sensu. Może w jakimś tam aspekcie sprężyna będzie na plus, ale absolutnie porównanie tych dwóch technik to przepaść.

Dla przypomnienia wątek o nazwie "metoda kontra sprężyna"

http://splawikigrunt.pl/forum/index.php?topic=3702.0

Chyba szkoda tu robić spam.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koń w 13.08.2019, 22:06
(...) Co z takimi aspektami jak pochyle dno? Sprężyna nam turla się od razu. Podajnik z metoda osiada ładnie na dnie. (...)

Zależy jak jest nabita. Nie musisz jej nabijać w kształcie oliwki, możesz w spłaszczony sposób. Do tego często sprężyna często będzie miała bardziej centrycznie umieszczone obciążenie, a więc może celniej latać.

(...) Ryzyko splatanie zestawu? (...)

Przy jedynym rozsądnym założeniu, ze sprężyna ma chociaż kawałeczek wystającej rurki, a przynęta jest schowana w zanęcie, ryzyko będzie takie samo jak przy metodzie. Lepiej, nawet nie przyjmując takiego założenia, to stosując krótkie przypony ryzyko jest bardzo małe.

(...) Szybkość w nabijaniu podajnika? (...)

Porównywalna. Zabawa z foremką a zagarnięcie garstki zanęty trzymając sprężynę już w ręku - moim zdaniem różnica byłaby pomijalna.

(...) Sam plusk podajnika a sprężyny. Wyobrażasz sobie przerzucac sprężyne co 5 minut? Co z taktyka "mało a często"? Jak to ugryźć na sprężyne? (...)

Sprężyna nie musi nieść od razu 400 gramów zanęty. Są też sprężynki małe, dostosowane do małych ilości zanęty. Poza tym, może mieć bardziej opływowy kształt (brak spłaszczenia bocznego), więc plusk byłby nawet mniejszy ;) To, że zwykle ludzie walą nią do wody kule jak na zawodach spławikowych przy nęceniu wstępnym, to inna sprawa. Przy niedużej sprężynie, dostosowanej zanęcie na mączkach, nie widzę żadnych przeszkód w nęceniu mało a często.

Trzeba też zauważyć, że baaardzo często przynęta nawet przy gloryfikowanym podajniku do metody znajduje się po rozpadzie zanęty poza nim. Materiały podwodne to elegancko pokazują.

W związku z tym, uważam że świadomy wędkarz, używający sprężyny odpowiednio, i z dobrą zanętą i przynętą, może być (chociaż nie musi) równie skuteczny co taki łowiący na super duper podajniki ze stopu z meteorytu. Dla wyjaśnienia, sam łowię na typową metodę, ale nie mogę jednocześnie negować skuteczności sprężyny, która jest niemal bliźniacza w mechanice, jeśli się nią prawidłowo posłużyć. Bo nie mówię tu o oblepianiu sprężyny pół kilogramem lepika z płatków owsianych, z półmetrowym przyponem, i czekaniem przez dwie godziny na branie jak na cud.

Faktycznie, zaraz poprzenoszę offtop.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.08.2019, 22:10
Nie będę się kopać z Koniem he he :beer: :thumbup:

Faktycznie, można zrobić wiele, tylko jak to lubił mawiać Jose Mourinho "por que?" O:)

Fajna dyskusja na argumenty. Lubię taką :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koń w 13.08.2019, 22:13
Najlepiej robić jak kto lubi ;)

Sam kiedyś uważałem, że sprężyna to badziew i przeszłość. Potem zobaczyłem jak łowią Węgrzy, obejrzałem filmy podwodne o pracy zestawów, i jakoś tak... Przestałem ją uważać za coś bardzo odmiennego i dużo gorszego od metody. Jak zawsze, szkopuł nie w narzędziu, a w doświadczeniu i przygotowaniu użytkownika.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 13.08.2019, 22:14
Najlepiej robić jak kto lubi ;)

Sam kiedyś uważałem, że sprężyna to badziew i przeszłość. Potem zobaczyłem jak łowią Węgrzy, obejrzałem filmy podwodne o pracy zestawów, i jakoś tak... Przestałem ją uważać za coś bardzo odmiennego i dużo gorszego od metody. Jak zawsze, szkopuł nie w narzędziu, a w doświadczeniu i przygotowaniu użytkownika.

