Autor Wątek: Jak dorwać spasionego "japońca"  (Przeczytany 19544 razy)

Offline Morgoth13

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 446
  • Reputacja: 163
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Bydgoszcz
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #45 dnia: 03.12.2016, 09:14 »
Mięsiarz :)
Pozdrawiam
Mirek

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 423
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #46 dnia: 03.12.2016, 09:17 »
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #47 dnia: 03.12.2016, 09:18 »
Mięsiarz :)
20 lat temu, więc zaprzeczyć nie mogę brałem ryby.
Ostatniego japońca ubilem 2 lub 3 lata temu i była to ostatnia ryba jaka zabiłem.
Ojciec mówił, że smaczny..

Offline kop3k

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 488
  • Reputacja: 320
  • Płeć: Mężczyzna
  • Amat Victoria Curam
    • Galeria
  • Lokalizacja: UK London
  • Ulubione metody: gruntówka + sygnalizator
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #48 dnia: 03.12.2016, 09:20 »
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Radocha była ogromna. Łowilem na wędkę do spiningu 9 ft kołowrotek typu centerpin i splawik od tyczki.
Ołów się wtedy w paskach kupowało 8)

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 423
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #49 dnia: 03.12.2016, 09:30 »
Inne czasy ;) Ale dzieciak musiał mieć radochę!
Ołów się wtedy w paskach kupowało 8)
Pamiętam :) Ja na jeden zbiornik-śmietnik przy osiedlu zrobiłem sobie wędkę z kija i zostawiałem ją w krzakach, bo mi się ze szklanym spinem nie chciało chodzić :D
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline skowron.krystian

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 760
  • Reputacja: 133
  • Płeć: Mężczyzna
  • Praca jest dobra dla tych, co nie umieją wędkować
  • Lokalizacja: Holandia 'ZH'
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #50 dnia: 03.12.2016, 22:42 »
Masz dostęp do jakichś oficjalnych dokumentów o tym, że karaś niepospolity jest na czerwonej liście? Przyda się do walki z polskimi ichtiologami.
Postaram się coś znaleźć, ale nie obiecuję (i nie wiem jak to będzie z tłumaczeniem). Moje wszystkie informacje pochodzą z forum NL, a te z kolei z linków i innych artykułów.

W Holandii mówi się o karasiu pospolitym - 'zapomniana ryba'. Wielu z holenderskich wędkarzy wspomina karasia jako swoje pierwsze trofea, a obecnie jest ciężka do zlokalizowanie. I jak to piszą 'tam gdzie kiedyś były, teraz jest tylko ten cholerny japoniec (giebels)'.

I tak dla jasności - lubię łapać tą rybę, ale zamiast tego najeźdźcy wolałbym łapać 'naszego' równie wspaniałego, a nawet piękniejszego karasia. Jest to dla mnie wspaniała rybka pod lekki feeder, zapewniająca fajną zabawę, ale nie należy zapominać że to 'SZKODNIK' nawet te największe (a zwłaszcza te największe! )



Pozdrawiam
Wracając z wyprawy, weź ze sobą zrobione zdjęcia, a pozostaw jedynie ślady stóp 😉

Offline Janek

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 16
  • Reputacja: 5
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Elbląg
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #51 dnia: 17.02.2017, 06:17 »
Gdy zobaczyłem nazwę tematu chciałem napisać o "moim" łowisku, a widzę, że autor właśnie o nie zapytał.

Może słów kilka o samej wodzie. Drzewiej na tej wysokości rzeki Elbląg znajdowała się wyspa, a część rzeki od strony miasta używana była jako kanał do spławiania drewna z pobliskiego tartaku. Kilkadziesiąt lat temu część prawej odnogi została zasypana, wypływ zaś zmniejszył przybrał rozmiar niedużego strumienia. Tym samym woda zmieniła swój charakter. Nazwa "Ciepła Woda" nie jest oficjalna (wchodzi w skład łowiska rz. Elbląg), a wzięła się stąd, że akwen regularnie zasilany jest dopływem ciepłej wody z pobliskiej elektrociepłowni, przez co nie zamarza na części powierzchni, sprzyja też wzrostowi naszych ulubieńców. Ze względu na dopływ wody i odpływ strumykiem występują lekkie prądy.

