Pogodny poranek 1 czerwca 2019 r powitał uczestników XX MARATONU BROWNING FEEDER EXTREME organizowanego przez Zarząd Koła PZW „ROZTOCZE” oraz Firmę ZEBCO – EUROPE na zbiorniku Nielisz k/ Zamościa.
84 ekipy (w sumie 252 uczestników) w tym goście z Czech i Niemiec, po odprawie i udali się na uprzednio rozlosowane stanowiska w/g map sytuacyjnych . Swoistą perełką i dużym udogodnieniem dotarcia do wyznaczonych sektorów i stanowisk: (cytat z komunikatu organizatorów):
...” W tym roku chcąc ułatwić dojazd zawodników na poszczególne stanowiska oprócz mapy z zaznaczonymi czytelnie numerami wjazdów na mapie poglądowej dołączamy dane GPS a dokładniej linki ze współrzędnymi danego wjazdu.
Każdy posiadacz smartfona z możliwością nawigacji klikając w link zamieszczony w niniejszym komunikacie, lub skanując kod QR z map wywieszonych w dniu zawodów automatycznie zostanie nakierowany na poszczególny wjazd. Liczymy, że tym sposobem umożliwimy zawodnikom na jeszcze szybsze i bezproblemowe dotarcie na stanowiska...”
Faktycznie sporo osób skorzystało z tej możliwości co potwierdziło się z w rozmowach z uczestnikami zawodów. Zbiornik Nielisz to naprawdę spore łowisko, z wyrzeźbioną linią brzegową, niejednokrotne dotarcie do stanowisk wymagało przejazd przez obszary działek prywatnych.
Jak to zazwyczaj bywa losowanie „przydzieliło” ekipom „lepsze” i „gorsze” stanowiska („gorsze”, mam na uwadze mniej uczęszczane przez wędkarzy z uwagi na przyleganie prywatnych działek).
Miałem możliwość dotrzeć bezpośrednio do części ekip, przeprowadzić, krótkie rozmowy, zapoznać się z pierwszymi wrażeniami. Godnym uwagi jest fakt, że nie spotkałem ekip niezadowolonych, panował pełen optymizm i dobry humor. Chwaleni byli organizatorzy za sprawne przeprowadzenie odpraw a na pierwszym planie niesamowite wrażenia z ilości przybyłych ekip. Za zorganizowanie tak dużej imprezy i logistycznie ogarniętej należą się Organizatorom wyrazy uznania.
Zbiornik Nielisz:To największe w woj. lubelskim sztuczne jezioro zaporowe o pow. 950ha i długości linii brzegowej 30km. Zbiornik utworzony u zbiegu rzek Wieprz i Por, otoczony częściowo lasami jest bogaty w szereg gatunków ryb: szczupaki, sandacze, karpie, amury, liny, sumy, węgorze, karasie. Największym problemem zbiornika jest duże „zaleszczenie”. Mnogość leszcza, pomimo że sprawia problemy populacyjne innych gatunków ryb to jest pożądanym kąskiem wielu wędkarzy, chociaż trzeba przyznać ze „okazów” 60-70cm jest coraz mniej a sam leszcz to typowa ryba sportowa.
Sprzęt ekip startujących w XX MARATONIE BROWNING FEEDER EXTREMEBiorąc pod uwagę fakt, że w Maratonie startowało kilka ekip Browninga w tym jedna z Czech, ok 50-60 procent zawodników wyposażona była w wyczynowe kosze i stanowiska feederowe.
Od podstawowych siedzisk sklepowych , po potężne rozbudowane platformy przypominające „stanowiska dowodzenia”.
Przekrój firm i marek bardzo szeroki, królowały stanowiska oparte na krześle Browning Xitan Roto Chair Deluxe, sporo siedzisk niskobudżetowych Caperlan CSB Adjust, Cuzo rozbudowane do granic możliwości, wraz z platformami i podnóżkami. Nie brakowało Jaxonów Pro Match, naliczyłem dwa siedziska Matrixa Suberbox S36 i niższy model F25 Mini. Podziwiałem na żywo rozbudowane Siedzisko Preston Absolute 36 w wersji czarnej i Kosz Rive Classic Club Aqua d25.
Wędki:Ku mojemu zaskoczeniu większość ekip, które odwiedzałem przynajmniej w początkowej fazie zawodów postawiła na ciężkie feedery, a ponieważ początek nie zapowiadał rewelacji z biegiem czasu zaczęto łowić lżej.
Flagman: zrobił swoje i sporo kijków tego producenta poszło ostro w boje z leszczami. Odnotowałem kilka feederów Elite Monterey 3,30m/70g, Shermanów 3,90 i Cast Masterów.