Amen :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Piker w 13.08.2019, 22:24
Przy sprężynie występuje wieksze ryzyko zahaczenia haka o drucik. Niewiele większe, ale, ale większe :)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: N3su w 13.08.2019, 23:44
Ostatnio przeczytałem że nie ma znaczenia czy zaneta jest Jaxon, traper czy mmm. Teraz kolejny kwiatek, że dla ryby nie ma znaczenia rurka antysplątaniowa czy metoda.

Otóż ma i to bardzo. Zwłaszcza dla wędkarza który chce łowić dużo i dużych.

Wiadomo, że łowienie na łowiskach naturalnych a komercjach rządzą się swoimi prawami. Tym bardziej na zawodach. Zanęta to tylko tak naprawdę ułamek drogi do sukcesu i skuteczności. Nawet najlepszy towar, który źle podamy w łowisko g.. Nam da, a ten marny odpowiednio podany otwiera nam wodę. Więc większą rolę tu odgrywa taktyka podania nie to, co tak naprawdę do wody wrzucamy.

Przykład z Czech, o których wspominałeś:

Wypad na J. Żermanice najskuteczniejszą strategią na tutejsze Karpie i olbrzymie łopaty. Nie było podanie MMM ani żądnej innej droższej mieszanki na bazie mączek, ani nawet topowej spożywki. Wyjazd wygrała prostacki Sill o grubej frakcji (dosłownie spore kawały wafli :facepalm:). Podawany w proporcji 4:1 zanęty z ciężką gliną argile tak by dotarł na dno i zaraz się tam ścielił w dużej ilości. Praktycznie 2 tygodnie nad wodą w kilka osób i taka prostacka wręcz dziadkowa strategia (poza domieszka gliny) okazała się najlepsza. Ryby wchodził i praktycznie cały czas były w polu nęcenia :narybki:. Inne strategie oparte na zanętach na mączce i tych bardziej leszczowych nawet podane w taki sam sposób. Nic nie dawały albo ryba zaraz odchodziła. Metody połowu klasyk i odległościowka.

Z relacji kolegów wynika że w Czechach większe eldorado niż u nas na komercji, plus do tego mniejsza presja.

Faktem jest że nikt na żadnych zawodach czy mistrzostwach nie łapie na rurkę czy zanety trapera/jaxona/Mikado.

I jeśli ktoś z nas idzie nad wodę z myślą o skutecznym łowieniu to też powinien pewne rzeczy zostawić w muzeum lub na półce sklepowej ;D

Ha ha Azymucie brzmi jakoś dziwnie. :thumbup: :beer:

W kwestii zanęt na zawodach też byś się mógł niemiło zdziwić...   Strategia i wiedza co chce się osiągnąć nad alchemią i magią super mieszanek.

Więc nie demonizowałbym tutaj sprężyn czy archaicznych rurek. Bo odpowiednio użyte mogą być równie skuteczne, jak methoda/klasyk. I też nie tworzyłbym magicznej aury wyższości MMM nad spożywkami. Wszystko ma swoje zastosowanie i użyte bez głowy będzie mało skuteczne. :thumbup:
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.08.2019, 08:05
A ja stwierdzę, że metoda, taka jaką wprowadzili karpiarze, metoda w feederze, oraz często demonizowana sprężyna, to co do zasady to samo podanie zanęty i przynęty. Jeśli nabić je dobrej jakości zanętą, dać odpowiedni przypon i przynętę, będą circa about równie skuteczne. Dowodzą tego wyniki takiego na przykład Gabora - przecież on właśnie sprężynami łowi. Teraz przerobionymi trochę, ale do niedawna takimi zwykłymi z dłuższą rurką. I chłop ciąga wielkie karpie z wielkich odległości jeśli trzeba.

Także nie demonizujmy sprężyny, jako tej prymitywnej i nieskutecznej. Znam wędkarzy łowiących sprężyną przy użyciu "nowoczesnych" zanęt i pelletów, i szczerze mówiąc, w starciu bezpośrednim pewnie spuściliby mi srogi łomot w skuteczności połowu :)

Przyczepiłbym się tutaj do jednej rzeczy - prezentacji przynęty. W Metodzie jest ona wg mnie o wiele lepsza i potrafi sprawić, że łowimy bardziej płochliwe ryby. Sprężyna jest wysoka i jak opadnie z niej towar, to jednak jej konstrukcja sprawia, że całość staje się o wiele bardziej widoczna niż przy podajniku do Metody.

