Autor Wątek: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka  (Przeczytany 7649 razy)

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« dnia: 25.12.2017, 19:07 »
Prac administracyjnych na forum jest obecnie na tyle dużo, że liczba dodawanych przeze mnie wpisów, a tym bardziej zakładanych nowych wątków znacznie zmalała :( Mam taki swój mały notatnik, w którym zapisuję sobie różne, mniej lub bardziej ciekawe rzeczy, które chciałbym poruszyć. Korzystając ze świątecznego czasu wolnego, otworzyłem te zapiski i wybrałem losowo jeden temat :)
Może wybór nie był do końca losowy, bo po trosze zainspirował mnie założony przez Radka wątek pt. "Jak zostać dobrym zawodnikiem, a może jak zostać dobrym wędkarzem".

Na ostatnim zlocie, podczas nocnych wędkarskich pogaduszek rozmawialiśmy ze Zbyszkiem, Bartkiem, Jackiem i Robertem na temat wiązania żyłki do szpuli kołowrotka.
Zadałem im wtedy pytanie, czy wiążą żyłkę do szpuli. Ja przestałem to robić już jakiś czas temu.
Doszedłem do wniosku, że w niczym mi to nie pomaga, a jeśli by się dobrze zastanowić, to nawet trochę przeszkadza. Po co mam tworzyć węzeł, ucinać/odgryzać końcówkę, zakładać ją odpowiednio na szpulę i jeszcze starać się, żeby jakoś zamaskować węzeł? Niektórzy producenci kołowrotków robią specjalne wyżłobienia w dnie płytkich szpul, żeby takie węzeł można było ukryć. Tak, jestem cholernym cyzelatorem, szczególnie jeśli chodzi o wiązanie, konstruowanie zestawów. A może ogólnie jestem skrupulantem :)
Teraz tylko przykładam skośnie żyłkę do dna szpuli, robię kilka obwojów i już można pracować kołowrotkiem.
Jak często zdarzają nam się ryby, które wysnuwają nam całą żyłkę z kołowrotka? A jeśli nawet taką zatniemy, to czy węzeł ten w czymś nam pomoże? Z pewnością większość z nas spotkała się z sytuacją, w której to właśnie ten węzeł był przyczyną tajemniczego zniknięcia wędki nad ranem ;)
Przypis dla niewtajemniczonych: oczywiście, karp wcale nie musi wysnuć całej żyłki, żeby wciągnąć kij :)
Byłem też świadkiem złamanej wędki i uszkodzonego kołowrotka, kiedy to podhaczona duża ryba wybrała spinningującemu całą linkę. Ktoś by powiedział, że to źle dobrana moc linki do mocy kija. Pewnie tak. Choć dziś coraz częściej wędkarze stosują do łowienia bardzo mocne plecionki, które faktycznie są niewspółmiernie mocne w stosunku do mocy wędziska.

Temat poruszyłem głównie po to, by na tym skromnym przykładzie ukazać, że czasem postępujemy zgodnie z nawykami, utartymi schematami, zwyczajami, nie do końca zastanawiając się, czy jest to tylko pomocne i korzystne czy może niezbędne i konieczne, a może nie ma żadnego znaczenia w przypadku naszego wędkowania.

Podobnie było z długością przyponów. Przez długi czas większość z nas myślała, że im krótszy przypon, tym mniejsza wytrzymałość tego odcinka żyłki. Wydawało nam się, że tak krótki odcinek, z racji na ograniczoną rozciągliwość, zawsze będzie słabszy od dłuższego odcinka tej samej linki. Takie prawdy wyznawaliśmy i nawet głosiliśmy, doradzając innym, tworząc wędkarskie poradniki. Z błędu wyprowadził nas dopiero nasz kolega Marian (1, 2).

