W zasadzie zastanawiałem się, czy zabrać głos w tej dyskusji, bo czego by nie napisać, to zawsze będzie jakimś uogólnieniem. Ale niech tam.
Skąd agresja w sieci? Czyli jest to pytanie o przyczyny. Z głupoty. I asertywności. To jednak odpowiedź dość banalna. Pytanie jednak, co jest przyczyną głupoty i asertywności? Mateusz, sądzę że masz rację, iż agresja w Internecie to głównie domena ludzi młodych. Kiedyś młodzież była inna, bo z jednej strony wychowanie opierało się na nieco innych zasadach, trochę więcej było nauki, niż teraz (co trochę jednak zabezpieczało przed głupotą), a z drugiej strony, młodzi ludzie spędzali sporo czasu poza domem, mieli jakieś hobby, uprawiali sport itd. (co powodowało, że nie byli zgnuśniali fizycznie).
Wychowanie opierało się na rozwijaniu relacji międzyludzkich. Wskutek tego byliśmy wrażliwsi na dobro lub krzywdę drugiego człowieka. Teraz zmienił się model wychowania. Rodzice z dziećmi się nie widują, wśród dzieci wygasa instytucja koleżeństwa, bo siedzą w domach przed telewizorem lub Internetem.
Mądrzejsi byliśmy, bo w szkołach, na studiach, był o niebo wyższy poziom, co sprawiało, że młodzi potrafili zrozumieć o wiele więcej, niż teraz. Kiedyś na przykład studia wyższe były czymś nobilitującym i trzeba było trochę wysiłku, żeby się na nie dostać. A i wiedza wyuczona na nich stała na wiele wyższym poziomie, niż teraz.
Żeby w ogóle coś w życiu osiągnąć, trzeba było to mozolnie wypracować. Obecnie wszystko jest na wyciągnięcie ręki prawie dla każdego, a to powoduje, że młodzi są przekonani o swojej doskonałości i wyjątkowości. W rzeczywistości większość tych wszystkich wspanialców, to zwykli kabotyni, którzy mają niesamowicie rozwinięty roszczeniowy sposób bycia, do którego dobierają odpowiednie metody działania. Stają się często agresywni, pogardzają innymi, i w ogóle dążą do celu nie oglądając się na drugiego człowieka.
Naczelną kategorią działania stała się we współczesnym świecie kategoria zysku. Od strony psychologicznej zyskiem może być również potwierdzenie poczucia własnej wyższości. Delikwent musi być więc w centrum nawet w takiej dyskusji sieciowej. Jeśli się nie ma nic do powiedzenia, to jak najlepiej to zrobić, jeśli nie przez zbluzganie kogoś? Myślę, że sieć to odprysk prawdziwych postaw i charakterów z tzw. realu. Można sobie w sieci pofolgować, bo w świecie rzeczywistym powstrzymują nas jeszcze pewne ramy kulturowe, a tu są (przynajmniej częściowo) zdjęte i nikomu nie trzeba patrzeć w oczy (nawet jeśli konto nie jest anonimowe - nie stajemy bezpośrednio przed drugim człowiekiem i jest łatwiej). To trochę takie tchórzostwo i zanik umiejętności elokwentnej krytyki.
Uff, ale mam słaby pogląd na temat ludzi 20+. (oczywiście nie chcę uogólniać, bo nie wszyscy są tacy).
Jeśli starsi są agresywni w sieci, to sądzę, że to może być głównie rezultat frustracji życiowej. Wiele rzeczy się nie udało i stają się zgnuśniali, zniechęceni, mają poczucie przegranej... Ci, dla odmiany, muszą przełamać poczucie braku własnej wartości. I jak są prymitywni, są agresywni. Niektórzy są z natury agresywni. Mieszkam od jakiegoś czasu na osiedlu, które kiedyś było osiedlem resortowym, na którym mieszka wielu byłych funkcjonariuszy służby bezpieczeństwa. Stare dziady, a pozabijaliby się o byle co. Taki sposób życia.
Tak sobie myślę, że agresja w ogóle jest cechą ludzi prymitywnych o silnej woli. Im więcej takich ludzi w danym społeczeństwie, tym więcej agresji.
Gdyby jakiś brat, często z jakiegoś błędu ganiony nie chciał się poprawić, powinien otrzymać surowszą karę, to znaczy należy go wychłostać.
św. Benedykt