Sprężyna ma zalety i plusy, jednak nie przewyższa wg mnie Metody. Może natomiast w pewnych warunkach dać o wiele lepsze wyniki, na przykład tam gdzie ryby jest sporo i mocno rywalizuje z sobą o pokarm. Wtedy można nabijać ją lepiej niż Metodę, weźmie więcej towaru, do tego może być to większa frakcja.

Co do przykładu Gabora ja podam przykład Angoli. Nie ma tutaj sprężyn, a jej odpowiednik, podajnik karpiowy do Metody, jest 'na wymarciu'. W UK wszyscy praktycznie wędkarze 'firmowi' to wyczynowcy, łowiący na zawodach, często w bardzo mocnej obstawie. Walczą więc jak lwy, bo to nie jest walka o puchar prezesa koła PZW ze śmiesznymi nagrodami, tutaj walczą o kasę i prestiż (aby utrzymać sponsorowane stanowisko trzeba wygrywać). Zapewniam, że przetestowano tu masę rzeczy :)

Nie zmienia to faktu, że w rękach doświadczonego wędkarza, sprężyna będzie bardzo skuteczna.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Koń w 14.08.2019, 08:25
Z jednej strony tak, masz rację. Prezentacja jest lepsza - chociaż są podajniki i podajniki. Jedne mają bardzo wysokie żebra, i tu nie będą różnić się od sprężyny. Drugie mają żeberka niziutkie, albo nie mają ich wcale (podajniki hybrid). Z drugiej strony, taki podajnik do pelletu też "straszy" - przecież korpus szufelki jest mocno widoczny, a jest jednak skuteczny.

Nie twierdzę przy tym, że sprężyna jest skuteczniejsza. Uważam, że w rękach osoby która wie co robi może być równie skuteczna :)

W ogóle prezentacja to rzecz, którą bierzemy często na wiarę, a wygląda ona zupełnie inaczej w rzeczywistości, niż to sobie planujemy. Polecam ostatni film Roba Hughesa, gdzie testowane są właśnie podajniki typu hybrid. Mega doświadczony Mark Pollard rzuca, i myśli że jego pelleciki pięknie osypują się na dnie, a przynęta leży jak wisienka na torcie. Niestety nie, prawie zawsze pellety rozpraszają się z podajnika przy samej powierzchni i opadają obłokiem cząstek, a przynęta leży smętnie gdzieś z boku. Trochę zmiennych muszą po drodze wykluczyć, zanim dojdą o co chodzi ;)

Typowo karpiowa metoda "wymiera" chyba z jednego powodu - firmy karpiowe mocno promują worki i systemy PVA. Z jednej strony wiadomo dlaczego ;) z drugiej pva jest faktycznie bardziej uniwersalne niż podajnik do metody, bo może zabrać na pokład większe spektrum towaru.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Mosteque w 14.08.2019, 08:26
To i ja dorzucę swoje trzy grosze...

Dla mnie główna przewaga metody nad sprężyną polega na tym, że eliminujemy całkowicie splątania. Oraz, że przynęta zawsze jest na górze. W sprężynie, jak było to tutaj powiedziane, też można schować haczyk w zanęcie. Ale nie wiemy wtedy, czy na dnie nie leży on czasem pod całym zestawem. Podajnik zawsze opada ciężarkiem na dół.

Natomiast co do sprężyny u Węgrów i jej braku u Anglików. Porównajcie sobie wody angielskie z węgierskimi. Sprężyna lepiej niż podajnik trzyma zanętę i łowienie na odległościach 80-100 metrów wymagało właśnie stworzenia takiej nowoczesnej sprężyny w wydaniu Gabora, bo zwykły podajnik do metody nie do końca się w takich warunkach sprawdzał.

Edit: Chętnie zobaczyłbym eksperyment z tym sprężynopodobnym podajnikiem Gabora w wykonaniu naszych łowiących np. na Dzierżnie Dużym na 80 i więcej metrach. Może Zbyszek Pogromca Lechozaurów by spróbował?
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: tadzikg w 14.08.2019, 08:45
Dla mnie główna przewaga metody nad sprężyną polega na tym, że eliminujemy całkowicie splątania.

kolega, z którym jeżdżę łowić 8/10 wyciągnięć zestawu z wody ma splątane, dlaczego? nie wiem.
Ja próbuję na feederku stosować świński ogonek wraz z koszyczkiem 20g

Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Luk w 14.08.2019, 08:49

kolega, z którym jeżdżę łowić 8/10 wyciągnięć zestawu z wody ma splątane, dlaczego? nie wiem.
Ja próbuję na feederku stosować świński ogonek wraz z koszyczkiem 20g

Bo kolega nie ściąga zestawu w swoją stronę prawdopodobnie. Po zarzucie należy mieć napiętą żyłkę, aby opadała łagodnym łukiem w naszą stronę. Jeżeli zestaw jest zarzucany ot tak sobie w przysłowiowe 'piz..u', to opada pionowo w dół, i zestaw jest ciągnięty przez koszyk , na który opada przypon. Wiele pomoże rurka antysplątaniowa. Jednak podstawą jest opanowanie zarzutów. Pomaga w tym użycie kija feederowego właśnie, który amortyzuje zarzut doskonale. Być może znajomy ma jakąś 'sztywną pałę', na której nie czuć tego?
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Jarekb11 w 14.08.2019, 09:11

Dla mnie główna przewaga metody nad sprężyną polega na tym, że eliminujemy całkowicie splątania.
To zależy od długości i materiału z jakiego jest wykonany przypon.
W tamtym roku pokombinowałem troszkę z dłuższym 18-20 cm przyponem związanym na miękkiej plecionce od Drennana+metoda mikado 30 g ,co rzut to oplątanie przyponu o koszyk. Przypony dł .10-14 cm zarówno na ww plecionce jak i na żyłce działały prawidłowo.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: tadzikg w 14.08.2019, 09:15

kolega, z którym jeżdżę łowić 8/10 wyciągnięć zestawu z wody ma splątane, dlaczego? nie wiem.
Ja próbuję na feederku stosować świński ogonek wraz z koszyczkiem 20g

Bo kolega nie ściąga zestawu w swoją stronę prawdopodobnie. Po zarzucie należy mieć napiętą żyłkę, aby opadała łagodnym łukiem w naszą stronę. Jeżeli zestaw jest zarzucany ot tak sobie w przysłowiowe 'piz..u', to opada pionowo w dół, i zestaw jest ciągnięty przez koszyk , na który opada przypon. Wiele pomoże rurka antysplątaniowa. Jednak podstawą jest opanowanie zarzutów. Pomaga w tym użycie kija feederowego właśnie, który amortyzuje zarzut doskonale. Być może znajomy ma jakąś 'sztywną pałę', na której nie czuć tego?

po zarzucie czeka aż zestaw opadnie na dno i dopiero naciąga żyłkę
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 14.08.2019, 09:16
Ciszę się że ożył jakiś temat techniczny, bo ostatnio na forum to tylko giełda i "jaki Feeder do 200 zł". :)

Luk dobrze mówi, podstawa w klasyku to naciagniecie przyponu. Wędka trzymana do góry od momentu uderzenia w klip do wyprostowania się szczytowki gwarantuje nam dobre naciagniecie przyponu. Trzeba to trochę poćwiczyć, nic trudnego, ale jednak.

Potem już tylko wędka na podporke i naprężenia szczytowki.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: tadzikg w 14.08.2019, 09:40
Luk dobrze mówi, podstawa w klasyku to naciagniecie przyponu. Wędka trzymana do góry od momentu uderzenia w klip do wyprostowania się szczytowki gwarantuje nam dobre naciagniecie przyponu. Trzeba to trochę poćwiczyć, nic trudnego, ale jednak.

Potem już tylko wędka na podporke i naprężenia szczytowki.

Jest jakiś filmik na ten temat bo nie wiem za bardzo o czym tu mowa :) Ja generalnie robię rzut, jak koszyk wpada do wody zamykam kołowrotek i od razu naciągam żyłkę.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: booohal w 14.08.2019, 10:13
Co do splątań w zestawie ze sprężyną to pamiętam jakieś chyba Wiadomości Wędkarskie sprzed około 20 lat gdzie już wtedy pisali by haczyk z przynętą lekko wcisnąć w nabitą już sprężynę. Coś jak w metodzie. Eliminuje to kompletnie splątania. Po padnięciu przeciągamy zestaw o te 10cm i wszystko jest jak być powinno.

Cieszy mnie, że są osoby, które ślepo nie uważają "nowe=lepsze"
Tak jak Luk napisał, sprężyna w rękach świadomego wędkarza będzie bardzo skuteczna. Niejednokrotnie skuteczniejsza od metody.
Ale tu wymagana jest świadomość co i przede wszystkim po co się to robi.

