Witajcie. Trochę odświeże temat. (Kogo leszcze z rzeki nudzą niech nie czyta
)
Obecie panuje sezon zamkniety na rzekach do połowy czerwca więc mam sporo czasu na przygotowanie i miejsca i siebie pod nęcenia długotrwale. Pojęcie to jest mocno względne. Ja celuję w okres 3tygodni. Celem jest leszcz, brzana i (daj Boże) karp. Mowa o rzece więc jej ciąg i uksztaltowanie dna może się zmienić po opadach jednak chce zaryzykować te parę godzin i złociszy.
Tu pojawiają się następujące pytania:
1)sondowanie dna - jak? Nie posiadam żadnej długiej tyczki(a taka by się nadała). W składziku mam tylko 4m i feedery. Odległość między 7-10m od brzegu. Jak zlokalizować przykładowy dołek o ile takowe są bo z obserwacji wynika iż dno jest dość równe, bez zaczepów i większych różnic. Jeśli ich nie ma, to czy macie jakieś wskazówki dotyczące lokowania towaru? Będę się starał by towar przemieszczał się oczywiście jak najmniej(dociążanie i odpowiedni kształt).
2)nęcenia - czym? Celuję w kukurydzę, kaszę kukurydzianą, płatki różnej maści i odpady cukiernicze, konopie, groch, różne mixy zanęt będących w zamrażarce, makarony preparowane, glina, ziemnia, żwir. Robaki białe, kastery i pellet tłusty jako wzbogacenie chciałbym sypać w ost. fazie nęcenia z racji dokręcenia apetytu(3ost. dni nęcenia - dzień pauzy - pierwsza zasiadka)
3) Pora nęcenia - kiedy? Nastawiam się na zasiadki od 18stej-7ej. Ja optuje za godziną 18stą. Czytam jednak w wątku iż necenie wieczorne da ryby rano(?). Jest to odwrotne do moich doświadczeń lecz może jest coś o czym powinienem wiedzieć.
4) Ilość - ile? Stado leszczy odkurzy 2-3kg w 10min. Jaka porcja? Ja celuje w 5-6kg towaru + ziemia, żwir. Czy to nie za mało? Wiem, to jedno z pytań na które ciężko dać odpowiedź. Rzeka i tak po czasie zniesie resztki i nie ma mowy o gniciu. Mówimy o leszczach które wymiarem nie schodzą poniżej 60cm więc potrafią zjeść sporo.
Czuję iż takiej populacji nie przekarmię nawet 15kg towaru więc gdzie jest ten złoty środek między wydanymi pieniędzmi, czasem a efektami(teoretycznie gdyż może z tego nie wyjść kompletnie nic po 5dniowych deszczach).
Dziś jestem w stanie wyciągnąć max 6szt takiego leszcza z racji(chyba) niewystarczającej ilości towaru w łowisku a biorąc pod uwagę czerwiec, kiedy leszcz trze się tutaj o tej porze może być ciężko.
Mam nadzieję iż wasze doświadczenie pomoże w takiej "operacji" o ile ktoś jest skłonny się wypowiedzieć i dać wskazówki.
Ehh dosyć tego pisania.
Pozdrawiam Pany i czekam!