Autor Wątek: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze  (Przeczytany 11329 razy)

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 162
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #15 dnia: 31.12.2017, 15:03 »
Na sporcie sie nie znam..... na strukturze zarzadczej z centrali PZW tez nie....Ile kto za rabia nie wiadomo.... Fajnie by bylo widziec ile kasy caly ten cyrk kosztuje z podzialem na wszystkie sekcje organizacji.....
Śledze te watki o PZW aby moim kolega  z pzw cos wrzucic do obrobki realnej....
Ale ostatnio sie gubie.. w jednym temacie Lucjanie namawiasz do wspierania nowych wladz...
Cyt." .Namawianie zaś do nieopłacania składek i do obalania PZW, to wzmacnianie innych opcji, nam wędkarzom wrogim. To wzmacnianie lobby rybackiego. Dopóki nie mamy swojej mocnej reprezentacji i programu, upadek PZW byłby dla nas po prostu klęską. Bo teraz mamy i wody, i koła, brakuje ludzi którzy tam chcą działać. Po upadku PZW nie zanosi się na to, aby takich ludzi przybyło!"
 - to twoje slowa...., jedziesz z kolejnym pomyslem na dzis bojkotu.... pzw...
Ja odbieram to że czare goryczy przelala informacja o nowych dietach i ruchach w kierunku rybakow...

Abstrachujac od calej tej zawilosci... kilka zaleznosci...
Pzw w sprytny sposob nas doi...
Pod przykrywka sportu obsadza swoich za nasza kase...
Pod przykrywka pzw robi biznes na rybakach za nasze pieniadze...
A na koniec pod przykrywka operatow robi nas na kase....

I potem na nic nie ma kasy bo idzie w inne kierunki niz trza...
A porzadku niema komu z tym zrobic ....
Maciek

Offline Mosteque

  • Moderator Globalny
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 32 422
  • Reputacja: 1971
  • Płeć: Mężczyzna
  • MFT
  • Lokalizacja: Jaktorów
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #16 dnia: 31.12.2017, 15:15 »
PZW jest stowarzyszeniem. A stowarzyszeniami rządzą odpowiednie przepisy narzucone przez państwo. Nie może być tak, że zarząd stowarzyszenia sam sobie ustala swoją liczebność, a potem diety i że sami na siebie tylko mogą głosować. A to się właśnie dzieje. PZW upodobniło się więc do państwa w państwie, które swoim członkom może narzucić, co mu się podoba. A stowarzyszenie nie jest państwem!

Szastanie kasą, liczebność zarządu, rybactwo - to są trzy elementy, przeciwko którym wystąpi każdy wędkarz. Nokillowiec ramię w ramię z mięsiarzem. I tego należy się trzymać.
Selektor nie raz już pisał o szeregu przepisów jakie łamie PZW. Trzeba to w końcu zebrać w logiczną całość, w punktach, i zgłosić do prokuratury.

Jak to jest możliwe, że taki B. zasiada we władzach PZW i jakiejś spółki rybackiej, kiedy status PZW tego zabrania ??? No chyba, że w tej spółce go nie ma, a to tylko plotki są. Nie wiem, bo nigdy tego nie sprawdziłem dogłębnie.
Siedzi zabetonowany i nic mu zrobić nie można. A jeśli to jest prawda, to jedno zgłoszenie do prokuratury i go w PZW już nie ma. A na pewno we władzach.
Krwawy Michał