Wczoraj coś tam połowiłem na Jeziorsku. Rozochociliście mnie by użyć tam oldschoolowej sprężyny ;)
Choć presja nowoczesnego wędkarstwa działa i tak jak wstyd zabrać mi rybę z łowiska tak chyba wstyd byłoby mi kupić w wędkarskim sprężynę ;D
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 14.08.2019, 10:30

Choć presja nowoczesnego wędkarstwa działa i tak jak wstyd zabrać mi rybę z łowiska tak chyba wstyd byłoby mi kupić w wędkarskim sprężynę ;D

Kupuj przez internet, tylko zaznacz żeby wysłali w dyskretnym opakowaniu ;-)
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: booohal w 14.08.2019, 10:33

Choć presja nowoczesnego wędkarstwa działa i tak jak wstyd zabrać mi rybę z łowiska tak chyba wstyd byłoby mi kupić w wędkarskim sprężynę ;D

Kupuj przez internet, tylko zaznacz żeby wysłali w dyskretnym opakowaniu ;-)

Są sprężyny w Drapieżniku?

 ;D
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Darek_Darek1968 w 14.08.2019, 10:36


Są sprężyny w Drapieżniku?

 ;D

Są, są :-)
Rurki antysplątaniowe również jakbyś chciał zaszaleć ;-)
Tylko że pakowanie Drapieżnika jest mało dyskretne :P
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 14.08.2019, 10:53
Luk dobrze mówi, podstawa w klasyku to naciagniecie przyponu. Wędka trzymana do góry od momentu uderzenia w klip do wyprostowania się szczytowki gwarantuje nam dobre naciagniecie przyponu. Trzeba to trochę poćwiczyć, nic trudnego, ale jednak.

Potem już tylko wędka na podporke i naprężenia szczytowki.

Jest jakiś filmik na ten temat bo nie wiem za bardzo o czym tu mowa :) Ja generalnie robię rzut, jak koszyk wpada do wody zamykam kołowrotek i od razu naciągam żyłkę.


Luk pokazuje tu jak naciągnąć przypon
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Tomsza w 14.08.2019, 12:14
... wstyd byłoby mi kupić w wędkarskim sprężynę ;D
A ja bym wychwalał pod niebiosa, a do tego jakby w sklepie byli inni wędkarze (na oko czy ze słuchu mięsiarze) to chyba bym wziął nawet więcej niż mi potrzeba i koniecznie z 10 rurek.
Pamiętaj nic co ludzkie nie jest nam obce.....  czy tam wędkarskie
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Luk w 15.08.2019, 01:00

Kolega po zarzucie czeka aż zestaw opadnie na dno i dopiero naciąga żyłkę.

Jeżeli to jest Metoda, to jeszcze nie jest tak źle, jednak podajnik może opaść 'dziwnie'. Jednak przy zestawie z długim przyponem, koszyk leci w dół, ciągnąc za sobą resztę. I mamy na przykład 50 cm przyponu zawiniętego jakoś przy koszyku. Ryba podnosi przynętę z dna i nie ma wskazania. To nie płotka co zassała robaka i z nim płynie, tutaj ryba czując hak, zazwyczaj wypluwa całość i odpływa spłoszona. Rzadko kiedy zatnie się sama podczas wyplucia haka.

Zaproponuj koledze, aby w takim wypadku zastosował pewien stary patent. Po opadnięciu zestawu, niech poczeka z 30 sekund, minutę, aż wszystko z koszyka się wysypie, następnie niech przesunie zestaw o te 50 cm (długość przyponu). Wtedy  koszyk przesuwa się w stronę łowiącego, naciąga się przypon, przynęta zaś znajduje się tam gdzie zawartość koszyka lub w tej okolicy. Podniesienie jej da wskazanie na szczytówce i sporą szanse na samozacięcie. Taka prezentacja jest wtedy bardzo dobra. Zazwyczaj przeciągnięcie koszyka przesuwa go o około 40-50 cm.
Tytuł: Odp: Metoda vs sprężyna
Wiadomość wysłana przez: Azymut w 15.08.2019, 06:59
Albo niech kolega spróbuję zestawu helikopterowego. Prawidłowo zabudowany nie ma praktycznie prawa się platac, a wciąż daje on te same możliwości co zestaw klasyczny....