Autor Wątek: Czy dużo znaczy dobrze?  (Przeczytany 3602 razy)

Online mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 167
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Czy dużo znaczy dobrze?
« dnia: 25.11.2017, 21:47 »
Problem .... namiot , kijki , młynki , łodka zdalnie sterowana......i juz karpiujemy......
Do łódki pakujemu 10 kg towaru i fruuu...
Ale czy to ma sens....

Dla mnie nie .... a dla was..
Maciek

Offline mariospin

  • Robinson
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 611
  • Reputacja: 96
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Wodzisław Śląski
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #1 dnia: 25.11.2017, 21:58 »
Bardzo ciekawy wątek Maciek założyłeś. :thumbup: Mi osobiście wydaje się, że jest to uzależnione od wielu czynników m.in. temperatury wody, populacji ryb w zbiorniku, warunków pogodowych itp. Ale wypowiadać się w tym temacie nie zamierzam, bo nie mam prawie żadnego doświadczenia z uwagi na fakt, że moje dotychczasowe wypady na ryby kończyły się co najwyżej na 24 godzinnych zasiadówkach. Ciągłe obowiązki: praca, małe dzieci .... Nie było czasu na dłuższe wypady z  wędkami. :( Ale od przyszłego roku planuję zmianę w tym temacie - zakup namiotu i kilka dłuższych zasiadek. Z niecierpliwością więc czekam na rozwój tego wątku i porady bardziej doświadczonych Kolegów w tym zakresie. :) ;)

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 415
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #2 dnia: 25.11.2017, 22:00 »
Film z mojej wody :). Dobre pytanie. Też je sobie zadaję widząc tabuny karpiarzy którzy zjeżdżają masowo na Rybnik w zimnych miesiącach. Chyba bardziej z sentymentu  niż z racji wyników. Teraz ekipy podmieniają się siedząc nie raz tydzień bez brania. Sprzęt po kilkadziesiąt tysięcy lekko licząc. Na jedną wywózkę sypią często 2-3 kg najlepszej jakości kulek po 60-80zł/kg. Tylko co z tego jeśli ryby jak na lekarstwo.....

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #3 dnia: 25.11.2017, 22:19 »
Film z mojej wody :). Dobre pytanie. Też je sobie zadaję widząc tabuny karpiarzy którzy zjeżdżają masowo na Rybnik w zimnych miesiącach. Chyba bardziej z sentymentu  niż z racji wyników. Teraz ekipy podmieniają się siedząc nie raz tydzień bez brania. Sprzęt po kilkadziesiąt tysięcy lekko licząc. Na jedną wywózkę sypią często 2-3 kg najlepszej jakości kulek po 60-80zł/kg. Tylko co z tego jeśli ryby jak na lekarstwo.....

Skoro wyników nie ma, po co tyle sypać??? Przecież to tylko zabija miejscówkę :o
Lucjan

Offline Tomek81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 843
  • Reputacja: 119
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #4 dnia: 25.11.2017, 22:31 »
Tutaj w sumie ciekawy film gdzie trzech wędkarzy łowi obok siebie na dalekim dystansie ale każdy inaczej zanęca.
Pierwszy (Dome Gabor) robi szukanie ryby nie zanęcając praktycznie wcale, kolega nr 1 wstępnie nęcił dużo a kolega nr 2 mało. Najlepsze wyniki ma ponoć szukanie ryby, ale jak sami wędkarze mówią wszędzie działa coś innego.

12:30 o tym opowiadają

Tomek

Offline Zbigniew Studnik

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 031
  • Reputacja: 415
  • Płeć: Mężczyzna
  • No kill
  • Lokalizacja: Rybnik
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #5 dnia: 25.11.2017, 22:41 »
Film z mojej wody :). Dobre pytanie. Też je sobie zadaję widząc tabuny karpiarzy którzy zjeżdżają masowo na Rybnik w zimnych miesiącach. Chyba bardziej z sentymentu  niż z racji wyników. Teraz ekipy podmieniają się siedząc nie raz tydzień bez brania. Sprzęt po kilkadziesiąt tysięcy lekko licząc. Na jedną wywózkę sypią często 2-3 kg najlepszej jakości kulek po 60-80zł/kg. Tylko co z tego jeśli ryby jak na lekarstwo.....

Skoro wyników nie ma, po co tyle sypać??? Przecież to tylko zabija miejscówkę :o
Chyba świadomość ,że pływa tam potencjalny rekord kraju działa na wyobraźnie i ogłupia. A niestety mięsiarstwo, nielegalna sprzedaż dużych karpi na komercje, odłowy sieciowe i słabe zarybienia zabijają wodę z olbrzymim potencjałem.

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #6 dnia: 26.11.2017, 12:24 »
Film z mojej wody :). Dobre pytanie. Też je sobie zadaję widząc tabuny karpiarzy którzy zjeżdżają masowo na Rybnik w zimnych miesiącach. Chyba bardziej z sentymentu  niż z racji wyników. Teraz ekipy podmieniają się siedząc nie raz tydzień bez brania. Sprzęt po kilkadziesiąt tysięcy lekko licząc. Na jedną wywózkę sypią często 2-3 kg najlepszej jakości kulek po 60-80zł/kg. Tylko co z tego jeśli ryby jak na lekarstwo.....

Skoro wyników nie ma, po co tyle sypać??? Przecież to tylko zabija miejscówkę :o
Chyba świadomość ,że pływa tam potencjalny rekord kraju działa na wyobraźnie i ogłupia. A niestety mięsiarstwo, nielegalna sprzedaż dużych karpi na komercje, odłowy sieciowe i słabe zarybienia zabijają wodę z olbrzymim potencjałem.

Myślę , że tych wędkarzy "zanęciła" reputacja którą zbiornik rybnicki zasłużenie zdobył sobie kilkanaście lat temu.  Ci którzy wierzą w legendę moga się gorzko rozczarować.  Trzeba wiedzieć że dawniej zbiornik należał do elektrowni i przez nią był porządnie zarybiany i zarządzany.  Elektrownia wykorzystywała go jako ogromną chłodnicę wody . Zimą nad wodą unosiła się stale mgiełka pary, a ryba w ciepłej wodzie szybko rosła. Było dużo grubej ryby. Niestety to czas przeszły dokonany.
Obecnie  zrzuty ciepłej wody z elektrowni są małe ze względu na zmianę technologii chłodzenia.  Zbiornikiem zaś zarządza od lat PZW kasując opłaty za zezwolenia,  więc nie można się spodziewać rewelacji.  Do kompletu trzeba jeszcze dodać plagę kormoranów.  Typowy rybnicki połów to leszcz i płoć, czasem nieduży karpik czy sandacz.
Oczywiście pływa tam jeszcze trochę okazów karpi czy suma ale to wielki akwen więc szanse tych karpiarzy są takie jakie są.
Wiem że to trochę off-topic ale skoro wspomniano o Rybniku to może warto coś o  tej wodzie dopisać. 
Wiesiek

Offline Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 655
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #7 dnia: 26.11.2017, 13:15 »
Ja zwrócę uwagę na bardzo ważną rzecz, jaką jest zanieczyszczanie wód.

Wędkarstwo jako takie to sport czy hobby, które wiąże się z jakimś oddziaływaniem na środowisko. W wielu przypadkach niszczymy wodę łowiąc za dużo drapieżnika, w innych zaś wprowadzając zbyt dużo biogenów. Nęcenie wielkimi ilościami towaru, to dla wielu wód mocny cios. Przez to zmienia się charakter takich łowisk, stają się mętne, częściej dochodzi do zakwitów. O ile wody zamknięte można prowadzić 'po swojemu', to te naturalne już wymagają jakiegoś pomyślunku. Waląc wielkie ilości pelletów, kulek, ziaren czy zanęt do wód, sami dokładamy rękę do dzieła zniszczenia. Dlatego warto zachować umiar. Zwłaszcza, że całkiem sporo zbiorników wędkarskich jest źródłem wody pitnej!

Jedną z rzeczy, które należy wręcz  stosować, to naturalne zamienniki, takie jak białe, dendrobena, rosówki. One nie są 'kaloryczne' i nie zalegają w wodzie, ryby też zazwyczaj je wyjedzą. A takie kulki? Często pozostaną na długo, kisnąć lub pleśniejąc. Trzeba iść na jakość a  nie na ilość. Niestety, podejście firm przynętowo-zanętowych, pokazujące, że trzeba mocno nęcić, wcale tu nie pomaga.

Dbajmy o swoje wody!

TO co jednak mnie rozwala, to fakt, że tyle się sypie o tej porze roku w tym Rybniku. Chłodzenie wg nowych technologii zmniejszyło zrzut wody ciepłej do bardzo małego, i woda jest zimniejsza niż dawniej. Ryba więc raczej tego nie zjada. U mnie na Trencie zaś ja jestem zniesmaczony tym jak łowią wędkarze brzanowcy - każdy sieje kulkami i pelletami na lewo i prawo. Dlatego chodzę na mało uczęszczane odcinki, gdzie mało jest takich siewców. Pomyślcie, ile towaru zalega na dnie. Sam jestem zdziwiony, że tak wiele osób, nie polega na konopiach, białych, ewentualnie na pelletach karpiowych 2mm, ale na kulkach i halibutach o średnicy powyżej 8 mm. Wiele miejscówek jest spalonych, a ryby nażarte, mogą mieć problemy z trawieniem. Do tego wiele osób używa wciąż dużych przynęt, które rybie strawić jeszcze trudniej. Jak się przyjrzeć bliżej, to wyniki o tej porze roku lub jakieś artykuły lub filmy pokazują dziwnym trafem testerów firm i firemek przynętowych.

Dlatego tak ważna jest opieka ichtiologów na danych wodach, teraz jej w ogóle nie ma. Gdyby taki ichtiolog PZW miał pod sobą z pięć zbiorników i się im przyglądał stale, do wielu rzeczy można by nie dopuszczać, stosując na przykład limity zanęt i kulek. Rybom i wodzie na pewno zrobiłoby się lepiej, a i wyniki uległy by poprawie :)
Lucjan

Offline Wiecho

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 785
  • Reputacja: 392
  • Płeć: Mężczyzna
  • Nie znoszę chamstwa i prostactwa
  • Lokalizacja: Katowice
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #8 dnia: 26.11.2017, 14:55 »
Ja zwrócę uwagę na bardzo ważną rzecz, jaką jest zanieczyszczanie wód.

Wędkarstwo jako takie to sport czy hobby, które wiąże się z jakimś oddziaływaniem na środowisko. W wielu przypadkach niszczymy wodę łowiąc za dużo drapieżnika, w innych zaś wprowadzając zbyt dużo biogenów. Nęcenie wielkimi ilościami towaru, to dla wielu wód mocny cios. Przez to zmienia się charakter takich łowisk, stają się mętne, częściej dochodzi do zakwitów. O ile wody zamknięte można prowadzić 'po swojemu', to te naturalne już wymagają jakiegoś pomyślunku. Waląc wielkie ilości pelletów, kulek, ziaren czy zanęt do wód, sami dokładamy rękę do dzieła zniszczenia. Dlatego warto zachować umiar. Zwłaszcza, że całkiem sporo zbiorników wędkarskich jest źródłem wody pitnej!

Jedną z rzeczy, które należy wręcz  stosować, to naturalne zamienniki, takie jak białe, dendrobena, rosówki. One nie są 'kaloryczne' i nie zalegają w wodzie, ryby też zazwyczaj je wyjedzą. A takie kulki? Często pozostaną na długo, kisnąć lub pleśniejąc. Trzeba iść na jakość a  nie na ilość. Niestety, podejście firm przynętowo-zanętowych, pokazujące, że trzeba mocno nęcić, wcale tu nie pomaga.

Dbajmy o swoje wody!

TO co jednak mnie rozwala, to fakt, że tyle się sypie o tej porze roku w tym Rybniku. Chłodzenie wg nowych technologii zmniejszyło zrzut wody ciepłej do bardzo małego, i woda jest zimniejsza niż dawniej. Ryba więc raczej tego nie zjada. U mnie na Trencie zaś ja jestem zniesmaczony tym jak łowią wędkarze brzanowcy - każdy sieje kulkami i pelletami na lewo i prawo. Dlatego chodzę na mało uczęszczane odcinki, gdzie mało jest takich siewców. Pomyślcie, ile towaru zalega na dnie. Sam jestem zdziwiony, że tak wiele osób, nie polega na konopiach, białych, ewentualnie na pelletach karpiowych 2mm, ale na kulkach i halibutach o średnicy powyżej 8 mm. Wiele miejscówek jest spalonych, a ryby nażarte, mogą mieć problemy z trawieniem. Do tego wiele osób używa wciąż dużych przynęt, które rybie strawić jeszcze trudniej. Jak się przyjrzeć bliżej, to wyniki o tej porze roku lub jakieś artykuły lub filmy pokazują dziwnym trafem testerów firm i firemek przynętowych.

Dlatego tak ważna jest opieka ichtiologów na danych wodach, teraz jej w ogóle nie ma. Gdyby taki ichtiolog PZW miał pod sobą z pięć zbiorników i się im przyglądał stale, do wielu rzeczy można by nie dopuszczać, stosując na przykład limity zanęt i kulek. Rybom i wodzie na pewno zrobiłoby się lepiej, a i wyniki uległy by poprawie :)

Całowicie się z Tobą zgadzam  Luk.  Od dawna dusza we mnie wyje jak patrzę na ogromne ilości zanęty lądujące w wodzie, a już cholera mnie bierze jak dzieje się to w zimnych porach roku.  To po prostu barbarzyństwo.  Niezjedzone ziarna i kulki gniją  w wodzie zakwaszając ją i wiążąc  tlen a nażarte ryby i tak nie mają ochoty brać.  Wydaje mi się że dlatego sfermentowana kukurydza bywa skuteczna  na niektórych wodach karpiowych.  Skiśnięta z biedą nadal  nadaje się do zjedzenia i ryby są przyzwyczajone że coś takiego zwykle lezy na dnie . 
Dobrze że chociaż ograniczono ilość zanęty używanej w czasie zawodów ale i tak kiedy policzymy ilość zanęty wrzuconej w ciągu jednego dnia duzych zawodów np do kanału Dwory pod Oswięcimiem to wychodzi 1,5-2,5 tony  !!!  Wiem, że część z tego to glina ale i tak dla wody to kataklizm.  Ryby po prostu nie są w stanie tego wszystkiego zjeść.
Wiesiek

Online mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 167
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #9 dnia: 26.11.2017, 15:46 »

Zwrócie uwage na dywan jak wygląda po takiej ilości towaru w wodzie.
Maciek

Online mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 167
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #10 dnia: 26.11.2017, 16:07 »
I odwrotność.
Polecam uważne oglądanie...
Mnóstwo praktycznych rozwiazań!
Poprostu tak sie łowi !
Polecam!
Maciek

Offline Kozi

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 867
  • Reputacja: 392
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #11 dnia: 26.11.2017, 16:55 »
Akurat jeśli odnieśc się do tego filmiku z rybnika to tam trzeba sypac sypac i jeszcze raz sypac. Populacja karpia takiego koło 10kg jest tam ogromna nie licząc drobnicy. Da się tam tylko wędkować przy użyciu łódki zdalnie sterowanej. Dziwi mnie tylko, że na filmie używaja tyle drobnego towaru, z tego co ja wiem to należy tam uzywac praktycznie tylko kulek i to duzych najlepiej 24-28mm. A co do takiego sposobu wędkowania to faktycznie moda na łódki zdalnie sterowane jest bardzo duża. Wielu ludzi zaczynając dopiero przygode z karpiarstwem lub wgl z wedkarstwem kupuje model do wywozu i uzywaja nawet w miejscach w których wystarczy rzucic 70-80 metrów co dla mnie jest smieszne.

Online Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 427
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Czy dużo znaczy dobrze?
« Odpowiedź #12 dnia: 26.11.2017, 17:18 »
Moje zdanie na ten temat znacie ;)
Krwawy Michał

Purple Life Matters