Również Marian w ostatnich dyskusjach wskazuje na brak zasadności skupiania obciążenia w dolnej partii w celu spowolnienia dryfu zestawu spławikowego. Wymiana doświadczeń i ścieranie się teoretycznych obliczeń z praktycznymi obserwacjami nadal trwają :)

Jak więc wspomnieli koledzy w przytoczonym przeze mnie na początku tego wpisu wątku, dobrze jest cały czas analizować, obserwować, kwestionować, weryfikować, myśleć nad nowymi, lepszymi rozwiązaniami :)

Temat założyłem z myślą o wędkarstwie spławikowo-feederowym ogólnie, więc ciężko było go przyporządkować do jednego działu. Jako że feeder cieszy się na forum większą popularnością, wątek umieściłem w dziale Grunt.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Druid

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 740
  • Reputacja: 418
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
  • Lokalizacja: Knurów, Górny Śląsk
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #1 dnia: 25.12.2017, 19:32 »
Co do wiązania żyłki do szpuli kołowrotka to racja, robię to tak z automatu mimo że tak naprawdę nic to nie daje, bo może dwa razy w życiu miałem taką sytuację, że ryba wysnuła mi żyłkę całkowicie i fakt że była przywiązana nie spowodował ze ją wyholowałem, mało tego - cudem nie uszkodziłem wędziska . Tez mnie denerwuje węzełek - a mimo to nie wpadłem na to żeby żyłki nie przywiązywać.
Jest wiele takich "prawd oczywistych" w naszym hobby które robimy z przyzwyczajenia lub z powodu że tak niby ma być i basta.
Pozdrawiam - Gienek

Offline pawel79ozo

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 212
  • Reputacja: 45
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: łódzkie
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #2 dnia: 25.12.2017, 20:00 »
Wiązanie linki do szpuli jest przydatne w sytuacji kiedy wędkujemy z łódki lub pomostu i musimy zdjąć szpulę z kołowrotka (splątanie). W przypadku gdy szpula wypadnie za łódkę (a jest  alu) to mamy pewność że jej nie stracimy.
Po 2-gie ślizganie się plecionki na szpuli . Wędkarze łowiący multiplikatorami czasami muszą nawinąć kilka metrów żyłki i na nią dopiero mawiać plećkę bo nawet  wiązanie do szpuli powoduje obracanie linki .(zjawisko nie występuje przy szpulach z otworami przez które wiąże się plecionkę) .

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #3 dnia: 25.12.2017, 20:07 »
Wiązanie linki do szpuli jest przydatne w sytuacji kiedy wędkujemy z łódki lub pomostu i musimy zdjąć szpulę z kołowrotka (splątanie). W przypadku gdy szpula wypadnie za łódkę (a jest  alu) to mamy pewność że jej nie stracimy.
:thumbup:

To fakt. W takiej sytuacji może się przydać :)

Pomyślałem, że wiązanie mogłoby też się przydać w sytuacji, gdy łowimy na plecionkę i mamy jej bardzo mało, bez gumy na dnie szpuli lub podkładu z żyłki. Plecionka lubi się bowiem ślizgać na szpuli. Choć to taka mocno naciągana sytuacja, bo ktoś by musiał celowo łowić z tak niewielką ilością linki na kołowrotku, żeby dochodziło do takiego ślizgania.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Mati C

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 915
  • Reputacja: 68
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Irlandia
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #4 dnia: 25.12.2017, 20:10 »
Takie pytanie zadałem sobie wiosna tego roku kiedy szykowałem się do nowego sezonu. Wpadłem na pomysł żeby żyłkę zaczepić za klip i zacząć nawijanie.Po kilkudziesięciu obrotach korbą odciąłem nadmiar żyłki na równo z już nawiniętą. Działa... :D

Online mav3rick

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 038
  • Reputacja: 100
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Przewóz
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #5 dnia: 25.12.2017, 20:42 »
Wiązanie linki do szpuli jest przydatne w sytuacji kiedy wędkujemy z łódki lub pomostu i musimy zdjąć szpulę z kołowrotka (splątanie). W przypadku gdy szpula wypadnie za łódkę (a jest  alu) to mamy pewność że jej nie stracimy.


To fakt. W takiej sytuacji może się przydać :)

Pomyślałem, że wiązanie mogłoby też się przydać w sytuacji, gdy łowimy na plecionkę i mamy jej bardzo mało, bez gumy na dnie szpuli lub podkładu z żyłki. Plecionka lubi się bowiem ślizgać na szpuli. Choć to taka mocno naciągana sytuacja, bo ktoś by musiał celowo łowić z tak niewielką ilością linki na kołowrotku, żeby dochodziło do takiego ślizgania.
Nie koniecznie przy małej ilości plecionki. Miałem taką sytuację na zaczepie, mając pełną szpulę, że trzymając ją plecionka się obracała. Dlatego od tej sytuacji daję taśmę izolacyjną do szpuli.