Purple Life Matters

Offline hanibal

  • Aktywny użytkownik
  • ***
  • Wiadomości: 154
  • Reputacja: 11
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Uhowo (Białystok)
  • Ulubione metody: waggler i feeder
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #17 dnia: 31.12.2017, 15:17 »
Od dawna nie płacę składek PZW i właściwie to nie powinienem się tą sprawą interesować bo przestawiłem się na komercje i prywatne łowiska. Jednak mam porównanie naszych wód (zwłaszcza Mazury w moim wypadku) do wód w Niemczech. Pamiętam czasy gdzie na jeziorze Nidzkim sam wybierałem jaką rybę chcę złowić po czym ją łowiłem. To już tylko wspomnienia i martwię się tym co jest i co będzie dalej. Od jakiegoś czasu obserwuje wpisy kol. Selektora i jak dla mnie, to jedyne mądre słowa w kierunku tych bandytów, bo tak ich trzeba nazwać, co z nimi zrobić. Brakuje chyba jednak ludzi z jajami, a niepłacenie składek..... heheh dobre sobie. Mniej ze składek-więcej sieci na jeziorach bo lukę trzeba będzie uzupełnić. Mazury jednak już więcej siat nie zniosą. Taka ciekawostka teraz. Znam piękne linowe jezioro i kiedy tylko lina zaczyna się trzeć, to na jeziorze nie ma miejsca na zarzucenie wędki. Rybacy koczują tam 2 tyg, aż siatki są puste. To taki kolejny przykład działań PZW wraz z uczony naukowcami w kierunku prowadzenia racjonalnej gospodarki rybackiej.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #18 dnia: 31.12.2017, 15:24 »
Witam. Na początek powiem że jestem przeciwnikiem tej zorganizowanej dobrze zorganizowanej grupy (PZW).Na moim podwórku (Poznań) na sport w okręgu nie dają prawie nic bo zawody same się finansują i zawodnicy muszą zapłacić startowe (MO feeder) dostaliśmy kasę fiskalną i całą nadwyżkę kasy musieliśmy im oddać.Wbrew pozorom na realny sport nie tracą dużo tylko na cała otoczke. A sposoby na wyciągnięcie kasy mają lepsze .Poprzedni działacze korzystali np.z usług swoich rodzin które za symboliczną kwotę (umowa zlecenie)kosiły trawę na nadwarciańskich betonach. Podobno bywały organizowane zawody z nagrodmi i za miejsca 1-30 nagrody do 50 pln a miejsce 31-telewizor 32- pralka :P a że trzeba się szkolić to były też szkolenia ichtiologiczne (2 tyg) w miejscowościach nadmorskich w lipcu lub sierpniu. No i ich już nie ma a jedyna kara to zwolnienie o niegospodarność. Bardzo mocno liczę że ta patologia padnie na pysk .Pzdr.
Grzegorzu takie działania w normalnie funkcjonujących stowarzyszeniach kończą się zawiadomieniami do prokuratury o popełnieniu przestępstwa, gdyż takie czyny wypełniają znamiona kilku przestępstw z kodeksu karnego, jak i ustaw szczególnych. Sam rok temu takie pisałem. I członek tego stowarzyszenia jest już z wyrokiem wpisanym do Krajowego Rejestru Karnego. Z tego co wiem szuka pracy. Ciężko mu będzie ją znaleźć, gdyż pracodawcy zwykle wymagają zaświadczenia o niekaralności w dziedzinie, którą się zajmuje ów były członek stowarzyszenia. To jest duży problem - takie przymykanie oka na patologię wokół nas. Na marginesie powiem, że każdy sąd cię przywróci w prawach członka na wypadek gdybyś wkurzył kolegów takiej patologii i chcieliby cię wyrzucić ze stowarzyszenia. Ludzie się boją działać bo nie znają swoich praw i możliwości jakie im prawo daje.   

Offline kamukieros

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 68
  • Reputacja: 11
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #19 dnia: 31.12.2017, 15:38 »
Z tego co się orientuję to Kapitanaty sportowe okręgowe nie pobierają wynagrodzeń za swoją pracę, w przypadku organizowania dużych imprez przez ten okręg, zarząd okręgu może przeznaczyć nagrodę finansową za poświęcony czas grupie osób organizujących taką imprezę np. Misttrzostwa Polski. Pensję pobierają pracownicy okręgu, a kapitanat sportowy jest dobrowolny charytatywny na poziomie okręgu.