Browning: Black Vipery dzielnie czekały na swój czas, Sphere Braid Special Feeder 3,60m okazał się kijem powtarzalnym u kilku ekip, w statystyce naliczyłem dwa Browningi Hyper Carp Method Feeder 3,00m /60g.
Drennan: Acolyte Plus Feeder od 9 do 12FT spotykany dosyć często, dużo serii 7, spotkałem tylko jednego Vertexa (czyżby mała wiara w nowości?), za to Red Range wszelkiej długości był bardzo popularny.
Daiwa: chyba królowała jeżeli chodzi o modele, naliczyłem dwa Tournamenty SLR 11FT i jeden 13FT, sporo Team Daiwy pickerów i feederów, kilka Windacstów, Tournament Pro Feeder 10FT .
MAP: Parabolix 11 i 12FT Feeder Black Edition to również dosyć często popularne kijki wśród zawodników.
Nie brakowało „patyków” Kongera i Jaxona.
Kołowrotki:Zaskoczenie? Hmm... chyba tak, bardzo rzadko spotykane nowe młynki z serii LT Daiwy, sporo starszych modeli Ninja, Lexa i Exceler, z nowszych raz mignął mi Prorex X LT i nowy SLR. Spro zawodników postawiło na „ciężkie” łowienie i tu prym wiodła Team Daiwa X Match 3012.
Shimano: sporo Ultegry FB, Sustainy FI a z ciekawostek: Ultegra FB C5000XG i Shimano Twin Power XD 4000. Gdzie nie gdzie prezentowały się budżetówki Sahara i Shimano Nexave FE.
Browning: liczne Xitan MF 940, Sphere MgTi 940, dużym zaskoczeniem (naliczyłem 6 szt.) Commercial King CK 2-440
Okuma: Travertine i Okuma Tactic Baitfeeder dosyć często spotykane.
Tak jak w wędkach prym wiodła Daiwa , tak w kołowrotkach najliczniej prezentowała sie Firma
Ryobi: przewodziły Arctika i Zaubery, ale miałem okazje bliżej przyjrzeć się Ryobi Zauber Pro HP, którego dotychczas widziałem tylko na AliExp......., ale wynotowałem również Applause CR FD, oraz Slamy 3000 i 4000 FD.
Podbieraki:tutaj już bardzo szeroka reprezentacja od Browninga poprzez Prologica do Jaxona i Kongera. Stosowano długie 3 i 3,5 m sztyce, chociaż zauważyłem 5-cio sekcjową sztyce Sensasa Crotale 130 i Clasic Croco. Dumnie prezentowały się w jednej z ekip trzy Shimano Beastmaster AX Landing Net Pole 450 i chyba jedyna Trabucco Dream Team XPS Power Net 450.
Kosze to duża reprezentacja Colmica, Prestona, Sensasa i Fiume. Nie brakowało koszy Jaxona i Kongera.
Z uwagi na zachowanie „tajemnych” mieszanek zanęt nie wnikałem zbyt natarczywie z pytaniami o stosowane firmy. Bardzo dużo gliny do wstępnego nęcenia, białych i kolorowych topionych robaków i kasterów. Spora część ekip nastawiona była na donęcanie ochotką.
Królowały wszelkiej maści ziarna od kukurydzy, poprzez bobik, groch, groszek zielony, konopie , mieszanki dopalane melasami i boosterami od popularnego Trapeera i Adder Carp, poprzez Stalomaxa , Meusa, Nasha do popularnej Lavy Sonubaitsa.
Na włosie lądowały przynęty topowego Ringersa, oraz w tym sezonie bardzo popularne i powszechnie stosowane węgierskie Marosy zarówno waftersy jak i dumbellsy. Jednak najczęściej było mi spotkać smużaki z Feeder Baitsa, wszelkich rodzajów i smaków.
Na methodę postawiło niewielu uczestników, być może ta tendencja zmieniła się na nocnych połowach, jednak w ciągu dnia większość postawiła na klasyczny koszyk. Niemałym zdziwieniem (a zdziwienie swoje opieram na długich dysputach na łamach naszego Forum) było stosowanie i to w wielu ekipach rurek antysplątaniowych.
I tu hmm.... dyskutujemy o skrętkach o feeder linkach, krótszych, dłuższych a tu rurka powszechnie stosowana, baa... nawet była obecna typowa „sprężyna” na długiej prostej rurce.
Nie dochodzę czemu stosowano takie rozwiązania, oczywistym faktem jest, że nawet na tej randze zawodów pojawiają się zwolennicy „wcześniejszych” technik gruntowych i być może chwała im za to, nie wszystko co nowe się sprawdza, czasami trudno przekonać się do nowości a często jest to siła przyzwyczajenia.