Offline Modus

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 6 615
  • Reputacja: 1122
  • Ulubione metody: trotting
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #6 dnia: 25.12.2017, 20:44 »
...większość z nas myślała, że im krótszy przypon, tym mniejsza wytrzymałość tego odcinka żyłki (...) z błędu wyprowadził nas dopiero nasz kolega Marian...

Podejrzewam, że zdecydowana większość owej większości ma ostatecznie na uwadze potencjał w zakresie amortyzowania rybich harców. Tyczkowy/batowy amortyzator o długości 30 cm będzie wyraźnie ustępował pod tym względem identycznemu materiałowo/konstrukcyjnie amortyzatorowi o długości 100 cm - z żyłkowymi przyponami sprawa ma się podobnie, choć różnice nie będą tak spektakularne :)

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #7 dnia: 25.12.2017, 20:47 »
Padłem kiedyś ofiarą mody na płytkie szpule i zakupiłem kołowrotek Drennana fd3000. Wyznacznikiem dla zakupu było to, że wchodziło idealnie 150m żyłki 0.14, 0.16, oraz 0.18 na poszczególne szpule.
Od kiedy więcej czasu spędzam na komercjach żyłka 0.14 ustąpiła miejsce 0.21. Ile jej wchodzi można sobie wyobrazić. Faktycznie było jej tam sporo mniej, bo przez głupi błąd ładnych dzieścia metrów straciłem.
Sytuacja była nagła, sprzęt nie przygotowany, ale przy ciężkim sliderze nie było aż tak strasznie zarzucać.
Wszystko było ok.
Do momentu, aż na haku uwiesił się jesiotr słusznych rozmiarów.
Wybrał mi żyłkę do zera. Niby można zatrzymać szpulę palcem, ale z rybą na haku nikt pewnie o tym nie pomyśli. Więc dobrze, że żyłka była przywiązania. A przyznać muszę że ceny niektórych spławików wołają o pomstę do nieba.
Suma summarum po wybraniu żyłki ustąpił przypon. Spławik został uratowany. A cała akcja nadal rozgrywa mi się przed oczami. Takiej świecy jesiotra nie widziałem do teraz.
Warunki specyficzne, ale wiązanie zaoszczędziło mi ponad 5 dych.

Pewnie nie jestem takim estetą jak Ty, albo sprzęt jaki używam nawija w taki sposób, że nie widać tego węzełka na dnie (lub nie widać różnicy), ale mimo wszystko wolę przywiązać żyłkę do szpuli. Swoją drogą ciekawy jestem jakich kołowrotków używacie na matcha.
Ale to już inny temat.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #8 dnia: 25.12.2017, 21:12 »
No to opisałeś bardzo często spotykaną sytuację :) Nie ma to jak znaleźć coś ciekawego w swoich wędkarskich przygodach! :)
15 metrów 0,14, czyli 0,21 wejdzie ok. 65 metrów. Do tego - 20 straconych metrów = ok. 35 metrów. Po zarzucie na 15 metrów zostaje jakieś 20 metrów na szpuli. Łowisko komercyjne z jesiotrami.

Nie zdarzyło mi się do takiej sytuacji nigdy dopuścić. Być może dlatego, że jestem estetą ;)

I w dodatku zaoszczędziłeś 5 dych. Mnie nigdy udało się w ten sposób nic zaoszczędzić :-(

Tez mnie denerwuje węzełek - a mimo to nie wpadłem na to żeby żyłki nie przywiązywać.
Gienku, estetą jesteś, czy używasz jakiegoś dziwnego sprzętu?
Tu kolega pisze, że używa takiego sprzętu i żaden węzełek mu nie przeszkadza :)

Co do płytkich szpul, to bardzo takowe lubię. Wręcz uwielbiam. Stąd tak cenię sobie kołowrotki z reduktorami. Mogę wtedy nawinąć 150 metrów jednolitej żyłki na kołowrotek.
Pozdrawiam
Mateusz

Offline katmay

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 295
  • Reputacja: 562
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Łowicz
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #9 dnia: 25.12.2017, 21:41 »
Cóż. Przyznać trzeba, że na początku swojej wędkarskiej drogi zbaczałem w takie załuki, że każdy doświadczony wędkarz popukał by się w głowę.

A kołowrotek FD3000 to jest sprzęt słaby, choć w swojej kategorii cenowej oferuje sporo.