Offline selektor

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 5 281
  • Reputacja: 1399
  • Lokalizacja: Catch & w Łeb & Realese on Patelnia
  • Ulubione metody: waggler method
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #20 dnia: 31.12.2017, 15:59 »
Może niekoniecznie związane jest to ze sportem, ale jak w ogóle chcecie rozmawiać z "prezesem" T. Rudnikiem, który na razie okazał się krętaczem. Ciągle powtarzał o przywróceniu wód wędkarzom, więc halo Mazury jesteście tam. Dam Wam przykład jak Prezes i spółka zabiera mazurskie wody z rąk rybaków, aby przekazać im wędkarzom.
Wiecie, że Prezydium ZG podjęło uchwałę w dniu 21.10.2017 r. w sprawie kierunków działania Polskiego Związku Wędkarskiego na lata 2017 – 2021 z której m.in. wynika, że przynajmniej do 2021.r Wasze jeziora będą nadal sieciowane. A wiecie może do kiedy jest kluczowy dla polskiego rybactwa i rybołówstwa program operacyjny „Rybactwo i Morze”, który wchodzi w skład Europejskich Funduszy Strukturalnych i Inwestycyjnych? Jak nie wiecie to Wam powiem. A no jest on jedynie do 2020 r. Czyli sprytnie to sobie dziadki wymyśliły. Oni nie zamierzają przestać sieciowania polskich wód nawet po zakończeniu wyżej wymienionego strumienia unijnych pieniędzy. Przecież może pojawić się kolejny program i kolejna kasa.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #21 dnia: 31.12.2017, 16:07 »
Już nieraz mówiłem, czy też pisałem, że podpiszę się rękami i nogami pod każdym pismem przeciwko związkowi. Sam się tym nie zajmę, bo nie mam stosownej wiedzy, ani też chyba odpowiednich cech.
Pobłażanie i pokojowe sposoby załatwienia czegokolwiek z tą sitwą nie powiodą się. To są ludzie, którzy się ustawili, jest im wygodnie, nic nie robią, za nic nie odpowiadają. Zasłaniają się tonami papierów, wystawionych przez takich ekspertów jak i oni. Mają znajomości, które sięgają na pewno dalej, niż się każdemu z nas wydaje. Jakim cudem to działa i nie podlega prawu? Ano takim, że ktoś przymyka oko cały czas, to się musi opłacać.
Polski Związek Wędkarski- piękna nazwa. Zajmują się dzierżawą wód, hodowlą ryb, odłowem ryb, filetowaniem i sportem. Wędkarzami też się zajmują - kontrolują ich, narzucają jakieś limity i zbierają kasę, dając w zamian kilka papierków i znaczki. Powaga sytuacji i autorytet władzy zostają zachowane nie? ;)
A za plecami można kręcić pełnowymiarowy biznes na rybołówstwie, hodowli i zarybieniach, łapówkach, zleceniach dla znajomych, ustawianiu przetargów, nie podlegając kontroli, urzędom skarbowym, zusom i Bóg wie jakim jeszcze instytucjom.
Nie wiem co stoi na przeszkodzie by zebrać materiał dowodowy, dołączyć podpisy tysięcy wędkarzy i zgłosić?
Jaki byłby skutek- nie wiem. Pewnie nic im nie zrobią.
Wymuszenie chociażby zmiany nazwy i przymus legalizacji tego biznesu, to byłby ogromny sukces.
Pytanie czy w naszym kraju da się ich ruszyć?
Może trzeba pójść dalej, wyjść poza granice? Są przecież międzynarodowe organizacje dbające o przyrodę, zwierzęta, jest i UE, z której nawet takie PZW doi środki. Degradacja wód i negatywny wpływ na środowisko poprzez działalność tego związku, są chyba do udowodnienia? Dotowanie unijną kasą jakiś ośrodków zarybień dla stowarzyszenia wędkarzy, które nawet nie płaci podatków, to też lipa?
Jak już skandal i afera, to na całego ;)
Czesiek

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 648
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #22 dnia: 31.12.2017, 16:12 »

Ale ostatnio sie gubie.. w jednym temacie Lucjanie namawiasz do wspoerania nowuch wladz... poczym..
Cyt." .Namawianie zaś do nieopłacania składek i do obalania PZW, to wzmacnianie innych opcji, nam wędkarzom wrogim. To wzmacnianie lobby rybackiego. Dopóki nie mamy swojej mocnej reprezentacji i programu, upadek PZW byłby dla nas po prostu klęską. Bo teraz mamy i wody, i koła, brakuje ludzi którzy tam chcą działać. Po upadku PZW nie zanosi się na to, aby takich ludzi przybyło!" - to twoje slowa...., jedziesz z kolejnym pomyslem na dzis bojkotu.... pzw..

