Z tego co czytałem to ta seria zanęt to receptura Holendrów, którzy łowią na innych łowiskach niż Anglicy, i przede wszystkim przygotowali mieszankę pod typowe ryby z takich wód, a więc leszcza czy karasia lub lina. Oprócz tego, że każdy kolor zanęty ma inny dodatek zapachowy (złota - karmel, srebrna - koper włoski, brązowa - kolendrę a żółta scopex), to nie mają mączek rybnych i cechuje je większa kleistość, aby dopasować się do znacznych głębokości holenderskiech rzek, kanałów czy zbiorników stojących. Co ciekawe piją sporo wody, wg producenta jest to litr wody na dwa kilogramy zanęty, czyli całkiem sporo. Radziłbym jednak takie miksy domaczać stopniowo. Jest to zanęta do feedera, dedykowana tej metodzie, więc zapewne nie ma takiego drobnego przemiału.
Widziałem kiedyś w necie czy gazetach info, że wędkarze łowiący na kontynencie lubią mieszać te zanęty z jedną z zanęt na mączkach, takich jak MMM czy F1 lub Supercrush Green, aby uzyskać maksymalną moc, oczywiście nieodzowne są dodatki. Sama zanęta niby jest na rynek europejski, ale w UK też można ją kupić. Jest tańsza i o ile inne mieszanki 2 kg mają cenę 7 funtów, tu mamy odpowiednio 6 fuli.
Ciekawe co kierowało Sonubaitsem tutaj... Receptura pochodzi od Holendrów głównie, jednak mamy mieszankę w cenie mocno konkurencyjnej do mieszanek bez mączek, które kosztują 4 funty za kilogram. Jest więc spora oszczędność jak przystało na zanęty pakowane w dwukilowych paczkach. Zapewne sprawdzać się będą i do spławika. Jednak ich oferta staje się przez to jeszcze bardziej przepełniona i można dostać zawrotu głowy od tej różnorodności. Za pięć lat będa mieli już ze 100 zanęt w ofercie