Teraz trzeba stwierdzić otwarcie, że aby złamać wędkę z powodu przywiązanej żyłki, czy linki trzeba być na początku swojej wędkarskiej drogi, lub używać pierwszy raz danego wędziska i nie znać jego możliwości.
Lub jak mówisz użyć linki sporo mocniejszej, niż przewiduje to producent. Choć i to zdarza mi się nawet do tej pory.
Z drugiej strony mało kto używa do matchówki żyłki ponad 6lb, czy do feedera ponad 8lb. Choć swego czasu 0.28 też miałem na szpuli przy lekkim feederze 11ft.



Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Marcin

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #10 dnia: 25.12.2017, 21:43 »
Też nigdy nie pomyślałem żeby nie wiązać żyłki do szpuli ale nigdy ryba nie wybrała mi całej żyłki ze szpuli, no i co teraz zrobić na nowy sezon wiązać czy nie?

Offline Mateo

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 8 832
  • Reputacja: 976
  • Płeć: Mężczyzna
    • Galeria
    • Spławik i Grunt
  • Lokalizacja: Śląsk
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #11 dnia: 25.12.2017, 22:02 »
Swoją drogą ciekawy jestem jakich kołowrotków używacie na matcha.
Ale to już inny temat.
Delikatny off-top może nie będzie aż taki zły ;)
Ja lubię kołowrotki o szerokiej szpuli. Szczególnie do spławika właśnie, bo tu zwykle często się zarzuca i możliwość tworzenia się spirali jest większa. Jako że kołowrotek o dużej i szerokiej szpuli niesie ryzyko, że szpula będzie też głęboka i trzeba będzie stosować dużo podkładu dla cieńszej żyłki, to własnie cenię sobie płytsze szpule lub szpule z reduktorami. Problemem może być waga kołowrotka, bo duża szpula to często duży kołowrotek, a duży kołowrotek, to ciężki kołowrotek. Ciężki kołowrotek może zabrać nam frajdę z łowienia lekką spławikówką. Gdyby nie ograniczenia finansowe, który każdy z nas jakieś tam posiada, to zapewne bym wycelował w kołowrotek typu Aero Ci4+ 4000. Gdzieś na ostatnim filmie operował nim Alan Scotthorne. Shimano przestało już jednak produkować tej serii. Jest jednak Aero Match 4000. Powiększona szpula z reduktorami bardzo dobrze się sprawdza. Można nawinąć 150 metrów 0,16 mm. Ale kołowrotek do najlżejszych nie należy.

Też nigdy nie pomyślałem żeby nie wiązać żyłki do szpuli ale nigdy ryba nie wybrała mi całej żyłki ze szpuli, no i co teraz zrobić na nowy sezon wiązać czy nie?
Ja myślę, że ten nasz temat to takie niuanse są ;) Wiązanie żyłki było bardziej pretekstem do rozmów o naszych nawykach i wyuczonych technikach, które czasem można zmodyfikować.
Jak pisał Marcin, węzła i tak nie widać, bo przykryje go żyłka. Choć zdarzają się tacy esteci, którym to w jakiś sposób przeszkadza :) Jeśli jesteś pewien, że ten węzeł w żaden sposób Ci nie pomoże (przy Twoim wędkowaniu), to jak najbardziej możesz z niego zrezygnować. Połowisz sezon, dwa, trzy i zobaczysz, czy wszystko będzie grało :)
Pozdrawiam
Mateusz

Offline Waldemar

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 136
  • Reputacja: 17
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Koło nr 3 Rozwadów
  • Ulubione metody: tyczka i feeder
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #12 dnia: 25.12.2017, 22:16 »
Pewnie spróbuję na dwa-trzy kołowrotki nawinąć bez węzła, próba nie strzelba.

Offline Bartek.B

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 1 440
  • Reputacja: 451
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Stargard
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #13 dnia: 25.12.2017, 22:20 »
Ja obecnie zrezygnowałem z wiązania żyłki. Zazwyczaj na kołowrotku mam minimum 150 m żyłki i jak na razie nie doświadczyłem takiego odjazdu. Może jestem przewrażliwiony, ale jak robiłem węzeł żyłka układała się jakoś nie tak.

Offline piotrrd

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 718
  • Reputacja: 80
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Sokółka
Odp: Wiązanie żyłki do szpuli kołowrotka
« Odpowiedź #14 dnia: 25.12.2017, 23:01 »
Ja żyłkę "mocuję" zawsze za pomocą mikro kawałka taśmy klejącej.