To nie tak. Decyzje ZG to uchwały z 16 grudnia, a więc sprzed niecałych dwóch tygodni. O ile uważałem nowego prezesa i jego zarząd za taki co chce zmian przynajmniej lekkich, to po kwocie podwyżek z diety i po rozrośnięciu się zarządów i komisji, ukazał się prawdziwy obraz. Jakby co to tak- myliłem się co do prezesa i zarządu. :-*

Kolejna sprawa - nie uważam, że PZW powinien przestać istnieć, ale że powinien zostać zreformowany. Przy obecnym stanie świadomości wędkarzy i sile loby rybackiego byłoby to raczej klęską, z mocnymi powikłaniami. Dlatego nie namawiam do występowania z PZW. Raczej podałem opcję, aby na przykład zbojkotować wpłaty w jakimś okręgu lub wstrzymać się z opłatami np. do kwietnia/maja, tak aby pokazać swój protest.

Ogólnie uważam, że daliśmy się mocno nabrać na nowoczesnego prezesa i rewolucyjny zarząd. Rewolucja polega jak widać na zamianie miejsc przy korycie, to wszystko. Dlatego warto szybko zacząć działać, choćby poprzez Facebooka. Swojego czasu też pisałem o sporcie w PZW, jednak w trochę innym ujęciu. To co pisze Andrzej to po prostu idealne podsumowanie - wszystkie wydatki łącznie z sędziowaniem i utrzymywaniem kapitanatu ponoszą uczestnicy zawodów na szczeblu okręgowym oraz jest bezwzględny zakaz finansowania startów przez koła. Na takiej samej zasadzie jak w Okręgach finansowanie wszystkich zawodów Grań Prix Polski.Chcesz się bawić w sport wędkarski to zapewnij sobie finansowanie -środki własne ,sponsoring.

Arek też ma sporo racji - jednak ja chciałem rozbić temat na kilka opcji. Sport to szczególnie ważna dziedzina, gdyż tam wielu wyczynowców murem stoi za zarządem. Można ująć to tak, że mamy takie kółko wzajemnej adoracji. Niestety, ono szkodzi tez i wyczynowcom. Dlaczego? Bo jakby walczyli o siekę, to by mogli przejść na zawodowstwo jak w UK. Żyć ze startów, z układów sponsorskich, w których pokazywali by sprzęt jakieś firmy lub firm. Sport byłby popularniejszy, firmy by zarabiały, szukały też osób do teamów testerów czy też twórców nowych patentów. My w PZW nic tu nie dopłacamy, firmy walą kasę na reklamę przez sponsoring i zawody, łowimy na często polskie rzeczy. Układ prawie doskonały. Na dodatek można odchudzić wszelkie komisje i kapitanaty.

Mam też wrażenie, ze wielu wędkarzy feederowych może chcieć właśnie pójścia inną drogą - tą z wyczynu spławikowego, a to jest ślepy zaułek. Nie ma mowy o tym, aby promować wędkarstwo poprzez tworzenie regulaminu podnoszącego poprzeczkę tak wysoko, że bedzie to zajęcie dla kilkuset wędkarzy w Polsce. Szkodzimy sami sobie tutaj. Tym bardziej, że okręgi 'muszą' robić takie rozgrywki. I w wielu miejscach będą po prostu śladowe ilości ludzi. To typowy brak złego podejścia do marketingu o którym pisze Bartek. I słusznie tez piszę Andrzej - że statut o nowe uchwały jeszcze mocniej oznaczają wagę sportu. To nic innego jak robienie sobie tam etatów. W UK Angling Trust organizuje tylko dwie imprezy - Fishomanię i RiverFest. Są wysokie nagrody i tłumy chętnych, z czego kasa i tak wraca do związku (bo to jest rodzaj promocji). Jest natomiast masa kasy przeznaczona na szkolenie instruktorów, robienie pokazów , zachęcanie dzieci i starszych również do wędkarstwa. U nas zaś po raz kolejny powtarza się te same błędy. Jedynymi wygranymi są działacze w krawatach tutaj.

No i sam sponsoring to też ciemna strefa w PZW. Uważam, ze powinno się podawać co roku dokładne liczby jakie przeznaczane są na sport, zresztą na inne wydatki również. Na przykład na węgorza szklistego, patroszalnie i fileciarnie. Na dożynki, imprezy okolicznościowe (jak okrągłe niczym kwadrat 65 lecie), konferencje naukowe. Trzeba zacząć tych ludzi rozliczać. Jak widać standardem jest samowola.
Lucjan

Offline Jurek z Warszawy

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 3 854
  • Reputacja: 156
  • Płeć: Mężczyzna
  • Tylko wody PZW- no kill
  • Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz
  • Ulubione metody: feeder i spinning
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #23 dnia: 31.12.2017, 16:19 »
Jak już skandal i afera, to na całego

Jak chcecie rozkręcić aferę na całego to dla naszego wspólnego dobra mogę się poświęcić. Jestem na emeryturze i wisi mi to że będę miał a papierach nasrane. Nie szukam pracy więc  kto mi pomoże ? tylko czy wystarczy mi na adwokata bo z pewnością jak coś dostanę to w zawiasach
2021r.karp-91,88 cm
2022r. karp 83,68 cm
           karaś srebrzysty 39cm
2023r.- brak wyników

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 648
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #24 dnia: 31.12.2017, 16:19 »
Może niekoniecznie związane jest to ze sportem, ale jak w ogóle chcecie rozmawiać z "prezesem" T. Rudnikiem, który na razie okazał się krętaczem. Ciągle powtarzał o przywróceniu wód wędkarzom, więc halo Mazury jesteście tam. Dam Wam przykład jak Prezes i spółka zabiera mazurskie wody z rąk rybaków, aby przekazać im wędkarzom.
Wiecie, że Prezydium ZG podjęło uchwałę w dniu 21.10.2017 r. w sprawie kierunków działania Polskiego Związku Wędkarskiego na lata 2017 – 2021 z której m.in. wynika, że przynajmniej do 2021.r Wasze jeziora będą nadal sieciowane. A wiecie może do kiedy jest kluczowy dla polskiego rybactwa i rybołówstwa program operacyjny „Rybactwo i Morze”, który wchodzi w skład Europejskich Funduszy Strukturalnych i Inwestycyjnych? Jak nie wiecie to Wam powiem. A no jest on jedynie do 2020 r. Czyli sprytnie to sobie dziadki wymyśliły. Oni nie zamierzają przestać sieciowania polskich wód nawet po zakończeniu wyżej wymienionego strumienia unijnych pieniędzy. Przecież może pojawić się kolejny program i kolejna kasa.

Dlatego trzeba robić wszystko, aby ten program już nie obejmował PZW (bo będzie następny od 2021 roku). Powinien nastąpić rozdział rybaków (PGR Suwałki zwłaszcza) od wędkarstwa. Nikt nie mówi o zabieraniu rybakom wód, bardziej o zmianie operatów na kilku lub kilkunastu jeziorach, które stałyby się akwenami wędkarskimi. A ZG musi przestać żyć z kasy rybackiej, niech sobie zrobią Polski Związek Rybacki i tam urzędują. Ciekawe, ze PGR Suwałki ma się tak dobrze, co? Chyba najlepiej ze wszystkich rybackich spółek. Jeżeli PZW daje kasę na patroszalnie i na węgorza szklistego, to niech nie dziwi dobra kondycja przedsiębiorstwa 8)
Lucjan

Online Luk

  • Administrator
  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 22 648
  • Reputacja: 1980
  • Płeć: Mężczyzna
  • Wędkarstwo rządzi!
  • Lokalizacja: Newark
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #25 dnia: 31.12.2017, 16:24 »
Jak już skandal i afera, to na całego

Jak chcecie rozkręcić aferę na całego to dla naszego wspólnego dobra mogę się poświęcić. Jestem na emeryturze i wisi mi to że będę miał a papierach nasrane. Nie szukam pracy więc  kto mi pomoże ? tylko czy wystarczy mi na adwokata bo z pewnością jak coś dostanę to w zawiasach

Kandydaturę przyjmujemy :)  Jurek, myślę, że można rozegrać to bez takiego poświęcenia. Ale za postawę masz :thumbup:
Lucjan

Offline mjmaciek

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 15 162
  • Reputacja: 892
    • Galeria
  • Lokalizacja: Polska
  • Ulubione metody: feeder
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #26 dnia: 31.12.2017, 16:29 »

Ale ostatnio sie gubie.. w jednym temacie Lucjanie namawiasz do wspoerania nowuch wladz... poczym..
Cyt." .Namawianie zaś do nieopłacania składek i do obalania PZW, to wzmacnianie innych opcji, nam wędkarzom wrogim. To wzmacnianie lobby rybackiego. Dopóki nie mamy swojej mocnej reprezentacji i programu, upadek PZW byłby dla nas po prostu klęską. Bo teraz mamy i wody, i koła, brakuje ludzi którzy tam chcą działać. Po upadku PZW nie zanosi się na to, aby takich ludzi przybyło!" - to twoje slowa...., jedziesz z kolejnym pomyslem na dzis bojkotu.... pzw..

To nie tak. Decyzje ZG to uchwały z 16 grudnia, a więc sprzed niecałych dwóch tygodni. O ile uważałem nowego prezesa i jego zarząd za taki co chce zmian przynajmniej lekkich, to po kwocie podwyżek z diety i po rozrośnięciu się zarządów i komisji, ukazał się prawdziwy obraz. Jakby co to tak- myliłem się co do prezesa i zarządu. :-*

Kolejna sprawa - nie uważam, że PZW powinien przestać istnieć, ale że powinien zostać zreformowany. Przy obecnym stanie świadomości wędkarzy i sile loby rybackiego byłoby to raczej klęską, z mocnymi powikłaniami. Dlatego nie namawiam do występowania z PZW. Raczej podałem opcję, aby na przykład zbojkotować wpłaty w jakimś okręgu lub wstrzymać się z opłatami np. do kwietnia/maja, tak aby pokazać swój protest.

Ogólnie uważam, że daliśmy się mocno nabrać na nowoczesnego prezesa i rewolucyjny zarząd. Rewolucja polega jak widać na zamianie miejsc przy korycie, to wszystko. Dlatego warto szybko zacząć działać, choćby poprzez Facebooka. Swojego czasu też pisałem o sporcie w PZW, jednak w trochę innym ujęciu. To co pisze Andrzej to po prostu idealne podsumowanie - wszystkie wydatki łącznie z sędziowaniem i utrzymywaniem kapitanatu ponoszą uczestnicy zawodów na szczeblu okręgowym oraz jest bezwzględny zakaz finansowania startów przez koła. Na takiej samej zasadzie jak w Okręgach finansowanie wszystkich zawodów Grań Prix Polski.Chcesz się bawić w sport wędkarski to zapewnij sobie finansowanie -środki własne ,sponsoring.

Arek też ma sporo racji - jednak ja chciałem rozbić temat na kilka opcji. Sport to szczególnie ważna dziedzina, gdyż tam wielu wyczynowców murem stoi za zarządem. Można ująć to tak, że mamy takie kółko wzajemnej adoracji. Niestety, ono szkodzi tez i wyczynowcom. Dlaczego? Bo jakby walczyli o siekę, to by mogli przejść na zawodowstwo jak w UK. Żyć ze startów, z układów sponsorskich, w których pokazywali by sprzęt jakieś firmy lub firm. Sport byłby popularniejszy, firmy by zarabiały, szukały też osób do teamów testerów czy też twórców nowych patentów. My w PZW nic tu nie dopłacamy, firmy walą kasę na reklamę przez sponsoring i zawody, łowimy na często polskie rzeczy. Układ prawie doskonały. Na dodatek można odchudzić wszelkie komisje i kapitanaty.

Mam też wrażenie, ze wielu wędkarzy feederowych może chcieć właśnie pójścia inną drogą - tą z wyczynu spławikowego, a to jest ślepy zaułek. Nie ma mowy o tym, aby promować wędkarstwo poprzez tworzenie regulaminu podnoszącego poprzeczkę tak wysoko, że bedzie to zajęcie dla kilkuset wędkarzy w Polsce. Szkodzimy sami sobie tutaj. Tym bardziej, że okręgi 'muszą' robić takie rozgrywki. I w wielu miejscach będą po prostu śladowe ilości ludzi. To typowy brak złego podejścia do marketingu o którym pisze Bartek. I słusznie tez piszę Andrzej - że statut o nowe uchwały jeszcze mocniej oznaczają wagę sportu. To nic innego jak robienie sobie tam etatów. W UK Angling Trust organizuje tylko dwie imprezy - Fishomanię i RiverFest. Są wysokie nagrody i tłumy chętnych, z czego kasa i tak wraca do związku (bo to jest rodzaj promocji). Jest natomiast masa kasy przeznaczona na szkolenie instruktorów, robienie pokazów , zachęcanie dzieci i starszych również do wędkarstwa. U nas zaś po raz kolejny powtarza się te same błędy. Jedynymi wygranymi są działacze w krawatach tutaj.

No i sam sponsoring to też ciemna strefa w PZW. Uważam, ze powinno się podawać co roku dokładne liczby jakie przeznaczane są na sport, zresztą na inne wydatki również. Na przykład na węgorza szklistego, patroszalnie i fileciarnie. Na dożynki, imprezy okolicznościowe (jak okrągłe niczym kwadrat 65 lecie), konferencje naukowe. Trzeba zacząć tych ludzi rozliczać. Jak widać standardem jest samowola.

Też tak to odbieram.

Co do prezesa mysle sobie ze to taki dobry wujek...a przytym niezly polityk...
A by nie robic sobie nastepnych wrogow w ZG... nie kasuje sie starych...na nowych stworzyli nowe miejsca..
A zeby wszytkim zrobic dobrze podniesli sobie diety...
To PZW jednak to kupa polityki...
A my widzimy gdzie w tym szeregu jestesmy... Poprostu w szarej D....
W sumie powoli wychodzi na czym ten czar nowosci polega..
Swiata wedkarskiego w PL nie zmienia... kaske brac beda...a zajakis czas pujda stara narracja , takie mamy prawo...
Maciek

Offline Grzegorz H.

  • Nowy użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 10
  • Reputacja: 4
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #27 dnia: 31.12.2017, 16:30 »
Witam. Na początek powiem że jestem przeciwnikiem tej zorganizowanej dobrze zorganizowanej grupy (PZW).Na moim podwórku (Poznań) na sport w okręgu nie dają prawie nic bo zawody same się finansują i zawodnicy muszą zapłacić startowe (MO feeder) dostaliśmy kasę fiskalną i całą nadwyżkę kasy musieliśmy im oddać.Wbrew pozorom na realny sport nie tracą dużo tylko na cała otoczke. A sposoby na wyciągnięcie kasy mają lepsze .Poprzedni działacze korzystali np.z usług swoich rodzin które za symboliczną kwotę (umowa zlecenie)kosiły trawę na nadwarciańskich betonach. Podobno bywały organizowane zawody z nagrodmi i za miejsca 1-30 nagrody do 50 pln a miejsce 31-telewizor 32- pralka :P a że trzeba się szkolić to były też szkolenia ichtiologiczne (2 tyg) w miejscowościach nadmorskich w lipcu lub sierpniu. No i ich już nie ma a jedyna kara to zwolnienie o niegospodarność. Bardzo mocno liczę że ta patologia padnie na pysk .Pzdr.
Grzegorzu takie działania w normalnie funkcjonujących stowarzyszeniach kończą się zawiadomieniami do prokuratury o popełnieniu przestępstwa, gdyż takie czyny wypełniają znamiona kilku przestępstw z kodeksu karnego, jak i ustaw szczególnych. Sam rok temu takie pisałem. I członek tego stowarzyszenia jest już z wyrokiem wpisanym do Krajowego Rejestru Karnego. Z tego co wiem szuka pracy. Ciężko mu będzie ją znaleźć, gdyż pracodawcy zwykle wymagają zaświadczenia o niekaralności w dziedzinie, którą się zajmuje ów były członek stowarzyszenia. To jest duży problem - takie przymykanie oka na patologię wokół nas. Na marginesie powiem, że każdy sąd cię przywróci w prawach członka na wypadek gdybyś wkurzył kolegów takiej patologii i chcieliby cię wyrzucić ze stowarzyszenia. Ludzie się boją działać bo nie znają swoich praw i możliwości jakie im prawo daje.
     Prokurator był i tak jak pisałem zwolnieni za niegospodarność , a na ich miejsce ludzie którzy z nimi współpracowali. I okazuje się że to byli drobni ciułacze bo teraz ruchy są bardziej przemyślane . Minimalna ilość członków w kole to 100 a jak nie ma to likwidacja bo łatwiej ugadać się do wyborów ze sześćdzeisięcioma delegatami niż ze setką .A co do składek to też pomyśleli bo jeden dzień dla niezrzeszonych kosztuje 50 pln  i chcąc wystartować w zawodach musiałbym wykupić.I  jadąc pod namiot z rodziną do znajomego agro też muszę płacić bo woda jest PZW i to grubo i nie trzeba być ekonomistą żeby dodać 2+2.

Offline Wonski81

  • Ekspert
  • *****
  • Wiadomości: 2 700
  • Reputacja: 933
  • Płeć: Mężczyzna
  • Lokalizacja: Tarnowskie Góry
  • Ulubione metody: method feeder
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #28 dnia: 31.12.2017, 16:45 »
Jak już skandal i afera, to na całego

Jak chcecie rozkręcić aferę na całego to dla naszego wspólnego dobra mogę się poświęcić. Jestem na emeryturze i wisi mi to że będę miał a papierach nasrane. Nie szukam pracy więc  kto mi pomoże ? tylko czy wystarczy mi na adwokata bo z pewnością jak coś dostanę to w zawiasach

hehehehe
W sumie jest to odpowiedź.
Jest jak jest, bo każdy się boi. Nie można się przeciwstawić, bo jest obawa, że sitwa Cię zniszczy. Trzeba siedzieć cicho i grzecznie, i dać się wykorzystywać.
Fajny ustrój ;)
Czesiek

Offline kamukieros

  • Użytkownik
  • **
  • Wiadomości: 68
  • Reputacja: 11
Odp: Sport w PZW, czyli jak działacze przejadają nasze pieniądze
« Odpowiedź #29 dnia: 31.12.2017, 16:49 »
Tak jest największe koszta zawodów okręgowych to właśnie otoczka-sędziowie, catering, puchary, toalety czy nawet paliwo do agregatu bo losowanie stanowisk jest komputerowe. To jest koszt kilku tysięcy złotych na jedne zawody. Przy obsadzie np. 30 czy 40 osób.

To teraz moje pytanie brzmi jakie wpisowe potrzebne jest na zawody okręgowe dla tej ilości startujących aby pokryli koszta imprezy?
ok. 80-100PLN
Nierealne jest aby startujący pokryli koszta imprezy jak pisze ktoś wyżej.  Okręg musi ponosić koszta organizacyjne.