Od kwietnia do lata trwa tu oblężenie wędkarzy nie tylko miejscowych, przyjeżdżają ludzie z Trójmiasta, a nawet dalszych zakątków Polski. Wszyscy polują na japońca, który zagościł tu na dobre, typowe sztuki to 0,4-0,7kg, ale kilówki padają regularnie, a są i większe. Nadmienię jeszcze, że od 2016 r. PZW Elbląg wprowadził zakaz C&R dla tego gatunku, co raczej nie przeszkodzi mu dalej rosnąć i mnożyć się w "Ciepłej". Jest to populacja, która dawno przekształciła się w dwupłciową i odbywa regularne tarło.

Łowisko specyficzne o tyle, że łowimy tylko po jednej stronie, tej od miasta. Drugi brzeg jest teoretycznie dostępny jeśli ktoś lubi chodzić po krzakach i łapać kleszcze, a tych tu nie brakuje. Na drugą stronę można też dostać się w woderach od strony strumyka, woda jednak jest zdradliwa, zdążyła zabrać już kilku wędkarzy i kąpielowiczów, zatem skupmy się na bezpiecznym wędkowaniu z brzegu. Fakt faktem, drugi brzeg (dawna wyspa) nie jest obsadzony i w okolicach tamtejszych trzcin najlepiej szukać dorodnych japońców.

Dalekie rzuty pod przeciwległy brzeg to już spora część sukcesu, choć przy intensywnym żerowaniu można liczyć na branie także na otwartej wodzie, jednak z reguły jest to taka martwa strefa. Łowisko jest w większości płytkie i zamulone, podajnik 50g raczej nie ma racji bytu, grzęźnie w mule. Optymalne jest 15-25g plus zanęta i taki zestaw warto umieścić jak najbliżej pasa trzcin. Ja stosuję najprostsze zestawy bez rurki anty, z przyponem 30-50cm żyłki 0,14-0,16. Haczyki wielkości 10 lub 8. Ulubiona przynęta to dendrobena nr 3, ale bywa, że biorą tylko na białe, czasem na to i na to, popularna jest też kukurydza. W kwestii zanęty nie podam konkretów, bo sam eksperymentuję z różnymi, jednak myślę, że klucz do sukcesu w tym łowisku to przede wszystkim umieszczenie i prezentacja zestawu. Większość brań to samozacięcie, przeważnie widowiskowe, choć zdarza się, że ryba potrafi pół godziny żuć robaka i "pykać". Łowiąc na dwie wędki nie raz spotkamy się z  równoczesnymi braniami.

Ze spławikiem liczyć można na brania pod trzcinami w okolicach tzw. plaży, tu wystarczy bat i donęcanie ziarnem, te sztuki są jednak mniejsze, a temat ma tytuł "Jak dorwać spasionego japońca". ;) Ja w tym sezonie celuję w 2kg, w poprzednim zabrakło 20dag. Do zobaczenia w kwietniu nad wodą.

Offline Piotr_B

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4
  • Reputacja: 0
Odp: Jak dorwać spasionego "japońca"
« Odpowiedź #52 dnia: 20.04.2017, 02:28 »
Witam Panowie :)
Może wybiera się ktoś w ten weekend nad wodę? Przyjeżdżam do Elbląga na weekend i myślałem, aby w piątek lub sobotę skoczyć na rybki. Zastanawiałem się nad Goplanica, ale przypomniałem sobie o tej wodzie. Był już ktoś w tym roku i udało się coś złowić?
Pozdrawiam :)

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka