Patku, to jak wolisz, to tak będziesz robił. A ja bym wolał pojechać sobie na naturalne łowisko nokill, posiedzieć pośród drzewek i w ciszy, bo żadne dziady nie będą tam przyjeżdżać, skoro "nie dość, że ryb nie wolno zabierać, to jeszcze dodatkowo każą płacić". Ja za taki właśnie luksus chętnie dopłacę.
Żeby była jasność. Dla mnie składka nokill to może być, jak zbiorniki codziennie po kilka razy będzie patrolować Renoma. I jak złapią mięsiarza, to wypad ze związku.